Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przed chwilą zadzwonił pan, skarżący się na to, że kiedy zakupił telefon…

Przed chwilą zadzwonił pan, skarżący się na to, że kiedy zakupił telefon na wolnym rynku (tel Iphone 4), to nie dostał do niego karty microSIM, niezbędnej, żeby wykonywac połączenia. Stwierdziłam, że jeśli zakupił go na wolnym rynku, to trudno, żeby sprzedawcva np. w sklepie GSM miał karty SIM wszystkich operatorów, że należy się udać do salonu firmowego, od ręki dostanie kartę i od razu będzie aktywowana. Pan stwierdził, że on właśnie był w salonie w miejscowości X (jakaś mała miejscowość) i tam pan nie chciał mu dać tej karty. Sprawdzam miejscowość X a tam nie ma salonu formowego, tylko partnerski, gdzie można dowiedzieć się podstawowych rzeczy, załatwić podstawowe sprawy, ale np. nie ma urządzeń do wymiany kart SIM. Poinformowałam klienta o tym, po czym zapytałam o jakąś większą miejscowość w pobliżu (chciałam znaleźć najbliższy salon formowy). Klient powiedział, że on wie gdzie jest taki salon, 30 km dalej. Zaproponowałam, zeby się tam udał. Stwierdził, że jemu się nie chce tam jechać i żebym wysłała mu kartę kurierem na dziś. Powiedziałam, że nie mam takiej możliwości, ale w salonie dadzą mu to od ręki, szybciej niż kurier by przyjechał. Pan powiedział, że nie będzie jechał 60 km (odległość już wzrosła) do miejscowości Y żeby wymienić kartę i żebym napisała do pracownika salonu w X żeby on mu jednak tę kartę dał. Wyjaśniam, że nawet jeśli bym napisała maila to i tak temu panu nie zmaterializuje sie od tego sprzęt potrzebny do wydania karty SIM. Komentarz pana brzmiał: to klient musi jechać 100 km(!) dalej, żeby wymienić kartę sim? a nie może mi pani po prostu w systemie zmienić karty? Zapytałam, czy tak jak w przypadku maila do salonu kwestia literek w komputerze zmieni mu kartę w telefonie na mniejszą. Chyba zrozumiał, bo się rozłączył.

BOK ORANGE BIZNES

by Sihaja
Dodaj nowy komentarz
avatar duRin90
-3 7

Niech sobie wytnie...wzór gdzieś w internetach jest.

Odpowiedz
avatar Sihaja
1 1

Nasi techniczni też sobie poprzycinali i działa :P

Odpowiedz
avatar duRin90
-4 6

Bo prócz tego, że jest mniejsza, to jest to ta sama karta. Chip zajmuje taką samą powierzchnię. ;)

Odpowiedz
avatar Gorn221
0 12

tego sie nie da czytac

Odpowiedz
avatar duRin90
-5 9

Przeczytałem. Nie narzekam.

Odpowiedz
avatar Sihaja
-2 2

Przepraszam za literówki, miedzy rozmowami pisane, na szybko :(

Odpowiedz
avatar mrKabanos
2 2

Taka jedna prośba, jeśli możesz to zrób akapity ewentualnie odziel jedną linijką - lepiej się czyta :P

Odpowiedz
avatar Pirania
1 1

Jakby nie patrzeć, gość odrobinę racji miał - gdy klient zawiera umowę z operatorem, wysyła się kuriera z umową, w dodatku pracownika danej sieci, który wie, o czym mowa. Nic dziwnego, że gość liczył na podobne uprzejmości i w tej sytuacji. A jechanie do miasta oddalonego o 30 km tam i z powrotem tylko, by wymienić kartę, to w sumie 60 km jazdy (paliwo i bilety coraz droższe). 100 km pewnie podał po to, by na innym przykładzie pokazać absurdalność tej sytuacji (tak przynajmniej ja zrozumiałam tego klienta). Zaś "salony partnerskie" to pic na wodę, chyba ze wszystkim odsyłają do salonów firmowych, bo oni kompetencji nie mają... Byłby jakiś pożytek z nich, gdyby np. w sytuacji powyżej, była możliwość odbioru w nich przesłanej z salonu firmowego odpowiedniej karty.

Odpowiedz
avatar Loszinda
1 1

Nie wiem, czy może ja czegoś nie zrozumiałam, ale Pan ten telefon na wolnym rynku kupił, więc co on chciał od BOKU Orange? I co BOK orange interesuje, że jakiś tam koleś nie ma jakiejś tam karty, skoro telefon ma skądś tam, a nie od nich?

Odpowiedz
Udostępnij