Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dawno nie pisałem o szczurach, a ostatnio przydarzyła się mi ciekawa historia.…

Dawno nie pisałem o szczurach, a ostatnio przydarzyła się mi ciekawa historia. Przypomnę, że jestem miłośnikiem szczurów. Moimi ulubieńcami są dwa z nich o dumnych imionach Trabant i Anuk. Właściwie zawsze jeden z nich towarzyszy mi przy wyjściach z domu.

Jako, że na moment zrobiło się cieplej, zabrałem Anuka (tak, tego samego szczura co w innej historii) i wybrałem się do zoologicznego. Przebiliśmy się przez miasto autobusem (tym razem bez niespodzianek ;)), Anuk spał calutką drogę zawinięty na mojej szyi. W sklepie przywitała nas znajoma ekspedientka, zaraz zabrała Anuka, a ja mogłem spokojnie skompletować listę zakupów.
Na ladzie stoi taka spora klatka i można tam zostawić gryzonia na czas zakupów (taka uprzejmość ze strony sklepu) i jak ekspedientka ma klienta to odkładała Anuka właśnie tam. Ten zaspany po podróży zaraz zwinął się w kłębek i ponownie zasnął.

Podeszła dziewczyna w wieku (na oko) 20 lat. Ja właśnie kończyłem dobieranie karm, kolb, cukiereczków i innych dodatków (bo pokończyły się i szczurasom i fretom) i powolutku, powolutku zmierzałem w stronę kasy.

-Ale nie ma nie! - usłyszałem ze strony lady.
-No nie, to nie nasz. To klienta!
-Może nie zauważy? Dacie mu innego. Muszę mieć takiego, takiego mi brakuje!

Kierowany jakąś dziwną siłą zostawiłem te wszystkie karmy i ruszyłem w tamtą stronę. Przyszedłem akurat w momencie, kiedy dziewczyna wyciągała Anuka z klatki. Podszedłem od tyłu, ona trzymała szczurka na dłoni i po prostu go podniosłem. Nagle się odwróciła i... strzeliła mi w pysk. Nie powiem jak się we mnie zagotowało... Musiałem mieć jakąś przerażającą minę bo dziewczyna zrobiła oczy jak denka od słoika i uciekła. A Anuk? Jakby nigdy nic ziewnął, zrobił kilka niezdarnych kroków w kierunku kaptura, zawinął się w kłębek i zasnął...

Muszę go chyba oddać na badania jakieś, musi wydzielać coś podejrzanego, bo ludzie wyrażają niezdrową chęć głaskania i tulenia tego otyłego szczura...

Zoologiczny.

by zaszczurzony
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar zaszczurzony
11 13

Bo muszą się czasami odświeżyć. ;) Dzieje się różnie, ale to nie znaczy, że teraz przez głupich nie mogę brać szczura ze sobą. ;)

Odpowiedz
avatar crach
9 9

tak za nic w pape ?

Odpowiedz
avatar ahihoel
7 11

Ja bym gonił, bo dziewczę najwyraźniej nie wie, jak to jest dostać z plaskacza i myśli, że to coś miłego. W takiej sytuacji trzeba ją nauczyć - jak na przykład psa - że to nie jest fajne uczucie dostać z plaskacza. Może zapamięta.

Odpowiedz
avatar Ania1008
2 2

my, kobiety, mamy o tyle dobrze, że też możemy strzelić taką babę w pysk ;)

Odpowiedz
avatar CzytelniczyPepe
3 3

Myślałem, że skoro jest równouprawnienie, to my faceci też możemy. :]

Odpowiedz
avatar InuKimi
3 3

Jak uderzyła go za nic, to nie widziałabym nic złego w tym, że by jej oddał... Wyjątkowo, bo normalnie kibicuję dżentelmenom :S Ale bez przesady...

Odpowiedz
avatar Nihil
3 19

Popieram anihoela, chcą równouprawnień, to traktować strzał w pysk jako atak i oddać albo dzwonić na policje.

