Historii z sądu ciąg dalszy. Część moja, część zasłyszana na szkoleniach urzędników sądowych.
1.
Sprawa rozpoznawana z ławnikami, jakiegoś delikwenta o produkcję bimbru.
Sędzia jak sędzia wypytuje o szczegóły i wszystko do protokołu, po chwili pyta się ławników czy mają pytania do oskarżonego i o dziwo jeden tak! (to że nie spali już zasługuje na uznanie)
Zadaje pytania bardzo szczegółowe o składniki, sposób produkcji, sprzęt, recepturę, a oskarżony wszystko dokładnie wyjaśnia i tłumaczy.
W czasie narady nad wyrokiem ławnik mówi:
- Panie Sędzio oskarżony coś kręci! Z takiej ilości wody i składników (cukier i drożdże) nie można zrobić tyle bimbru bo... (i tu podaje dokładne wyliczenie)
Sędzia się go pyta skąd takie rzeczy wie, a on prosto z mostu:
- Wiem bo sam pędziłem, a oskarżony ma złą recepturę!
2.
Prokurator poczuł się urażony i dotknięty tym, iż pełnomocnik skazanego, uczestnicząc w posiedzeniu, trzyma ręce w kieszeni. Zwrócił się do sędziego, aby zwrócić uwagę panu mecenasowi, że tak nie przystoi itd. Riposta mecenasa była następująca, iż jeśli fakt trzymania przez niego rąk w kieszeni, oznacza, iż "dotyka" w ten sposób pana prokuratora, to ona bardzo przeprasza.
3.
Rozwód. Sędzia próbuje wydusić ze stron dlaczego się pobrali. W końcu zadaje pytanie
- Czy ciąża była przyczyną zawarcia związku małżeńskiego?
Po drugiej stronie cisza.
- No, czy kiedy pani zawierała związek małżeński czy była pani w ciąży ?
- Częściowo.
- Co znaczy częściowo? - Pyta z niedowierzaniem sędzia.
- W 4 miesiącu.
4.
Sprawa rozwodowa, sędzia już trochę zniesmaczona zeznaniami powoda (mąż), który opowiada, że jego żona nigdy nie wiedziała co to uczciwość małżeńska i że wszyscy ją mieli za "ursynowską ku...ę" (przyp. Ursynów - dzielnica W-wy), pyta pozwaną:
- I co pani na to, pani Ursynowska?
5.
Jeden z młodych prokuratorów tak się cieszył z wygranej sprawy, że zjechał w todze po poręczy schodów małego sądu krzycząc: Batman!
6.
Sędzia pyta świadka - w sprawie o wypadek - "Ile metrów mogło być od przystanku autobusowego do miejsca zdarzenia?" Świadek przesłuchiwany przez ponad 2 godziny, wielokrotnie o to samo pytany odpowiada:
- 8 metrów i 49 centymetrów.
Sędzia zdziwiony ponownie pyta:
- Skąd taka dokładność u pana?
Świadek:
- Bo wiedziałem, że na pewno znajdzie się jakiś idiota, który mnie o to zapyta.
Poleciała grzywienka...
7.
Sprawa karna, sam początek sesji, jakoś 8:30, po wywołaniu oskarżony siada na ławie i w tym momencie sędzie się orientuje że zapomniała łańcucha. Pada teatralny szept: - Proszę przynieść łańcuch.
Na co oskarżony wstaje przerażony:
- Nie trzeba, ja się przyznaję.
8.
Sędzia pyta skazanego (art. 178 - jazda pod wpływem):
- Lubi Pan jeździć rowerem ?
Skazany odpowiada:
- Nie, już nie lubię...
9.
Przedstawicielka ustawowa małoletnich powodów na pytanie Sędziego, który nie dawał wiary jej zeznaniom, mówi:
- Ależ proszę Wysokiego Sądu! Ja przysięgam na wykrywacz kłamstw!
10.
