Jakiś czas temu zmęczony walnąłem się na kanapę i zamówiłem pizze (w pizzerii, w której zawsze zamawiam, więc mnie tam znają, czasami też jeżdżę tam w mundurze ratownika zaraz po pracy). Była godzina 19, dostawa podobno miała być najdalej za 25 minut. Jednak mina pół godziny, 45 minut, godzina... Zdenerwowany i głodny dzwonię do pizzerii.
-Dzień dobry, zamawiałem pizze godzinę temu i jeszcze do mnie nie dotarła. Mógłbym wiedzieć, gdzie ona teraz jest?
-Dzień dobry. Nie dotarła? To niemożliwe! Nasz kierowca wyjechał szybko i miał tylko dwa adresy do obskoczenia.
-A mogłaby pani skontaktować się z rozwozicielem i dowiedzieć się, co się stało z moją pizza?
Po chwili ciszy i jakiś krzykach w tle (kompletnie nie zrozumianych przeze mnie) pani zaczęła gorąco mnie przepraszać bo... Rozwoziciel chciał zemścić się na ratownikach bo kilka dni temu karetka jechała do niego 40 minut, a na końcu dostał od ratowników pouczenie, że do takich bzdur nie wzywa się karetki (pan zbił sobie nadgarstek, a opowiedział w dyspo jakby to było złamanie otwarte - dotarłem później do ratowników, którzy u niego byli).
Pana nie interesowało, że to nie ja tam jechałem, nie ja kierowałem tą karetką i o tym w ogóle nie wiedziałem. Jak przyniósł mi pizze (zimną) na górę to jeszcze miał pretensje o tamtą sprawę. Nie docierało, że ja nie mam z tym nic wspólnego. W kółko słyszałem, że "wszyscy jesteśmy tacy sami". Rękę koleś miał zabandażowaną po sam bark. ;) W końcu nie chcąc się kłócić rzuciłem mu pieniądze i zamknąłem drzwi przed nosem (wiem, nieeleganckie). Usłyszałem tylko silne kopnięcie w moje drzwi i kilka przekleństw.
A jak dowiadywałem się, o co chodziło z tą sprawą, okazało się, że karetka jechała długo bo była jeszcze u poprzedniego wezwania - u pani z "niewiarygodnie wysoką gorączką", która wynosiła aż 39.1, a została przedstawiona na 45 stopni. ;)
Pizzeria :)
czemu nie odesłałeś im zimnej pizzy?
Odpowiedzmoże się nie znam ale jak miałem 39.1 to się czułem fatalnie... ale fakt Pan dostawca pizzy piekielny więc za historię +
OdpowiedzNikt nie czuje się dobrze przy 39.1, ale to nie podstawa do wezwania ambulansu tylko do pójścia do przychodni.
OdpowiedzTo zależy od odporności. Ja przy takiej temperaturze czuję się... Właściwie to nic nie czuję ; o.
OdpowiedzHahaha Zaszczurzony niezła akcja. Ale ja kilka lat temu byłem w podobnej sytuacji co dostawca pizzy, z tym że nie dzwoniłem od razu po karetkę. Kilka lat temi, jeszcze za czasów życia studenckiego, w wakacje zaplanowaliśmy z kumplami wyjazd nad morze. Ja wszystko organizowałem, wszystkie rezerwacje, zbierałem od nich kasę i miałem być kierowcą więc jechaliśmy moim samochodem. 2 dni przed planowanym wyjazdem dzień był upalny i pod wieczór zacząłem podlewać kwatki na balkonie. Jako, że zaplątał mi się między nogami kabel antenowy, pociągnąłem go dość mocno energicznym ruchem ręki i tym samym walnąłem ręką w kant jednej z płytek, którymi był wyłożony parapet od strony balkonu. Pech chiał, że rozciąłem sobie skórkę na nadgarstku, a że w tm miejscu jest ona cienka to zobaczyłem kość nadgarstka. Przejąłem się wtedy, że nie pojedziemy z kumplami nad morze, bo kurde kość na wierzchu, że wakacje zakończone i oczyma wyobraźni już widziałem się w szpitalu. Ale jeszcze wziąłem kawałek ręcznika papierowego i lepca i poszedłem do ojca żeby mi zakleił rękę. Wyobraźnia cały czas działała więc w pewnym momencie (teraz najlepsze) zemdlałem. Nie trwało to długo bo podobno kilkadziesiąd sekund, ale do dziś mam z siebie ubaw. Nie jestem wrażliwy, żeby mdleć na widok krwi, ale wtedy zadzaiała wyobraźnia i ciążąca na mnie odpowiedzialność za udane wakacje kumpli. Tak więc Twój pizzerman pewnie miał podobnie, ale zadziałał zbyt pochopnie.
