Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z początków mojej pracy. Pracuję w pogotowiu, jeżdżę zazwyczaj (niestety) na…

Historia z początków mojej pracy.
Pracuję w pogotowiu, jeżdżę zazwyczaj (niestety) na karetce S, ale tym razem miałem to szczęście być na P razem z kolegą ze studiów.

Dostaliśmy zgłoszenie do duszności kobiety po 60, która choruje na serce. To pojechaliśmy. Jesteśmy, otworzyła nam kobieta ok 40, obok niej chłopiec z 7 latek. Na miejscu zawsze pytamy czy w domu są zwierzęta, które biegają luzem - i to nie ze względu na moją kynofobię, ale po prostu zwierzęta nie powinny kręcić się przy narzędziach medycznych. "Nie, nie mamy zwierząt" - usłyszeliśmy. No to wchodzimy do domu i leci do nas pies, niewielki, ale szczeka jak nawiedzony.

- Pani weźmie tego piżmaka! - Zawołałem trzymając plecak medyczny, który ściągnąłem szybko, przed sobą żeby pies do mnie nie podbiegł.
- Proszę pana, to nie piżmak! To pies! - Powiedziała to, uśmiechając się jak do idioty.
Na to odzywa się chłopiec:
- Mamo! Ci panowie pracują w pogotowiu, nie w zoo! Nie muszą tego wiedzieć!

Śmiać się z tego zacząłem dopiero po powrocie do bazy. Teraz zawsze jak jedziemy to każemy "piżmaki zamknąć w łazience". ;)

Pogotowie :)

by zaszczurzony
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balam
17 17

Um, skoro mieli psa, to czemu powiedzieli, że nie mają zwierząt? Ja rozumiem, że jest powiedzenie "pies też człowiek", ale chyba nie należy tego brać aż tak dosłownie?

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
10 10

Nie wiem ;) Aczkolwiek musiało to wyglądać komicznie ;)

Odpowiedz
avatar Balam
8 8

Meh, to jeszcze nic. Ty bronisz się plecakiem, moja mama ucieka na stół, ciotka też... Tak, jak w kreskówkach, na stół!

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
3 3

Przed psem uciekają na stół czy przed innymi zwierzami, np myszą lub pająkiem? ;) Ja kiedyś na krzesło wskoczyłam na widok sporego pająka ;)

Odpowiedz
avatar Balam
7 7

Przed większością żyjątek mniejszych od królika, bądź mających więcej niż 4 łapy. Nie daj Boże zobaczą pająka...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 15:56

avatar konto usunięte
12 12

Prosił, by zamknąć psa. Jaki masz problem? Też mam psa, nawet dwa i jakoś ani drwiącego stosunku nie zauważyłem.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
8 8

"lekko drwiący stosunek" - to pierwsza historia, w której powiedziałem coś na psy... i to nie było zamierzone, tylko tak mi się wyrwało.

Odpowiedz
avatar dyskretna
3 3

Moja babcia jak miała psa to zawsze jak ktoś obcy przychodził to zamykała w łazience aby gość się nie bał, a ten pies też był traktowany jak członek rodziny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 18

@Dyskretna - ja jakoś męża ani dziecka w łazience nie zamykam jak ktoś przychodzi, a jak komuś nie podobają się moje zwierzaki, to nie musi mnie odwiedzać. Jednak w tym przypadku (albo jakimkolwiek, gdzie kogoś się wzywa, hydraulika, serwisanta), no niestety, ale jeśli sobie życzy, trzeba zwierzaka zamknąć. A już szczególnie w przypadku pomocy medycznej, i to nie ze względu na higienę, tylko pies może próbę pomocy odebrać jako atak na członka stada i próbować bronić.

Odpowiedz
avatar huudaa
9 9

Raz, że zwierzak może odebrać to jako atak na właściciela a dwa, że nosimy na sobie różne zapachy tak samo jak np. listonosze i pies jest w tym momencie bardzo zdezorientowany.

Odpowiedz
avatar kylo
-2 4

Nieźle się musiałeś zestresować, jak psa piżmakiem nazwałeś :DD

Odpowiedz
avatar Asmena
4 4

Hyhy, nie dość, że też masz szczury, to i kynofobię ;) @jednorogini- mój najlepszy przyjaciel ma psa, a ja kynofobię. Kocham go, więc uwielbiam go odwiedzać, a on nie widzi niczego ujmującego w zamykaniu psa. Ja szanuję jego zwierzę i jego miłość do psa, chodzę czasem z nimi na spacery, a on szanuje to, że nie znoszę psów.

Odpowiedz
avatar kowalpawlo
1 1

Ja jak miałem chomika i jak chciałem zmienić trociny czy co tam juz nie pamiętam i wyczyścić klatke to go do takiego pudełka chowałem. Raz skubaniec uciekł mi zanim go zdążyłem schować i mama akurat była w kuchni i on tam pobiegł to wskoczyła na blat i zaczęła piszczeć :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Chwała piżmakom.Dzięki nim(albo niemu) możemy śmiać się z tej historii.Co nie? Ja w normalnym środowisku nie lubię psów,i historii z psami ale to to majstersztyk:)

Odpowiedz
Udostępnij