Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Parę lat temu odbywałam w biurze poselskim staż. Każde takie biuro, oprócz…

Parę lat temu odbywałam w biurze poselskim staż. Każde takie biuro, oprócz posła posiada dyrektora biura. W biurze, w którym ja pracowałam, dyrektorem takim był Lesio - bohater wielu niezapomnianych historii.

HISTORIA DRUGA:

W pewien upalny czwartek przyszła do nas do biura - a raczej do Lesia - sympatyczka PiS z wielką blachą sernika. Mnie dostał się jeden kawałek (muszę przyznać że ciasto było rewelacyjne), natomiast reszta przypadła w udziale Lesiowi, który miał resztę zabrać to domu.
Niestety Lesio mieszkał 45 km od biura i jeździł autobusem - bo miesięczny bilet był tańszy od benzyny. Niestety dlatego - że nie mógł on tej blachy ciasta wziąć, ale postanowił w piątek przyjechać samochodem specjalnie po sernik.
W piątek rano Lesio chyba o cieście zapomniał i przyjechał autobusem. Tego dnia wychodziłam do domu wcześniej, więc przez weekend nie znałam losu ciasta - które w poniedziałek znalazłam w spiżarni.
Sernik nie mój - nie ruszam. On sam też się jeszcze nie ruszał, więc go Lesiowi zostawiłam.
12:00 godzina - przyszedł (Lesio, nie sernik). Rozpakował swoje papierki i idzie do mnie. Patrzy, na twarzy grymas. Bez słowa odszedł.
10 minut później wraca i rzecze:

- Jadła Pani dziś ten sernik?
- Nie, nie jadłam.
- A ma Pani ochotę?
- Nie, dziękuje.

Poszedł. Mija 10 minut i wraca:

- A nie smakował Pani w czwartek?
- Smakował, jeden z lepszych jakie jadłam.
- To może jednak zje Pani?
- Nie, dziękuję.

Odszedł 5 kroków i wraca:

- Ale na pewno?
- Na pewno.

Znów wybył z sekretariatu, ale jak się domyślacie - wrócił:

- Bo wie Pani co, jakby pani jednak chciała to niech pani sobie weźmie, bo ja to się boje, że on już zepsuty, a jak pani zje i pani tak do godziny źle nie poczuje, to proszę mi powiedzieć, też sobie zjem, bo tak sam to się boję i wolę żeby jednak najpierw pani go zjadła.


Sernika nie zjadłam - co skutkowało również tym, że i Lesio go nie zjadł. We wtorek ciasto wyrzuciłam. A co.. jeszcze by mi gotów na sile go wepchnąć w usta.

Biuro poselskie PiS

by sweetcd86
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bukimi
2 4

Była jakaś książka, gdzie głównym bohaterem był równie miły Lesio :) (nie pamiętam tytułu) EDIT: widzę, że w drugiej historii już o tym wspomnieli.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 14:35

avatar NobbyNobbs
1 1

Książka ta ma tytuł... "Lesio" ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2011 o 10:20

avatar tttt
3 3

Lesio z pochodnią na torach wycisnął mi łzy z oczu, czytać nie mogłem ze śmiechu...

Odpowiedz
avatar Marc
5 7

To ciasto to z pewnoscia byl zamach na Pana Dyrektora ;) EDIT: Bukimi, byly dwie, Chmielewskiej: Lesio i Dzikie Bialko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 14:37

avatar konto usunięte
0 8

Z tego co pamiętam, nie tylko te dwie. Książek o pracowni architektonicznej było kilka - rzecz jasna, o ile mnie pamięć nie myli.

Odpowiedz
avatar pasia251
2 4

SS nie myli cię pamięć:) "Wszyscy jesteśmy podejrzani" tez z Lesiem ;)

Odpowiedz
avatar kalipso
1 1

Jeszcze najlepsza: Wszyscy jesteśmy podejrzani- rarytas ze stajni Pani Chmielewskiej, która nadal pisze i to wspaniale:))

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
2 2

we "Wszyscy jesteśmy podejrzani to Lesio był tylko bohaterem drugoplanowym, z resztą i tak "Lesio" jak dla mnie najlepszy. Jak sobie przypomnę tego różowego słonia to parskam śmiechem.

Odpowiedz
avatar MisaKyo
0 0

"Dzikie Białko" to świetna książka, z resztą tak jak wszystkie pani Chmielewskiej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

trzeba było wziąć kawałek i wyrzucić po cichu, ciekawe czy by się otruł, gdyby zjadł? BTW dlaczego nie zaproponował w piątek żebyś je wzięła, skoro on nie mógł... ale co tam, niech się zepsuje, ale się nie podzielę

Odpowiedz
avatar sweetcd86
4 4

no ba.. ciasto bylo jego ! ;)

Odpowiedz
avatar slodkatrucizna
0 0

bez kitu, Lesio prawie ze wyjęty z książek Chmielewskiej :) podobają mi się te historie :D

Odpowiedz
avatar Marc
7 9

Eee tam. Lesio w ksiazkach Chmielewskiej byl sympatycznym niezgula a ten tutaj to kutas :)

Odpowiedz
avatar sweetcd86
6 6

Tak naprawdę ja miałam zawracać się do niego Panie Lesławie, a Lesio mówił tylko poseł, 2 jego znajomych i żona. Jednak po pracy, podczas opowieści o nim - był dla mnie Lesiem.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@Marc gdyby był taki sympatyczny nie próbował by otruć Matyldy, nie ukradł by młota, żeby zabić przełożonego, że o napadzie na pociąg nie wspomnę.