Odpowiedz
avatar erystr
3 3

@zaszczurzony - twój poprzedni awatar był lepszy ;)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
6 6

Nie pierwszy raz to słyszę ;) może wrócę do starego jak go znajdę ;)

Odpowiedz
avatar Marc
6 6

Super :) Wrzuc jakies zdjecie Anuka

Odpowiedz
avatar pempuszek
2 2

Niektóre szczury mają taki urok. Nasza Safona była urocza, niesamowicie ufna i każdego rozczulała mimo, że była albinosem z czerwonymi oczami. Razem z nią miałyśmy kapturki i husky, ale najbardziej ona wszystkich zachwycała. Chyba dlatego, że była ZEN i niesamowicie przyjazna. Może Twój też jest ZEN? :)

Odpowiedz
avatar Alive2011
-1 1

Miałam się właśnie zapytać, czy Anuk jest gruby. Mam znajomą Anuk, też gruba. To jakieś fatum :-D A tak na poważnie: chyba bym pannę tam wyszarpała na miejscu.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
2 2

Widocznie Anuk jakieś feromony czy inne cuda wydziela, że ludzie pałają żądzą głaskania go ;)

Odpowiedz
avatar iguana90
0 0

Jak widać nie tylko do Twojego szczura się kleją, masz dziwną właściwość przyciągania mało przyjemnych ludzi z niewybrednymi charakterami! Nie zazdroszczę ;) Dobrze chociaż, że gryzoń nie ucierpiał :)

Odpowiedz
avatar migliore
6 8

Właściwie to ona powinna dostać po pysku. Kradnie i... Przepraszam, ale brak mi słów.

Odpowiedz
avatar marchewka
3 3

Bo szczury ogólnie są urocze :)

Odpowiedz
avatar adiabata
0 2

Jak moja koleżanka zastała szczura w przedpokoju (chyba przez kibel wylazł skubany, bo skąd?) to miała raczej inne odczucia :). Także, z tym "ogólnie" bym nie przesadzała. Ja tam generalnie za gryzoniami nie bardzo, ale historia piekielna jak najbardziej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2011 o 16:50

avatar nOffca
2 2

Bo dzikie szczury, a domowe, to zupelnie co innego. Ja sama balam sie tych mieszkajacych w piwnicy, co nie zatrzymalo mnie przed zakupem moich dwoch slicznych dziewczynek i wierz mi, ludzie ktorzy pytali sie z powatpiewaniem po co mi one i twierdzili, ze szczury to ogolnie obrzydliwe, teraz sami widzac moje slicznosci zaczepiaja je i staraja sie glaskac:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Mój kuzyn i jego dziewczyna mają 3 szczury ale ciocia myśli, że mają 2:)

Odpowiedz
avatar Eden
2 2

Te okrąglejsze szczury coś takiego właśnie w sobie maja :) Tak samo było z moim Szurą. Chcieli go zabierać, kraść, porwać z mojego ramienia razem z częścią moich włosów /jestem długowłosą blondynką, Szura uwielbiał się w nich chować/. Niestety, zdechł w piątek. Został mi tylko Misza i jestem w trakcie poszukiwań młodego rodzeństwa samców do towarzystwa dla niego. Jak na razie bez powodzenia.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
1 1

Zgłoś się do SPS. Tam są szczury potrzebujące. Moje wszystkie pochodzą z interwencji lub od ludzi, których nie stać było na leczenie.

Odpowiedz
avatar iglasta
0 0

Jesteś zarejestrowana na forum szczury.org? Ciągle są maluchy do adopcji, starsze szukające domu też często się zdarzają. Sama jutro biorę osiem maluchów na tymczas;)

Odpowiedz
avatar nOffca
2 2

Hehe, az nie wierze, ze czytam Twoja historie o szczurze wlasnie dzis kiedy ide ponownie odebrac moje pannice po ich dlugiej nieobecnosci! Nie moge sie doczekac. Gdyby ktos choc sprobowal zabrac Foton czy Elektron ode mnie - oj nie wiem, co bym zroblia. A za historie osobiscie dziekuje, sprawila, ze jeszcze bardziej nie moge sie doczekac przerwy w eksperymentach (nie, nic wspolnego ze szczurami nie maja)!