Strona na sali chce złożyć załącznik do protokołu i stwierdza, że są to artykuliki, na to sędzia ze składu podniesionym głosem i kiwaniem rąk:
- Żadnej erotyki, żadnej erotyki!
Na to sędzia przewodniczący:
- Artykuliki Wiesiu.
Cała sala ryczy ze śmiechu, ja oczywiście też.
11.
Kiedyś idąc korytarzem sądowym zaczepia mnie kobiecina (z wyglądu około 70 lat w, chustce na głowie) i pyta:
- Paniusiu, a gdzie tu wydział gospodarczy?
Tłumaczę kobiecie jak tam dojść, ale w pewnym momencie coś mnie tknęło, bo kobieta na bizneswomen nie wygląda i pytam się po co pani chce iść do tego wydziału.
A babcia do mnie:
- A bo wie paniusia, mąż zmarł i gospodarka kilka hektarów po nim zostało.
Tak się ubawiłam, że babcię pod same drzwi wydziału cywilnego odprowadziłam.
12.
Rozprawa karna kilku oskarżonych, dwóch adwokatów (kobieta i mężczyzna) i nerwowa prokurator odczytująca akt oskarżenia z 200 zarzutami... czyta, kobiciunia czyta i czyta.... w pewnym momencie przerywa krzycząc:
- Przerwa wysoki sądzie, przecież ja czytam a/o, a słyszę szelest gazet na sali!
Na co pani adwokat wstaje mówiąc:
- Przecież to normalne wysoki sądzie, ale ja przynajmniej czytam strony prawnicze, a kolega to czyta SPORT...
13.
Świeżo upieczony rozwodnik do Sądu:
- Proszę jeszcze o uregulowanie stosunków seksualnych z moją byłą żoną...
Naprawdę pracujesz jako protokolant? Wierzyć mi się nie chce, bo zapominasz o podstawowych zasadach interpunkcji i ortografii. Nie wspominając, że jedna z Twoich historii to kawał stary jak świat.
Odpowiedzprzesada z tymi wordami i interpunkCją i całą poprawnością. Zastanowiły się Panie,że wiele osób tutaj ma kontakt z Wami tylko przez komórkę? W niej nie ma worda i bardzo źle się pisze w internetowej sieci
OdpowiedzTak się składa, że niestety wielu protokolantów ma w poważaniu zasady interpunkcji. Gdy byłam świadkiem w sprawie, moje zeznania trwające pół godziny zostały skrócone do jednego akapitu, przy czym Sędzia dyktowała wszystko protokolantce i tylko pytała czy zgadzam się z tym co dyktuje. Teraz miewam do czynienia z aktami częściej i pada na mnie blady strach kiedy czytam ten bełkot, który jest produkowany przez taki system protokołowania. Najgorzej jest jednak z wyrazami obcojęzycznymi i nazwami własnymi - tu protokolanci są nie do pobicia... Już nie wspominając o zdaniach zaczynanych w jednym czasie a kończonych w innym.
OdpowiedzBatman mnie rozwalił a po łańcuchu to się tarzałem ze śmiechu
OdpowiedzHistorie fajne, ale powinny raczej być rozdzielone na osobne wpisy.
Odpowiedz"Łańcuch" i "Częściowa ciąża" absolutnie najśmieszniejsze :D
OdpowiedzCocaCola - w pracy mam Worda i automatyczne poprawianie błędów. Czasami za szybko piszę to i błędy się zdarzają. Mam dwa tygodnie urlopu - również od interpunkcji i ortografii.
OdpowiedzPisz swoje historyjki w Wordzie, a potem wklej to na stronę. To takie trudne? Po za tym, jak można mieć urlop od poprawnej pisowni? Twój tekst czyta wiele osób. Może warto po skończonej pracy przeczytać swój tekst jeszcze raz i poprawić niektóre błędy? Mam wrażenie, że napisałaś to byle jak najszybciej i po prostu opublikowałaś, bo przecież "masz urlop".
