Kilka dni temu wpadła na mnie babka na rowerze. Dosłownie, przydzwoniła we mnie od tyłu i oczywiście wyjechała z wyzwiskami:
- Co pani głucha, że dzwonka nie słyszy?! (słuchałam muzyki) Jak rodzice panią wychowali?
Lekko w szoku, rozcierając posiniaczona nogę, zapytałam:
- Dlaczego jedzie pani po chodniku, skoro ścieżka dla rowerzystów jest pół metra dalej, równolegle do ścieżki dla pieszych?
Na co ona:
- Ja wolę po chodniku, bo na ścieżce jest pełno rowerzystów.
mogłaś zadzwonić na 997 naruszenie nietykalności+jazda po chodniku. Dostała by mandat i może jakiś bonusik
OdpowiedzTak, a do czasu przyjazdu policji miała pewnie siłować się z babą, odkręcić jej jedno koło albo trzymać kierownicę roweru, żeby nie odjechała...
OdpowiedzA jaki to problem złapać za koło?
OdpowiedzMiałam podobną sytuację - dwie babki na rowerach, kontra ja ze słuchawkami. Miejsce akcji - chodnik. Ścieżka była, ale po drugiej stronie ulicy i cytuję "one musiały by przejść przez ulicę". Żeby nie było, sama jeżdżę na rowerze sporo ale "chamowni nie odwalam".
OdpowiedzŁapanie za koło to bardzo zły pomysł - piekielny siądzie na rower i ruszy bez problemów a ręka będzie do wymiany. Już lepiej łapać za hamulce/kierownicę. Spowodowanie wypadku/naruszenie nietykalności to przestępstwo więc jeśli sprawca nie jest znany i nie chce czekać na policję (usiłuje uciekać) - można zastosować "ujęcie obywatelskie" - czyli właśnie przytrzymać sprawcę/rower do chwili przybycia policji (wolno używać środków przymusu bezpośredniego jeśli to konieczne).
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2011 o 11:15
Jeśli połamie rękę w czasie zatrzymania obywatelskiego, będzie sądzona jak za napaść na funkcjonariusza publicznego.
Odpowiedzgorzej, jak polamie i pojedzie, bo moze sie zdarzyc i tak, jesli trafi sie na kogos rzeczywiscie megapiekielnego....
Odpowiedz@nisza: Ryzyko wpisane w interwencje. Ja osobiście wole dać sobie połamać łapę, niż pozwolić babsztylowi wjechać w dziecko.
Odpowiedzmozna tez najlepiej złapać za rame
Odpowiedzdobrze że babka samochodu nie ma, bo pewnie też by nim po chodniku jeździła, skoro na ulicy pełno aut ;)
OdpowiedzJakby miała samolot to też po chodniku, bo 'w powietrzu pełno samolotów'? ;)
OdpowiedzJakby miała łódkę, to by też pewno jeździła po chodniku.
Odpowiedzno spoko...pare lat temu jak jeszcze do podstawówki chodziłem, wracając ze szkoły minąłem auto listonosza które stało zaparkowane na chodniku. 2 min później jedzie listonosz chodnikiem i jeszcze na mnie trąbi. Ostatnio też widziałem jak po chodniku jechał;/
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 21:21
@mrckrk: Spisz numery i na policję z podejrzeniem popełnienia przestępstwa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2011 o 9:03
popelnila wykroczenie drogowe - wg polskiego prawa jazda po chodniku dozwolona jest tylko w sczegolnych wypadkach a skoro obok byla sciezka roweerowa nalezal sie co najmniej 100 zl mansdat a za spowodowanie wypadku nawet 500 zł. TRzeba bylo natychmiast wezwac POLICJE i w miare wmozliwosci zatrzymac kobiete do jej przyjazdu!
OdpowiedzNa policję z takimi. Owszem często jeżdżę chodnikami. Czasem nawet jak po drugiej stronie jest ścieżka rowerowa (a po drodze do niej dwa torowiska i płotek). Ale wtedy zawsze to uprzejmością pieszego jest ustąpienie mi drogi, a nie moim przywilejem.
