Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia sprzed ładnych paru lat, kiedy jeszcze było nas stać na nowe…

Historia sprzed ładnych paru lat, kiedy jeszcze było nas stać na nowe samochody.
Nowy, kupiony w salonie, francuski. Prestiżowa limuzyna klasy wyższej, na gwarancji. Mieliśmy działkę bardzo daleko od domu. Byłem tam, kiedy w aucie omówił współpracy rozrusznik. Niby drobiazg, jeździć się da, tylko z rozpoczęciem jazdy problem. Co tu robić, auto na gwarancji, pojechałem szukać, ASO (Autoryzowana Stacja Obsługi dla niewtajemniczonych).
Odnalazłem w pobliskim mieście, ale tu zaczęły się schody. Panowie stwierdzili, że rozrusznik nie jest objęty gwarancją, a tak w ogóle to takiego nie mają, bo nietypowy model. No cóż, trudno, pojechałem szukać innego ASO. Znalazłem w kolejnym, większym już mieście, dawniej wojewódzkim. Panowie pokiwali głowami, następnie stwierdzili, że awaria z winy klienta i nie obejmuje jej gwarancja. Znaczy, że popsułem. Dodali też, nie kryjąc satysfakcji, że nie wymienią mi nawet jakbym chciał zapłacić, bo nie ma – nietypowy model. Ręce mi opadły, zadzwoniłem do serwisu w swoim miejscu zamieszkania, powiedzieli że bez problemu wymienią mi na gwarancji i kiedy bym mógł podjechać, bo oczywiście mają na stanie. Tylko jak się tam dostać, kilkaset km bez gaszenia silnika? Wracając na działkę mijałem blaszaną, lekko zardzewiałą tablicę „AUTO ELEKTRYKA”. Co mi tam, gwarancja czy nie, spróbuję – pomyślałem i zjechałem z drogi.
„AUTO ELEKTRYKA” okazała się delikatnie rzecz mówiąc bardzo niepozorna. Przerobiona stodoła w wiejskim obejściu. Typowo rolnicze akcesoria na każdym kroku, karbidowa spawarka. Pojawił się Pan Elektryk. Nie wiem, czy kiedyś widzieliście wstrząsający reportaż p.t. „Arizona”, ale wyglądał jak jeden z bohaterów, z beretem z antenką włącznie. Ale nie wymiękłem. Lśniące białymi płytkami i mechanikami w nowiutkich kombinezonach serwisy zdążyły mnie już tego dnia rozczarować tak epicko, że nie ruszało mnie już nic. Wytłumaczyłem w czym rzecz.
-Niech pan pokaże – zakomenderował.
Otwarłem maskę. Nowoczesny zachodni samochód z dużym silnikiem – przestrzeń pod maską równiutko zabudowana obudowami, osłonami i plątaniną kabli.
-Nawet go nie widać, boję się tego ruszać – oświadczył – auto na gwarancji, zauważą, że kręcone i panu anulują, kłopot będzie.
Ale miałem to gdzieś.
-Jestem mechanikiem, pozwoli mi pan samemu u siebie na warsztacie zrobić? – zapytałem.
-Jeśli jest pan mechanikiem, to niech mi pan ten rozrusznik wymontuje z auta, to go panu naprawię – odparł.
I tak zrobiliśmy. Wybebeszyłem rozrusznik, skrzętnie ukryty przez francuskich inżynierów w najgorszym możliwym miejscu, z dostępem tak utrudnionym jak to tylko było możliwe. Francja elegancja. Wręczyłem Panu Elektrykowi.
I tutaj zaczęła dziać się Magia. Opadła mi szczęka i patrzyłem oniemiały. Wiedza, sprawność i doświadczenie Pana Elektryka wprawiła mnie w osłupienie. Używając, z tego co widziałem, wykonanych domowym sposobem przyrządów i urządzeń zastosował skomplikowaną i zaawansowaną metodę naprawy, na którą ja bym się nie odważył. Takie procedury widywałem w „wyspecjalizowanych serwisach” w wykonaniu „ekspertów”.
Pan Elektryk pracował niesamowicie pewnie, szybko i sprawnie, jak automat. W nieco ponad godzinę zregenerował uszkodzony element, przywracając 100% sprawność rozrusznika. Oddał mi go, żebym zamontował z powrotem, co uczyniłem. Wszystko działało jak należy.
Koszt naprawy – 20 zł, które wcisnąłem mu do ręki niemal siłą, nawet tyle nie chciał wziąć, bo ja pomagałem...
Jechałem do domu wstrząśnięty i zamyślony. Jak zawiłe są ludzkie losy. I co to są Okna Możliwości. Kim byłby Pan Elektryk, gdyby zamiast do swojej stodoły z karbidową spawarką trafił na Uniwersytet? Co by teraz robił?
Przy robocie Pan Elektryk ze mną gawędził, mówił, że lubi czytać, szczególnie o fizyce.
Tego dnia dowiedziałem się, co to jest Teoria Strun Bozonowych i Splątanie Kwantowe.

