Historia w sumie śmieszna bardziej niż piekielna...
Co prawda sam nie byłem świadkiem tej historii, ale myślę, że kolega, który ją opowiedział, nie będzie miał za złe jej rozpowszechnienie. Wydarzenia te miały miejsce na zeszłorocznych amatorskich mistrzostwach Polski w tenisie ziemnym. Kategorie wiekowe - Open (dla wszystkich) oraz od 35+ co 5 lat, aż do "wyczerpania zapasów". Nie wiem, jak było rok temu, ale w tym roku najstarszą kategorią było 85+. Kolega stojąc przy kortach usłyszał taki oto dialog 2 bardzo wiekowych panów (ciężko powiedzieć, które to dokładnie kategorie, ale jedne z najstarszych):
Pan starszy 1: Dzień dobry panie Włodzimierzu, jak tam sukcesy, który pan jest w swojej kategorii?
Pan starszy 2: Jestem trzeci, ale za rok mam nadzieję być drugi, bo słyszałem, że pan Kazimierz ze Śląska coś się słabo czuje.
Aż żałuję, że nie słyszałem tego na własne uszy.
Mistrzostwa Polski Amatorów w tenisie
Hehehehe fajnie mieć takiego dziadka :)
Odpowiedzdziadek prawdę powiedział. przynajmniej życiowy jest
Odpowiedz...zwycięstwo przez nokaut w meczu tenisowym?
OdpowiedzJeżeli dobrze wycelował... ;)
Odpowiedzto co lubię tenis i "piekielnie" wesoły dziadek :D:D szkoda że inni starsi ludzie nie mogą być tacy...
OdpowiedzRaczej zwycięstwo przez niedyspozycję zawodnika ;)
Odpowiedzchyba niebyt a nie niedyspozycję :P
OdpowiedzNiedyspozycję ruchową może? :D
Odpowiedzeee... fajnie! grunt że dziadki się ruszają a nie wyrzekają jak to ciężko i czekają na śmierć
OdpowiedzTeż tak uważam. Ja, choć dziadkiem nie jestem (ba, nawet do kategorii 35+ się jeszcze długo łapać nie będę), bardziej niż śmierci boję się kalectwa. Gdybym nie mógł grać w tenisa, co jest moją ogromną pasją, to byłaby to dla mnie ogromna tragedia, dlatego mam nadzieję, że kiedyś będę taki, jak te dziadki (może oprócz liczenia na to, że mój rywal zejdzie z tego świata).
Odpowiedz