Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krupówki. Lodziarnia na skrzyżowaniu (jest tam też chyba jakaś fontanna, mostek i…

Krupówki. Lodziarnia na skrzyżowaniu (jest tam też chyba jakaś fontanna, mostek i kiedyś stal symulator 3D). Lodziarnia dokładnie na przeciw miejsca gdzie symulator stał.

Bardzo lubię lody i nie przepuszczę okazji gdy widzę takie, które wyglądają smakowicie.
Byłam z rodzicami na wakacjach (ja wiem, jakieś 5-6 lat temu)i towarzyszył nam nasz jamnik. Lody zamawiało się w środku lodziarni, a z pieskiem wejść nie można było, więc plan był taki, że idę wybrać smaki gałek, a potem pilnuję psa i mama kupuje lody.

Poszłam, wybrałam, wracam i mówię co chce. Mama idzie i staje w kolejce a ja sobie oglądam witrynę lodziarni, przez którą widać było w rządku ustawione pojemniki z polewami do lodów. Widzę - idzie kobieta, pani z lodziarni, z taką dłuuuugą łyżką i zaczyna mieszać pierwszą polewę. Niby nic w tym dziwnego, ona miesza, ja patrzę, gdy pani nagle wyciąga łyżkę i sru.. pakuje ją do ust a potem dokładnie oblizuje. To jeszcze można było by znieść, gdyby łyżkę zabrała i odniosła do kuchni by ją umyć, ale gdzie tam! Tą samą łyżka zaczęła mieszać kolejną polewę i dokładnie po tej czynność oblizując łyżkę. Gdy wyszłam z szoku, weszłam z psem do lodziarni, obwieściłam mamie co widziałam i pędem wyszłyśmy.

Co gorsze.. Pani mieszaczka widziała że ja widzę i że zabieram mamę z lodziarni, jednak tylko popatrzyła na mnie i przechodziła do mieszania kolejnej polewy.

lodziarnia na Krupówkach

by sweetcd86
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
10 10

Też bym uciekała gdzie pieprz rośnie:) Nie raz przekonałam się, że w zakopiańskich lokalach gastronomicznych są na bakier z higieną i dobrymi manierami, więc w miarę możliwości będąc w górach szykuję zawsze własny prowiant.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

Higiena? Grrr. Nigdy więcej do Krupówek... Nigdy więcej...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Ja... ja kupowałem lody w tej lodziarni... też jakoś 5 - 6 lat temu... *zdruzgotanie*

Odpowiedz
avatar stascool
8 8

smakowały? :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2011 o 16:59

avatar konto usunięte
15 15

Nigdy więcej nie tknę polewy nie z butelki...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

O cholera! Byłam również jakieś 5-6 lat temu w Krupówkach i, jakby nie patrzeć (Google maps) jadłam tam. Lody bananowe, sex on the beatch i pistacjowe to te, które chciałam zjeść. Ale mama i tak kazała mi wybrać JEDNE, bo 1,5 za gałkę to drogo i szkoda kasy i wybrała za mnie.

Odpowiedz
avatar ukalltheway
1 7

Dlatego się cieszę, że lodów praktycznie nie jem a jak jem to bez żadnych polew, posypek itd ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Podejrzewam, że w prawie każdej knajpie kucharz próbuje w ten sposób potrawy...

Odpowiedz
avatar sweetcd86
11 11

pewnie tak. Ale wolę tego nie widzieć. Kiedyś też, jakieś może 4 lata temu w piekarni kupowałam pieczywo. Babeczka jadła banana. Obrała go, odgryzła końcówkę, wypluła na dłoń, po czym trzymając w garści tą końcówkę nałożyła mi palcami tej samej dłoni bułki. Nie wzięłam. Raz widziałam jak ta kobieta w ten sam sposób podaje pieczywo innej pani, ale w dłoni zamiast banana miała zasmarkaną chusteczkę. Prezes hali targowej to przyjaciółka mojej mamy, więc pani od chleba nie popracowała już tam długo. Innym razem kupowałam mamie hamburgera, niestety odmówiłam zakupu, gdy czekając 20 minut na podgrzanie mięsa do bułki zapytałam, czy długo jeszcze. Babka otworzyła taki opiekacz do mięsa ( choćby gofrownica) i całą dłonią na tzw "plask" zaczęła mi to mięso obmacywać, wcześniej grzebiąc w kasie z pieniędzmi. Trzeba uważać co się je na mieście i nawet nie wchodzić myślami poza próg kuchni :)

Odpowiedz
avatar KompocikJablkowy
6 10

To ja pamiętam taką sytuację, jak jechaliśmy kiedyś (nie wiem czy to jeszcze nie było w podstawówce) na jakąś wycieczkę czy też tzw. "zieloną szkołę". Musieliśmy na jednym dworcu poczekać jakiś czas na drugi pociąg, więc kolega poszedł do jakiegoś baru kupić hamburgera. Zamówił, zapłacił, pani już trzyma hamburgera po czym... "otwiera go" i wącha czy nie śmierdzi o_O I jak gdyby nigdy nic, zamknęła i podała go koledze. Niestety, kolega go wziął, ale wyrzucił od razu do śmietnika.

