Zwykle nie trafiam na moher-babki czy bojowników o wolność, a służba zdrowia obchodzi się ze mną jak z innymi i omijam ją wielkim łukiem więc ta historia dotyczyć będzie interesantów USC. Moja mama pracuje tam już dobre 20 lat, a ja wpadam tam na herbatę i ciasto od pracujących tam "cioć" znanych mi od dziecka. Pewnego dnia gdy akurat popijałam ambrozję siedząc na miejscu nieobecnej "cioci" przyszła para by zarejestrować dzieciątko. Słysząc rozmowę mojej [M]amy i [I]nteresanki wraz z towarzyszącym jej zahukanym ojcem dziecka padłam na twarz.
[M]Dzień dobry. Czym mogę państwo służyć?
[I] Tak, tak. Chcielibyśmy zarejestrować dziecko.
Standardowa procedura kiedy urodzone, Pan ojciec nie mąż, panna kawaler, dowodziki oddaję.
[M] Imię dziecka?
[I] Chanel.
My z mamą lekki zonk ale nic bywało różnie.
[M] Drugie będzie?
[I] Kuba.
I teraz czy kobiecie chodzi o kraj czy co, w końcu dziecko płci żeńskiej.
[M] Przykro mi ale nadawane dziecku imię nie może być nazwą geog. jak również nie może być obraźliwe.
[I] Ale Jakub to Kuba.
[M] Ale to dziewczynka. Imię musi określać płeć.
[I] A co mnie to obchodzi? Na początku ciąży powiedzieli, że to chłopiec więc ma być Kuba.
[M] Nie mogę nadać tego imienia bo jest to imię określające płeć jako męską.
[I] Nic mnie to nie obchodzi ma być Kuba i już.
Zahukany facet cichutkim głosikiem próbuje jej to wyperswadować i sugerować Barbarę.
[I] To co może Chanel ci się też nie podoba?!
Wykrzyczała mu prosto w twarz. Przerażony mruczy tylko, że to trochę dziwne imię, że nie pasuje.
[I] Pani pisze. Chanel Barbara.
Wysyczała wściekła.
[M] Dobrze. Nazwisko po matce czy ojcu.
Para się chwilę zastanawia.
[I] Po mnie. Kowalska.
Chanel Barbara Kowalska. No nic człowiek różne rzeczy już przeżył. Mama wypełnia, gdy po chwili.
[I] Pani czeka. Po nim.
[M] Pana nazwisko?
[I] Kijek. Padła odpowiedź.
W tym momencie o mało z krzesła nie spadłam.
Dopełniono formalności para wyszła, a my z mamą wybuchłyśmy śmiechem. Po naszym wspaniałym kraju chodzi już zapewne Chanel Barbara Kijek. (nazwisko zmienione ale brzmiące podobnie) Życzę biedactwu szczęścia z rodzicami.
USC
Taką krzywdę dziecku zrobić na start...
Odpowiedzkwestia mentalności polskiej. W Ameryce daje się dowolne imiona i nikomu nie przeszkadza np. Paris Hilton. A w Polsce niestety nie dość, że są ograniczenia do klasycznych imion, to jeszcze sporo z nich odpada, bo rodzicom się wydaje dziwne nadać ,,staromodne'' imię. I mamy teraz 500 kubów, 1000 annów i w obiegu 10 na krzyż imion.
Odpowiedz@Kosz, sama mam na drugie Antonina, ale oryginalne imiona też bywają przesadzone. Mam znajomą, która wzięła sobie Kunegundę jako trzecie imię. No cóż, trzecie jeszcze ujdzie. Ale jeśli dajemy, np. Delfina Mercedes (jak córka moich znajomych), to już chyba podpada pod paragraf - znęcanie się psychiczne nad dzieckiem :P edit: Znajomy wielokrotnie opowiadał mi o swoim licealnym koledze: Dzierżykraju i jego bracie Herakliuszu. Nie wspominając już o wdzięcznym i przystojnym Rustamie, oraz niemiłym Gracjanie, których pewnego czasu zdarzyło mi się znać.
OdpowiedzZmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 12:13
@Kosz, zawsze mnie denerwowalo to porownywanie: 'bo w Ameryce to jest w ten sposob, a w Polsce to juz nie'. no trudno - we Francji jest jeszcze inaczej, a w Pakistanie tez inaczej. i kazdy jakos zyje. a co do rodzicow, to jest lubia staromodne, a inny zamerykanizowane. ja wole juz wspomniana tutaj Antonine od wszystkich Oliwii, Roksan i Nikoli razem wzietych, ale to moj osobisty, prywatny gust. moje dziecko (ze wzgledu na prawdopodobnego ojca) zapewne bedzie mialo imie muzulmanskie i bardzo sie ciesze, bo mi sie one podobaja (szczegolnie damskie).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 16:11
Żeby tylko ten arab jak w większości przypadków po tym, jak urodzisz dziecko, nie stał się nagle zaborczy i zwiał do swojego kraju wychować dzieciaka po swojemu. A tak na poważnie, zauważyłem, że często takie dziwne imiona nadaje dzieciom margines lub biedota, która ma przerośnięte ego.