Odpowiedz
avatar valhalla
2 2

ciekawe czy napad na pociąg z kadłubkiem misia też robił ;)

Odpowiedz
avatar kalipso
2 2

Tak, fajne było, ale to nie ten Lesio- nie ta klasa.

Odpowiedz
avatar pasia251
-1 1

hehe, sami fani Chmielewskiej na piekielnych ;)

Odpowiedz
avatar Marc
1 3

No, bo to kobieta z jajami jest :)

Odpowiedz
avatar Demonica
1 7

Współczuję ci miejsca pracy. Pewnie dużo czubków.

Odpowiedz
avatar sweetcd86
1 7

zdecydowanie najwiecej czubkow tam spotkalam :D

Odpowiedz
avatar ukalltheway
-3 5

Ale za to mogła się po cichu pośmiać z PiSu i Lesia ;)

Odpowiedz
avatar katem
0 0

Lesio z książek Chmielewskiej był artystą

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Zaraz, zaraz - o ile pamietam, Lesio próbował dokonac zamachu terrorystycznego, za pomocą lodów Calypso ;) A czytając "Autobiografię" Pani Joanny, myślę, że byłaby cennym nabytkiem dla Pikielnych :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 23:54

avatar nataleg
0 0

książkę o nim napisz ;)

Odpowiedz
avatar ST6
1 1

Co to za stwierdzenie "Niestety Lesio mieszkał 45 km od biura i jeździł autobusem - bo miesięczny bilet był tańszy od benzyny."? Już pomijam dzisiejsze ceny benzyny, ale nawet jak była po 4 zł, to kogo stać na przejechanie 100 km dziennie? Ja pracuje niecałe 15 km od domu i też bym jeździł komunikacją, gdyby było jakieś "normalne" połączenie.

Odpowiedz
avatar sweetcd86
1 1

Niestety - nie odnosi sie do tego ze jezdzi autobusem, tylko ze nie mogl wziac sernika

Odpowiedz
avatar motto
0 2

Jakie to typowe podejście dla przedstawicieli władzy: jak szarakowi nie zaszkodzi to elita wtedy będzie smakować...

Odpowiedz
avatar sweetcd86
1 3

zwyczajnie go nie znasz... to byla najdziwniejsza istota jaka w zyciu poznalam

Odpowiedz
avatar aswalt
0 0

Szlachta?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Dziewczyno!!! A gdzie odrobina czarnego humoru!!!??? Trzeba było wziąć kilka kawałków ciasta rozpaprać łyżeczką na tależu a potem zostawić parę okruchów i powiedzieć że ciasto było super!!! Ja bym tak zrobił. A On jak taki madry to niech ma sraczkę ze trzy dni :)) Potem weź wejdź na " Wrzuta .pl " i nagraj sobie piosenke M. Zębatego " W prosektorium najprzyjemniej jest nad ranem" i jak zjadł by ten sernik to puściłbym to na okrągło z kompa niech leeeeci ... A On niech lata do sracza :)) jak taki buc.

Odpowiedz
avatar sweetcd86
4 4

Ciasteczko - myślę że jesteś przewrażliwiona troszeczkę, albo mierzysz mnie swoją miarą

Odpowiedz
avatar Ciasteczko
-5 5

Masz rację, może jestem przewrażliwiona. No i zapomniałam, że z mniej inteligentnym się nie dyskutuje, bo sprowadzi Cię do własnego poziomu i pokona doświadczeniem. Dlatego wstrzymam się od dalszej dyskusji.

Odpowiedz
avatar poteflon
1 3

póki co nie było mowy o politykach, co najwyżej o zapleczu PISuarowni ;]

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@Ciasteczko, a w inne historie na tym portalu latwo Ci uwierzyc? Niektorzy tacy sa i tyle, a najlepsze, ze pewnie wcale nie widza w tym nic zlego. Dlaczego mialby tak nie mowic? Bo jest starszy, bo pracowal w takiej, a nie innej partii, bo tak sie robic nie powinno? Niby nie powinno, ale nie wszyscy na to zwazaja.

Odpowiedz
avatar Ciasteczko
-4 4

Generalnie nie jestem zwolenniczką Michała Wiśniewskiego. Nie nazywam go jednak Michciu, bo to mnie nie bawi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Prawda, bardziej zblizone byloby zdrobnienie Misiu. Nie odpowiadaja Ci zdrobnienia, spoko, ale jak sie ma to do tego, co napisalam? I prawdziwosci historii?

Odpowiedz
Udostępnij