Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zawsze należy odnosić się do klienta z szacunkiem. Taką zasadę mi wpojono…

Zawsze należy odnosić się do klienta z szacunkiem. Taką zasadę mi wpojono i tego się trzymam. Czasem niestety przychodzi wstydzić się za rodaków. Oto historia o piekielnych sprzedawcach.
Pewnego dnia do naszego warsztatu przyjechała piękna i bardzo droga niemiecka limuzyna.
Właściciel – Rosjanin. Wyglądał jak typowy przedstawiciel moskiewskiej mafii z kryminalnego filmu.
Trochę nam mina zrzedła.
Dres, wielki złoty łańcuch, Rolex, sygnet, ciemne okulary i sumiasty wąs.
Mówię po rosyjsku, zostałem oddelegowany do jego obsługi.
Pan okazał się zaskakująco miłym klientem i w dodatku prezentował ten najbardziej cenny typ klienta warsztatu: „zobaczcie, sprawdźcie, naprawcie”.

Oględziny niestety wykazały, że jest rzadko spotykana awaria, a potrzebnej części zamiennej nie ma na miejscu nawet pobliski serwis tej marki. Podczas gdy koledzy obdzwaniali bliższe i dalsze hurtownie, klient poprosił, żeby napisać mu na kartce co potrzebne – też będzie szukał.
Część udało się namierzyć w hurtowni w sąsiednim mieście.
Na wieść o tym klient zaproponował, że zapłaci za to, że ktoś tam z nim pojedzie, żeby kupić – zależało mu na czasie. No to pojechaliśmy, moim raczej bardzo skromnym pojazdem, rozmawiając po drodze o samochodach i o Rosji.
Kiedy weszliśmy do hurtowni sprzedawcy najpierw długo i konsekwentnie nas ignorowali.
Czekając na swoją kolej dalej gawędziliśmy – po rosyjsku. Kiedy w końcu jeden raczył się nami zainteresować – Rosjanin, zanim zdążyłem się odezwać bez słowa, podał sprzedawcy kartkę z wypisanym indeksem potrzebnej części.
Panowie widać uznali, że obaj nie mówimy po polsku, kiedy długo guzdrali się z wydaniem towaru głośno komentowali: „Pierd...leni ruscy”, „po ch...j im części do takiego drogiego auta, pewnie ukradli”, „ciekawe czym zapłacą, pewnie samogonem” itp. Było niemiło, ale milczałem.

Kiedy wreszcie wystawiono paragon, „mój” Rosjanin podszedł do kasy, wyjął gruby rulon banknotów o wysokim nominale, odliczył odpowiednią ilość, rzucił sprzedawcy i powiedział piękną polszczyzną:
- Tylko dobrze wydaj resztę, sprawdzę.
Ekipa za ladą zamilkła i zbladła. ja zrobiłem klasyczny szczękopad. Kasjer mocno zmieszany wydał resztę.
Rosjanin zwrócił się do mnie, tez po polsku:
- Chodźmy młody człowieku, więcej nie będziemy ty kupowali, bo obsługa tu niemiła.

Tak oto najadłem się wstydu za rodaków. Ale złe wrażenie chyba zatarliśmy z kolegami z warsztatu, bo limuzyna na donieckich rejestracjach została skutecznie naprawiona w ciągu następnych dwóch godzin. Jej właściciel został naszym stałym klientem. A fajnie mieć klienta, który w stosunku do samochodu kieruje się zasadą „kasa nie gra roli”.

Wesoły Warsztat

by arai
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kjusz
2 4

polak potrafi :)

Odpowiedz
avatar grisznik
5 9

@arai: Jak następnym razem ten pan do Was przyjedzie, pozdrów go ode mnie :)

Odpowiedz
avatar Jakob
5 9

Od kiedy to Donieck leży w Rosji??!!

Odpowiedz
avatar arai
12 12

Tablice były ukraińskie, ale człowiek - Rosjanin. Pochodził z Ulianowska.

Odpowiedz
avatar gyongyhajulany
9 11

to Kolega Jakob nie wie, że wschodnia Ukraina zamieszkiwana jest głøwnie przez etnicznych Rosjan?

Odpowiedz
avatar kotkotkot
23 23

Skoro jest Rosjaninem, który jeździ niemieckim samochodem, sprawdza czas na szwajcarskim zegarku, a w dodatku mówi płynnie po polsku, to dlaczego tablic nie mógłby mieć ukraińskich?:)

Odpowiedz
avatar shgetsu
-2 8

Nøm fajnie mieć takiego klienta.

Odpowiedz
avatar vfm
5 11

Dobrze im utarł nosa. Pewnie takie trochę testowanie z tym jego mówieniem po rosyjsku - jak się do niego odnoszą ;)

Odpowiedz
avatar DungeonKeeper
10 14

Polacy narzekają na uprzedzenia, a jak trafi się ktoś ze wschodniej granicy to w cale nie świecą przykładem. Kto widział rosyjską młodzież, szczególnie zadbane i piękne dziewczyny ten od razu zmieni zdanie o Rosjanach. Piękny i ciekawy kraj, jest nam do nich dużo bliżej niż do Anglików.

Odpowiedz
avatar szaryobywatel
5 5

Ja raz w klubie spotkałem Rosjan z Kaliningradu. Powiem tylko, że wielu naszych rodaków może się od nich uczyć kultury. Jak widać Rosja to nie tylko stan umysłu.

Odpowiedz
avatar szarri
1 3

rosjanki są strasznie specyficzne - ukrainki zresztą też. wprawdzie jedyna dziewczyna ze wschodu, z którą studiuję, jest normalna całkowicie (niczym się nie wyróżnia), ale moja siostra tańczy belly dance na całkiem niezłym poziomie - a w każdym razie bywała poza granicami polski na warsztatach i konkursach. każda rosjanka i ukrainka, którą spotkała - a nie były to biedne dziewczyny, bo ten taniec wymaga dużych nakładów finansowych - przesadziła z makijażem jakieś 10x. można by powiedzieć, że specyfika "branży", ale dziewczyny z innych krajów nakładały makijaż sceniczny tylko na czas zawodów, a rosjanki biegały w nim non-stop, od śniadania do nocy. ogółem - tipsy, solarium, możliwie najdroższe i najbardziej świecące gadżety... także mnie akurat rosjanki nie kojarzą się z "pięknymi dziewczynami". chociaż, co kto lubi. inna sprawa, że nadal NAM jest bliżej do nich, niż do angielek (to chyba mimo wszystko dobrze)

Odpowiedz
avatar pempuszek
4 4

Gdzie jest ten wesoły warsztat? Kiedyś chętnie skorzystam z Waszych usług :)

Odpowiedz
avatar papioczek
2 2

szczena opada jak się to czyta...

Odpowiedz
Udostępnij