Odpowiedz@ ci dwaj madrzy inaczej: po pierwsze, moi drodzy domorosli 'eksperci' od Islamu, nie kazdy muzulmanin jest arabem (przeciwnie - wielu nie jest arabami), po drugie - wg prawa Szariatu dziecko zawsze zostaje z kobieta wiec wygralabym w pierwszym lepszym sadzie w jego kraju, po trzecie - w jego kraju nie nosi sie burek, po czwarte - to, komu 'daje dupy' to jest tylko moja sprawa, wiec zajmij sie dawaniem swojej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2011 o 11:53
Ja nie rozumiem o co wam chodzi. Ja nazwę swoje dziecko tak, jak mi się podoba. Nie będzie to żadna Dżesika Paris Montana Jackson, ale imię typu Anna, Kasia, Magdalena, etc. (bez urazy dla osób o takich imionach) też na 100% nie. Mówicie, że dzieci bedą się naśmiewać z takiego dziecka... dzieci naśmiewają się także z okularów, powinniśmy ich zakazać? I z osób o rudych włosach, może zakażmy rudym rozmnażania się. O, jeszcze lepszy pomysł - wprowadźmy na całym świecie taki sam strój - szare spodnie, szarą bluzkę i szare majtki, a do tego szare skarpetki, wtedy nikt się nie będzie z nikogo naśmiewał. Powiarowaliście ludzie? Dzieciaki mogą się śmiać ze wszystkiego, jak będą chciały to wyśmieją każdego, jak nie z powodu imienia to z powodu wyglądu, ubioru etc... Trzeba zmieniać zachowanie dzieci, a nie eliminować każdą inność, "bo się będą śmiały"...
OdpowiedzPewnie dzięki twojemu poświęceniu będzie mogła kiedyś używać drugiego imienia, zamiast tej durnoty. No, chyba że ją wychowają na większego plastika..
OdpowiedzNaiwni! Będzie się przedstawiała Chanel - a zamiast nazwiska wymyśli sobie pseudonim artystyczny. :) Na przykład Dream. Chanel B. Dream :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 13:10
Jeżeli nie będzie osobą utalentowaną/celebrytką/artysktą to tak czy siak taki "pseudonim" będzie wzbudzał śmiech :)
OdpowiedzProszę mnie wyprowadzić z błędu, jeśli to konieczne, ale zawsze myślałam, że w Polsce nie można używać obcojęzycznych słów jako imion.
OdpowiedzMożna. Nie widzę nic dziwnego w tego typu imionach. Niech będą jakie chcą byle nie staropolskie.
Odpowiedz@ mircea: Bo nie można. Chyba, że się trafi na niedouczoną urzędniczkę USC, która wpisze wszystko, czego rodzice sobie zażyczą. Tu są zalecenia RJP: http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=611&Itemid=58
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 13:23
@demonica cieszyla bys sie gdyby rodzice nazwali cie, np. Konrostifasta lub cos w tym rodzaju?
Odpowiedzale 'Chanel' to nie jest rzeczownik (z tego co wiem... bo moze taki istnieje?), bardziej nazwa wlasna..
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 15:28
Demonica- co ty masz do staropolskich imion? Nie ma ich aż tak dużo, sporo wzięto z obcych języków. Bo na przykład taka Magdalena, raczej nie jest staropolska. Mznacza podobno Marię na jeziorem jakimś (nazwy nie pamiętam) ;P. Mało znasz Marysi? Czy może chciałabyś mieć na imię Paris, albo Malina?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 21:55
Zgodnie z art. 50 ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego (DzU 1986 nr 36 poz. 180) Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego odmawia przyjęcia oświadczenia o wyborze dla dziecka więcej niż dwóch imion, imienia ośmieszającego, nieprzyzwoitego, w formie zdrobniałej oraz imienia nie pozwalającego odróżnić płci dziecka. ----- "Zalecenia dla urzędów stanu cywilnego dotyczące nadawania imion dzieciom osób obywatelstwa polskiego i narodowości polskiej" 1. Zaleca się nadawanie imion w postaci przyswojonej przez język polski, a więc np.: Jan, nie John lub Johann; Katarzyna, nie Catherine; Klara, nie łacińskie Clara ani włoskie Chiara; Małgorzata, nie Margareta; Marcin, nie Martin; Piotr, nie Peter itp. 2. Nie powinno się nadawać imion: a. pochodzących od wyrazów pospolitych, takich jak antena, bławatek, goździk, kąkol, sonata, sonatina itp. b. pochodzących od nazw geograficznych, np. Dakota, Eurazja, Korea, Malta.
OdpowiedzMoja koleżanka ma na imię Pasjonata, a mój "mondry" kuzyn nazwał syna Andreas... Widać niektóre urzędniczki zgrabnie omijają przepisy na korzyść rodziców, ku krzywdzie dziecka.
OdpowiedzScotty, synek Twojego "mondrego" kuzyna może używać zdrobnienia- Andrzej.
OdpowiedzPrzy ostatniej nazwie: zawsze można powiedzieć, że miała być Marta, ale urzędniczka sepleniła na papierze... ;P
Odpowiedz"1. Zaleca się nadawanie imion (...)" - ZALECA się.
OdpowiedzKazimierz, Stanisław, Wojciech, Sławomir, Bożena, Milena - aż tak z nimi źle? Poza tym nie zawsze trzeba wymyślać jakieś cuda typu "Chanel" czy insza "Dżesika", jest tyle ładnych, normalnych imion, nie tylko słowiańskich.
OdpowiedzTeż tak sądzę. Co ma na celu nazwanie dziecka Pasjonata? Ma być przez to fajniejsza? Na pewno będzie jej wesoło jak od dziecka przylgnie do niej Szmatka Pasjonatka, a potem Szmata Pasjonata...
OdpowiedzMialem kolezanke o imieniu Kwietna - sliczne imie. W krajach anglosaskich zupelnie normalne jest ze ktos ma na imie np. Melody (melodia). Tylko w Polsce to jest be? Chociaz zdaje sie jeszcze idiotyczniejsze przepisy maja Litwinii gdzie pisownia nazwiska musi byc litewska (z jakas tam koncowka). Czemu kazdy nie moze sie nazywac tak jak ma ochote, po co ta idiotyczna standardyzacja?