Odpowiedz
avatar Ciasteczko
8 8

Raz w restauracji widziałam, jak kelnerowi spadł kotlet na podłogę, a delikwent jedynie rozejrzał się, czy ktoś nie widział i odłożył mięsko na ziemniaczki, podając jedzenie jak gdyby nigdy nic... Szybko opuściłam lokal...

Odpowiedz
avatar Deithwen
1 7

+ za "panią mieszaczkę" :D

Odpowiedz
avatar Lex
10 10

Ja bym mamie na głos powiedziała "Nie kupuj mi już bo pani od lodów lizała łyżkę" :x

Odpowiedz
avatar Damroka
6 6

@Lex, dokładnie, przynajmniej inni klienci by wyszli i panią może by otrzeźwiło. Choć pewnie nie ;]

Odpowiedz
avatar Kosz
9 15

Byśta wiedzieli, co robili z waszymi kiełbasami, bułkami i innymi w produkcji i transporcie.... :D Zresztą to wszystko opór mózgu... Na basen chodzisz, choć ludzie plują do wody, a niektórzy sikają. A pewnie i jaki z niedoczyszczonym tyłkiem się trafi... W autobusie? Ludzie wydychają masę rzeczy z siebie.... Za dziecka się piło ze wspólnej butelki z kumplami w szkole i też się żyje. Teraz piję ze wspólnego kielicha przy komunii i też żyję. Na szczęście organizm sobie radzi z życiem w społeczeństwie. A tylko mózg zaczyna wariować, jak się człowiek zastanawia nad możliwymi obrzydliwościami.

Odpowiedz
avatar creator
4 4

Prawda...

Odpowiedz
avatar KamaMilka
4 4

o kurcze, lizała łyżkę, co za mieszaczka bleeeh Ja jestem ogólnie obrzydzona dotykając cokolwiek na mieście, dlatego noszę ze sobą sanitajzer do rąk. Jednak na takie przypadki z pośliniaczonym jedzeniem już nie możemy mieć wpływu, pozostaje jeść w domu, albo o tym nie myśleć...

Odpowiedz
avatar DungeonKeeper
-5 15

Kiedyś zawoziliśmy jedzenie z kuchni na imprezę pod gołym niebem. W czasie jazdy otworzyła się klapa i wypadła taca z udkami(?). Pozbieraliśmy i otrzepaliśmy z ziemi, pijani imprezowicze i tak nie zauważą:)

Odpowiedz
avatar abc
8 10

Nie ma się czym chwalić -.-

Odpowiedz
avatar BlueberryNights
15 15

Popieram Kosza, kontakt z bakteriami naszym organizmom nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, sanitarni maniacy mają większe problemy z odpornością niż tacy, co mając kilka lat zjadali piasek i dzielili się z psem kanapką.

Odpowiedz
avatar bukimi
5 5

Popieram, żona za młodu zajadała się ziemią z kwiatków. Teraz nie choruje i alergii nie ma :)

Odpowiedz
avatar creator
0 2

Prawda...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Ja jak miałam może z 5 lat skrobałam ścianę [mało wapnia] i to co wyskrobałam zjadałam. Nadziałam się tylko, gdy mama zabroniła mi robić dziur w ścianach [xD] i przeniosłam się na korytarz, a potem rota wirusa dostałam. Więcej ściany nie tknęłam...

Odpowiedz
avatar k4be
5 5

Przecież ślina stanowi jeden z niezbędnych składników decydujących o doskonałym smaku lodów z tejże placówki :)

Odpowiedz
avatar Starsky
4 4

Witamy w Zakopanem, miejscu gdzie chorzy górale nie cofną się przed niczym i oszczędzają na wszystkim byle oskubać biednych przyjezdnych. Syf

Odpowiedz
avatar Ciasteczko
3 3

Dziwię się, że nie zgłosiłaś tego pracodawcom owej mieszaczki... Myślę, że szybko straciłaby pracę... bo tak nawiasem mówiąc, to jeść jej składników do jedzenia, które przygotowuje wcale nie wolno.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2011 o 21:01

avatar ania1
6 6

sanepid i jeszcze raz sanepid. ja bym od razu zadzwoniła, wystarczy próbka i wyszło by na jaw że jest tam jej ślina a wtedy...

Odpowiedz
avatar iwik
3 3

A u nas w spożywczaku Panie sprzedawczynie też dotykają pieniędzy, a potem pieczywa i tak cały dzień...ciekawe czy ręce myją jak idą do domu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

E tam, panie z pawilonu mają reklamówki, gdzie ręce wkładają. Ale tylko do bułek, bo pieczywo w woreczku jest już.

Odpowiedz
avatar Paula84
2 2

Oj bez przesady, gdybyś widziała jak ta polewa była robiona wcześniej i co w niej jest... :)

Odpowiedz
avatar Slyther
2 2

Dlatego ja zawszę jem same lody, bez żadnych tych pierdółek w postaci polew i posypek

Odpowiedz
avatar Papiszyna
0 0

O słodki Jezu...przerzucam się na bezpolewowe Algidy śmietankowe.

Odpowiedz
Udostępnij