Odpowiedz
avatar Eden
0 0

Zaszczurzony - mnie też niestety nie stać na leczenie. To znaczy, gdy któryś z moich zachorowałby, ciężko, bo ciężko, ale zdobyłabym pieniądze. Nie stać mnie jednak na świadome branie chorujących szczurów. A poszukiwane ogonki znalazłam pół godziny temu. Do odebrania za 4 tygodnie. :)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
0 0

Nie musisz brać chorych szczurów. Nie bierz z pseudo hodowli! Tam często bawią się w chów wsobny! Czyli brat z siostrą, matką i kuzynką... Wtedy szczury ciężko i często chorują.

Odpowiedz
avatar nebeleska
-2 6

hola hola. Jakie rownouprawnienie. Nie wszystkie kobiety tego chca, wiec nie oceniac po paru nawiedzonych feministkach.

Odpowiedz
avatar cathyalto
0 4

nie chcesz rownouprawnienia? to prosze bardzo - pracuj tyle samo co faceci, tak samo jak faceci, ale dostawaj nizsza pensje. albo nie idz na glosowanie, bo ci maz nie pozwala.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
3 5

catyalto chyba trochę przesadzasz. Poza tym to właśnie feministki walczą o to żeby pracować tyle co faceci i tam gdzie oni. Dziwne, że tylko kobiet nie widuję w naprawdę ciężkich zawodach.

Odpowiedz
avatar cathyalto
-2 6

przeciez w feminizmie nie chodzi o to, zeby kobiety robily cos, do czego fizycznie maja mniejsze predyspozycje niz faceci - to jest odwracanie kota ogonem przez spoleczenstwo i ich przeciwnikow. tu chodzi o to, co napisalam w calosci, a nie w czesciach - czyli ze kobiety na tym samym stanowisku czesto dostaja mniej. juz nie mowiac o takich sprawach jak faworyzowanie facetow do awansu, czy zwykle molestowanie (moze (???) teraz mniej, ale jeszcze kilkanascie lat temu). o to ze do zlego kierowcy-faceta mowi sie 'kto cie uczyl jezdzic?!', a do kobiety: 'glupia baba'... a nawet w druga strone: zeby ludzie widzac np faceta-pielegniarza nie dziwili sie, bo to w koncu taki 'babski zawod'. chodzi o to zeby nie traktowac kobiety jako tej gorszej plci, dlatego ze jest kobieta. aha - dzieki za to, ze odpowiedziales na moj post dotyczacy feminizmu, a nie na konkretne pytanie skierowane do CIEBIE.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 19:05

avatar zaszczurzony
3 7

Nie spotkałem się nigdy żeby ktoś dziwił się pielęgniarzowi, że jest pielęgniarzem ;) w dobie seriali typu house, greys anatomy czy nurse jackie to nic dziwnego. A gdzie jest pytanie do mnie? Mogłem gdzieś przegapić, i nie ironizuj kobietko, bo Ci średnio wychodzi. :)

Odpowiedz
avatar cathyalto
-5 7

heh, dziwne, bo ja sie spotkalam dobrych kilka razy. moze malo kto tak mowi ratownikom prosto w oczy? ironizuj? rozumiem, ratownictwo ratownictwem, ale z podstawowa terminologia jezyka polskiego wypadaloby sie zapoznac... aaa... chodzi ci o to 'dzieki'? mysle ze wyszlo calkiem niezle.

Odpowiedz
avatar znmd
3 3

Feminizm to akurat w dzisiejszych czasach jest już rzadkością. To, co najczęściej ludzie traktują jako feminizm i walkę o prawa kobiet, jest tak naprawdę żeńskim szowinizmem i walką o przywileje. Nawiasem mówiąc to płeć męska jest raczej dzisiaj tą bardziej dyskryminowaną płcią, co widać między innymi w stereotypie pod tytułem: kobieta może napieprzać mężczyznę po ryju ile wlezie, ale on nie ma prawa jej już oddać, ani nawet zbyt mocno się bronić. Sad, but true. Tylko czemu ludzie tego nie chcą (?) zauwazyć?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 6:23

avatar cathyalto
0 0

a ten Anuk jest jakiejs rasy? czy rasy 'najnormalniejszy w swiecie szczur ze sklepu zoologicznego'?