OdpowiedzChyba nie wiesz co takie dziecko przeżywa... I nie jak ma ochotę, tylko jak rodzice mają ochotę. Pozdrawia Maciej Piotr. (śmiesznie by brzmiało pozdrawia Samuel Ricardo)
Odpowiedzto moze odwrotnie: czemu wszystko w krajach anglosaskich jest dla wielu Polakow super, bez wzgledu na zdrowy rozsadek? na Lotwie imiona meskie koncza sie na 's', tak jak u nas zenskie na 'a' i nikt nie robi z tego nie wiadomo jakiego halo. roznica jest tylko taka ze zamiast 'Olaf' moj kolega ma na imie 'Olafs' i nie wydaje mi sie zeby plakal po nocach z powodu tego 's' na koncu.
Odpowiedzidiotyczna standaryzacja ? to może od razu nazwij dziecko Jezus Zjebus Zeus żeby przy okazji urazić chrześcijan ? w końcu "standaryzacja jest be"
Odpowiedz"Zalecenia" to nie to samo co prawo, dlatego w Polsce nadawane są też imiona zagraniczne zachowane w obcojęzycznej pisowni. Znam kilka osób z oryginalnymi imionami i nie przeszkadza im to w życiu. Fakt, że przez to wyróżniają się w grupie czasem się przydaje. Wiem, że jest wiele osób, które z radością ukarałyby swoich rodziców za głupie pomysły, ale pozostaje im czekać do osiemnastki i zmienić urzędowo dane. W czasach licealnych miałem w klasie 5 dziewczyn o imieniu Anna i 3 Kasie. Mimo to one z pewnością nie zazdrościły trzem kolegom z innej klasy - jednemu o imieniu Mszczuj i dwóm Siemosławom. Swoją drogą, rozbawiają mnie ludzie pisząc o używaniu polskich imion, chociaż większość z nich została zniszczona przez kościół katolicki, który nakazywał nadawać imiona świętych (polskich świętych było niewielu). Imiona typowo polskie pozwolono ponownie nadawać w czasach rozbiorów, by utrzymać tożsamość narodową. Ostatnia refleksja - dziewczętom urzędnik nie pozwoli nadać jako drugiego imienia męskiego (co jest logiczne), ale nadal są rodzice dający synom na drugie imię Maria.
OdpowiedzOoo... jeżeli męskie imię kończy się na -uj to ja współczuję chłopcu.
OdpowiedzKiedyś rodzice dawali chłopcu na drugie imię Maria, by oddac ich w opiekę Matki Boskiej, gdy chłopcy byli chorowici. Jak jest teraz - nie wiem.
OdpowiedzNp. Bronisław Maria Komorowski :) Nie wyśmiewam się! Won mi z tym ABW!1
OdpowiedzMszczuj :D. Facet musi mieć bekę, gdy się przedstawia ;P
Odpowiedznie wiem dlaczego wybuchłaś śmiechem. Owszem, imię dosyć oryginalne, ale nie widzę powodu do śmiechu
OdpowiedzPretensjonalne. Zazwyczaj luzie nadający dzieciom tego typu imiona chcą się jakoś dowartościować, ignorując zupełnie że dzieciak będzie miał przekichane w szkole, oraz że z powodu tego typu imienia nikt nie będzie go podziwiał, a jedynie współczuł mu rechocząc w duchu z jego rodziców.
OdpowiedzMoże ktoś chce by dziecko wyróżniało się z tłumu ? Może ktoś nadaje dziecku imię, które sam chciałby mieć? Powody bywają różne. Swoją drogą, argument w postaci "inne dzieci będą się z niej/niego śmiać" bardzo mnie irytuje. Jakoś nie zauważyłem, żeby poza Polską dzieci były okrutne wobec rówieśników z nietypowym imieniem. Kulturę wynosi się z domu. Jeśli rodzice nie będą się śmiać z nietypowych imion to nauczą dzieci, że takie zachowanie jest krzywdzące i także nie powinny się śmiać. Było mi wstyd za rodaków, gdy kilka lat temu uczestniczyłem w spotkaniu z wielonarodową grupą ludzi w przedziale wiekowym 18-35. Jedna z obecnych Amerykanek miała na imię Annaleigh i oczywiście to Polacy zaczęli się z niej naśmiewać. (Dla wyjaśnienia - Annaleigh wymawia się podobnie do słowa "anally"=analny)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 14:50
To, że uważasz coś za niesłuszne i że nie powinno mieć miejsca, to nie znaczy że to nie będzie miało miejsca. Jasne, też bym nie chciała żeby dzieci nie wyśmiewały każdej inności i żeby uczono je w domach kultury, ale moją chęcią mogę sobie wytapetować ściany - nie zmienię rodziców wszystkich dzieci w szkole. Nadając dziecku imię powinnam liczyć się z tym jakie reakcje ono będzie wywoływać i czy dzieciak nie będzie ponosił kosztu za zaspokojenie MOJEJ chęci na to imię. Za granicą często bywa że imiona są o wiele bardziej zróżnicowane ze względu na bardziej liberalne zasady ich nadawania, w związku z czym "inne" imię nie jest aż tak bardzo inne. Dziecko powinno wyróżniać się z tłumu tylko jeśli ono samo tego chce, a jeśli tego chce, to to zrobi bez pomocy imienia. Ogólnie nie jestem wrogiem nietypowych imion, chociaż uważam że sprawę należy najpierw przemyśleć pięć razy. Drażnią mnie tylko imiona typu Nikola, Dżesika itp. Szanel jest z tej samej kategorii, tylko nos ma wyżej.
Odpowiedz@Jasper: "Jakoś nie zauważyłem, żeby poza Polską dzieci były okrutne wobec rówieśników z nietypowym imieniem." No to mało spostrzegawczy jesteś.
Odpowiedz@Jorn - moze tylko Polske zna na tyle dobrze...
