Któregoś pięknego ranka podchodzi do mnie do POK-u (punkt obsługi klienta) małżeństwo w średnim wieku. On jest wściekły jak osa, ona potulna i ma wyraz twarzy mówiący "przepraszam, że żyję".
On rzuca na blat opakowanie papieru toaletowego MOLA i zaczyna pluć jadem:
- I co paniusiu? Znowu kombinujemy,tak?
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- ignoruję zaczepkę, staram się uśmiechać.
- Co powie pani na to, że nie dam się nabrać na te wasze tanie sztuczki? Co pani powie na to, że nie trafiło na debila? Co pani powie na to, że JA UMIEM CZYTAĆ?! Ale was zaraz załatwię! - Zaciera ręce.
Myślę sobie: "Oho, ciekawe, czym mu zawiniłam. Papier jest zbyt szorstki dla hrabiowskiego tyłka? A może dostał biegunki i ma uczulenie na papier toaletowy?:-)"
Żonka w tym czasie ciągnie go za rękaw i prosi:
- Franiu ciszej, Franiu zostaw panią, Franiu zlituj się.
Mężuś udaje, że nie słyszy. Zero litości. Ja zachowuję spokój.
- Proszę powiedzieć co się stało, postaram się panu pomóc. - Spokojne podejście do awanturników zawsze przynosiło najlepsze rezultaty. Nie tym razem.
- Co się stało?! - Tu głupi śmieszek. - Jesteście złodzieje! Każdy, kto tu pracuje, jest bandytą i złodziejem. Nawet pani! Uśmiecha się pani do mnie fałszywie, udaje pani, że jest pani miła, a w myślach nazywa mnie pani naiwniakiem! I idiotą! NIE JESTEM IDIOTĄ! Na półce pisze, że papier MOLA kosztuje 6,99, a w kasie mi policzono 10,99! Z-Ł-O-D-Z-I-E-J-E! - Pieni się facet, plując przy tym obficie śliną, aż odruchowo cofnęłam się o pół kroku. Jego żonka słysząc jego wrzaski na przemian blednie i się czerwieni. Zerka co raz na drzwi, jakby stamtąd oczekiwała ratunku. Robię w myślach szybki przegląd promocji i już po chwili wiem, że papier MOLA na bank nie jest w żadnej niższej cenie.
Zmełłam cisnące się na usta przekleństwa i grzecznie poprosiłam pana o przejście ze mną na alejkę z papierem toaletowym, w celu porównania ceny z paragonu z ceną na półce. Pan poszedł bardzo chętnie, z nadzieją, że tam również da mi bobu. Po drodze rzucał teksty w stylu "oddawajcie moje 4 złote, złodzieje cholerni" itp. OH, jakże się przeliczył...
Tak jak się spodziewałam w alejce wszystkie oznaczenia cenowe były prawidłowo rozmieszczone. Było napisane jak wół: PAPIER MOLA 10,99, a obok pod papierem VELVET widniała cena promocyjna 6,99. Taka sama cena z wyraźnym napisem VELVET wisiała nad półką. Spojrzałam na faceta znacząco i pytam:
- Więc jaka jest cena papieru MOLA, pana zdaniem?
Klient spogląda raz, potem drugi. Najpierw z bliska, potem z oddalenia. Przechyla głowę w lewo, potem w prawo. A cyfra "10" nadal nie chce się magicznie zmienić w cyfrę "6". Jako uczynny pracownik, wyciągnęłam etykietę cenową zza plastikowej listwy i podałam ją facetowi do ręki, aby mógł jej się lepiej przyjrzeć. A raczej by mógł dotknąć "swojego wstydu". Widać było po nim, że coś zaczyna do niego docierać. I tutaj obudził się we mnie przekorny chochlik:
- Cholerni bandyci i złodzieje, chcieli uprzejmie poinformować szanownego klienta, że papier MOLA jednak nie jest w promocji, której pan tak bardzo pragnął. Co za tym idzie, nie ukradliśmy panu tych 4 złotych, o które była cała awantura. Firma "Złodzieje" życzy miłego dnia.
Następnie odwróciłam się na pięcie i chciałam odejść.
- Zapomniała pani zabrać tej ceny. - Usłyszałam głos delikwenta.
- Proszę zachować na pamiątkę. - Poradziłam grzecznym tonem i odeszłam do swoich obowiązków.
Gdy doszłam na POK uśmiechnęłam się do żonki klienta, która chyba spodziewała się, że wyżyję się na niej za męża. Zaczęła mnie przepraszać, a na koniec powiedziała:
- Ja się z nim rozwiodę. Wczoraj maślanka, dzisiaj papier do d*py. On sam jest do d*py...
Parsknęłam śmiechem :-)
10 nie jest cyfrą, tylko liczbą!!! Pierwsza klasa podstawówki się kłania. Rozumiem, gdyby były to całki, jednak to są podstawy i biją w oczy. Ale i tak wędruje plusik.
OdpowiedzNie masz się już czego uczepić ?
OdpowiedzPoprogramuj trochę w PHP i MYSQL to dla ciebie 10 jednak będzie cyfrą -.- . A jak był moment ,w którym gość powiedział ,że umie czytać to pomyślałem - łał to już coś. Ciekawe jaki ma problem SKORO JUŻ umie czytać.
