Rzadko jeżdżę autobusem, jednak zawsze staram się mieć w portfelu bilet, tak w razie czego.
W ten dzień nie mogłam jechać samochodem, więc musiałam udać się na autobus. Pech chciał, że biletu nie miałam, a sklepik w którym mozna je było kupić wycofał ich sprzedaż.
Myślę sobie, że nic, trudno, kupie u kierowcy, więc jeszcze w domu odliczam 1,20 zł (oraz 3,60 zł w razie gdyby były tylko najdroższe, bo tak tez może być) i idę na przystanek.
Autobus podjechał, wsiadam i proszę o bilet. (K - kierowca, J - ja).
J: Dzień dobry, bilet za 1,20 proszę.
K: Nie ma.
J: To za 3,60.
K: W ogóle nie ma. Skończyły się.
Jechałam do pracy. Musiałam jechać! No nic, więc siadam na krzesełko i jadę.
Pan kierowca dogląda mnie w lusterku, bierze komórkę i dzwoni gdzieś. Jeszcze nie skojarzyłam, gdzie może dzwonić.
Na szczęście pewna przesympatyczna starsza Pani, zapytała, czy mam ten bilet, więc mówię jej, że nie. Wtedy podała i z portfela swój bilet i powiedziała że mi sprzeda. Odkupiłam i skasowałam w kasowniku, który był za kabiną kierowcy, więc on tego nie widział.
Jedziemy sobie, ja ze staruszką rozmawiam w najlepsze i wtedy, jakieś ja wiem... 200 metrów od dworca, czyli miejsca docelowego, autobus zjeżdża na pobocze i wpuszcza nikogo innego jak kontrolerów!
Drzwi się zamknęły, kontrola sprawdziła mi bilet i po ok pól minuty wychodzę z autobusu już kojarząca, do kogo był telefon kierowcy.
Wyszłam przednim wyjściem, promiennie się do kierowcy uśmiechając, natomiast ten o mało co z wrażenia kierownicy nie zjadł, bo przecież właśnie powinien mi być wypisywany mandat, a ja bezczelna sobie poszłam! Wychodząc, w oczy ukuło mnie jeszcze coś, czego wcześniej nie zauważyłam - urządzenie, które drukuje bilety - z załadowana rolką do drukowania, gotowe by wydrukować potrzebującemu bilet.
MZKP
Karary dostają prowizję od każdego karnego biletu... i postanowili się podzielić z kierowcą. Pisz skargę na złodzieja.
Odpowiedzto bylo ponad rok temu. Chyba raczej nie napiszę pisma juz :D Zapewne na napisanie go wpadlabym wtedy, gdyby żadna staruszka nie przyszla mi z pomocą i zarobilabym mandat.
OdpowiedzJ...y sk...n. Za taki numer z roboty powinien wylecieć.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 12:54
Dziwna sytuacja. Nie wiem w jakim mieście działa się rzecz, ale np. we Wrocławiu kanary mają z góry ustalone trasy na cały dzień, nie mogę sobie od tak wsiąść do jakiegoś autobusu.
OdpowiedzTarnowskie Góry
OdpowiedzPrzepraszam, ale muszę to napisać, bo widok ten mnie niezmiernie irytuje... Pisze się "ot tak", a nie "od tak".
Odpowiedz@buble dokładnie, coraz więcej widzę historii na piekielnych (i nie tylko) z użyciem "od tak". Skąd się to ludziom wzięło? Wcześniej tego nie było.
OdpowiedzJeżeli przepisy wewnętrzne MPK (szczyt i takie tam) nie zabraniają kierowcy sprzedaży biletu a tego nie uczynił to: na mocy art 135 Kodeksu Wykroczeń "Kto(...) ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny""
OdpowiedzW Krakowie: jeśli w autobusie nie możesz kupić biletu od kierowcy, albo też jest automat (wtedy zazwyczaj kierowca nie ma biletów), ale nie działa, to nie masz obowiązku mieć biletu. Kanar Ci tego nie powie, bo mu się nie opłaca, ale prawo zwalnia Cię wtedy z konieczności posiadania biletu. http://www.bip.krakow.pl/_inc/rada/uchwaly/show_pdf.php?id=55245 - § 10 ust. 4 Co ciekawe, w regulaminie MPK nie ma o tym informacji. Nie wiem jak jest w Tarnowskich Górach, ale warto poznać przepisy związane z usługami i firmami, z którymi mamy do czynienia ;)
Odpowiedzw ZTM w Warszawie jest zapis "Brak możliwości zakupu biletu u kierowcy nie zwalnia z obowiązku jego skasowania", ergo: nie możesz kupić to nie nasza wina i do widzenia!