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
0 0

Szczury maja odmiany nie rasy. To jest agouti rex. Mam go od jakiejś pani, która dostała alergii i chciała wyrzucić, ale w ostatniej chwili pomyślała i oddała do adopcji.

Odpowiedz
avatar cathyalto
0 0

wszedzie sie spotykalam ze slowem 'rasa', a slowo 'odmiana' towarzyszylo dokladniejszemu opisowi (tak jak z psami: jamnik, odmiana szorstkowlosa). a agouti rex to tak jak swinka morska...

Odpowiedz
avatar iglasta
0 0

Szczura "rasowego", co w ich przpadku oznacza z rodowodem można kupić tylko w zarejestrowanej hodowli. ZAREJESTROWANEJ. A nie u pseudo hodowcy. W zoologach można zobaczyć karteczki z napisem "szczur rasowy" i to jest bzdura, oni tak nazywają rzadkie ODMIANY barwne/sierstne które biorą z obrzydliwych rozmnażalni.

Odpowiedz
avatar voytek
-1 1

ty to masz przygody,,,

Odpowiedz
avatar Fnord
0 0

Zaszczurzony, pokaż nam jakieś zdjęcie Anuka! Muszę zobaczyć to cudo hehe :) A teraz lecę do piwnicy po klatkę bo jutro trafiają do mnie nowe szczurki :).

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
0 0

Zaraz załaduję zdjęcie. A jakie szczurki do Ciebie przyjdą?

Odpowiedz
avatar Kaczorek
0 0

Jaki on słodki! Też chcę takiego! Szkoda, że nie mogę mieć. :(

Odpowiedz
avatar Nachtara
0 0

O matko! Jaki on jest piękny! Nic dziwnego że ludzie ci go próbują zakosić.

Odpowiedz
avatar belle
4 4

Cuuudo. Zazdroszczę Ci strasznie tych szczurów :) Ja kiedyś dostałam szczura i był to najinteligentniejszy zwierzak jakiego kiedykolwiek miałam... Ale niestety wykryto u mnie alergię, zwierzak poszedł do babci (która, kiedy na czas naszej nieobecności w wakacje się nim opiekowała, zakochała się w nim bezgranicznie - mimo że wcześniej pukała się w głowę i wypominała mojemu ojcu 'jaki ty jesteś porąbany! szczura dziecku kupować na walentynki! już chomika lepiej!'). Kiedy Fred odszedł na tamten świat, babcia wpadła w histerię i zażądała kolejnego, aby wypełnić pustkę po poprzednim. Postawiła tylko warunek - ma być identyczny, jak tamten Fredek, czyli czarny z białym brzuszkiem! No to się najeździliśmy po całym mieście... Dopiero pod koniec dnia zajrzeliśmy jeszcze do sklepu w naszej dzielnicy i o to znaleźliśmy! Jak pani sprzedawczyni wyciągnęła nasze słodkie znalezisko za ogonek, a maleństwo zaczęło się okręcać, to moja mama tak piszczała z zachwytu, że klienci przez chwilę wpatrzyli się w nią, zszokowani... No ale tak to jest z tą naszą miłością do zwierząt ;) Nowy szczurek był Fredem II i wbrew pozorom to naprawdę brzmiało dumnie. Nie sądziłam, że to możliwe, ale był jeszcze inteligentniejszy niż poprzedni... Jednak po jego śmierci babcia stwierdziła, że za bardzo cierpi po stracie ukochanych zwierzaków i już nie chce kolejnego... Co w sumie było racją.

