Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W pewne wakacje, załapałam się do małego sklepu spożywczego jako ekspedientka. Perypetii…

W pewne wakacje, załapałam się do małego sklepu spożywczego jako ekspedientka. Perypetii co niemiara, i do łez i do wku*** też=).
Któregoś razu, po comiesięcznej inwentaryzacji, oskarżono mnie o kradzież 1000zł, co najgorsze, nie wprost, lecz półsłówkami, niedomówieniami i insynuacjami. Pieniędzy, towaru, ani innych dóbr do mnie nienależących, NIE przywłaszczyłam. Kierowniczka, jednocześnie właścicielka przybytku, rzuciła mi segregator z hasłem "masz!SZUKAJ!", nic nie tłumacząc, czy faktycznie brakuje pieniędzy, czy towaru(ważne). Nie zamieniła ze mną słowa w celu wyjaśnienia/pomocy, lecz z góry założyła że to moja wina. Cóż było mi robić?? Ślęczałam nad papierzyskami kilka godzin i byłam coraz bardziej załamana, a co było dla mnie najtragiczniejsze, zaczęłam wątpić w swoją uczciwość, bo jak mogło to wyparować?? Może coś źle policzyłam? Może źle dostawę przyjęłam? Może...Od tego "może" o mało świra nie dostałam. Zdenerwowana i zamotana w makulaturze, doznałam nagłego olśnienia! Znalazłam odpowiednie papiery i wykonałam jeden jedyny telefon. Po chwili rozmowy, udałam się do kierowniczki czując budzącą się nadzieję na oczyszczenie mnie z podłych pomówień.

[J]Znalazłam!!
[K/W]Co?
[J]Tego tysiaka!
[K/W]Gdzie?!
[J]Zadzwoniłam do do firmy X(nasz dostawca) i wiem ze na początku zeszłego miesiąca były płacone faktury...
[K/W]GDZIE DZWONIŁAŚ?! KTO CI POZWOLIŁ?! MIAŁAŚ TYLKO ZLICZYĆ FAKTURY
TAK JAK CI KAZAŁAM!! CZY TY KU*WA NIE POTRAFISZ WYKONAĆ PROSTEGO POLECENIA?!
Ja totalnie zszokowana, WTF??
[J]Przecież miałam SZUKAĆ...
[K/W]W FAKTURACH!!
[J]No przecież to są faktury! Zapłacone!
[K/W]A SĄ W SEGREGATORZE??

Osłupienie w tym momencie to mało powiedziane, ale że nie wiem jak inaczej to określić, niech zostanie. Kierowniczka dalej nadawała decybelami o moim ilorazie inteligencji, nieposłuszeństwie, zaczęła wyzywać... Z kolejnym jej słowem w całym tym potoku, mój stan, pomieszanie strachu, szoku, niedowierzania(??), ustępowało coraz szybciej wściekłości, bo może i pracuję dla niej, ale jakim prawem zachowuje się wobec mnie właśnie w taki sposób?! Czym sobie na to zasłużyłam? Za nic nie mogłam pojąć czym zawiniłam.
Jej mąż, który stał za ladą i obsługiwał, zdołał tylko wtrącić by była ciszej, bo klientów płoszy.
Moje nerwy sięgnęły zenitu. Wybuchnęłam.

[J]NIECH PANI NA MNIE NIE WRZESZCZY!! ZNALAZŁAM PIENIĄDZE! FAKTURY NA SUMĘ "TAKĄ I TAKĄ" I TOWAR, NA SUMĘ "TAKĄ I TAKĄ", KTÓRY PANI ZWRÓCIŁA, BO SIĘ PANI NIE SPODOBAŁ! DLACZEGO NIE MA TYCH FAKTUR W NA MIEJSCU?!! DLACZEGO NIE JEST TO UWZGLĘDNIONE?!! ZAPOMNIAŁA PANI CZY POMINĘŁA, H*J MNIE TO OBCHODZI! TO NIE JA JESTEM TU NIEKOMPETENTNA!
Trzasnęłam jej na biurko papierami, oparłam ręce na biodra, by nie widziała jak mi się trzęsą, i czekałam na dalszy ciąg kłótni, bo nie miałam zamiaru ustąpić.
[K/W]Wyjdź.
Wyszłam jak stałam. A nie... Torebkę zabrałam jeszcze.
Następnego dnia złożyłam wypowiedzenie.

by HuckOris
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
22 24

Ooo widać, że kierowniczkę na końcu "rozmowy" prawda zabolała :D Dobrze zrobiłaś wynosząc się stamtąd. Nawet gdyby sprawa rozwiązałaby się polubownie to niesmak zostaje i potem dziwny klimat w pracy.

