Jestem miłośnikiem szczurów. Sam posiadam ich (tylko) piętnaście. Moimi ulubieńcami są dwa z nich o dumnych imionach Trabant i Anuk. Właściwie zawsze jeden z nich towarzyszy mi przy wyjściach z domu.
Znów historia z Anukiem. Lubię czytać na świeżym powietrzu, więc czasami biorę, któregoś ze szczurów i wybieram się do parku. Siadamy gdzieś pod drzewkiem i rozkoszujemy otaczającą nas aurą. Pewnego razu byłem w najlepsze wciągnięty w książkę, zerkając tylko kątem oka na Anuka. Nagle podchodzi chłopak, nachyla się, podnosi Anuka i... odchodzi. Zszokowany podniosłem wzrok znad książki i zacząłem:
-Eeemmm... Przepraszam?
-Słucham?
-Zdaje się, że to mój zwierz.
-Nie, coś się panu musiało pomylić, ten szczur jest mój!
-Nie, dam sobie głowę uciąć, że ten szczur należy do mnie.
-Tak? A jaki masz niby dowód na to?
-Eeemmm... Posiadam książeczkę zdrowia od weterynarza...
-Pokaż!
-No nie uwierzy pan, ale nie noszę takich rzeczy przy sobie.
-A więc ten szczur jest mój!
Sytuacja wydawała mi się absurdalna i byłem przekonany, że to jakiś "wysłannik" moich znajomych, którzy gdzieś stoją i bawią się w najlepsze. Jednak kiedy szczurozłodziej się nie zatrzymywał, zerwałem się i podążyłem za nim. Zauważyłem, że chodnikiem idzie dwóch policjantów, podbiegłem i powiedziałem chyba najgłupszą rzecz jaka przyszła mi do głowy:
-Chciałbym zgłosić... PORWANIE!
Policjanci zareagowali nerwowo, zaprowadziłem ich do szczurrabusia. Najpierw był śmiech, że to porwanie dotyczy gryzonia, a później musiałem udowadniać, że "toto" jest moje. Po fanatycznych zapewnieniach w końcu mi uwierzyli i oddali nieszczęśnika. Spisali moje dane i pozwolili się oddalić.
Absurdalność tej sytuacji docierała do mnie jeszcze przez kilka chwil. Następnego dnia kupiłem smycz dla gryzoni i teraz w parku trzymam szczury na smyczy...
Park
Szczury na smyczy :) Dobre! :) Pozdrowienia i obyś już nie miał takich przygód.
OdpowiedzJa każdego dnia praktycznie gdzieś ze szczurami chodzę, więc podobne sytuacje zdarzają mi się często. Są smyczy dla szczurów, nawet praktyczne! Bo przywiązuję smycz do swoje nogi i już mi nie ucieknie skubaniec ;)
OdpowiedzJa tam wole kotki (mam 2) Batman i Ryszarda:P
OdpowiedzKoty też mam! :) Trzy cała białe kotki (w sensie dziewczynki) :)
OdpowiedzJedno pytanie-gdzie Ty trzymasz ten tłum futrzaków? :)
OdpowiedzAle bezczelność. Słyszałam, że ktoś komuś ukradł psa z podwórka, bo się podobał lub spod sklepu, ale szczura z ramienia właściciela ? Trzeba mieć tupet.
OdpowiedzNie wiem czemu ale "Anuk" jakoś tak mimowolnie skojarzyło mi się z "Anus".
OdpowiedzHaha, wszyscy moi znajomi na Anuka złośliwie wołają Anus ;)
Odpowiedz"-Eeemmm... Posiadam książeczkę zdrowia od weterynarza... -Pokaż! -No nie uwierzy pan, ale nie noszę takich rzeczy przy sobie. -A więc ten szczur jest mój! " w tym momencie Ty powinieneś zażądać dowodu od tego kogoś,że szczur jest jego
OdpowiedzW sumie racja, ale szczurze mówiąc, nie pomyślałem o tym :)
Odpowiedzkufa, w tej Polsce to już wszystko kradną...
OdpowiedzJa nie wiem jak ty jesteś w stanie ubrać swojego w to ustrojstwo. Ja mam czwórkę ogoniastych pociech i wszystkie nienawidzą ubierania ich w toto :)
OdpowiedzAnuk -z którym najczęściej chodzę do parku- to szczur, który prawie się nie rusza ;) więc zero problemu żeby go ubrać.