Odpowiedz
avatar Fnord
1 1

Jutro będzie standardowa beżowa oraz czarna dumbo rex. W piątek jeszcze czarny kapturek. Dawno nie miałam młodych szczurków w domu, znowu będą się wspinać po firankach :D. A Anuk jest super! Takiego szczura tylko samiczki kazał mi szukać chłopak, żeby nazwać ją Czubaka (od chewbacca). Ale czarną dumbo rex chyba i tak nazwiemy Czubaka ;).

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
1 1

Miałem beżowego, ale miał raka :( Musiałem go niedawno uśpić, z tym też wiąże się jedna historia piekielna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Bardzo lubię te twoje historie o szczurach ;-) pozdrawiam!

Odpowiedz
avatar anglistka
0 0

Hehe, a dzisiaj własnie po przeczytanie historii o "nogourywaczu" pomyślałam, ze dawno nic o szczorach nie wstawiałeś. Swoją drogą, to chciałabym Cię kiedyś z tym szczurkiem spotkać :) Własnie o szczurach sa zwykle zabawne, bo niestety te ratownicze to jak czytam to się zastanawiam, jakim cudem tacy ludzie jeszcze istnieją! :/

Odpowiedz
avatar Fnord
0 0

Ja miałam cudowna samiczkę o imieniu Śliwka i też ją musiałam uśpić z powodu nowotworu... Szkoda, że szczurki są takie chorowite ale i tak są kochane. Marzy mi się żeby szczurek dożył mi starości i odszedł w dobrym zdrowiu we śnie ale to niestety zdarza się niezmiernie rzadko. Miałam jeszcze kastrowanego labika któremu nie wiadomo co było i odszedł mając około rok i kapturzycę która żyła ponad dwa lata, dobrze zniosła operację wycięcia guza i niecały miesiąc później dostała jakiegoś niedowładu i po 2 dniach już jej nie było...

Odpowiedz
avatar Eden
1 1

Szkoda, że one tak szybko odchodzą. Szkoda, że nie żyją o te kilka lat dłużej.. Są bardzo kochanymi i wdzięcznymi zwierzętami. Zaszczurzony - nie biorę z pseudo hodowli, wiem co się tam wyprawia /chociaż matki z kuzynką jeszcze widziałam łączonych :)/. To nie są moje pierwsze szczury, także spokojnie. :)

Odpowiedz
avatar iguana90
0 0

A czego wymaga taki szczurek? Poza oczywiście podstawowymi zasadami typu wizyty u weterynarza czy karmienie;) Też wymaga tyle uwagi jak np. pies? Ja ostatnio rozmyślam nad czymś małym i futrzastym, ale nie wiem czy mogę, bo intensywnie studiuję :)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
1 1

Szczurki najlepiej mieć minimalnie dwa (jednej płci oczywiście) żeby się nie nudziły. One nie korzystają tak jak chomiki z jakiś kółek czy innych tego typu sprzętów, więc dobrze jakby mogły bawić się ze sobą. Zwłaszcza, ze masz mało czasu. Ja też mam mało - ciągle na służbie, a i jeszcze inne obowiązki mam, ale jak tylko mogę poświęcam zwierzakom czas. A i jeszcze rada, skoro jesteś tak zalatana to warto przed zakupem zwierzaka znaleźć osobę, którą zawsze możesz poprosić o wizytę u weterynarza kiedy Ty nie masz czasu. Ja też mam taką osobę i wierz mi lub nie (ja z początku też nie wierzyłem, że to się kiedykolwiek przyda) kilkukrotnie już z takiej pomocy korzystałem (jak mam służbę 24 czy 48h moja koleżanka sprawdza czy zwierzyniec żyje i w razie potrzeby udziela im pomocy, dokarmia, poi itp. choć staram się żeby im niczego nie brakowało kiedy mnie nie ma).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2011 o 2:54

