Historia z wczoraj, z dużego centrum handlowego w Warszawie.
Zbliża się nasza rocznica ślubu - wybrałem się więc "po cichu" do Warszawy, żeby kupić jakiś miły prezent dla żony. Jakiś czas temu upatrzyłem sobie taką bransoletkę, która na pewno by się mojej pani spodobała.
Idę więc do sklepu jubilerskiego, oglądam bransoletki, poza tą upatrzoną widzę jeszcze dwie, które by się "nadawały", więc proszę panią z obsługi, żeby mi je pokazała. Pani wyciąga trzy bransoletki, kładzie na takiej specjalnej, miękkiej "tacce" (nie wiem, jak to się fachowo nazywa) i podaje mi do obejrzenia. Przyglądam się, przyglądam... I trochę jestem w kropce, bo wszystkie trzy podobają mi się tak samo. Pani [P] - najwyraźniej chcąc mi pomóc w decyzji - dopytuje o szczegóły, pytając między innymi, o jaką okazję chodzi. Odpowiadam, zgodnie z prawdą, że o rocznicę ślubu - i wtedy się zaczyna...
[P] (z oburzeniem): Ależ proszę pana, no co pan, na rocznicę ślubu to SIĘ NIE KUPUJE SREBRNEJ BIŻUTERII, tylko złotą!
...i (nadal z oburzeniem) chowa te trzy bransoletki z powrotem do gabloty.
[P]: Ja panu zaraz pokażę złote bransoletki, mamy ogromny wybór!
[J] (nieco zdziwiony): Pani wybaczy, ale ja WIEM, co chcę kupić i nie chcę złotej bransoletki, tylko właśnie srebrną.
[P]: Ależ pan nie wie co pan mówi, na rocznicę ślubu to TYLKO złoto, żadna kobieta NIE CHCIAŁABY srebra na rocznicę ślubu! Ja panu zaraz pokażę...
[J] (przerywam): Proszę pani, ja NIE CHCĘ złotych bransoletek, chcę wybrać jedną z tych trzech, które oglądałem.
[P]: Ależ mówię panu, że tak nie można (???). Każda kobieta...
[J] (wkurzony): Ale ja nie kupuję bransoletki dla każdej kobiety, tylko dla KONKRETNEJ kobiety i wiem, o co mi chodzi.
[P]: No właśnie, ale to PANU o to chodzi, ale pana żonie NA PEWNO by się to nie spodobało, więc ja panu pokażę te złote... A jeśli pana NIE STAĆ, to zapewniam, że wśród tych złotych także są dosyć tanie... A pańska żona...
[J] (powoli zaczyna mnie szlag trafiać): Proszę pani, znam moją żonę od 17 lat, od 12 lat jesteśmy małżeństwem. Czy pani chce mi zasugerować że wie pani LEPIEJ, co mojej żonie się spodoba? Proszę mi NATYCHMIAST pokazać z powrotem tamte trzy bransoletki i proszę poprosić kogoś innego, żeby mnie obsłużył, bo jeszcze minuta takiej dyskusji i straci pani klienta.
To ostatnie powiedziałem już tak lodowatym głosem, że pani się zmyła. Po chwili przyszła inna, która obsłużyła mnie grzecznie, z uśmiechem, coś tam doradziła i nie mądrzyła się na temat tego "co się kupuje".
Tak się składa, że moja żona w ogóle nosi niewiele biżuterii, a złota po prosu nie lubi - zdecydowanie woli srebro (dlatego nawet nasz pierścionek zaręczynowy był srebrny, choć "tak się nie robi"). Złote mamy tylko obrączki...
Naprawdę głupia i natarczywa ekspedientka. W tym przypadku wchodziły preferencje żony, ale co, gdyby Twojej żonie, tak jak mi, robiły się plamy na skórze od złota? Też by na siłę wciskała złoto?
OdpowiedzJa mam uczulenie na złoto. Ciekawe, czy mojemu też by wciskała, bo przecież nic innego nie wypada, to nic że ma uczulenie.
OdpowiedzTwoja żona ma tak jak ja :) Mój pierścionek zaręczynowy jest z białego złota, bo tego tradycyjnego nie lubię. Obrączki też pewnie będziemy mieli z białego złota ;)
Odpowiedzmam tak samo. ;)
Odpowiedzosobiście też po prostu nie trawię złota... srebro i tylko srebro :) a obraczki można mieć właśnie z białego złota :)
OdpowiedzTeż wolę srebro.
Odpowiedzbyło jej kupić bransoletkę z uranu :)
OdpowiedzHahahahahahah
OdpowiedzTo jeszcze nic: miałem znajomego, który miał autentyczną silną alergię na złoto. A jako że facet raczej biżuterii nie nosi, to nic o tym nie wiedział... do dnia ślubu. Wcześniej u jubilera przymierzył obrączkę, ale to była chwila - coś tam go potem swędziało, ale nie skojarzył. W kościele żona założyła mu obrączkę - a już pół godziny później, pod koniec mszy, cała jego prawa dłoń była czerwona i tak spuchnięta, że zaczęła go boleć. Po kolejnych 30 minutach ręka była jak baniak, zamiast na wesele trzeba było jechać do szpitala, gdzie jakimiś specjalnymi cążkami musieli mu tę obrączkę ROZCIĄĆ (inaczej zdjąć by się nie dało...), dostał jakieś zastrzyki ze sterydów, po dwóch godzinach opuchlizna zeszła na tyle, że lekarze uznali że nie ma niebezpieczeństwa i mogli go wypisać. No i pojechał na wesele ;-) Dziś nosi obrączkę ze srebra. A uczulenie na złoto to podobno BARDZO rzadki przypadek...