OdpowiedzJeszcze jedna refleksja. Mam liczną rodzinę, w rodzinnym mieście jest 80 osób z tym samym nazwiskiem. W związku z tym nie trudno o to, by dwie (lub więcej) osoby miały to samo imię, co jest przyczyną rozmaitych kłopotów. Przykład - jeden z moich młodszych braci miał szczęście do czasu technikum. Chodzi do klasy z kuzynem o tym samym imieniu i nazwisku. Kłopot w tym, że kuzyn nie przykłada się do nauki i postanowił zignorować obowiązek chodzenia na praktyki. Niestety, nieobecności wpisano bratu. Potrzebna była interwencja u dyrektora placówki i poświadczenie opiekunów praktyk, że mojego brata widzieli na zajęciach, a kuzyna nie. Od tej pory brat wszędzie podpisuje się używając dwóch imion. Z powodu takich "atrakcji" wiem, że moje dzieci nie będą miały popularnych imion.
OdpowiedzCzęściowo się z tobą zgodzę sam znam chyba z 20 Mateuszów i 15 Michałów ale nie popadajmy z jednej skrajności w drugą - chciałbyś się nazywać np. Hefajstos albo Dąb?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 11:44
W niektórych rodzinach jest tradycja - np. pierwsze dziecko ma imię ojca (efekt: widziałem rodzinę gdzie dziadek-ojciec-syn mieli takie samo imię nazwisko).
OdpowiedzOho, ja mam popularne imię, znam dwie osoby, które nazywają się tak jak ja - imię i nazwisko. I to w najbliższej okolicy. mimo, że rodzina to żadna.
OdpowiedzNie ułatwiają dziecku życia. Jasne, może zrobi z tego pseudonim artystyczny, może dzięki przytomnej decyzji będzie używać drugiego imienia ale coś czuję, że do pewnego wieku będzie mieć zdecydowanie pod górkę. Tak czy inaczej, Chanel Barbarze życzę szczęścia. Jasper -> Słuszna uwaga, takie sytuacje się zdarzają i trzeba to brać pod wuagę. Ja sam dostałem mniej typowe imiona bo w rodzinie od kilku pokoleń był albo Jan, albo Piotr i wszystkim już zaczynało się mieszać :)
OdpowiedzJeśli jest zakaz nadawania dzieciom obcobrzmiących imion, skąd się biorą te wszystkie Dżesiki, Kewiny, Brajany, Miszelki? Młodsi bracia mojej koleżanki nazywają się Jasper i Joust i jakoś dało się to przepchnąć w polskim urzędzie.
OdpowiedzNie ma zakazu, jest ZALECENIE, a zalecenie nie jest prawem.
OdpowiedzZawsze zostaje jeszcze Bożydar :)
OdpowiedzBożydarze, chodź na obiad... xP
OdpowiedzOwszem, zalecenie nie jest prawem, ale w przypadku kontrowersyjnego imienia (albo czegoś, co pretenduje do miana imienia, jak przykładowa chanel)urzędnicy USC zwracają się do RJP z prośbą o opinię. Na podstawie tej opinii USC wydaje decyzje. Tutaj: http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=category&id=76:opinie-o-imionach&Itemid=58&layout=default macie przykłady ludzkiej pomysłowości.
OdpowiedzMasz rację - RJP wystawia opinię, lecz tylko wtedy gdy urzędnik USC się do nich zwróci. Jeśli tego nie zrobi to RJP nie ma nic do gadania, a urzędnicy są różni. Mojej teściowej urzędnik zabronił dać na imię synowi Patryk, potem miał problemy z Remigiuszem, następnie kazał (!) teściowej dać na imię synowi Wincenty. Po wielkiej kłótni zgodził się łaskawie na Ireneusza. Jak widać nie są to jakieś wymyślne imiona, a teściowa i tak miała kłopot.
OdpowiedzOpinie też są cięte.
OdpowiedzTak gwoli wyjaśnienia rozbawiło mnie nie samo imię Chanel ale Pani oraz jej zachowanie. Widać było, że stara się wykreować się na wielce ważną etc. a tak naprawdę reprezentowała sobą niewiele. Co do imion pochodzenia obcego jest różnie zależy tez czy kierownik urzędu wyrazi zgodę. Zdarzyło się u mojej mamy,że nadano imię dziecku Barcelona za jego zgodą oraz Rihanna czy Syntia niepisane przez C bo Pan miał awersję do imion na C. ;)
Odpowiedznazwali dziecko Rihanna?!;D to teraz tylko czekac na mala 'Lady Gaga Kowalska':P
OdpowiedzMi się poszczęściło. Na imię mi Franczeska, co, zdaniem innych, bardzo do mnie pasuje. Miała byc Franziska, gdyż mam niemieckie korzenie, (wiadomo, rodzice chcieli, by imię było po jakimś przodku) jednak pani w USC nie wyraziła na to zgody. Nie wiem czy było to zgodne z prawem, jednak mój biedny tatuś wynegocjował Franczeskę. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 19:54
Tak jakby nie było Franciszki, która jest naturalnym polskim odpowiednikiem. Poza tym pewnie masz "pochodzenie", ale nie masz papierów na nie, bo zasad, które obowiązują w stosunku do dzieci rodziców, mających wyłącznie polskie obywatelstwo nie stosuje się w przypadku, gdy przynajmniej jedno z rodziców jest innej niż polska narodowości lub posiada inne obywatelstwo niż przenajświętszej Rzeczypospolitej. Gdyby mamusia albo tatuś mieli kenkartę, nie mieliby większego problemu z nazwaniem cię Frantziska
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2011 o 3:22
Franziska. Nie "Frantziska"
Odpowiedzhihihi - i znowu dowód na to, że im dziwniejsze,bardziej obce w j.polskim imię, tym iloraz inteligencji rodziców niższy (oczywiście, jesli obydwoje są Polakami)
OdpowiedzJa zawsze chciałem nazywać się Jake. Nie wiem, dlaczego. Ot, taki kaprys.