avatar iguana90
0 0

to znaczy ja się najpierw poważnie zastanawiałam nad psem, ale raczej nie ma szans przy obecnym trybie życia... w domu kiedyś miałam wesoły zwierzyniec-suczkę kundelka i jej 5 szczeniaków, w tym samym czasie z parki chomików zrobiło się 12 (2+10) plus jedna rybka 9bojownik) i jakoś to godziliśmy, ale teraz w domu mnie nie ma i jest jedno samotne choć żwawe psisko:) kumpel kiedyś miał szczura i mówił, że jest nieco podobny do psa, tzn bardzo mądry i posłuszny, nie żre kabli czy coś jak wypuścisz żeby po domu pobiegał (a w ogóle to one mają tryb chomiczy, tzn klatkowy czy wymagają czasem spaceru?) a największą wadą jest fakt że się tak kolega przywiązał że gdy zwierzątko zdechło to nie chce mieć już żadnego... ja też mam podobny problem, dlatego się boję, że jeśli szybko się zwinie z tego świata to się zniechęcę:( długo żyją te gryzonie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2011 o 0:49

avatar zaszczurzony
0 0

W wyborze psa Ci nie pomogę, ponieważ nie mam o nich zielonego pojęcia. Szczury mogą żyć do 3 lat kiedy mają wyśmienite warunki, zdarza się, rzadko bo rzadko, ale się zdarza, że żyją i 4 lata. Miałem raz rekordzistę, 3 lata i 9 miesięcy :) W dodatku 100% zdrowy! Ja mam taki malutki pokój, w którym stoi klatka i tam maja otwartą klatkę i sobie biegają. Nikt z tego pokoju nie korzysta, są tam tylko koce, na których one często śpią, jest tam tylko zamiatane i myta podłoga żeby nie śmierdziało. Od czasu do czasu prane są te koce. W normalnych warunkach powinno się szczury wypuszczać przynajmniej co 2-3 dni jeśli mają sporą klatkę. Jeśli małą muszą być wypuszczane codziennie. To nieprawda, ze szczury nie gryzą mebli czy kabli. Gryzą. Są szczury mądrzejsze i te mniej. Nie wiesz na jakiego trafisz. Mi np. szczury zjadły drewniany subwoofer ;p Bo odstawiłem do tego pokoju żeby pamiętać wynieść do piwnicy. ;)

Odpowiedz
avatar iguana90
0 0

Dzięki :) Chyba muszę się jeszcze poważnie nad tym zastanowić. A jakieś książki, poradniki polecasz? Bo nie chcę w ciemno po internecie buszować, nie mam do niego zaufania, muszę mieć wszystko na papierze ;) Ps. a dobrze znoszą obecność innych zwierząt? Bo piszesz, że opiekujesz się też fretkami, ale zakładam, że te również mają oddzielny pokój :)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
1 1

Nie, fretki siedzą w kotami w reszcie mieszkania. Ja mam jedną książkę Gorazdzowskiego "Hobby. Szczury.". Ale czy mi jakoś specjalnie pomogła? Ale jest w porządku jak chcesz coś o szczurach ogólnie wiedzieć.

Odpowiedz
avatar belle
1 1

Eden - dokładnie. Zdecydowanie te śliczności żyją zbyt krótko...

Odpowiedz
avatar szarri
0 0

prawdę mówiąc ja po tym, jak dwa szczurki mojego chłopaka zeszły na raka, stałam się zwolenniczką szczurów rodowodowych. mniejsza o wygląd, przynajmniej na pewno nie pochodzą one z chowu wsobnego... ludzie! jeśli chcecie mieć szczurka, to po pierwsze - przynajmniej dwa, po drugie - nie kupujcie ich w sklepie!!! na szczury.org jest wątek adopcyjny, gdzie jest naprawdę mnóstwo ogonów w potrzebie. po trzecie - klatka dla szczura musi być naprawdę spora, na przykład taka na szynszyle. po czwarte - szczur musi sobie pobiegać, a niestety, w przeciwieństwie do chomików, szczurki sikają wszędzie, a nie w jednym konkretnym miejscu klatki. ogółem posiadanie szczura bardzo przypomina posiadanie kota, niż chomika - chodzi mi o bieżące wydatki (sama ściółka jest dość droga), to, na ile można je zostawić same, czasochłonność itd.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2011 o 16:58