Wesoły Warsztat daleko od domu

by arai
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
32 32

Mój kuzyn kiedyś pracował w świetnym warsztacie, perełką był tam starszy pan który na prawdę znał się na rzeczy. Zwolnili go bo syn szefa szukał roboty... A że pan już starszy, to roboty już nie znalazł. Może tamtego pana spotkała podobna sytuacja?

Odpowiedz
avatar Serlith
19 19

A zastanawiałeś się nad sciągnieciem go do swojego warsztatu? Może warto było wtedy powiedziec szefowi. :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 26

arai, opisujesz techniczne rzeczy w taki sposób, że kobiety zaczynają się pasjonować czytaniem o mechanice, moje gratulacje :) a historia świetna

Odpowiedz
avatar vfm
15 15

Geniusze wolą pracować sami jak widać...

Odpowiedz
avatar greenwolf
28 28

Na Mazurach mieszka pewien starzec, rolnik. Namalował 40-metrową Apokalipsę i całe mnóstwo innych obrazów, pisze traktat o Duszy Ludzkiej w zeszycie w kratkę, w stodole zbudował wg szkiców Da Vinci machinę latającą, czytal Einsteina w oryginale... Nigdy nie wiadomo gdzie spotkasz człowieka niezwykłego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 28

dlatego nie powinno się patrzeć na WYKSZTAŁCENIE tylko na prawdziwe UMIEJĘTNOŚCI, realną wiedzę i zainteresowania człowieka! po co wyższe wykształcenie jak nie potrafi się z niego poprawnie skorzystać?!

Odpowiedz
avatar wertyn
12 14

MacGyver po prostu :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2011 o 19:03

avatar Pyskaty
11 11

Bardzo się cieszę, że są tacy ludzie na świecie :).

Odpowiedz
avatar AgnieszkaCK
17 17

Przy takich pozytywnych historiach może warto byłoby pisać dokładnie gdzie, co i jak? Bo może ktoś będzie miał podobny problem i zamiast użerać się z ludźmi z ASO i innych serwisów od razu pojedzie do kompetentnej osoby?

Odpowiedz
avatar he1986
14 14

Zgadzam się. Ten pan zasługuje na darmową, dobrą reklamę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Bo jak mówi naczelny filozof Polsatu Ferdynand K." Posiadanie magistra nie jest jednoznaczne z posiadaniem rozumu" ( Waldusiu!)Znam takiego byłego listonosza który robi kariere w firmie telekomunikacyjnej, jego specjalność to małe centralki.Facet radzi sobie z najtrudniejszymi sprawami.Genialny samouk.Dlatego mnie to nie dziwi.

Odpowiedz
avatar grisznik
7 9

Historia dostała jakieś minusy, ale za to wszystkie komentarze (w sumie komentarz Kosmos2 też ;) ) mają max punktów :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

z jednej strony faktycznie temu panu należy się reklama i też jestem ciekawa, gdzie to było - ale z drugiej strony jestem przeciwna podawaniu takich danych publicznie - bo co będzie, jak czyta piekielnych jakiś "życzliwy" z tamtejszej okolicy i doniesie skarbówce, a skarbówka pofatyguje się sprawdzic, czy pan daje paragony albo faktury za taką robociznę? Lepiej chłopu nie ściągac nikogo na kark. Dobra robota broni się sama i myślę, ze klientów mu nie zabraknie

Odpowiedz
avatar BlueberryNights
6 6

Fantastyczna historia i świetnie napisania też - duży plus.

Odpowiedz
avatar Jorn
8 8

Powinieneś się poskarżyć do centrali na serwisy, szczególnie na ten pierwszy. Bo gwarancja jest na cały samochód (zresztą do tyczy to wszelkich towarów), więc gadanie, że nie dotyczy rozrusznika, to ściema. Tylko elementy ulegające naturalnemu zużyciu (klocki hamulcowe, opony itp.) nie podlegają ogólnej gwarancji i mogą mieć swoje oddzielne zasady. Drugi serwis niewiele lepszy, bo co prawda można odmówić naprawy gwarancyjnej, gdy uszkodzenie powstało z winy klienta, tylko jak oni to mogli stwierdzić przez telefon?

