Historia o tym, że lepiej nie powtarzać tego, co nie zostało potwierdzone.
Rok temu dorabiałem sobie pomagając u rodziny. Wieś mała, mniej niż 2 tys. mieszkańców, więc zanim skończysz mówić, z drugiego końca ci odszczekną.
Malowałem akurat płot, kiedy przyszła sąsiadka (S1) i zaczyna nawijać do (B)abci:
(S1) A słyszałaś, że Marian (imię zmienione) nie żyje?
Mnie to nie zainteresowało szczególnie, bo o facecie nawet nie słyszałem, ale małe miejscowości żyją plotkami, więc przydreptała kolejna sąsiadka i przyłączyła się do rozmowy.
(S2) No, ja widziałam, jak karetka jechała. Ale że do nich, nie wiedziałam.
(S1) Na pewno, stary to umrzeć musiał.
(B) Szkoda chłopa, ale w końcu BógTakChciał (wymówione jak jeden wyraz).
Sąsiadki przytaknęły, dodały że "NiezbadaneSąWyrokiBoskie", "WidaćMuSięNależałoBoDoKościołaNieChodził" (tak jak każda z nich) i poszły sobie.
Przez następne parę dni przewijali się znajomi, dodając coraz bardziej pikantne szczegóły. Jedynie moja ciocia pozostawała sceptyczna, bo nie było klepsydry (zawiadomienia o pogrzebie) na tablicy pod kościołem ani innego dowodu potwierdzającego wieści.
A finał był taki, że Dnia Trzeciego, w Niedzielę, S1 wybrała się złożyć rzekomej wdowie kondolencje.
Prawie zeszła na zawał, kiedy sam Marian otworzył jej drzwi z kanapką z paprykarzem w dłoni.
Cuda się zdarzają :D
(Wielu szczegółów nie pamiętam, ale kanapkę z paprykarzem i zbieżność dni piątek -> niedziela zapamiętam na długo)
Wieś, w której już nie plotkują
Ploty rzecz nie nowa, ale tym paprykarzem w dzień zmartwychwstania to mnie dobiłeś ;)
OdpowiedzDrugi Chrystus ! A paprykarz rozwala :- )
OdpowiedzJa spotkałam odwrotną sytuację:P w pewnej małej wsi starsza pani umarła, a jej lokator (wynajmowała dwa piętra swojego domu,sama mieszkała na dole) dopiero dzień przed pogrzebem (umarła w piątek, pogrzeb był w środę) się mnie pyta, czy ona umarła, bo widział samochód pogrzebowy wynoszący trumnę z domu, ale pewien nie był :P
OdpowiedzJuż nie plotkują? W to nie uwierzę :)
Odpowiedz@Kobalamina - Plotkują nadal, ale są bardziej ostrożni ;)
OdpowiedzNo właśnie ;P
Odpowiedzdzięki, narobiłeś mi smaka na paprykarz a wszystkie sklepy już zamknięte ;( ale za cud zmartwychwstania leci plusik ;>
OdpowiedzMówią, że jeśli kogoś uśmiercą za życia to długo pożyje. Ja mieszkam w małym miasteczku, ale też się to często zdarza.
OdpowiedzNo to wypijmy zdrowie Pana Mariana!
OdpowiedzMoja kuzynka kiedyś zachorowała i nie chodziła przez parę dni do szkoły. W wsi której mieszka umarł gość z nazwiska tak samo się nazywał jak wujek-ojciec kuzynki. No i jakaś panna puściła plotę że to wujek i temu kuzynka nie chodzi do szkoły.Po powrocie kuzynki cała klasa złożyła jej kondolencje i nawet wieniec kupili :-D wujek na szczęscie ma się dobrze
Odpowiedzbyłem na wakacjach na wsi i tak się nieszczęśliwie złożyło, że mama musiała trafić do szpitala. Przyjechała karetka był to wieczór koło godziny 18 a już następnego dnia rano ok godz 7 pojawiło się "milion" domyśleń dlaczego mama trafiła do szpitala i co jej się stało. Większość pomysłów naprawdę przerosła moją wyobraźnię. PRZYKRA HISTORIA
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2011 o 23:32
Zawsze wiedziałam, że w kanapkach z paprykarzem jest coś niesamowitego... A tak na serio to nawet zabawna historia, tylko co na to pan Marian?
Odpowiedznic, dalej spaceruje po wodzie, albo zamienia mineralną w wino :)
Odpowiedztak, w kanapkach z paprykarzem jest coś niesamowitego. Np. jak można do jednej puszki upchnać paprykarza, sznurówki, żuka, plaster i skarpetę?
OdpowiedzZa to twój mózg się tam zmieści a nawet 2
Odpowiedz