Mój [w]ujek poszedł z chorym zębem do [d]entysty. Po powrocie jednak nadal bardzo go bolało i spuchła mu połowa twarzy. Wujek po prostu zaczął w zębie grzebać i po pewnym czasie wyciągnął z niego... wiertło. Na następny dzień znów poszedł do tego dentysty i pokazując mu owo narzędzie opowiedział całą historię.
d - Przecież to jest niemożliwe! (Facet uznawany za najlepszego w swoim fachu w owym miasteczku).
w - No wie pan ja mam kilka wierteł w domu, ale takiego małego akurat nie.
Dentysta
to nie tu opisywac - tylko w OKREGOWEJ IZBIE LEKARSKIEJ!
OdpowiedzAła , aż mnie zabolały zęby ....
OdpowiedzCiekawe, że dentysta wiercąc nie zauważył, że wiertło zniknęło.
OdpowiedzNie wiem jak was, ale mnie - gdy wyobraziłem sobie wyjmowanie czegoś takiego z zęba - przeszły takie dreszcze jakbym palucha wetknął do kontaktu.
Odpowiedzciezko mi w to uwierzyc
Odpowiedz