Odpowiedz
avatar feihung
13 13

Stawiam, że brakiem faktury Urząd Skarbowy chętnie by się zainteresował ; D W sumie kompletnie nie rozumiem takich ludzi, znalazłaś błąd, a ona ma jeszcze pretensje do Ciebie...

Odpowiedz
avatar wolfikowa
20 20

miała pretensje bo jako, że wcisnęła fakturę tam, gdzie nie powinno jej być miała nadzieję, że bohaterka jej nie znajdzie i pokryje braki ze swojej kieszeni. a tu ch*j w bombki strzelił, choinki nie będzie

Odpowiedz
avatar staresandaly
2 10

podaj jeszcze dane sklepu albo "kerowniczki" - chętnie się pośmiejemy

Odpowiedz
avatar pasia251
24 24

a ja obstawiam, że chciała cię naciągnąć na kasę i to wcale nie był przypadek, że tej faktury tam nie było. Potrąciłaby ci manko z wypłaty, czyli miałabym darmowego pracownika. Dlatego tak się wkurzyła, że miałaś szukać tylko w fakturach, bo wiedziała że tam nic nie znajdziesz.

Odpowiedz
avatar chmis
14 14

Kierowniczka masakra. A wuj się pisze przez CeHa ;P

Odpowiedz
avatar Kaczorek
1 1

w polskim wulgaryzmów jest też przez samo h. ;P

Odpowiedz
avatar Deithwen
4 8

ooo spicy :D me gusta.

Odpowiedz
avatar Marc
4 10

Jedna uwaga: w takich przypadkach zawsze nalezy czekac az to Tobie dadza wypowiedzenie - bo wygrana w sadzie masz jak w banku...

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

Jak znam zycie, to pewnie by nie dali, wiec o sadzie nie ma mowy. A dalsza praca w takim miejscu mija sie z celem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Jeśli chcesz poznać kogoś, popatrz jak traktuje swoich podwładnych a nie jak równych sobie.

Odpowiedz
avatar kaskapa
5 5

BRAWO! Bardzo dobra postawa.

Odpowiedz
avatar Bakemono
6 6

W emocjach nie podemuje się takich decyzji, wiem, ale... Najprawdopodobniej chciała Cie naciągnąć, więc trzeba było po wykonaniu telefonu zobaczyć jak sie zachowa i czy chce potrącić Ci to z pensji. Jeśli tak, to przyznanie się do telefonu i jej reakcja na to - już przy włączonym dyktafonie. Mogłabyś ją (przynajmniej) postraszyć sądem za usiłowanie oszustwa.

Odpowiedz
avatar voytek
-4 8

nie bardzo wiadomo o co chodzi w tej opwiesci - ale na przyszlosc od zalatwiania wszelkich sporów pracodwaca / pracowni jest OKREGOWY SAD PRACY !!! a za wyzywanie kogos od zlodziei mozna zaplacic wysoka grzywne - jesli naprawde bylas niewinna - trzeba bylo odpowiedziec - to prosze wezwac policje i tyle!

Odpowiedz
avatar cocor
3 3

myślę że ostatnią rzeczą, o której marzyła autorka było czekanie na patrol policji w towarzystwie wściekłej szefowej :) nie dziwię się, że po wybrnięciu z tej niekomfortowej sytuacji postanowiła nie mieć już nic wspólnego z tą panią. satysfakcja moralna często nie rekompensuje stresu, jaki może zafundować konieczność spotkań (nawet na sali sądowej) z osobami tego pokroju :)

Odpowiedz
avatar kamade
1 1

No i dobrze, zrobiłaś.... ja w ten sam sposób byłam posądzona o uwłaszczenie sobie 3 tys złotych... tego samego dnia złożyłam wypowiedzenie, po awanturze z szefem... a kasa się znalazła

Odpowiedz
Udostępnij