Odpowiedzno właśnie może w tym problem bo u mnie nawet staruszek Ozzy ma wrodzone ADHD :/ a jedyną która wraca na wołanie jest dziewuszka.
OdpowiedzI taki szczurek spokojnie wysiedzi czy zaraz szuka okazji, by zwiedzić krzaki?
OdpowiedzAkurat Anuk głównie śpi ;) to tak leniwy szczur, że niektórzy myślą, że jest martwy ;) więc mogę spokojnie go położyć na trawę i tylko zerkać co chwilę czy jakieś zwierze nie podbiega co by mogło mu krzywdę zrobić - jakiś obcy kot, pies itp
OdpowiedzJaki metraż musi mieć Twoje mieszkanie/dom, żeby pomieścić te wszystkie zwierzęta! Mam pytanie - czemu akurat ten jest Twoim ulubieńcem?
OdpowiedzMasz koty? Jak kociaczki reagują na szczurki? Trzeba separować, czy się dogadują?
OdpowiedzŚmiało można powiedzieć, że masz małe zoo w domu ;) Kiedyś chciałam szczura ale mój lęk przed gryzoniami jest niestety zbyt silny i dodatkowo mam kotkę, która uwielbia polowania na gryzonie...
OdpowiedzJaki bezczelny tej! Sama nieraz chodziłam ze swoimi ogoniastymi na spacerki, smyczy nie potrzebowałam, bo albo siedziały mi na ramieniu (oczywiście brałam na spacer pojedyńczo ;-)) albo w kapturze lub blisko mnie na trawce. Wątpię, by kiedykolwiek coś podobnego mnie spotkało, bo mieszkam w tak zacofanym miasteczku, że każdy przerażeniem i/lub obrzydzeniem reagował na ich widok. ;-) @wet88 - mój kot nauczył się, że nie należy zadzierać ze szczurami. :D Raz, kiedy podszedł za blisko klatki Dilemma (nie znosiła wszystkich zwierzaków oprócz swojej szczurzej rodzinki, za to ludzi uwielbiała - zawsze każdego wylizałaby "na śmierć") udrapnęła go w nos - od tej pory Grind chcąc sobie poobserwować szczurzaste robił to z odpowiedniej odległości, a kiedy widział, że biegają luzem, to nie zachodził im drogi. ;-)
OdpowiedzNie wiem jak wygląda park, do którego chodzisz, ale trawka niestety nie zawsze bywa bezpieczna. Dawno temu wyprowadzałam na trawkę swojego pierwszego chomika, pilnowałam go, to znaczy patrzyłam głównie na niego, a nie na to co się dzieje wokoło. No i nie upilnowałam, jakiś chłopiec przejechał chomika rowerem. Nie zrobił tego specjalnie, po prostu go nie zauważył.
OdpowiedzZaj*bałbym sku*wiela za przejechanie mojego chomiczka
OdpowiedzZastanawia mnie czemu wiedząc, że to twój szczur nie podszedłeś po prostu i stanowczo nie zabrałeś tego szczura gościowi nie wdając się z nim w dodatkowe dyskusje?
OdpowiedzO jaki zbieg okoliczności, jeden z moich ogoniastych nazywa się Anouk :)
Odpowiedzmój szczurencjusz z kolei nazywa się Włodzimierz. Ostatnio jak już jest stary i chory to trzyma się blisko jak wychodzę z nim do ogrodu. Wcześniej był nie do upilnowania. Smutno patrzeć jak już mu śmierć zagląda do oczu...
OdpowiedzSpokojnie jeszcze będziesz debilem, który ma biedne szczurki na smyczy, albo idiotą 'jak można bestie jak psa prowadzać'. Sorry za wyzwiska, mam nadzieję, że rozumiesz żart. Ja jestem po Twojej stronie, sama marzyłam o szczurku, jednak po chomikach nastąpił szlaban na gryzonie. Ale niedługo ide na studia, więcc... :) Jakby co można się po poradę zgłaszać?
