Postanowiłam dziś zajrzeć do babci. Kto czytał moją poprzednią historię o problemach z wysiadaniem na przystanku, ten wie, o co chodzi.
Otóż jadę sobie dziś busem i na przystanku, który jest przed moim, wsiadło sobie dwóch panów. Zbliżamy się do mojego, wstaję i naciskam STOP. No i co? Oczywiście - pełen gaz i mijamy przystanek. Wkurzona na maksa, bo znowu mam maszerować taki kawał, bo jakiemuś idiocie nie chce się zjechać? Ruszyłam w kierunku szoferki przez cały autobus, obijając się jednocześnie raz z lewej, raz z prawej (ach, te problemy z błędnikiem). Dodam, że cała poniższa rozmowa była głośna, bo gdy jestem zła, krzyczę.
[j]a, [k]ierowca
Dopadam szoferki:
[j]: i co to ma być?!
[k]: a co?
[j]: ja chciałam wysiąść na tamtym przystanku!
[k]: to wysiądziesz na następnym.
[j]: aha, czyli mam zasuwać taki kawał, bo jaśnie panu nie chciało się zjechać na przystanek?!
[k]: na to wygląda.
Już otwierałam usta, gdy zobaczyłam, że zatrzymał autobus na jezdni (sic!) i otworzył drzwi obok siebie.
[j]: złożę skargę!
I wysiadłam.
Ech.
Komunikacja Publiczna
-"Dlaczego pan się nie zatrzymał?!" -"Bo chcę być szybciej w domu."
OdpowiedzMam nadzieję, że skorzystałaś/masz zamiar skorzystać z propozycji kierowcy?
Odpowiedz@szczur3k: Jakiej? :O)
Odpowiedz"[j]: złożę skargę!" Złóż.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2011 o 20:42
Jak mi się nie odwidzi, to pewnie jutro złożę. Tylko nie chce mi się jej pisać, wolę ustnie.
Odpowiedzludzie, macie problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Czy kierowca "zaproponowal" jej, ze zlozy na nia skarge? -__-'''
OdpowiedzTak się czyta, przeczytajcie końcówkę jeszcze raz i tam jest: [J]-Ja czyli autorka historii tak powiedziała,
OdpowiedzTylko kto w tej historii jest piekielny? Ty droga autorko. Kierowca zachował się kulturalnie a wyzwiska i wrzaski bo sie nie zatrzymał są co najmniej nie na miejscu. Tam pracują ludzie i zdarzają im się błędy. Siedzą po 10 godzin więc czasem zdarza im się zapomnieć spojrzeć na pulpit i kontrolkę STOP-u. To nie są maszyny. Ale oczywiście, najlepiej narobić awanturę i uprzykrzyć ludziom życie, tym bardziej że kierowca poszedł Ci na rękę i otworzył drzwi. Oby kierownictwo było wyrozumiałe i nie uwzględniało Twojej skargi, poczekaj aż pójdziesz do pracy i zobaczysz jak to przyjemnie jest. Nie można wszystkich do jednego worka wrzucać. Zdarzają się czarne owce, ale to są wyjątki. I nie uwierzę w to, że nikt się tam nie zatrzymuje bo mu się nie chce. Bzdura.
OdpowiedzAle autorka spytała się kierowcy czemu nie otworzył i nie odpowiedział: a tak, bardzo przepraszam nie zauważyłem, tylko stwierdził, że co z tego. Poza tym w poprzedniej historii autorki był podobny przypadek.
OdpowiedzFakt, nie zauważyłem, i przeczytałem, że to kierman powiedział przy otwieraniu drzwi "złóż skargę".
OdpowiedzCzy szanowni użytkownicy mogą mi łaskawie wytłumaczyć, za co została moja poprzednia wypowiedź zminusowana i uznana za "poniżej poziomu" mimo że jest na poziomie? No tak, przecież wiadomo że wszystkich kierowców trzeba tępić! Wszyscy są burakami, chamami, i zawsze robią wszystkim na złość! A jak sami widzicie, jakiekolwiek próby wytłumaczenia wam że jest inaczej, mijają się z celem, bo jedyne co potraficie to minusować. Bo żadnych argumentów zapewne nie macie, bo jakoś nikt nie próbował się ze mną wdać w dyskusję :) Czekam na kolejny minus, bo odmiennego zdania nawet mieć nie można.
OdpowiedzNikt ani razu nie napisał, że wszyscy kierowcy są źli. Ten akurat był, bo się nie zatrzymał. Nie wiem czy zrobił to specjalnie czy nie ale nie pitol, że był kulturalny.
OdpowiedzMyślę, że autorka zdenerwowała się również dlatego, iż wcześniej wspominała, że to jest normalny przystanek a kierowcy notorycznie go omijają. Wyobraź sobie więc taką sytuację. Musisz później kawał drogi nadkładać, bo nie chciało się komuś zatrzymać nie wiadomo w sumie z jakiej racji. Za którymś razem w końcu puszczają Ci nerwy. I wydaje mi się, że jak wpadła w krzyk to niejako szybciej się zatrzymał, niż gdyby miała tłumaczyć spokojnym, opanowanym głosem.
OdpowiedzO jego kulturze świadczy ton jego wypowiedzi, a o braku kultury ton wypowiedzi autorki. Pisałem wcześniej, jaka była najbardziej prawdopodobna przyczyna niezatrzymania się kierowcy, ale zostałem zaminusowany. Nikt nie napisał że wszyscy są źli to fakt, tylko dlaczego w takim razie jakakolwiek próba obrony kierowcy kończy się negatywami? Nie znacie zapewne szczegółów pracy w MPK, a ocenianie kogoś kultury po tym że zdarzyło mu się popełnić błąd to chyba coś nie tak co? Czy jak kasjerka źle nabije towar to też jest niekulturalna? I wszyscy od razu biegną na skargę? Trochę wyrozumiałości.
