Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W czasach, kiedy moja siostra studiowała podróżowała ona dużo komunikacją miejską. Jak…

W czasach, kiedy moja siostra studiowała podróżowała ona dużo komunikacją miejską. Jak wiadomo, od czasu do czasu zdarzały się kontrole biletów. W tej historii główną bohaterką będzie koleżanka siostry [KS].

Otóż co jakiś czas bilety sprawdzał Kanar Złośliwy [KZ]. I za każdym razem, kiedy to on kontrolował ważność biletów, było przynajmniej kilku gapowiczów. Wszyscy zachodzili w głowę, o co chodzi: czy koleś szczęście miał takie, czy wyjątkowego nosa do nieuczciwych podróżników, a może ktoś (lub coś) mu w tym pomagał?

Któregoś dnia koleżanka siostry wsiadła do autobusu środkowymi drzwiami, skasowała bilet i jedzie sobie spokojnie. Wtem: kontrola! Koleżanka niewiele się przejmując, jako że miała czyste sumienie, podała kanarowi bilet, który trzymała dotąd w kieszeni. Kanar popatrzył, uśmiechnął się złośliwie i mówi:
[ZK] Ten bilet jest nieważny.
[KS] Ale jak to, przecież go skasowałam przy wsiadaniu!
[ZK] No, to chyba nie tym razem, bo ten bilet ma wczorajszą datę.
[KS] To niemożliwe, nie jechałam wczoraj autobusem...
[ZK] Ja tam nie wiem. A ten bilet jest nieważny i już.
No i wypisał koleżance mandat, który dziewczyna zapłaciła.

Kilka dni później znów jechała sobie autobusem, wsiadłszy tym razem drzwiami przednimi. Znów był ten sam kanar, tym razem jednak się do niej nie przyczepił. Za to bliżej środka autobusu złapał trzech chłopaków bez biletu. Scenariusz ten sam, co kilka dni wcześniej. Chłopaki coś tam pomruczeli pod nosami, zadowoleni nie byli. Koleżanka postanowiła poobserwować trochę tego kontrolera, więc, kiedy on wysiadł, wysiadła i ona, po czym wsiadła za nim do innego autobusu, oczywiście używając innych drzwi niż pan Złośliwy. Sytuacja z poprzedniego środka transportu powtórzyła się, to jest: kontroler zaczął sprawdzać bilety; wszyscy mieli ważne, poza kilkoma osobami stojącymi przy środkowych drzwiach.

Koleżance zaczęło coś świtać w głowie. A że miała trochę czasu, udała się za kontrolerem do kolejnego autobusu. Wsiadła środkowymi drzwiami, cały czas obserwując swój „obiekt”. Podeszła do kasownika, specjalnie trąciła łokciem stojącą najbliżej osobę, aby zwrócić na siebie jej uwagę, i, poświęcając trzeci bilet ze swojego zapasu, skasowała go w środkowym kasowniku, po czym przyjrzała się dokładnie temu, co odcisnął datownik. Okazało się, że kasownik wybił „wczorajszą” datę na bilecie! Wtedy koleżanka zwróciła się do osoby, którą uprzednio trąciła:
[KS] Widziała pani? Przed chwilą na pani oczach skasowałam ten bilet. A tu mam wybitą datę z wczoraj?
Kobieta spojrzała i rzeczywiście. Koleżanka zatem poprosiła kobietę, aby podeszła z nią „do pewnego pana”. Kiedy podeszły we dwie do kontrolera, koleżanka przestała być miłą:
[KS] Patrz, ch*ju, przed chwilą, na oczach tej pani, skasowałam bilet. I ty też to widziałeś, bo akurat cię obserwowałam. Tym razem ci się nie uda oszukać tych niewinnych ludzi!
[ZK] Co też pani mówi?
[KS] Widziałeś, ch*ju, jak kasowałam bilet, spróbuj mi teraz powiedzieć, że jest nieważny...
[ZK, podchodząc do kierowcy i zwracając się do niego] Dobra, tym razem nie wyszło, przestaw z powrotem ten datownik...
I najzwyczajniej w świecie wyszedł z autobusu.

autobusy miejskie

by bypek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bypek
10 10

A tego, czy skarga była, to już nie wiem. Opowiadała mi to moja siostra kilka lat temu.

Odpowiedz
avatar ssplayer
14 16

A czy to czasem nie podpada pod jakiś paragraf?

Odpowiedz
avatar M4ck
10 10

Oczywiście że podpada. Chociażby pod oszustwo czy wyłudzenie. A i trochę innych by się pewnie znalazło.

Odpowiedz
avatar sharpy
6 6

Przydałoby się aresztowanie obywatelskie, wezwać policję i zabrać tego złodzieja w bransoletkach do aresztu...

