Moja pierwsza historia. Tramwajowa :)
Wczoraj wsiadam sobie spokojnie do mojego "ulubionego środka transportu", tzn. próbowałam wsiąść. Niestety wejście zatarasowała młoda dziewczyna dosyć pokaźnych rozmiarów. Jakoś się wcisnęłam, a że dziewczyna wyglądała sympatycznie, to spytałam się czy mogłaby się trochę przesunąć (dodam, że było sporo wolnego miejsca dalej od drzwi). Jej reakcja zaskoczyła chyba wszystkich pasażerów. Dziewczyna rozdarła się jak stare prześcieradło:
- NIE PRZESUNĘ SIĘ! TO MOJE MIEJSCE I MAM PRAWO TU STAĆ! CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ!
Nie wiedziałam, że ztm prowadzi również rezerwacje miejsc stojących :P Dziewczyna wysiadła kilka przystanków dalej obowiązkowo dając mi "z łokcia" przy opuszczaniu pojazdu.
tramwaje warszawskie
Skoro to jej miejsce, to ciekawe czy sobie wykupiła? ;)
OdpowiedzWidocznie tak :P
OdpowiedzByłam świadkiem podobnej historii. Wsiadła sobie taka babcia do autobusu i zablokowała przednie wejście, mimo że dalej było dużo miejsca. Tymi samymi drzwiami na kolejnym przystanku chciała wejść dziewczyna. Babka w krzyk, że dziewczyna ją popchnęła. Dziewczyna grzecznie mówi, żeby się baba przesunęła to nikt się na nią nie będzie pchać. Baba w jeszcze większy krzyk, tekst w bliskich okolicach: "Mój jest ten kawałek podłogi" (w każdym razie mój i miejsce na podłodze występowały w wypowiedzi) i w związku z tym ona nie ma zamiaru się ruszyć. I w tym momencie wtrącił się kierowca, żądając żeby baba się przesunęła, bo mu widoczność ogranicza i blokuje przejście. Łaskawie posunęła się kilka centymetrów.
Odpowiedzbabcia to jeszcze pół biedy, ale to była młoda dziewczyna zachowująca się jak moher.
Odpowiedzstrach pomyśleć co będzie jak "dorośnie" do bycia pełnoprawnym moherkiem :P
OdpowiedzNie wiem jak u was, ale u mnie w tramwajach i autobusach jest taka piękna naklejka nad każdymi drzwiami, żeby nie tarasować wyjścia. Jak ktoś nie chce ruszyć dupencji, dostaje z łokcia, jak zaczyna się wydzierać pokazywana jest mu ta naklejka i jeszcze raz z łokcia.
Odpowiedzteż zauważyłam to zjawisko. ludzie boją się stracić drzwi z widoku czy mają jakieś lęki że muszą stać najbliżej drzwi? Najfajniejsze jest to, że oni się ściskają, a w środku można czasem w butelkę grać tyle miejsca
OdpowiedzJak się jeździ bez biletu, to widok drzwi pokrzepia i daje nadzieję na brak mandatu. ;-)
Odpowiedz"przesuń się grubasie" działa cuda - naprawdę. :)
OdpowiedzNo bez przesady :) Głupio tak dyskryminować człowieka ze względu na tuszę
OdpowiedzPewnie, że głupio dyskryminować, ale dyskretne "spaśluch" W TYLKO TYM WYPADKU szepnięte do ucha mogłoby zdziałać cuda.
OdpowiedzJak sie jeździ bez biletu to sie trzyma na czarną godzinę czystą jednorazówkę, staje zasłaniając kasownik i jak widzi kanara - od razu kasuje.
Odpowiedz