Kolejna historia z serii 'komunikacja miejska'. Zdarzenie to miało miejsce jakieś 10-12 lat temu, kiedy jako mała dziewczynka jechałam miejskim autobusem.
W autobusie tłok, ja siedziałam na jednym pojedynczym miejscu w autobusie. Miałam schyloną głowę, już nie pamiętam dokładnie co robiłam,chyba bawiłam się sznurówkami. Nagle... fru! Wylądowałam na ziemi.
Powód? Starszy pan stojący obok mnie, którego nie zauważyłam z racji spuszczonej głowy, bez żadnych ceregieli zepchnął mnie z siedzenia i zajął moje miejsce. Nikt nie zareagował, nikt nic nie powiedział. Byłam w szoku i było mi wstyd, bo upadłam przy ludziach, co dla małej dziewczynki jest żenujące. Dodam w tym miejscu, że gdybym zauważyła tego pana lub inną starszą osobę, to na pewno bym ustąpiła. Natomiast myślę, że starszy pan mógł mi słownie zwrócić uwagę, a nie spychać małą dziewczynkę na ziemię.
miejski autobus
Może było panu wstyd prosić o przysługę ;-) Oczywiście żartuję, nie powinien tak robić.
OdpowiedzKiedyś miałem podobną historię. Oczywiście nie pytał czy mu ustąpię, wgl go nie widziałem a on na mnie z mordą. Potem zaczął mnie szarpać. Jechałem akurat z babcią. Skończyło się to tym, że dostał torebką od św. pamięci babci.
OdpowiedzA gdzie wtedy była Twoja mama? Bo moja urządziłaby mu za to piekło na ziemi... Z możliwymi rękoczynami ^^""""
Odpowiedzpewnie dziewczyna sama jechała
Odpowiedzjasne a później że młodzież niewychowana...
OdpowiedzCo za chamówa. Brak słów.
Odpowiedza kierowca co ślepy???przecierz na szybach w pks i innych takich jest że głównie miejsce siedzące dla owszem osób starszych ale i DLA kobiet w ciąży oraz rodziców z dziećmi i dzieci!!!!!!!!!!!!!!!chamstwo i tyle.
OdpowiedzRęce opadają...
OdpowiedzCiekawe czy jakby Ci się coś stało po tym upadku to czy by się tym zainteresował w ogóle. Jestem też ciekawa czy jeśli ma dzieci bądź wnuczęta to czy też ich traktuje jak worki kartofli.
OdpowiedzNa Twoim miejscu histerycznie bym się rozryczała i udawała, że sobie złamałam rękę albo coś w tym stylu. Może by starego dziada nauczyło rozumu.
Odpowiedzrodzice cie puszczali do autobusow w wieku 10-12 lat O.o przykre dziecinstwo
Odpowiedza co, mieli trzymać ją za rękę do piętnastego roku życia?
Odpowiedzautorka nie napisała, że wydarzenie to miało miejsce w wieku 10-12 lat a 10-12 lat "temu" :) poza tym nie wydaje mi się, żeby samodzielne jeżdżenie autobusami w wieku 10 lat było czymś niedorzecznym.
OdpowiedzNo co? Ja już w tym wieku jeździłam sama autobusem o.O
Odpowiedzpan Ci nie miał zwrocic uwagi a co najwyzej niesmialo poprosic czy bys mu nie ustapila miejsca. to ze ktos k...jest stary nie upowaznia go do siedzenia, mialas bilet to masz takie samo prawo siedziec jak on a czy ktos komus ustapi to juz kwestia czy uwaza ze osoba na to zasluguje czy nie.
OdpowiedzMiałem kiedyś podobna sytuację: jako dziesięciolatek razem z grupą innych dzieciaków usiłowałem dostać się do dość zatłoczonego już autobusu. Wtedy zostałem odciągnięty od drzwi za kaptur przez pewną kobietę, która następnie sama usiłowała się do pojazdu wtłoczyć.
OdpowiedzJakby to mi się przytrafiło to ten "pan" miałby niezłe kłopoty, bo mój tato nie toleruje, gdy coś się stanie jego "córeczce" ;p Potrafi się wykłócać nawet z kimś kto w sklepie potrąci mnie wózkiem.
Odpowiedz" rodzice cie puszczali do autobusow w wieku 10-12 lat O.o przykre dziecinstwo " --- śmiech na sali... Ja jeździłam już sama tramwajem na angielski, kiedy byłam w drugiej klasie podstawówki... Ile się wtedy ma lat? 9?... Nie uważam, żebym miała przez to przykre dzieciństwo...
OdpowiedzJa na twoim miejscu poryczałabym się i udawała, że mnie coś baaaaaaardzo boli;D.
OdpowiedzZlapac go za fraki i wywalic przez okno!
OdpowiedzCo sie czepiasz, ludzki staruszek, przeciz mogl cie skopac albo zabic...
Odpowiedz