Odpowiedz
avatar kurak
17 19

Eee, istnieje techniczna możliwość zmiany daty w JEDNYM kasowniku? Bo jeśli tak, to stwórcy tych urządzeń gratuluje...

Odpowiedz
avatar znmd
6 6

Nie istnieje, chyba, że kasownik nie jest sterowany ze stanowiska kierowcy a autonomicznie (posiada własny panel sterowniczy pod obudową) - niezależnie od innych urządzeń (pozostałych kasowników, zegarów cyfrowych, tablic informacyjnych) w pojeździe. Wtedy jednak kierowca nie mógłby sam przestawić godziny w czasie jazdy bez wstawania z miejsca. Chyba, że z jakiegoś powodu zainstalowano w autobusie dwa niezależne komputery pokładowe i akurat jeden (środkowy) kasownik podłączono do pierwszego, a pozostałe - do tego drugiego (lub akurat one posiadają autonomiczne sterowanie). Nie mam pojęcia, po co ktoś miałby tak komplikować instalację urządzeń pokładowych w autobusie i generalnie mnożyć byty ponad potrzebę. Chyba, że... W pewnym średniej wielkości mieście nieopodal królowej polskich rzek wprowadzono (stosunkowo niedawno) bilety czasowe. Stare kasowniki (sterowane autonomicznie) nie posiadały funkcji wydruku aktualnej godziny, więc zakupiono nowe - sterowane elektronicznie, zdolne do odmierzania czasu. Ze względów oszczędnościowych jednak, zamiast wymienić wszystkie kasowniki w pojazdach na te nowe, zdecydowano się umieścić po jednym nowym kasowniku na pojazd. Zamontowano je akurat na środku każdego pojazdu - pozostałe urządzenia w wozie pozostawiono starego typu (zaznaczając wyraźnie odpowiednimi naklejkami, że nie można w nich kasować biletów czasowych). I teraz: albo autorce historii przydarzyło się to w tym właśnie mieście, albo przeinaczyła, bądź podkoloryzowała historię. Skąd jesteś, Droga Autorko?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2011 o 0:55

avatar Diabliczka
7 9

Ja bym mu kazała sprawdzić ten kasownik (skasować papierek czy coś). Ale ja uparta jestem ;p

Odpowiedz
avatar digi51
16 16

Chyba każdy normalny i trzeźwo myślący człowiek by tak zrobił. BTW trochę ciężko uwierzyć, że kanar otwarcie powiedział kierowcy: "No tym razem nie wyszło...", przecież to przyznanie się do oszustwa przy wszystkich pasażerach O_o

Odpowiedz
avatar either
5 7

Kiedyś była historia o tym jak kontrolerzy zaproponowali pani zapłatę mandatu od razu na miejscu. Kiedy ona odmówiła okazało się że mandat stał się 2 razy tańszy ;) Więc skoro tam zrobili taki numer przy ludziach to tu też facet mógł się na to poważyć

Odpowiedz
avatar digi51
8 8

@Either, trochę co innego proponować, sugerować łapówkę osobie, która i tak musi zapłacić mandat, a co innego wyłudzać pieniądze od osoby, która zapłaciła za bilet. Szczególnie, że skasowany bilet może być dowodem przeciwko kanarowi - dziwne, że aż tak ryzykował

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 21:33

avatar znmd
1 3

No tak. Tylko co to da? Skoro kooperował z kierowcami (musiał mu ktoś ten datownik przestawiać), to pewnie w momencie skasowania papierka przez kanara kasownik nagle cudownie pokazywałby z powrotem prawidłową datę. ;)

Odpowiedz
avatar bypek
0 8

No, toteż właśnie wszystkich tak zatkało, że nie byli w stanie zareagować.

Odpowiedz
avatar mrreska
8 8

niewiarygodne

Odpowiedz
avatar Sztaficer
8 12

Jak dobrze, że mieszkam na wsi i z dala od upierdliwych kanarów, moherowych babć chcących moje miejsce i innych stworzeń MPK :)

Odpowiedz
avatar passea
7 13

Nazywanie kogoś Ch*em w autobusie zbyt fajne nie jest. W ogóle histora jakaś trochę nie wiarygodna ;) Ale nie wiem, nie było mnie tam ;)

Odpowiedz
avatar RzeznikWedliniarz
6 8

Może zbyt fajne nie jest, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu.

Odpowiedz
avatar Sztaficer
2 4

Fakt, zakończenia można się domyślić już po ukaraniu mandatem :D

Odpowiedz
avatar saraxx
4 6

no zachowanie kanara i kierowcy fatalne, jedyne co mnie zraziło 'patrz, ch*ju (...) widziałeś, ch*ju' ..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 20:32

avatar brandon
8 8

i koleżanka nie zorientowała się od razu? chyba wiadomo, że skoro kasowała bilet, a data była wczorajsza, to coś jest nie w porządku.