OdpowiedzA wymowa jaka? Jake czy Dżejk? Większość z zachodnich imion dużo traci kiedy się je zobaczy fonetycznie zapisane po polsku, albo wypowie "po polsku" tak jak są zapisane. Kłentin Tarantino. Andżelina Dżoli. Dżony Dep. Dejwid Lincz. Majkel Dżekson.
OdpowiedzLejdi Gaga, Britnej Spirs, Maj Chemikal Romanse. Przynajmniej z wymową nazwy mojego ulubionego zespołu ma problemu :) Linkin Park. Czytanie i pisanie dokładnie "po polsku" :)
OdpowiedzMój chłopak ma może nie "inne" ale zagranicznie brzmiące imie Michael. Mieszkamy na kompletnym zadupiu, gdzie roi sie od różnych Paulin, Mart, Kaś, Aś etc i dosyć często spotykam się ze zdziwieniem kiedy mówię jak mój luby ma na imię ;) Osobiście nie jestem przeciwko dawaniu orginalnych imion swoim dziecią, jednak wszystko ma swój umur, a dzieci zwłaszcza te młodsze potrafią być okrutne...
OdpowiedzLudzie w każdym wieku potrafią być okrutni... Przykładem jest ta mamusia w historii powyżej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2011 o 15:23
Dziewczyna mojego brata zwie się Weselina a na drugie ma Dobrogniewa. Zaiste oryginalnie. Pierwsze imię jest bułgarskie, chociaż nie ma ona zagranicznych korzeni. Drugie imię wzięło się stąd, iż jej ojciec był wielkim miłośnikiem historii i starych imion. Jej siostra ma na imię Paulina a na drugie Dobrosława. Pierwsze wyszło przypadkiem a drugie z powyższego powodu. Z tego co od Weselinki słyszałam, to nikt się z niej nie naśmiewał, a jedynie ludzie się dziwili. Do tej pory z resztą się dziwią. Jeśli opowiadamy o niej w rozmowie zwykle przy pierwszym wspomnieniu nikt o nic niepyta, pewnie myśli że się przesłyszał gbo w końcu Ewelina czy Marcelina brzmią nieco podobnie, ale kiedy drugi raz słyszą tak samo zaczynają sie dopytywać. I zawsze pojawiają się pytania, czy jest z zagranicy. Może i trochę uciążliwie, ale uważam, że lepiej mieć imię oryginalne, ale nie przesadzone. Na ten przykład irytują mnie tłumy Ań, Kaś, Ol, Julii, Kubów i Andrzejów. Można oryginalniej, a nie nazbyt wymyślnie. Dziewczynka może zostać Anastazją, Tosią, czy też Michalinką, sądzę, że ładnie, a jednak nie odwróci się pół podwórka.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 23:58
Weselina - bardzo ładne imię!
OdpowiedzGratuluję komuś zminusowania zupełnie neutralnej opowiastki rinnel... Szkoda gadać.
OdpowiedzHmm, może zależy to od regionu, ale nie uważam imienia Ola za popularne. Sama jestem Aleksandrą i za 24 lata życia, spotkałam reprezentantki tego imienia, które mogę policzyć na palcach jednej dłoni. Najwięcej na studiach: na całe 210 osób na roku, była nas cała trójka Aleksandr studentek + 1 wykładowczyni. U Ol jest może teraz coś innego: w ostatnim czasie popularne było imię Oliwia, które ludzie zdrabniają również do Oli - taką sytuację mam u siebie w rodzinie, a i tak na bardzo dużą rodzinę (wliczając również niewielkie pokrewieństwo i bliskich przyjaciół traktowanych już jako rodzinę) jest nas teraz dwie Ole. Do "starszych" pokoleń niż ostatnie fale popularności Oliwii, to jeszcze niektórzy na Olgę też mówili Ola (ach, nawet moja babcia, jak mnie i mamę to wkurzało, bo mimo ciągłego tłumaczenia, że jestem Olą-Aleksandrą a nie Olgą i żeby tak na mnie nie mówiła, ta przez całe dzieciństwo zwracała się do mnie znienawidzonym już przeze mnie przez tę sytuację imieniem Olga :|] PS. @kaskapa: żeby nie było, to nie ja ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 13:04
bez obrazy, ale Weselina kojarzy mi sie z wazelina...
Odpowiedz@appleblossom w mojej klasie w gimnazjum na 20 osób były 4 Aleksandry (w tym ja).
OdpowiedzMi się podoba imię Marianna :) A Michalina ma na imię moja prababcia :) (hardkorowa jest, nie powiem... xD)
OdpowiedzTo nawet nie chodzi o to, że te imiona nie są polskie, tylko o "światowe" imię i polskie, często bardzo prozaiczne nazwisko. Razem to naprawdę brzmi idiotycznie.