OdpowiedzŻal tej jego żony. Rozumiem walczyć o swoje jeśli ktoś chce nas oszukać ale robić aferę nie mając ku temu podstaw to jednak przesada :|
OdpowiedzA ja sie zastanawiam: czy jak bym przyszedł z reklamacją papieru Regina w NIEKOŃCZĄCYCH SIĘ ROLKACH to czy w ramach niezgodności z ofertą nie powinienem dostać kolejnej rolki? Wszak nie posiada on cechy opisywanej w reklamie co juz jest podstawą do zgłoszenia niezgodności. Przecież ten niekończący sie papier jednak sie kończy :)
OdpowiedzWiele lat temu telewizja zajmowała się przypadkiem klientów skarżących się na to, że po wypiciu RedBulla nie rosną skrzydła... ;) Nie mam pojęcia, jak skończyła by się sprawa z Reginą - i w sumie sam jestem ciekaw - ale sławę zdobyłbyś na pewno taką reklamacją. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2011 o 19:51
10 to nie cyfra, to liczba
OdpowiedzZawsze mnie przerażało, jak można popełniać takie błędy. Przecież to zupełnie tak, jakby słowo nazwać literą...
Odpowiedz@znmd: "i" na ten przykład jest słowem, które teraz nazwę literą - i co mi zrobisz? ;p
OdpowiedzKobiety, myślcie co bierzecie. Nie lećcie na "trochę sukinsynów" jak to ujęła moja znajoma, bo potem się czyta historyjki - a to kobieta z mężem głupem, a to mąż pantoflarz z awanturnicą.. czemu nie można poskładać związku w którym obie strony są równe? Aha, już wiem dlaczego: ci spokojni sami ściany podpierać nie przestaną.
OdpowiedzU nas obydwoje jesteśmy wredni więc jest ''równo'' chociaż jeśli chodzi o takie sprawy, jesteśmy ''cywilizowani'' ;)
OdpowiedzA najlepszy jest i tak szary papier eko. Tani i jeszcze drzewka ratuję :)
Odpowiedzprawdziwi spartanie podcierają się papierem ściernym gruboziarnistym! EDIT: http://4.bp.blogspot.com/-NoWhcB1g1lA/TgjI5T7cUrI/AAAAAAAAAF0/tlu42dOSESg/s550spartan%2Btoilet%2Bpaper.jpg
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 0:15
niektorzy ludzie musza sie na kims wyzyc... trzeba bylo mu powiedziec ze przed podejsciem do kasy moze wszystko sprawdzic na czytniku kodow i tyle!
OdpowiedzWow, mimo wszystko mówił do autorki przez "pani", nie zdarza się to często w publikowanych tu historiach :D!
OdpowiedzSpisek normalnie, specjalnie podmieniliście ceny, by go orżnąć na 4 złote ;]. Skąd Ci ludzie się biorą...
OdpowiedzRozbroiło mnie: - Zapomniała pani zabrać tej ceny. - Usłyszałam głos delikwenta. - Proszę zachować na pamiątkę. - Poradziłam grzecznym tonem i odeszłam do swoich obowiązków.- Dzięki takim ludziom praca przynajmniej nie jest nudna. :) Za bardzo fajną historyjkę plusik!
Odpowiedz"Parsknęłam śmiechem" Ja też :)
OdpowiedzFajna historia i plus, ale: faktem jest że w naszych hiper, super i innych marketach, jest taki burdel z cenami, (w większości umyślnie żeby klient nie wiedział ile płaci) że kur**ca może człowieka trafić.
OdpowiedzZ tego co zauważyłam,Casandra pracuje w Tesco-oni jako jedyni mają naprawdę czysto na sklepie i porządnie poukładane cenówki - czytników kodu też jest sporo,przynajmniej u mnie w mieście. Ale w paru rankingach zajęli szczytowe miejsca jako sieć pod względem czystości,zgodności cen i paru innych,więc to raczej jakiś większy trend :)
Odpowiedz@Kongoo: chyba tylko dla kogoś na poziomie klepacza skryptów w php "10" może być cyfrą.
Odpowiedzdobry koment :) ja chce zostać prawdziwym programista(bez urazy) :)
OdpowiedzWytłumaczy ktoś? Integer to LICZBA całkowita.
OdpowiedzOT Też dałem plusa za historię, ale śmieszne, że wszystkie komentarze ukazujące błąd w historii z 'cyfrą 10' zostały zminusowane. (to żadna złośliwość, tylko mała uwaga). Ludzie to, że przegłosujecie nas i tak nie zmienicie faktu, że '10' nie jest cyfrą to już liczba (a liczby składają się z cyfr, tak jak wyrazy z liter), to nie demokracja. Gdy ja czasem mówiłem 'w każdym bądź razie' i poprawiła mnie koleżanka bardziej humanistyczna to jestem jej wdzięczny i teraz używam poprawnej form 'w każdym razie' i 'bądź co bądź'. Pozdrawiam.
Odpowiedz@artaks to ja mam prośbę do Ciebie,popraw swoje błędy a potem czepiaj się innych,bo niestety jak dla mnie jest to hipokryzja z Twojej strony.I nie jestem bynajmniej złośliwa.Pozdrawiam.A historia fajna.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 22:56
Wy bandyci! Jak mogliście! Na pewno ten papier kosztował 6.99 zł! Pozwę was za poważne oszustwa finansowe! Jakby ktoś nie rozumiał, wszystko powyżej ironia...
OdpowiedzArtaks, -13 to nie cyfra, to liczba ujemna za gadanie bzdet. :)
Odpowiedz