OdpowiedzNa Twoim miejscu wykopał bym faceta nie dając mu złamanego grosza, za niepełnowartościowy, zamówiony towar. Za kopnięcie w moje drzwi oberwałby jeszcze bardziej.
OdpowiedzHmmm, za dostarczenie zimnej pizzy powinieneś nie płacić, ewentualnie powinieneś ją odesłać. Rzadko pizze zamawiam więc się nie znam, ale z historii znajomych to tak się robi.
OdpowiedzZapłaciłem tylko 50% ceny i bez kosztu dostawy - teraz widzę, że tego nie napisałem, ale mówiła mi pani przez telefon, że mam zapłacić tylko 50% (8zł). :)
OdpowiedzJa wiem jak ten pan sobie Wasza prace wyobraza:D http://kwejk.pl/obrazek/237338/zapasy.html
OdpowiedzHehehehe, dobre!
OdpowiedzToś sobie chłopie teraz nabrechtał... Przecież dla co drugiego tutejszego komentatora temp. 39,1 jest już o krok przed zejściem śmiertelnym....
OdpowiedzDla doktora jest zapewne normalna i niegodna jego uwagi - wszak są "chorsi" ;]
OdpowiedzI jadłeś taką zimną? :( Ja (gdybym była naprawdę głodna i zdenerwowana) rzuciłabym mu pizzą w twarz i powiedziała, że nie miałam nic wspólnego z tamtą sprawą, ale on jest za tępy, żeby to zrozumieć, bo jest tylko głupim dostawcą pizzy, a "wszyscy dostawcy pizzy są tacy sami" ;)
OdpowiedzPodgrzanie pizzy to już sztuka za trudna co nie?
OdpowiedzPaskudztwo z mikrofalówki to nie to samo co świeża, ciepła pizza, zrobiona 20-30 minut temu, co nie?
OdpowiedzJakby nie zapłacił nawet tych 8 zł, to upiorny dostawca jeszcze pewnie by mu ją na drzwiach rozsmarował. Skąd się tacy ludzie biorą... Mam nadzieję, że stracił pracę - nie powinien pracować z ludźmi :/
OdpowiedzTy chamie jeden! Biegiem i go przeprosić a językiem buty czyścić! Masz szczęście, że Cię nie podał do sądu o uszkodzenie ręki! jakbyście wszyscy tacy sami nie byli to na pewno by sobie krzywdy nie zrobił. A co do innych wezwań to się nawet umierających z karetki wywala i jedzie na wezwanie!
Odpowiedz@Migfirefox, jak tak czytam tą bzdurę, którą napisałeś to mi się przypomina kawał o Panu w hipermarkecie, który poradził Pani przed sobą, żeby kupiła dziecku arbuza, bo się i napije i naje.
OdpowiedzSwoją drogą jakież skrajności targają ludźmi- z jednej strony historii setki o tym, jak karetka nie przyjechała do poważnego przypadku, bo zbagatelizowano symptomy. Z drugiej natomiast strony ludzie, którzy wzywają karetkę do złamanego paznokcia, wzywając karetkę jak do złamanej ręki. Ciężko nie zwariować ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2011 o 2:12
Brrr, nie lubię ani oglądac, ani czytać o rozwalonych nadgarstkach. Nie wiem czemu, ale krew mnie niu rusza, rozerwane kończyny trochę, ale niewiele, ale nawet stłuczony nadgarstek to dla mnie koszmar. kiedyś pani od przyrody w szkole nam opowiadała, jakie w dotyku jest wnętrze nadgarstka, jak krew tryska, i zawsze mi się wydaje, że to jest strzelające krwią działo z czerwonego, szorstkiego styropianu.
OdpowiedzNie bałeś się, że pizza zawiera dodatek własny w postaci wydzieliny z błony śluzowej pana dostarczyciela? :(
OdpowiedzTrafił pan na faszystę albo na Żyda, Oni stosowali zbiorową odpowiedzialność z autystycznym psychopatycznym zacięciem słuszności !!! a swoją drogą mógł do piekarni zadzwonić z taka pierdołą pewnie mają apteczkę to by go opatrzyli gamonia.
Odpowiedz