Odpowiedzzgadzam sie z Colą... nie można mieć urlopu od ortografii czy interpunkcji. Albo ktos pisze poprawnie, albo nie. Zgodze sie, ze czym innym sa polskie znaki czy tez literowki - tutaj jak najbardziej usprawiedliwieniem moze (choc nie musi) byc korzystanie z telefonu, klawiatur itd. Ale jak mozna sobie zrobic wakacje od poprawnosci? Od myslenia? To tak samo jakby zrobic sobie wakacje od liczenia.. Sa pewne podstawowe umiejetnosci, ktore albo sie ma, albo nie.
OdpowiedzMnie się pani Ursynowska spodobała :)
Odpowiedzpodzielić to na pare części i ma się pare głownych :D
OdpowiedzBatman! :D ciągle nie mogę przestać chichotać ;)
Odpowiedzchciałabym tego batmana zobaczyć:D
OdpowiedzZ Zasad: "3. Nie wpisuj w jednej treści więcej niż jednej historii. Jako, że jedna z nich może być bardzo słaba, a druga świetna, to pojawia się problem z ocenianiem takich kondygnacyjnych wpisów." Polecam się stosować, bo po prostu za dużo tego.
OdpowiedzAle taka 2 linijkową historyjkę ma wstawiać? Toż to podchodzi pod spam ...
OdpowiedzKiedy właśnie takie są najlepsze :)
Odpowiedz8 m i 49 cm.
OdpowiedzGenialne. Jeszcze nie mogę dojść do siebie :)) A łańcuch położył mnie na łopatki...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 18:27
Ja chcę więcej ;)
Odpowiedz@Komoda - a ja mam troszke innego rodzaju pytanie. Czy podczas procesu bedac przepytywanym przez sedziego/sedzine, zaczalbym np. cytowac slowa innej osoby, to czy moge je cytowac dokladnie czy nalezy ukrywac badz zdrabniac wulgaryzmy? Nie chcialbym dostac grzywny za przytaczanie slow innej osoby.
OdpowiedzTo oczywiste, że możesz. Przecież to cytat. W wielu ekspertyzach, np. w sprawozdaniu z zawartości telefonu też przecież pisze się wprost takie słowa. Nie ma obowiązku cenzurowania dowodów czy zeznań a wręcz chyba to byłoby niestosowne, gdyby tego oczekiwać.
OdpowiedzJa zaś najbardziej śmieję się, z komentarzy osób, narzekających na ortografię i interpunkcję. "Przyganiał kocioł garnkowi"
OdpowiedzGenialne:)
OdpowiedzBatman! I czekam na więcej Twoich historii :)
OdpowiedzDawaj więcej historii ! Wszystkie są równie śmieszne i przez ciebie musiałem zaprzestać pić czegoś, bo znając życie zakrztusiłbym się :D.
Odpowiedz@Goltor To zależy od sędziego, jak bluzg jest popularny to wystarczy powiedzieć np., że ktoś mówił "ty ku...". Sędziowie z reguły obyci są z takim słownictwem, zaznacz tylko że cytujesz.
Odpowiedz8m 49cm najlepsze... oraz: lubi pan jeździć rowerem? nie, już nie lubię :D:D
OdpowiedzSuper super i jeszcze raz super. Jeszcze zbieram szczękę z podłogi :D
OdpowiedzGenialne. :D Więcej! :)
Odpowiedz6-tka najlepsza :)
OdpowiedzHistoria z łańcuchem jest wręcz absurdalnie zabawna. Kolejny materiał na dowcip.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2011 o 1:52
Batman! :D Aż się przypomina ta melodyjka z kreskówki :) Historie z łańcuchem i ciążą też zacne
OdpowiedzKaczorek chce więcej! Kaczorek prosi o więcej! Kaczorek się śmiała przy batmanie, łańcuchu i 8 m i 49 cm. Dziękować i prosić o więcej. Pozdro!
Odpowiedz8 metrów i 49 centymetrów to kawał. Batmaaaan :D !
OdpowiedzNR 2 mnie rozwalił :)
Odpowiedz