Odpowiedz
avatar arai
15 15

Przez telefon stwierdzili, że bez problemu wymienią w "moim" serwisie w mieście, w którym mieszkam na stałe. Znam ich, oni mnie. Jestem mechanikiem, umiałem im wytłumaczyć, co się zepsuło, a nawet (choć nie tak perfekcyjnie jak Pan Elektryk) samemu naprawić. A Pana Elektryka nie nazwałbym McGyverem. Ani nawet dobrym wiejskim fachowcem. On jest naukowcem. Sam sobie zbudował sprzęt pozwalający dokonywać skomplikowanych napraw metodami mikrometalurgii. A jego wiedza z zakresu fizyki kwantowej jest imponująca.

Odpowiedz
avatar Hangover
4 4

Swietna historia:-)!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@arai, jakby poszedł na Uniwersytet to może by nie umiał połowy tego, co umie, został nauczony sztampowych zachowań i nie wybijania się z tłumu...Ale może historia potoczyłaby się zupełnie inaczej...

Odpowiedz
avatar stachu54
3 3

Pytanie - jaka to naprawa rozrusznika?

Odpowiedz
avatar arai
12 12

Rozrusznik "normalnie" nie do uratowania. Popękał aluminiowy korpus. W wyniku tego wirnik zaczął pracować krzywo i wyrwało jeden segment komutatora. Ja, żeby jakoś dojechać do domu zrobił bym z blachy dużą obejmę, ścisnął nią cały korpus, żeby ustabilizować. W wirniku uszkodzone uzwojenie bym odseparował i zaizolował, wyrwę w komutatorze uzupełnił spoiwem epoksydowym i tyle. Osłabiony brakiem jednego uzwojenia, ale prawdopodobnie rozrusznik jakoś by działał. Pan Elektryk popękaną obudowę pospawał spawarką TIG własnej produkcji. Brakujące ucho na śrubę nadlał z metalu i wykonał na nowo. Miał piec do topienia metalu i drugi do wygrzewania elementów przed spawaniem. Oczywiście swojej konstrukcji. Brakujący element komutatora wykonał, osadził i zespolił z resztą wirnika. Tym sposobem rozrusznik odzyskał 100% mocy. Nigdy więcej, przez kilka lat aż do sprzedaży auta, już się nie zepsuł ani nie było z nim żadnych problemów.

Odpowiedz
avatar prasbs
16 16

Poznałem kiedyś człowieka zatrudnionego za etacie "złotej rączki" w jednej z firm, której świadczyłem usługi. Majster, ochroniarz i sprzątacz w jednym. Człowiek ten nie miał własnego mieszkania, spał w "pokoju" urządzonym w jakimś budynku na dużym terenie tej firmy. Na ca 15mkw miał łóżko, miniaturową kuchnię i mini łazienkę. Poza tym mnóstwo książek, a na ścianie dumnie się prezentowało zdjęcie owego pana w otoczeniu młodych ludzi na krakowskich plantach. Opisywał mi to zdjęcie ze łzami w oczach zawsze tym samym tekstem: "mój najlepszy rocznik". Człowiek ten był profesorem z UJ. Nieistotne jest dlaczego porzucił dawne życie na korzyść sprzątania, ale nauczyłem się od niego o życiu i ludziach więcej niż przez wszystkie lata mojej edukacji. Od tamtej pory nie oceniam ludzi bez ich poznania bo perełkę można znaleźć nawet w najgorszym szambie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 0:17

avatar migliore
3 3

Burżujstwo Stachu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Czemu przerażające? Że potrafią zrobić coś, o czym tym nawet nie możesz pomyśleć?

Odpowiedz
avatar asiaczek102
8 8

Jak to dobrze, że są tacy ludzie na świecie. Problemem jest tylko - gdzie ich szukać?

Odpowiedz
avatar kaczka90
6 6

Zgadzam się... Jechałam kiedyś z rodzicami samochodem i coś się porobiło (nie znam się na autach całkowicie, więc tylko napiszę, że dymiło się w czasie jazdy z pod jednego koła, a raczej obok niego). W drodze zajeżdżaliśmy do wielu warsztatów samochodowych i to tych "najlepszych". Aż tato uznał, że może dojedziemy do naszego celu. Jednak po jakiś 3 km dalej to samo. W pobliżu odkryliśmy, że jest jakiś mechanik. Oczywiście mały garaż z domkiem obok. I co się okazało? Że gość potrzebował pół godziny za naprawę i wziął 35 zł. Samo szukanie salonów samochodowych nam 4 razy więcej czasu zajęło...

Odpowiedz
Udostępnij