Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Prowadzę sklep, który znajduje się na pasażu handlowym w hipermarkecie. Pewnego dnia…

Prowadzę sklep, który znajduje się na pasażu handlowym w hipermarkecie. Pewnego dnia zauważyłem jak na pasażu kobieta z dzieckiem w wózku spacerowym spotkała najwyraźniej swoją znajomą. Chwilę porozmawiały, a że na pasażu ruch był spory, więc aby nie tamować ruchu weszły do mojego sklepu kontynuując rozmowę. Akurat zajmowałem się pracą wymagającą precyzji. Kobiety mnie trochę irytowały, bo nie lubię słuchać np. o tym w jakich butach na wesele poszła dziewczyna brata koleżanki jakiejś Kaśki, ale cóż, nie chciałem być nieuprzejmy.
Po około 15 minutach rozmowy dziecko w wózku zaczęło płakać. Po chwili płacz zamienił się w wycie. Dziecko ujadało jak oszalałe, ale mamusia nic sobie z tego nie robiła. Kobiety z uśmieszkami na twarzy kontynuowały rozmowę, a we mnie narastała frustracja.
Po kolejnych kilku minutach poddałem się. Nie potrafiłem się skupić na tym co robię w takim hałasie. I tutaj punkt kulminacyjny historii: wstałem i naprawdę bardzo grzecznym i uprzejmym tonem zapytałem kobiety:

J: Przepraszam bardzo, czy którejś z Pań mogę służyć pomocą?

Kobiety nie przerywały swojej arcyciekawej rozmowy, matka dziecka nie odwracając głowy powiedziała jedynie głośne "NIE", po czym zniżyła ton do poprzedniego i kontynuowała swe opowieści.

J: Przepraszam, czy mogą Panie na chwilę przerwać?

Tym razem kobiety ucichły, obróciły się w moją stronę, a matka dziecka wypaliła:

M: Co Pan znowu chce?
J: Jeśli nie mają Panie u mnie niczego do załatwienia, to bardzo Panie proszę o uspokojenie dziecka lub opuszczenie zakładu, gdyż w tym hałasie nie jestem w stanie pracować.

Druga kobieta stała bez słowa, a piekielna mamuśka wpadła niemal w szał:

M: COOOOO? Ja jestem matką z dzieckiem, może trochę szacunku!
J: Bardzo Panią szanuję, ale mam pracę do wykonania, której słysząc ten ryk nie jestem w stanie wykonać.
M: Pan mnie chce ze sklepu wyrzucić? Przecież to skandal! Dyskryminacja matek z dziećmi, to zgłosić trzeba, jak Panu nie wstyd, jak Pan śmie tak traktować klientów?
J: Przeszkadza mi Pani w pracy, a poza tym klientami zwykłem nazywać osoby, które coś kupują.
M: NIE BĘDZIESZ MI UBLIŻAŁ WARIACIE!

Po czym szybko oddaliła się z koleżanką ze sklepu. Jej zachowania jakoś nie potrafię odpowiednio skomentować.

by Bronzar
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar aras667
13 13

Ale chociaż wyszła ze sklepu

Odpowiedz
avatar ahihoel
8 10

A ja potrafię, ale się wstydzę, bo publicznie to nie wypada ;-) Historia na plus, współczuję totalnie.

Odpowiedz
avatar reiko
6 6

Ja bym to po prostu chamstwem nazwała.

Odpowiedz
avatar Alfi
12 14

"Bardzo Panią szanuję, ale mam pracę do wykonania, której słysząc ten ryk nie jestem w stanie wykonać." Bronzar kocham Cię ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

ja to bym zagroziła policją. W końcu nie dopełniała obowiązków w stosunku do dziecka.

Odpowiedz
avatar kitusiek
8 10

"Ja jestem matką z dzieckiem, więc mi wszystko wolno" - dość częste usprawiedliwienie matek z dzieckiem na takie zachowania, takich osób jest już, niestety, coraz więcej..

Odpowiedz
avatar Achaja
5 5

Skoro tak bardzo podkreśla, że jest matką, to powinna na tym się skupić i wypełniać swoje obowiązki, czyli zrobić coś z dzieckiem. Ważniejsze są jednak buty dziewczyny brata koleżanki Kaśki..

Odpowiedz
avatar Pizza
2 2

Ważniejsza jest koleżanka, a dziecko niech ryje. Szkoda mi dzieci, które mają takie matki...

Odpowiedz
avatar mkr
10 12

Cóż za cham i prostak z Ciebie! Skandal! Wyrzuciłes ze swojego sklepu 2 potencjalne klientki, które zapewne nawet nie wiedziały czym handlujesz / jakie usługi oferujesz. Przeciez nie masz prawa. Przecież ta biedna matka przez Ciebie nie mogła zajać sie swoim dzieckiem! Tak, poniosło mnie trochę, dla małokumatych, którzy zaraz mnie tu zminusują- to była ironia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2011 o 23:58

avatar bukimi
1 1

A jakby kupiła kółko do kluczy za 20gr z innej historii? ;)

Odpowiedz
avatar hukasz
1 5

Ciekaw jestem, czy naprawdę w takich sytuacjach używacie sformułowań typu "Bardzo Panią szanuję, ale..." ;)

Odpowiedz
avatar Achaja
0 0

Przeczytać - przeczyta, aczkolwiek wątpię czy 'da spokój' :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2011 o 14:40

avatar Pizza
-1 3

Ja myślę że dobrą propozycją byłoby po prostu na górze strony umieścić informację, jakich historii już nie oczekujemy. :)

Odpowiedz
avatar josefine
0 2

Taka z niej matka,jak z koziej dupy trąba.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

a co to jest "matka z dzieckiem"? taki sam szacunek sie należy jak każdej innej kobiecie, jeżeli sobie na niego zasłuży

Odpowiedz
avatar StevenSteven
0 0

Na prawdę nie jestem w stanie zrozumieć takich kobiet. Mnie jest wstyd kiedy siostra zaczyna krzyczeć w miejscu publicznym i staram się ją jak najszybciej uspokoić, bo wiem, że przeszkadza innym. Nie wspominając już o mnie. Matki Polki, żyjcie i dajcie żyć innym!

Odpowiedz
avatar iwik
1 1

A jeszcze nie każdy musi szczególnie lubić dzieci, a płaczące dzieci?

Odpowiedz
avatar Sunflower
1 1

"Ja jestem matką z dzieckiem, może trochę szacunku!"- Może najpierw trochę szacunku dla 30 osób w pobliżu słuchających tego ryku z wózka dziecka. Takie osoby nie powinno nazywać się matkami, bo matka to osoba opiekująca się nim, karmiąca, która przytuli i otoczy opieką ;) W tej historii kobieta bardziej otaczała opieką rozmowę z koleżanką o butach dziewczyny brata koleżanki Kaśki :/

Odpowiedz
Udostępnij