avatar zaszczurzony
0 0

szarri ja używam zwykłe trociny, kupowałem róóóżne żwirki kocie, od drewnianych (na które połowa była bardzo uczulona), przez plastikowe, wapienne, kamienne i drogie i tanie... Żadne się nie nadawały - śmierdziało bardzo szybko (przy niektórych, np. wapienne, jeszcze tego samego dnia), jak skakały/bawiły się bardzo hałasowało. Kiedyś, zniechęcony już kupiłem, trociny i powiedziałem sobie: raz się żyje. No i służą mi do dziś... Nie śmierdzi, trochę szczury brudzą tym, wiadomo, więc dwa razy dziennie trzeba zamiatać/odkurzać wokół klatki. Nie są uczulone, tylko trzeba patrzeć czy trociny nie pylą lub czy nie są zbyt drobne. A i szczury mają zabawę jak nasypię im warstwę 15-20 cm i mogą sobie kopać. I wiem, że jak spadną z góry klatki to nic im nie będzie bo podłoże jest miękkie. Moje szczury mają do klatki wstawioną małą kuwetę, tam nauczyły się załatwiać, więc raz dziennie jest ta kuweta opróżniania, dzięki czemu trociny mogę mieć dłużej. Poza tym, ja jestem przeciwny kupowaniu szczurów rodowodowych. To że genetycznie nie mają zapisu choroby nie oznacza, że nie zachorują. Poza tym płacenie takich cen za szczura uważam za przesadę. Moje wszystkie, co do jednego, pochodzą z interwencji lub od osób, które nie mogły płacić za leczenie (bo ich nie stać, bo nie chciały, bo nie mogły, bo nie zarabiają). Niektórzy właściciele odwiedzają swoje szczurki czasami jeśli są z miasta mojego, a oddali tylko dlatego bo nie było ich stać wyleczyć i chcieli dobra zwierzęcia. Na szczury.org kiedyś zaglądałem, nawet kilka adopcji próbowałem dokonać, ale zazwyczaj do adopcji podchodzą gówniarze i kończyło się to tak, że albo proponowali skandaliczne metody transportu, albo rozmyślali się, albo oddali/sprzedali do sklepu i podobne. Dlatego zniechęciłem się do adoptowania via forum. W moim stadku są szczury chore na raka, póki co nie doskwiera im to, więc sobie żyją, aczkolwiek jestem z tych osób, które nie podejmują się operacji na takich małych zwierzętach - nie licząc kastracji, przy takim stadzie jest to zabieg konieczny. Wszystkie rakowe szczury mają ok 2 lat, stwierdziłem, że nie warto męczyć. Dla takiego zwierzęcia jest to ogromny stres, dużo bólu, więcej niż my widzimy bo przecież nam nie powie, a w dodatku niewiele mu daje bo najwyżej nieco przedłużone życie, w tym połowa tego życia w bólu i nerwach. Są pod kontrolą weterynarza, jak nadejdzie czas, że zacznie im guz dokuczać, uniemożliwi normalne funkcjonowanie lub zacznie doskwierać im ból, zostaną uśpione. /edit: aa i nie porównałbym szczura do kota ;> z tego co obserwuję w domu (mam szczury, koty i fretki) to fretki i koty są do siebie bardzo podobne, poza tym, koty są bardzo czyste, szczury i fretki mniej).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 13:37

avatar Eden
-1 1

Szarri - nie musisz od razu "podnosić głosu" i wszystkich pouczać. Belle - :) One mają coś takiego w sobie, że szybko się w nich człowiek zakochuje i należy maxymalnie wykorzystać czas, gdy są przy nas, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy odejdą.. :( Zaszczurzony - nigdy nie miałam fretki, więc przepraszam z góry za takie podstawowe pytania: czy Twoje fretki wychodzą z Tobą na zewnątrz? Czy gryzą kable/meble/i tym podobne rzeczy? Czy rzeczywiście intensywniej je czuć niż szczury?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 15:42

Udostępnij