Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako że jedyna w naszej okolicy posiadam konie często przychodzą do mnie…

Jako że jedyna w naszej okolicy posiadam konie często przychodzą do mnie ludzie chcący je pooglądać, pobawić się z nimi, pogadać czy pojeździć. Z racji, że jestem towarzyska i nie lubię pustki w stajni, chętnie witam wszelkich gości. Jakiś czas temu, gdy akurat męczyłam się nad wyczesywaniem zimowej sierści z jednego z moich koni, przyszedł starszy pan. Gadka- szmatka, o koniach, o polityce, o służbie zdrowia. Na odchodne zapowiedział mi, że za jakiś czas przyprowadzi swoją dwudziestoparoletnią wnuczkę, która uwielbia konie i chciałaby pojeździć.
Preferuję styl jazdy western więc większość moich koni jest ułożonych właśnie pod ten styl albo ledwie w niewielkim stopniu klasycznie. Dziewczyna przychodzi. Streszczam jej sytuację i mówię, że jeśli chce to mogę ją poduczyć jazdy w tym stylu. Ona wybucha histerycznym śmiechem i stwierdza, że już kilka lat jeździ western. Nagle zaczyna mnie zasypywać setkami nazwisk jakichś sławnych polskich westernowców. Oczywiście co drugi ją uczył. Gdy mówię, że nie znam żadnego z nich spogląda na mnie wzrokiem pt.: "Jesteś dupa nie jeździec". Widząc jej wyraz twarzy mówię, że ja się zajmuję szkoleniem koni a nie piciem herbatki z jakimiś facetami. No cóż, zaśmiała się ironicznie. Dałam jej do jazdy jednego z moich najlepiej ujeżdżonych koni. Dziewczyna najpierw miała problem z ruszeniem, następnie ze zmianą chodu a zakręty zbierała na płocie. Pomyślałam: może koń ma zły dzień. Wsiadam sama- koń chodzi normalnie. Mówię o tym panience a ona zaczyna na mnie wrzeszczeć, że koń jest dziki, że ja na pewno go biję, skoro tak mnie słucha, że jak nie znam ludzi to nie powinnam się w ogóle do koni zbliżać. Ogólnie sajgon. Wyszła obrażona.
Prawda jest taka, że większość rekreacyjnych westernowych stajni (panienka nie wyrastała ponad ten poziom) posiada 16- letnie wręcz WYTRESOWANE konie, które chodzą na głos instruktora. Ponadto w większości zgadują co dzieciak na ich grzbiecie chce osiągnąć, a moje konie to zwierzaki, którym trzeba pokazać co mają zrobić bo nie chce im się zastanawiać "co też jeździec ma na myśli kopiąc mnie po bokach"

Prywatna stajnia

by Kara292
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
13 13

Masz cierpliwość... Jak laska zaczęłaby się na mnie drzeć w mojej prywatnej stajni w 3 sekundy znalazłaby się za płotem..

Odpowiedz
avatar stascool
1 1

to ja jestem cierpliwszy, postałaby jakieś 10 sekund :)

Odpowiedz
avatar Kultura
3 3

Nie rozumiem ludzi, do których nie dociera, że mogą się czegoś nauczyć od innych... Ja nie mówię o przypadkach kiedy np. Anglikowi, wykładającemu język ojczysty na prestiżowej uczelni wmawia jakiś obcokrajowiec podstawowe zasady gramatyki angielskiej (bo pracował w Anglii to wie), które ten pierwszy ma w małym palcu. Ale przecież każde zwierzęta są inne i myślę, że w sporcie (odbierasz to jako sport?), a już na pewno w jeździe na koniach zawsze znajdzie się jakaś ciekaweostka, którą warto wysłuchać, albo chociaż poznać zdanie człowieka o podobnej pasji... Niektórzy są naprawdę koszmarni... Noi pytanie: To jest Twoja osobista, pryawatna stajenka, tak? I każdy może sobie tak przyjść i "pobawić" z Twoimi konikami (ile ich masz?), czy jednak pobierasz jakieś opłaty i jest to swego rodzaju "małe przedsiębiorstwo"...?

Odpowiedz
avatar Kara292
6 6

Mam cztery swoje konie a pozostałe dwa są mojego znajomego. Jeśli jestem w stajni (można to poznać po tym, że tylna brama jest otwarta i pies zamknięty) to każdy może sobie wejść i pobawić się z konikami. Przychodzą głównie rodziny z dziećmi.

Odpowiedz
avatar Kultura
6 6

Czyli jednak są ludzi, którzy bezinsteresownie potrafią dawać radość innym, obcym ludziom? :) Brawa dla tej Pani.

Odpowiedz
avatar Kara292
4 4

A co będę ludziom bronić? :) Mam, to i się podzielę.

Odpowiedz
avatar mejoza
3 3

Nie rozumiem takich ludzi... Jak ktoś TRESUJE konie to chyba lepiej zna się na stylu jazdy od kogoś kto tylko na nich jeździ...

Odpowiedz
avatar Kara292
4 4

Jest wielka przepaść pomiędzy ujeżdżaniem a tresurą ;) koni w żadnym wypadku nie powinno się tresować. Ale zgadzam się z tobą.

Odpowiedz
avatar Kultura
-1 3

Udzielasz się charytatywnie? Mam na myśli temat koni. Wiesz, wykupywanie koników przeznaczonych na rzeź, kampanie, petycje? Pytam z ciekawości.