OdpowiedzAle tutaj nie ma czego usprawiedliwiać: JASNE, każdemu zdarzają się pomyłki w pracy, szkole, gdziekolwiek, bo, jak słusznie zauważyłeś, nie jesteśmy maszynami. Ale bez przesady, kierowca nie powiedział nic w stylu 'przepraszam, pomyliłem się', tylko 'to wysiądziesz na następnym, na to wygląda'. I to jest Twoim zdaniem wypowiedź pełna kultury? On jest w pracy, jak nie zatrzymuje się na miejscu, to powinien chociaż przeprosić, czy to już uwłacza panu kierowcy? Rozumiem, że Ty mając w perspektywie dłuższy spacer i taką kulturalną wymówkę kierowcy powiedziałbyś, że nic się nie stało i sam przepraszasz, że w ogóle śmiałeś wysiadać wcześniej. Ewidentnie nie rozumiesz tego, o co tutaj chodzi. Nie chodzi o POMYŁKĘ, tylko SPOSÓB jej zakomunikowania - żadnego przepraszam, żadnego usprawiedliwienia. Jak ja się pomylę, to przepraszam i staram się zrekompensować. Tak więc przestań w kółko powtarzać, że ktoś się tutaj uczepił wszystkich kierowców i że chodzi o pomyłkę, bo problem leży zupełnie gdzieś indziej.
OdpowiedzMasz rację, że powinien chociaż przeprosić. I powinien to zrobić. A w czym leży problem bo ja nie rozumiem. Kierowca w przeciwieństwie do pasażerki nie wrzeszczał tylko odpowiadał spokojnym tonem, jedyne czego nie zrobił to nie przeprosił. Ale zachował się odpowiednio i wypuścił pasażerkę zaraz za przystankiem. Więc gdzie ta piekielność ze strony prowadzącego? W tym że nie przeprosił? Kierowca ma zakaz wypuszczania osób pomiędzy przystankami więc wykazał się dobrą wolą i zrekompensował pomyłkę,i nie widzę niczego chamskiego w wypowiedzi że niestety będzie musiała wysiąść dalej. A uwierz, że życzliwością można wiele więcej zdziałać. I proponuję zakończyć dyskusję.
Odpowiedz"Kierowca w przeciwieństwie do pasażerki nie wrzeszczał tylko odpowiadał spokojnym tonem, jedyne czego nie zrobił to nie przeprosił." tak? a jemu to różnice zrobiło? on musi z buta zapier*alać? taki cwaniak jesteś to co byś zrobił jak by ci się na przestanku nie zatrzymał? zapewne poleciał byś na skargę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2011 o 8:04
"Kierowca ma zakaz wypuszczania osób pomiędzy przystankami więc wykazał się dobrą wolą i zrekompensował pomyłkę" A czy kierowca przypadkiem nie musi też zatrzymać się na każdym przystanku na jego trasie? Poza tym, jak pisała autorka w poprzedniej historii o tym, kierowcy ten przystanek notorycznie omijają. Każdemu puściłyby nerwy.
OdpowiedzW tym wypadku kierowca autobusu nie wstał i nie klaskał. :(
OdpowiedzCzekam na kolejny minus, bo odmiennego zdania nawet mieć nie można. otóż można i dlatego dostajesz minusy bo inni mają inne zdanie niż ty :p
OdpowiedzAno kiedyś mi się nie zatrzymał. Poszedłem do gościa i powiedziałem mu spokojnie że wdusiłem stop i ma mnie wypuścić za przystankiem, co też uczynił. Nie wiem czy musi, czy nie musi, jeżeli w jednym mieście musi, nie znaczy to że w innym również. Kierowcy notorycznie omijają przystanek? A jaką z tego mają korzyść oprócz wrzeszczących pasażerów? Minuta wcześniej na pętli? Chyba że w tamtejszej firmie pracują jacyś psychopaci, którzy uwielbiają dręczyć ludzi, w co wątpię. Znam parę osób pracujących w MPK, i żadna nie zajmuje się dręczeniem pasażerów poprzez niezatrzymywanie się na przystankach. Zdarza im się czasem, ale przez nieuwagę a nie czystą złośliwość. W tej historii zapewne było podobnie. Bo kierman jednak zatrzymał się za. I dla mnie nie jest piekielny. Ale kończę już te wywody bo i tak nic nie wskóram więc nie będę się tu produkować. Jest tu wiele innych znacznych ciekawszych historii wartych przeczytania, zamiast kłócenia się tutaj.
OdpowiedzNo nie wierzę. 'Nie wiem, czy mus, czy nie musi, jeżeli w jednym miejscu musi, nie znaczy to że w innym również' - PRZEPRASZAM, ale chyba to jest jego praca? To co, on sobie wedle humorku i okoliczności przyrody wybiera, na który przestanek zajedzie, na który nie? Czy robi wyliczankę?
Odpowiedzjak kierowca nie widzi nikogo na przystanku i nie zauważy że ktoś chce wysiąść to po co ma stawać? może przycisk stop był zepsuty, tłok w autobusie taki , że nie widział bohaterki czy zwyczajnie sie zagapił, potem było mu głupio wiec zażenowany tylko odburknął zamiast przeprosić... skoro wiadomo, że jest problem z przystankiem to jesli autobus się do niego zbliża i nie hamuje to po prostu trzeba zawołać "wysiadam!" i po kłopocie. nie raz takie sytuacje się zdarzały kiedy jeździłam do LO.
Odpowiedz