OdpowiedzPrawda. Ja też jeżdżę po chodniku jak nie ma ścieżki, bo zwyczajnie się boję po ulicy (co z tego że jest 50 jak wszyscy jadą 70?). Ale wtedy grzecznie lawiruję między pieszymi a nie wjeżdżam im w różne części ciała.
OdpowiedzJa tak samo. Jeśli jeżdżę po chodniku, to nigdy nie wymuszam niczego na pieszych. Nie wymagam nawet, żeby robili mi miejsce, kiedy zobaczą, że jadę za nimi (a jeśli to jednak robią, grzecznie dziękuję ;)), po prostu zwalniam i czekam, aż będzie możliwość wyprzedzenia.
OdpowiedzOdpowiedzialność jak za napaść na funkcjonariusza dotyczy OBRONY KONIECZNEJ, której w tym przypadku nie ma, więc nie walcie smutów.
OdpowiedzNie, dotyczy również zatrzymania obywatelskiego.
Odpowiedz@Piekielnaaaaa: Od pewnej głośnej sprawy z policjantem w cywilu (chyba każdy ją pamięta) odpowiedzialność jak za napaść na funkcjonariusza dotyczy także zatrzymania obywatelskiego.
OdpowiedzJa tylko raz w kogoś wjechałam niechcący - w Pana Karka. Pan Kark z kolegą Karkiem stali na ścieżce a jakoś tak krawężnik się ułożył, że wjechałam w Karkowy tył spodziewając się nie wiadomo czego. Pan Kark nie dość, że mnie złapał jedną ręką [nie ważę strasznie dużo, ale 50 też nie] i rower drugą to jeszcze się pacnął po moich przeprosinach w czoło że "no tak, różowy chodnik, kur*a! ja przepraszam z kolegą!". :) No i się przesunęli, a historyjkę opowiadałam kazdemu znajomemu tego dnia, bo wydała mi się super sympatyczna
Odpowiedzrowerzysta na chodniku - przestępca, pieszy na ścieżce rowerowej - święta krowa. Przynajmniej karczek się przyznał i przeprosił.
OdpowiedzA ja z kolei nie rozumiem ludzi, którzy chodzą po mieście z zatkanymi obydwoma uszami przez słuchawki. Jak nie daj boże wyskoczy takiemu auto na przejściu to nie ma zmiłuj się, nie zdąży się uratować i skutki mogą być katastrofalne.
OdpowiedzWezwać policję i pani przestanie jeździć po chodniku. Po chodniku - o ile wiem - wolno jechać kiedy nie ma ścieżki rowerowej, no i niestety pieszy na nim jest uprzywilejowany, czego niekiedy nie da się wytłumaczyć nawet kierowcom samochodów. Mieszkam na Bielanach w Warszawie i jest powszechną praktyką skracanie sobie drogi przez kierowców po trawniku, po chodniku a co! I jeszcze taki trąbi albo rozjeżdża ludzi jak kaczki.
OdpowiedzPodoba mi się żelazna logika(Kalego) tej pani! :D Jasne, jasne dzwonić po policje, CBA, ABW, papieża i kapitana Bombę. Nie mają nic lepszego do roboty niż ścigać wredne cyklistki. Robić obywatelskie zatrzymania ala Bruce Willis. A nie lepiej machnąć ręką i iść dalej, ewentualnie wgnieść głupią babę słownie w beton i iść dalej?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 23:56
Tak oczywiscie dac sobie wejsc na glowe. Jestem pewien, ze gdyby bylo na odwrot to baba darlaby sie i gdyby myslala i znala przepisy to by po policje od razu zadzwonila, ze ja potracona, polamano uderzajac z predkosciom ok 100 km/h. Ale pewnie lepiej odpuscic.
OdpowiedzNajlepiej 2 hamulce wcisnąć i czekać, to może nie zwieje.
OdpowiedzProponuję Pani Rowerzystce jazdę autostradą. Tam roweru praktycznie nie uświadczysz, więc i bezpieczeństwo zapewnione.
Odpowiedz