Odpowiedz
avatar Zukuuu
2 2

mania śledzenia ? :)

Odpowiedz
avatar misiak1983
9 11

Ktoś mi wytłumaczy, dlaczego potulnie zapłaciła, skoro miała bilet? Ze mną cwel miałby problem.

Odpowiedz
avatar znmd
0 4

Bo ciężko udowodnić po fakcie, że "zły niedobry kanar celowo zmienił datę w środkowym kasowniku"? Bez naprawdę mocnego dowodu, mimo prawdziwości historii osoba składająca taką reklamację zostałaby uznana po prostu za wariata... Sam przeczytaj sobie na głos, jak to głupio brzmi... Jeżeli kanar kooperował w swoim procederze z kierowcami, wina w zasadzie nie do udowodnienia "tu i teraz" przed wezwanym do pojazdu patrolem policji - jedyną możliwością byłoby złapanie go na gorącym uczynku następnym razem. Może dlatego potulnie zapłaciła. Czasem warto chwilowo "dać się pokonać" takiemu "c***i", zamiast wymierzać "sprawiedliwość instant" na własną rękę - po to, by go później już naprawdę dokładnie "ugotować".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2011 o 1:07

avatar Hyde
3 5

@znmd: Co tutaj jest trudnego do udowodnienia? Gość mówi Ci, że masz nieważny bilet, a wiesz, że kasowałeś go przed chwilą to mu mówisz, że przed chwilą kasowałeś nowy bilet, że to jakiś szwindel, kasujesz ten bilet przy nim i jest dówód na to, że jedziesz na ważnym bilecie. Nie chce mi się wierzyć, że w ten sposób oszukał tyle osób i że nie znalazł się nikt trzeźwo myślący, tylko wszyscy potulnie płacili mandaty. Historia moim zdaniem grzybem, liściem i mchem pisana.

Odpowiedz
avatar znmd
1 3

Ha! Świetny plan, Hyde! Ma tylko jedną malutką, niewielką wadę, która może TROCHĘ utrudniać jego wprowadzenie w życie. Trudność mianowicie pojawia się w punkcie mówiącym "kasujesz ten bilet przy nim i jest dowód (...)". Otóż elektroniczne kasowniki biletów są zablokowane podczas przeprowadzania kontroli i nic w nich nie skasujesz, dopóki kierowca ich nie odblokuje. :) A przy odblokowaniu równie dobrze mógłby niepostrzeżenie przywrócić właściwą datę. Pewnie znalazło się trochę trzeźwo myślących, ale - no właśnie - nikt ich nie wysłuchał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2011 o 14:32

avatar tomdomus
0 0

@znmd: Zablokowane kasowniki-zgoda. Ale zapominasz o jednym...one wszystkie działają razem, więc jeżeli jeden ma inną datę to autobus jest niesprawny i kontrola nielegalna.

Odpowiedz
avatar bypek
1 1

@Kurak, Znmd historia działa się dobrych kilka lat temu w Rzeszowie, zatem kasowniki były jeszcze starego typu - sterowane autonomicznie. @misiak1983 czemu wszyscy potulnie płacili? Nie wiem, nie mnie wnikać, ale przeważnie, jak ktoś jeździ autobusem często, to miewa przy sobie kilka biletów skasowanych uprzednio. Nie każdy wyrzuca taki bilet zaraz po opuszczeniu pojazdu. Zatem okazywali "nieważny" bilet, po czym pewnie szukali odpowiedniego i - z oczywistych przyczyn - znaleźć nie mogli.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2011 o 22:27

avatar znmd
0 0

Szczerze - wobec tego - nie wydaje mi się, by istniała techniczna możliwość niepostrzeżonej zmiany daty w urządzeniu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2011 o 1:30

avatar tomdomus
0 0

@bypek: Sterowane autonomicznie? tzn. każdy sobie? Czyli nie przez kierowce! Poczytaj, pomyśl, skomentuj.

Odpowiedz
avatar tomdomus
0 0

@znmd: Istnieje! tyle że we wszystkich kasownikach równocześnie! Jeżeli pojedynczo to tylko bezpośrednio w samym kasowniku, a co innego wynika z historii.

Odpowiedz
avatar bypek
1 1

@Znmd - O ile kierowca nie zrobił tego na początku trasy autobusu, to nie.

Odpowiedz
avatar tomdomus
0 0

LUDZIE! O czym wy piszecie! Przecież to FEJK! W każdym pojeździe komunikacji miejskiej, kasowniki sterowane z pulpitu kierowcy działają WSZYSTKIE jednakowo, tj. ta sama data i godzina na wszystkich. W przypadku sterowania poza pulpitem kierowcy każdy kasownik osobno z pulpitu technicznego. Dla wyjaśnienia- jestem z zawodu motorniczym tramwajowym!

Odpowiedz
Udostępnij