OdpowiedzDo takich "światowych" imion potrzebne są "światowe" nazwiska, żeby brzmiało razem "światowo", a nie debilnie :P
OdpowiedzPomińmy już dyskusję o tym czy imię Chanel, Dżesika czy inna Etienette (idąc śladem państwa Wiśniewskich) jest właściwe i odpowiednie dla dziecka. Najgorsze w takich sytuacjach jest dążenie do tego "by moje dziecko było oryginalne, by miało ładne imię". Szkoda, że często jest to po prostu wyraz niespełnionych marzeń rodziców, którzy sami chcą zabłysnąć przed znajomymi de facto traktując swoje dzieci jak rzeczy. I tak idąc dalej tym wynaturzonym tropem dziecko ma narzucone nie tylko imię, ale też zainteresowania i gotowy plan na życie zanim zdąży opanować tabliczkę mnożenia. Włos się jeży na głowie oglądając wybory dziecięcych miss, gdzie czasem nawet niespełna roczne dzieci, wystylizowane niczym lalki są nawet wynoszone na wybieg, by konkurować z innymi dziećmi, tudzież dziecko oddaje się zajęciom, które nie sprawia mu żadnych przyjemności, ale przecież rodzice są tacy dumni. Zgroza.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2011 o 2:23
Jedno mnie muszę przyznać trochę zdziwiło, a mianowicie, że nikt z wypowiadających się tu nie mówił o tym, że ta "światowa" kobieta próbowała dać córce na imię Jakub bo miała ano być chłopcem. Gdyby nie niektóre zasady dotyczące imion czasami bywałoby jeszcze dziwniej. Co do tych pochodzenia obcego sama jestem ich miłośniczką. Jeśli miałyby jakąś historię lub sens jak np. te pochodzenia biblijnego/żydowskiego/bułgarskiego/szkockiego etc. to jeszcze lepiej. :)
OdpowiedzOdnośnie imion w połączeniu z nazwiskami to znam kilka historii. Uprzedzam nie wiem czy to autentyki, urban legends, czy dowcipy. 1)A więc jakaś dziewczyna miała na nazwisko "Dela", a rodzice na imię dali jej Marta. Biedna musiała się przedstawiać zaczynając od nazwiska. 2)Czasy PRL, milicjanci chcą pałować jakiegoś młodzika za to że robi z nich wała i przedstawia się jako Adam Mickiewicz. Dowód osobisty potwierdził ułańską fantazje rodziców w USC. (czy go jednak spałowali nie wiem) 3) Imię: Maja, Nazwisko: Pszczółka. To chyba nie wymaga komentarza... 4) Był sobie pan o imieniu Wacław. Jak to imię się niektórym kojarzy to pewnie każdy wie. Dało by się to jeszcze przeżyć gdyby nie miał na nazwisko "Miętki".
OdpowiedzSłyszałam o Pszczółce Mai ;P A także o Andżelice Wozignój xD
OdpowiedzAkurat moja przyjaciółka(może się nie obrazi... ;) nazywa się Anna Kania. Może nie wygląda to strasznie, ale jeśli się szybko przedstawi używając zdrobnienia(Ania), to większość ludzi na chwilkę się zacina ;P
OdpowiedzAnia Kania... jest rym, jest lans xDD
OdpowiedzCo do połączeń imienia z nazwiskiem to niezłego psikusa zrobili teściowie mojemu mężowi. Mianowicie zwie się Michał Żebrowska :) Ale nie ten słynny aktor :P Kiedy nazywano mego męża to aktor mógł mieć wtedy ze 12lat. Mąż często miał przygody z wylegitymowaniem się przy patrolu policji. Puki nie sprawdzili dowodu zawsze myśleli, że sobie jaja z nich robi :D Mąż mieszkał swego czasu u babci w małej wsi Żdżanne, obok której znajduje się jeszcze mniejsza wieś Zagroda. Mąż miał tam dwóch kolegów z nazwiskami Kozioł i Zając. Wyobraźcie sobie minę policjantów jak ich spisywali bo nie mieli przy sobie dokumentów. Nazwisko? - Kozioł Miejsce zamieszkania? - Zagroda... Ponoć policjanci chcieli ich spałować za głupie żarty :D Historia sprzed 15 lat i 100% prawdziwa :D Kolejną krzywdę jaką chciała zgotować moja teściowa swojemu synowi to dać mu na drugie Maria, ale na szczęscie teść się nie zgodził :) Za to ja mam teraz dość popularne imię choć niektórzy twierdzą, że nigdy się z takim nie spotkali. A jak słyszę jak ktoś tak woła swojego psa to mam ochotę zmienić imię. Mianowicie mamusia dała mi na imię Greta bez możliwości posługiwania się drugim imieniem bo takowego mi nie wpisali :( I co rusz natykam się na bernardyny o wdzięcznym imieniu Greta czy yorki o zdrobnieniu Gretusia...
Odpowiedzja znam kolesia nazywającego się Kicaj, który mieszka w Królikowicach :)
Odpowiedzco do pana Koziol z Zagrody, to nie wiem... sama znam urban legend o panu Sledz z miejscowosci Jezioro. i o dziwo tez go policja legitymowala i tez go chciala 'spalowac'...
OdpowiedzMoja matematyczka ma na nazwisko Kozioł...
OdpowiedzI pomyśleć, że starożytnym Rzymianom starczyła pula w sumie tylko 22 imion...
OdpowiedzIrytują mnie panie / panowie do góry, a najbardziej pani w historii. Miło, że jest pani tolerancyjna i śmieje się z imion. Oczywiście, gdyby dziecko zostało nazwane Anna, albo Kasia to lepiej? Mi się rzygać chcę, gdy widzę kolejną Ankę albo Kaśkę. (bez obrazy dla osób posiadających to imię) Ja zmieniłem sobie imię, gdyż miałem dość tego, że wiele osób miało imię takie jak ja. Zmieniłem sobie imię na typowo brytyjskie / amerykańskie (ale też niezbyt popularne w tych stronach) - nie dlatego, że to 'cool' i 'sweet' tylko dlatego, że wolę by ludzie mnie nie mylili z innymi i moje imię mi się podoba. Spotkałem przez 3 lata dwie osoby, które się śmiały z mojego imienia, były to moherki. Krzyczały "no jak tak można", "nie za to twój dziadek walczył" etc. A ja wiem, że ich to powinno za przeproszeniem gó*** obchodzić. Nie przejmuję się takimi osobami, bo trzeba mieć naprawdę ograniczony rozumek, by oceniać kogoś po imieniu. Swojego dziecka też nie nazwę "Michał" czy "Ania"... Mój komentarz nie miał obrazić posiadaczy powyższych imion, ale, jeżeli ktoś się czuje urażony - stawiam napój bogów. :)
OdpowiedzOj zamknij już pysk Krocisławie ;3
Odpowiedzkolejna taka, co chce byc 'do przodu' az do tego stopnia, ze sobie imie zmienila na amerykanskie(!!!);D dziwne ze w tych waszych ukochanych krajach anglosaskich nikt nie daje polskich imion (no chyba ze polscy imigranci), a pewnie - nie daje, bo to nie sa ich imiona i oni to doskonale rozumieja. co do kpin z autorki to pewnie - najlepiej to byc supertolerancyjnym za wszelka cene i przyklasnac idei nazwania corki Chanel Jakub - bo to tak oryginalnie i swiatowo.