Odpowiedzpo drugiej jej odpowiedzi podziękowałbym i powiedział, że idę do konkurencji, gdzie dostanę to, co JA chcę
OdpowiedzJa tez nie lubie zlota i w ogole go nie nosze. Za to srebro uwielbiam. Ekspedientka albo wierzy w przesady, albo zwyczajnie chciala opchnac drozszy towar.
OdpowiedzNie lubię złota, bo kojarzy mi się z takim... pozerstwem :). Założą ludzie na pokaz i tyle. Albo cyganie obwieszeni nie wiadomo iloma kilogramami. Mało nawet biżuterii noszę, ale złota złotowatego bym nie założyła zbytnio. Srebro, a jeżeli już coś lepszego (typu obrączka, pierścionek zaręczynowy...) to białe złoto. Ładnie wygląda i delikatniej.
OdpowiedzMy z mężem z tego powodu co Twoja żona (nie lubię złota) mamy też srebne obrączki, bardzo ładne, jak białe złoto wyglądają
OdpowiedzCo do przesądów, to mam je dokładnie tam, "gdzie pan może pana majstra w d... pocałować", cytując klasyków. :-) Natomiast co do pójścia "do konkurencji" - to nie jest takie proste, bo takie jubilerskie drobiazgi raczej nie są robione seryjnie, a mnie się podobały WŁAŚNIE TE bransoletki i nie miałem żadnej gwarancji, że gdzie indziej też znajdę coś, co będzie pasować...
Odpowiedzpierscionek zareczynowy dostalam wedle zyczenia z bialego zlota i tak tez bedzie z obraczkami. innej mozliwosci nie widze;)
Odpowiedzja mam dokładnie to samo, chociaż wszyscy mówią, że głupia jestem, bo wygląda jak srebro i po co przepłacać....
OdpowiedzTeż wolę srebro albo białe złoto ;) więc pewnie jeśli kiedyś mój się ze mną zaręczy to pewnie srebrne/z białego złota pierścionki, obrączki itd ;) normalne/zwykłe złoto wydaje mi się zbyt...hm...żółtawe, razi mnie, coś takiego w nim jest, nawet wydaje mi się ''tandetne''.
OdpowiedzJa też jestem miłośniczką "białej" biżuterii. Jeśli już w ogóle jakiejś. Swoją drogą, piękną strzeliłeś ripostę na kretyński argument "Bo każda kobieta..." Nosz kurna, jak żyję nie spotkałam jeszcze "każdej" kobiety. Wszystke napotkane to jednak jakoś się różniły.
OdpowiedzZazdroszczę żonie takiego męża ;) PS Też nie lubię złota.
Odpowiedzzłoto to dziś raczej synonim takiego ruskiego stylu z bazaru, jeśli chce się wydać więcej kasy to i tak w cenie jest teraz białe złoto...
Odpowiedzu mnie też się dziwili gdy chciałam obrączki całe z różowego złota. Ten różowy wgląda jak złoto-beżowy, cielisty, w sam raz dla naszych jasnych karnacji. Co do faktu, że białe złoto wygląda jak srebro więc się nie opłaca, wynika tylko o, że biżuteria ma być nie dla noszącego, a dla otoczenia żeby podziwiało.
OdpowiedzPrzypomina mi się, jak chciałam kupić perłowe kolczyki na ślub i usłyszałam od ekspedientki "Zwariowała pani??? Perły na ślub??? To nieszczęście i łzy przecież!" :))
OdpowiedzTeż tak mam ze złotem- nie lubię- i zaręczynowy pierścionek i obrączki mamy z białego i żółtego złota na to konto ;) i wolałabym dostać srebrną niż złotą bransoletkę również :) Natarczywość u ekspedientek powinna być zabroniona!
Odpowiedzja również nie lubię żółtego złota, za to srebro uwielbiam. Dobry z Ciebie mąż! :D
OdpowiedzBiałe, Żółte, Różowe złoto?
Odpowiedzjakby mi chlop przyniosl cos z zoltego zlota zastanawialabym sie czy on mnie zna wgl... Nie cierpie jak twoja malzonka zlota (zoltego, jak sie domyslam, bo biale wyglada jak srebro)
Odpowiedzja srebro tez lubię bardziej niż złoto ogólnie, ale za kilka lat chcę pozbierać i kupić sobie z tureckiego (żółtego, że ja pie*dolę) złota łańcuch taki jak ma Snoop Dogg(chyba z 10 kg xD)...
OdpowiedzPatrzcie państwo, co dzień można się czegoś nauczyć. Teraz na przykład pani ekspedientka nam wyjaśniła, że gdy kupujemy prezent nie liczy się gust obdarowanego ani to co sprawi mu radość, tylko ilość wydanej gotówki. Zawsze wiedziałem, że z moim kupowaniem prezentów dla rodziny coś było nie tak - ja głupi kupowałem takie, żeby pasowały do osoby a nie takie żeby były jak najdroższe! Ja kudłaty, durnowaty...
OdpowiedzI dobrze! Swoją drogą gratuluje. 12 lat to niemało ;)
OdpowiedzTez nie znosze zlota.Z mezem mamy tylko cieniutkie obraczki slubne ze zlota,reszta to srebro
Odpowiedz