Odpowiedz
avatar Nithaiah
-1 1

Koni się nie tresuje tylko TRENUJE. Tak samo jak się koni nie łamie, tylko sie UKŁADA. @Kara gdzie masz stajenkę, bo choć westernu nigdy nie jeździłam, zawszę chętnie z konikami pracuję.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2011 o 22:19

avatar Kara292
6 6

Słowo uzupełnienia: Panienka już na pierwszy rzut oka wyglądała na "więcej sprzętu niż talentu" ponadto "złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy"...

Odpowiedz
avatar Nithaiah
2 2

Haha Twoje powiedzenie nt sprzętu przypomniało mi stare czasy:D Ja znam "Tonę sprzętu, zero talentu"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2011 o 22:22

avatar Achaja
1 1

Co za dziwni ludzie żyją na tym świecie. Jeżeli człowiek przychodzi sobie pojeździć to chyba warto w miłej atmosferze to zrobić, czegoś ciekawego można się dowiedzieć czy nauczyć. Przecież nawet, gdyby bardzo dobrze jeździła, to wątpię czy zaczęłabyś bić jej pokłony, gdyż zapewne wielu już dobrych jeźdźców oglądałaś, więc nie wiem co ona chciała udowodnić [że jesteś zwykłym parobkiem?]. A gdyby normalnie podeszła i przyznała się, że nie do końca sobie radzi, to pewnie byś jej pomogła i tyle.. :) W jakich okolicach masz stadninę ? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

"jak nie znam ludzi to nie powinnam się w ogóle do koni zbliżać" - w sumie to podsumowuje całą ta historię...

Odpowiedz
avatar grisznik
2 2

A gdzie masz tę stajnię? Mam koleżankę ze studiów, która kocha konie, maluje je itd. Zdaje mi się, że też właśnie coś tam ma wspólnego ze stylem jazdy western i jakichś tam ludzi jeżdżących tym stylem poznała i się z nimi zaprzyjaźniła. Na pewno nie robiłaby takich problemów jak ta dziołcha. Link do jej prac podaję bez jej zgody, ale nie sądzę, żeby się obraziła, zawsze to więcej osób pozna jej prace: http://picasaweb.google.com/operaghostster

Odpowiedz
avatar Kara292
0 2

Przepraszam was, ale nie podam adresu stajni. To nie jest oficjalny ośrodek tylko prywatna stajnia przy moim domu i nie specjalnie mam ochotę zdradzać mój adres obcym ludziom w internecie ;)

Odpowiedz
avatar grisznik
1 1

Niby racja. Wiem, że tamta koleżanka bardzo lubi jeździć np. do Rancha Roleski, ale ma na to czas raz na pół roku, albo rzadziej. No to nic, to przynajmniej możesz obejrzeć zbiór jej prac. Mnie się niektóre podobają.

Odpowiedz
avatar Kara292
1 1

Nie niby tylko napewno :) Przecież ktokolwiek może sobie od tak wejść tą stronę i to wszystko przeczytać. Wielu jest debili i degeneratów na tym świecie więc wolę nie ryzykować :)

Odpowiedz
avatar twardzielak
3 3

Nienawidzę ludzi, którzy zawsze zawsze stawiają na swoim nawet jeśli wiedzą, że nie mają racji. Ta po prostu nie umiała jeździć i już się zasłaniała i oskarżała cię tym, że konie nieodpowiednio hodowane itp... po prostu rzygać się chce...

Odpowiedz
avatar Kara292
0 0

Jaki zły dzień?! Koń jest przecież bity, katowany i źle ułożony! Przecież jak się nie zna ludzi to nie wolno się do koni zbliżać bo konie słuchają tylko tych co mają znajomości xD

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 0

Też jeżdżę western :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 0

Dodam jeszcze, że "najfajniejsi" są rodzice dzieciaków, które przychodzą na jazdy :P Kiedyś miałam wielką ochotę wyprosić taką panią z ujeżdżalni, bo zwyczajnie utrudniała mi prowadzenie jazdy.

Odpowiedz
avatar Kara292
0 0

Streść którąś historyjkę :) Chętnie się przecież pośmiejemy :) Ja tam z rodzicami nie miałam nigdy problemów. Najgorszy jest zakres wiekowy 13- 16 lat.

Odpowiedz
avatar Marc
-1 1

Jak jest roznica pomiedzy jazda western a klasyczna???

Odpowiedz
avatar sasa666
1 1

Cała masa różnic: od budowy siodła po posturę jeżdżca. Możesz o tym dokładniej poczytać jak wygoglooujesz:)

Odpowiedz
avatar Kara292
0 0

Przede wszystkim koń jest diametralnie inaczej ułożony :) Najbardziej podstawowa i zauważalna różnica- klasycznie aby skręcić ciągnie się za wewnętrzną do zakrętu wodzę, w westernie naciska się zewnętrzną na szyję konia. Cała procedura skrętu jest dużo bardziej skomplikowana (balans ciężarem, przyłożenie łydki) ale działanie wodzy jest najbardziej widoczne dla laika :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

poczytać można tutaj www.wwr.com.pl albo tutaj www.plwir.pl

Odpowiedz
avatar ukalltheway
0 0

Ech... aż mi się tęskno zrobiło do ''mojej'' stajni i ''moich'' koni na Bródnie, co prawda jeździłam tam jako dzieciak w ramach ''hipoterapii'' w moim wypadku ''rehabilitacja'' ale jednak, jestem ciekawa czy jeszcze żyją...bo było to z 11-13 lat temu...cudowne zwierzęta, chciałabym kiedyś im zdjęcia porobić, ale najpierw muszę znaleźć stajnię/ludzi którzy mi pozwolą na coś takiego.

Odpowiedz
Udostępnij