Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zaparkowałam auto na przysklepowym parkingu. Wracając z zakupami otworzyłam drzwi samochodu dość…

Zaparkowałam auto na przysklepowym parkingu. Wracając z zakupami otworzyłam drzwi samochodu dość szeroko, aczkolwiek nie dotykając auta stojącego obok. Gdy wsiadłam, kierowca taksówki zaparkowanej obok zapukał nerwowo w mój samochód. Po opuszczeniu szyby usłyszałam krzyki, że porysowałam facetowi samochód! Że wsiadając uderzyłam drzwiami w jego drzwi, i że zrobiłam mu rysę. Facet wrzeszczał, że nie umiem wsiadać do auta, że tak się drzwi nie otwiera, że on stał i specjalnie (!) patrzył jak wsiadam, i że ta biała, podłużna rysa to moja sprawka!

Moje auto białe bynajmniej nie jest, poza tym wiedziałam, że nawet nie drasnęłam taksówki delikwenta. Spokojnie tłumaczę facetowi, że to niemożliwe, że wsiadałam normalnie, etc. Ale gość nie dawał za wygraną. Krzyczał, wrzeszczał, że kto mi dał prawo jazdy, itp. W końcu postanowiłam wysiąść z auta, żeby wytłumaczyć facetowi, face to face, że nie ma racji. Otwieram drzwi, i co widzę? Koniec moich drzwi nawet nie sięgał do owej rysy!

Rozbawiona pokazałam facetowi dokąd sięgają moje otwarte drzwi. Trochę się zapowietrzył, pokrzyczał coś jeszcze, wsiadł do auta i odjechał, prawie uderzając w inne auto.

Facet pewnie wykoncypował sobie, że naciągnie młodą i naiwną kobietę na lakierowanie drzwi, które i tak były już mocno sfatygowane. Tym razem mu się nie udało.

Parking

by Morticia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar greenwolf
2 6

Morticia... Poczytaj sobie poczekalnię ;/

Odpowiedz
avatar Morticia
3 3

OMG, jak to możliwe?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 12:40

avatar konto usunięte
0 4

tak to możliwe, że wpuszczają idiotów na stronę i siedzą na dupsku i nie raczą nawet frajera zbanować. Przykro mi niestety, że ta strona schodzi na psy. A ty się nie martw, bo co wczoraj leciało pod adresem JPII to po prostu masakra.

Odpowiedz
avatar erystr
0 2

Co jak co ale jpII wymyślił "lepsze" zakończenie choć trochę absurdalne ;)

Odpowiedz
avatar bukimi
5 5

Ale o co chodzi, bo ja nie widzę podobnej historii? Link? Cokolwiek? Nie bądźcie tacy - podzielcie się ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 13:38

avatar Morticia
1 1

@erystr - nie lepsze i nie absurdalne, tylko najzwyczajniej w świecie wulgarne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 13:23

avatar Miniaturowa
6 6

Widzę, że nie tylko mnie próbowano w ten sposób naciągnąć:). Dobrze, że się nie dałaś. Ale Twój pan taksówkarz był sprytniejszy, pan, który mnie napadł chciał mi wmówić, że porysowałam samochód z drugiej strony niż parkowałam.

Odpowiedz
avatar velbekkomen
4 4

moja żona miała podobny numer. taksiarz zaczął się na niej wyzwierzęcać, bo rozwaliła mu zderzakiem drzwi w jego starym mercedesie (fakt jej była wina - lekko zarysowała mocno sfatygowane drzwi) i tym podobne epitety i on wzywa policję. proszę bardzo. miał pecha. z moją żoną jechała jej koleżanka, której mąż był (a może jest) wice szefem drogówki w moim mieście. policjanci przyjechali, uśmiechnęli się do znajomej, uśmiechnęli się do mojej żony i zaczęło się sprawdzanie obydwu samochodów. nasz był w porządku a taksiarza... drzwi walnięte przez kogoś innego już dawniej, pęknięty prawy reflektor i inne pierdoły typu gaśnica. skończyło się na mandacie dla żony (100zet) i dla niego (200) plus wysłanie na przegląd techniczny...

Odpowiedz
avatar makaronik
3 3

Podobna sytuacja, tyle, że faktycznie nasze drzwi dotknęły (dosłownie) samochodu obok. My starym bordowym autkiem z odpadającym lakierem, pan srebrnym dużo nowszym focusem. Faktycznie - kawałek naszego lakieru, ok. 1x2mm, po prostu odpadł i przyczepił się do srebrnego. Zero wgłębień, wręcz wypukłość od lakieru. Po negocjacjach pan po 30 wziął od dwójki studentów i licealistki, uwaga, 5 zł (na pastę polerską)!

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 0

Tego typu sytuacje były już tu parę razy opisywane. Całe szczęście że ludzie nie są aż tak naiwni aby się na to dać nabrać. Po stwierdzeniu że drzwi nie sięgają ichniej rysy nie mówił bym o tym facetowi tylko zaproponował aby dzwonił na policję. Ciekawe jak by wtedy zareagował.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2012 o 14:32

Udostępnij