OdpowiedzMoja mama ma na imię Katarzyna...Stawiasz 2 kufle ambrozji, to może zapomnę o sprawie. Może.
Odpowiedza do mojej szkoły miał chodzić Prometeusz ;P Ale zmienił placówkę na inną :D
Odpowiedzmoja koleżanka chodzi do lekaża o nazwisku Mojżesz... Gdy mi powiedziała, że idzie do Mojżesza, to o mało się nie przewróciłam ze śmiechu ;P
OdpowiedzA ja w PSP mam taki soft :D Mogli mu starzy kupić PSP z softem Prometeusz :E
OdpowiedzO imionach można dyskutować godzinami. Jeszcze wiele księżyców upłynie zanim w naszym kraju popularne będzie nazywanie dzieci bez żadnych reguł. Czy to dobrze, czy źle, nie nam oceniać, można sobie tylko odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy dożyć czasów, gdy nie będzie wiadomo, że rozmawiamy o człowieku, roślinie, mieście czy potrawie :) Zamiast dywagować, zapodam kilka przykładów z życia wziętych, które teraz z powodzeniem robią za anegdoty. 1) znajomy rodziców musiał wezwać karetkę dla swojej żony. Dzwoni o 3 w nocy i spanikowany zamawia pomoc dla Świętej Teresy. Rozbawiona dyspozytorka pyta, kto mówi? On na to: Święty Mikołaj. Gościu z płaczem podawał swój PESEL żeby udowodnić, że nie jest pijany i naprawdę potrzebuje pomocy. 2) Robiłam badania w szkołach w moim mieście odnośnie imion właśnie i używanych zdrobnień i zgrubień (praca zaliczeniowa na studia). Dżesiki, Samanty i Nikole to standard. Załamałam się przy Alanie, na którego koledzy mówią Anal. 3) Znam dziewczynę, która ma całkiem normalne imię i nazwisko, które w połączeniu wręcz ją ośmieszają. Zdążyła już się przyzwyczaić, że jest obiektem kpin, kiedy przedstawia się: Róża Kiełbasa. 4) Moja siostra spodziewa się dziecka. Od początku ciąży próbuję jej wytłumaczyć, że Żanetta, Anetta i Gabryela to zbyt pretensjonalne rozwiązania. Siostra ma na imię Kasia i straszny kompleks szarej myszy. 5) Moja znajoma, rodowita Polka, miala równie zakompleksionych rodziców, którym zawdzięcza połączenie: Jeanette Solange Nowak. 6) Kiedyś zapisywałam na kurs kobietę o imieniu Andrzelika. To oryginalne imię zawdzięcza urzędnikowi, który, jako że w tamtych czasach nie było dysortografii ani dysleksji, był zwykłym matołem nie znającym własnego języka. * wszystkie dane w tym komentarzu zostały lekko zmienione analogicznie do rzeczywistości, więc jeżeli ktoś się rozpoznał w tych historiach, to niech wie, że nie pisałam o nim ;)
OdpowiedzSamo imię "Alan" nie jest jeszcze bardzo złe. Gorzej, jak dojdzie do niego nazwisko w rodzaju Sabok, jak u mnie kiedyś w podstawówce... W takim wypadku po drobnej zmianie nazwiska chłopak w zasadzie nie ma życia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2011 o 18:15
Jakiej drobnej zmianie?
OdpowiedzA, jeszcze jedno mi się przypomniało. Niedawno byłam na zlocie pewnej gildii z pewnej gry MMO i łatwiej nam było (jakieś 40 osób) zwracać się do siebie ksywami z gry. Obsługa ośrodka, w którym bawiliśmy, nie mogła się nadziwić, jakie indywidua zjechały, bo w końcu rzadko trafia im się klient Johnny, Necronomicus albo Zuber ;)
Odpowiedz'Chanel'? Chyba raczej 'Szanel'. Z tego, co mi wiadomo, to jeśli co najmniej jedno z rodziców nie jest obcokrajowcem, polska pisownia musi być zachowana. Co tworzy takie potworki jak Wanesa czy Brajan.
OdpowiedzJa w podręczniku do polskiego miałam o takim jednym Brajanie...
Odpowiedz@VampireSmurf: Czyżby o tym chłopcu, który wezwał straż pożarną do palącego się mieszkania zanim sam się zaczadził? Smutna historia.
OdpowiedzTak, o nim. Historia rzeczywiście smutna. Gdzieś tam w źródle pisało, że to z gazety jakiejś... Szkoda chłopca...
Odpowiedzwszyscy zgadujemy ze KIJEK inaczej to po prostu PATYK :)
OdpowiedzA ja mam polskie imię, a rzadko spotykane. I co? da się? Da się! :D
OdpowiedzA jakie to imię, jeśli wolno spytać? ;)
OdpowiedzJest tyle polskich imion... osobiście nie chciałabym żeby moje imię w jakimś obcym języku znaczyło jabłko czy Paryż... I to się tyczy innych rzeczowników i miast :P Mimo, że interesuje się Japonią i szkolną "ksywkę" mam po jednej z postaci z anime, nie wyobrażałabym sobie np. dać córce japońskie imię, mimo że czasami są na prawdę śliczne (tak samo jak imiona z innych krajów). Trzeba wziąć pod uwagę to, że nasze dzieci nie koniecznie będą mieć takie same pasje jak my. Imię cudowne dla nas może im się w ogólne nie podobać. Jeśli natomiast damy im polskie imię, a to im się nie spodoba, to z tego co wiem to po osiągnięciu pełnoletności (chyba) mogą je zmienić.