Odpowiedz@Wampisia, we Wrocławiu też tak jest. Nie wiem jak jest teraz, ale jeszcze jakiś czas temu (może dwa lata temu?) kierowca przed godz. 20 w dzień powszedni nawet mając bilet w sprzedaży nie musiał go sprzedawać.
OdpowiedzW Krakowie mamy szczęście, znajomi z innych miast zawsze się dziwili, że mamy tak dobrze :P. Ja z kolei byłam zaskoczona, że w innych miastach tak nie jest skoro jest to logiczne. Jesteś dla przykładu na jakimś zadupiu, niedziela, biletów nie kupisz nigdzie i co, masz wracać z mandatem za 100 zł bo kierowcy się bilety skończyły?
OdpowiedzBo mogłeś tak jak ja mieć zawsze w portfelu kilka awaryjnych. Ja mimo zawsze posiadania miesięcznego mam pewien zapas jednorazówek zawsze pod ręką.
OdpowiedzMikrySoft, a jak jedziesz do innego miasta i lądujesz tam, np. w nocy na dworcu, to też zanim tam dojedziesz masz w portfelu komplet biletów? Bo jeszcze rozumiem, że jesteś z danego miasta i nosisz przy sobie, ale co mają powiedzieć ci, którzy dopiero przyjechali (bo właśnie się wprowadzają albo przyjechali do kogoś w odwiedziny), a są w danym miejscu jednorazowo i kierowca biletu nie chce sprzedać, a np. (jak we Wrocławiu) automat w autobusie sprzedaje tylko po zapłaceniu kartą, bo bilonu nie przyjmuje...
Odpowiedzjeanny1986, co ciekawe, kiedyś była o tym informacja w regulaminie MPK (tym, który jest przyklejany w pojazdach). Teraz już jej nie ma i musiałem się troszkę naszukać, aby znaleźć ten zapis. Na szczęście uchwały Rady Miasta są ważniejsze od wszystkiego, co MPK może wymyślić ;)
OdpowiedzKiedys w Katowicach jechalam PKSem i chcialam kupic bilet. Niestety pan kierowca powiedział że nie ma biletów i mamy (wtedy byłam z moim ex) jechać bez. Oczywiście weszły kanary i nas spisali. Mówię więc że kierowca wyraził zgodę na naszą podróz - na co kierowca - noo, ale tylko na następny przystanek!! Oczywiście nie było mowy o przystanku, ale kanar się zlitowal i wypisal tylko 1 mandat za 50 zł, a nie dwa. W sumie to jest główny powód, dlaczego zawsze mam bilety w portlefu ^^
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 18:02
U mnie w mieście wprowadzili bilety na SMS, warto się zorientować bo może w innych miastach też jest taka możliwość. Wygodne to:)
OdpowiedzSą, są. Mówię o Krakowie :)
OdpowiedzW Tychach wpierw trzeba sobie założyć konto w odpowiednim serwisie,zasilić to konto i dopiero wtedy można smsować bilety.
Odpowiedznapisałaś skargę- toż to gnojstwo!
Odpowiedzczy zawiadomilas Zarzad komunikacji w tym miescie podaj numer autobusy i godzine kursu? w godzinach wyznaczonej sprzedazy kierowca musi sprzedac bilet (w moim miescie np. w godzinach nocnych oraz w weekendy i swieta przez cala dobe)- jesli bedziesz posiadac doliczona kwote a kieowca odmowi sprzedazy w ustalonych terminach - glosno zawiadamiesz o tym pasazerow biorac ich za swiadkow i jedziesz na gape - w przypadku proby wypisania kary - odmawiasz przyjecia mandatu i wylegitymowania sie przed przyjazdem POlicji - policji oczwiscie sie legitymujesz ale jednoczesnie kazesz spisac zeznania swiadków w celu poswiadczenia reklamacji!
Odpowiedz@Leone - tak, ja też to pamiętam, pewnie usunęli, żeby więcej kasy natrzepać... Co do historii - co to w ogóle za zwyczaje? W głowie się nie mieści...
OdpowiedzChciałbym widzieć minę kierowcy jak wychodziłaś z autobusu :)
OdpowiedzWredne kanary nasłał a na Śląsku kobuchy są trochę milsze.
Odpowiedzmiałam podobną sytuację ;) wchodzę do autobusu, pytam o bilet, kierowca mówi że nie ma i bez słowa zamyka drzwi i odjeżdża ;p cóż, nowy rekord, 3 miasta bez biletu! ;p nie złapali mnie.
Odpowiedz