OdpowiedzJasne ;) ja mam 32 lata (sic!) i mam szczury, fretki, koty i... dziewczynę :)
OdpowiedzUroczo ;) Ciekawie musi wyglądać dorosły facet ze szczurkiem na smyczy. PS. Dziewczyna powinna być pierwsza, bo to jest najważniejszy zwierzak. :P
OdpowiedzFaktycznie jesteś zaszczurzony ;D Moja kuzynka hodowała niegdyś 2 szczurki, świetne zwierzaki. A co do historii: facet myślał, że nic nie powiesz? Że pomyślisz "o koleś bierze mi szczura... dobra, czytam dalej"? Jak to czytam to wydaje mi się zabawne, ale ty musiałeś być nieźle skołowany.
Odpowiedza takie pytanko mam: czy jest tu może jakiś hodowca szczurków z Poznania? Niestety mój Włodzimierz kończy swój żywot, a nie chcę zostać bez zwierzaka... Może ktoś ma parkę, która się rozmnaża i będzie miał za jakiś czas małego szczurencjusza na wydaniu:) Wolałabym od kogoś niż ze sklepu... Tak naprawdę to chyba tak na koniec września bym chciała, bo mieszkam na poddaszu i tu mam dość ciepło latem, a potem urlop... Włodek ze mną przeszedł już nie jedno to i lato pewnie przetrzyma choć już jest słabiutki...
Odpowiedzszczury.org - tu poszukaj, na bank kogoś znajdziesz i to ze sprawdzonej hodowli, a nie z jakiejś pseudo i pewnie siostra z bratem. :) Albo zrób tak jak ja - weź szczura z interwencji, na forum czasem ogłaszają takie rzeczy. Ja wszystkie jakie miałem zwierzaki mam z interwencji lub chore, jak kogoś nie było stać na leczenie. Mam też szczura, który został prawie zagłodzony na śmierć. Jak do mnie trafił miał 7 miesięcy i ważył 45gram :) a teraz to potwór i waży prawie 700 ;)
Odpowiedzprzykre ze ta sytuacja zmusiła Cię do 'zasmyczowania' szurka, ale cóż.. doprawdy ludzie bywają nieobliczalni
OdpowiedzKoło mojej szkoly jest dom z niezwykle niskim płotkiem (tak poniżej 1 metra) i w ogrodzie często biega taka biała urocza kulka (shih-tzu czy jakies inne coś) i moja koleżanka najzywczajnie w świecie podeszła do niego wzięła na ręce i poszła w siną dal. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co robić w pierwszych sekundach. Na szczęście w końcu psa odstawiła, ale kurde brać psa "Bo uroczy, a płot taki niski, że aż sam prosi o zabranie psinki". No myślałam, że sie przewrócę. No żesz mać.
OdpowiedzJa kiedyś miałem chomika straszne utrapienie, ani to na ręce go wziąć bo od razu gryzł a zęby miał jak sztylety, ani to go wypuścić, bo latał jak oszalały i jeszcze by gdzieś uciekł na dworze. Ostatecznie oddałem go cioci i z rok 2 lata po tym zdechł z przyczyn naturalnych. Za to moja sąsiadka miała 2 koszatniczki bardzo urocze zwierzątko nie gryzły nigdzie nie uciekały. Było to rodzeństwo brat i siostra. Po jakimś czasie urodziła z bratem kilka koszatniczek i o ile mnie pamięć nie myli były to 3 koszatniczki, które oddali. Zwierzęta bardzo fajne i bardzo fajne uczucie jak ci "wślizgują" do rękawa :D. Jedyny problem jaki stworzyły to jedna przegryzła kabel od mikrofonu. Tamtego czasu przychodziłem do niej bawiłem się z nimi itp. teraz to już nie wiem bo nie byłem u nich kilka dobrych miesięcy. Ale o ile się orientuje to ona Kosia (ta co urodziła) jeszcze żyje, choć jest już w podeszłym wieku, a chłopak(nie pamiętam jak się nazywa) już nie żyje. Ale nie jestem pewien tego ;]. Dlaczego ja zawsze tyle pisze. Nie wiem.
OdpowiedzA policjanci nic temu chłopakowi nie zrobili? Przecież skoro oddali Ci szczura, to musieli wyciągnąć jakieś wnioski.
Odpowiedz..jaki tupet trzeba mieć by próbować wciskać właścicielowi, że to nie jego szczur??? ..i dziwię się, że się nie martwił, że zwyczajnie w ryj za kradzież może dostać.. ..historie szczurze i karetkowe wymiatają, czekam na więcej :)
Odpowiedz