OdpowiedzZnam chłopaka, który na trzecie imię wybrał sobie Ha. Tak - Ha. I najlepsze było pytanie księdza: "Czy ty Hamie..." i dalsza część ceremoni kościelnej :)
OdpowiedzHamie. Dobre :P Przedstawia się (z 3 imieniem): Jan Piotr Ha Kowalski ;P (2 pierwsze imiona i nazwisko przykładowe)
Odpowiedzmoja znajoma nadała córce imię Chantal - biedna mała jest dopiero w przedszkolu, a już wiele dzieci zauważyło że imię jest "nie takie" i śmieją się z niej. Współczuję jej tego, co zapewne będzie działo się w szkole. Tak samo jak Vanessom, Liwiuszom, Samantom i innym...
OdpowiedzDalismy z zona naszemu najmlodszemu synkowi imie Konstantyn. Bardzo nam sie podoba, pasuje w wielu jezykach i jest imieniem slowianskim.
OdpowiedzJa chciałam dać córce na imię Vanessa ale całe szczęście otrzeźwiałam. Jaj jestem Polką i niech ona ma PL imię. Dałam moim zdaniem cudowne imię Alicja ;) A jeśli będzie za granicą w przyszłości , można na nią mówić Alice :) Niestety, ale dawanie zagranicznych imion gdy ojciec lub matka nie są innej narodowości jest troszkę bezsensu. Siostra mojego obecnego partnera dała właśnie Vanesska. ;/ Ja rozumiem wyjątkowe imię , ale bez przesady. Ciekawe, jak dzieci będa na nią wołać. Jak chcieli dac Chanel to mogli psu takie imię egzotyczne dać :)
OdpowiedzKiedyś miałam szczeniaki i jedna suczka, którą oddaliśmy ma dziś na imię Chanel ;D może to uchroni potencjalne dziecko ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2011 o 11:24
Hm. Wytężyłem swój geniusz i pomyślałem, że będą wołać na nią Vanessa.
OdpowiedzA ja mam tu dla was ciekawoste, z jakies 2 m-ce temu zlozyl u mnie deklaracje podatkowa mezczyzna imiona - Andrzej Maria Iksinski, patrze w systemie ma tak wpisane, na deklaracji tez wpisal jedno i drugie imie, nawet poprosilem dowod osobisty i to samo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 0:26
Swojego czasu dawano chłopcom na drugie imię Maria, na cześć Matki Świętej, która miała ich chronić. Na przykład Bronisław Maria Komorowski ;)
OdpowiedzUważam, że oryginalne imię to nic złego, ale trzymajmy granice. Np. ja mam na imię Inga, nie bardzo popularne imię, ale przyjęte - problemy mam często u lekarzy, którzy wpisują mnie jako Kingę :) Chanel to lekka przesada - ok, co kto lubi, jednak imię to coś, co się posiada zazwyczaj przez całe życie takie samo i jego wybór przez rodziców powinien być przemyślany i świadomy, a nie chwilowa zachcianka. Jeśli chodzi o problemy w szkole - nawet przy najzwyklejszych imionach bywają zaczepki (np. Mateusz-Słabeusz itp.), to co przy takim wyjątku? Staropolskie i rzadsze imiona są całkiem ładne - ja bardzo lubię imię Antonina czy Adela :)
OdpowiedzA ja kurna jestem Anka i uważam że mam zajebiste imię i już:P Na pewno lepsze niż Paskal z czym się spotkałam na wakacjach:)
OdpowiedzNie chciałabyś się nazywać Pascal?
OdpowiedzTak. A ja jestem Magda i znam swoją imienniczkę, która urodziła się w tym samy miesiącu co ja, mamy tyle samo lat i jesteśmy rodziną ;D CzytelniczyPepe, 8eska88 jest dziewczyną, więc Pascal wyglądałoby trochę dziwnie, nieprawdaż?
OdpowiedzDziwne. Moja kuzynka ma na imię Samantha i nikt się w przedszkolu z niej nie śmieję, niektórzy jej zazdroszczą tego imienia. :)
OdpowiedzDziewczyna z mojej klasy ma na imię Wanesa. Gdy przedstawia się ludzie pytają się ,,Teresa?". Za to kuzyn ok 1 młodszy ode mnie nosi imię Kevin. Dziwie się, że urzędnicy zgadzają się na takie rzeczy. :)
OdpowiedzNie no to my w szkole mamy jednego Etienne, jednego Hugo i dwóch Brüno xdd do tego jednego murzyna o wdzięcznym imieniu Eric ;)
OdpowiedzJa na szczęście imię mam bardzo wdzięczne, choć nie za bardzo wiem jak się przedstawiać - zdrobnienie trochę infanylne, pełne imię poważne ;) W klasie natomiast miałam bliźniaczki - Noemi i Wiwianę, koleżankę Nel, kolegę Kewina, a sąsiad ma na imię Nataniel. Mi się np podobają imiona Tycjan, Natan, Donata, a najbardziej to Saskia. Chociaż polskie imiona też są bardzo ładne - Kacper, Filip, Zuza, Emilia, Antek.
OdpowiedzMoje dzieci nazywają się Antoni i Amanda. Niektórym to wydaje się wieśniackie ale moja sytuacja jest inna. Mąż jest Kanadyjczykiem więc postanowiliśmy dzieci nazwać; jedno wg kultury Polskiej a drugie wg kultury Kanadyjskiej. I tak niedługo znowu jedziemy do Kanady. Tam raczej Antek będzie dziwne :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2011 o 15:00
Antek. Bardzo ładne imię. Uszanowaliście obie kultury :)
Odpowiedz