Historia zasłyszana od koleżanki.
Jest ona wielką fanką pisarza Fiodora Dostojewskiego. Któregoś dnia poszła do biblioteki, aby wypożyczyć kilka książek, w tym jedną Dostojewskiego właśnie. Podaje pani bibliotekarce tytuły interesujących ją powieści, a ostatnią był "Idiota" Dostojewskiego. Po ostatnim tytule stojący za nią pan wykrzyknął:
- Jaki idiota?! Jak tak można?! Dostojewski był przecież jednym z najwybitniejszych pisarzy! Co za brak kultury! Od idiotów go wyzywać! Co za chamstwo!
Dopiero, gdy bibliotekarka wyjaśniła mu, że jest to tytuł powieści, pan spiekł buraka i czym prędzej wyszedł... ;)
Biblioteka
No cóż... Idiotów więc w tej historii było dwóch. :)
Odpowiedzot, erudyta...
OdpowiedzPan po prostu chyba chciał błysnąć inteligencją, ale trochę mu nie wyszło ;)
Odpowiedz" (...) i jeszcze "Idiotę" Dostojewskiego." Hmm. w sumie się panu nie dziwię. Dostojewski w ogóle dziwne tytuły dobierał, jak stwierdził mój kolega z liceum, mimo wielu upomnień ciągle pisząc "Zbrodnia Ikara" ....
OdpowiedzI znowu mamy sytuację, gdzie piekielny najpierw mówi, a potem myśli. Albo w ogóle nie myśli.
OdpowiedzMoże akurat tej powieści nie czytał? Zdarzają się takie przypadki wielkich fanów, którzy często przeczytali może ze 3 książki danego autora.
OdpowiedzTo wtedy nie są "Wielcy" fani.
Odpowiedzpolacy sa naprawde oczytani... mozna by rzec sami IDIOCI
OdpowiedzNie sądź wszystkich Polaków swoją miarą.
OdpowiedzSam jesteś polakiem, zatem sam jesteś idiotą
OdpowiedzNie ma to jak mówić o czymś o czym się nie wie, byle zabłysnąć.
Odpowiedz