Nie wiem czy to kwestia kulturowa, czy "nowoczesnego" macierzyństwa, ale puszczanie dziecka samopas, na rowerku, w ciasnej Biedronce, jest wg mnie piekielne.
Piekielne tym bardziej, gdy dzieje się to w Wielką Sobotę i ludzi jest masa, bo na pół godziny przed zamknięciem każdy chce tylko dokupić tą jedną, dwie rzeczy których zapomniał i iść do domu.
A najbardziej piekielne, że dziecko nie rozumiało że nie wolno jeździć ludziom po nogach. Nie rozumiało też po polsku, angielsku, rosyjsku ani ukraińsku próśb o przesunięcie się i nie stanie w poprzek przejścia...
Rozumiem, że czasami trzeba zabrać dziecko do sklepu bo nie ma z kim zostawić. Ale na litość, bez rowerka! I naprawdę nauczenie dziecka że "przepraszam" zazwyczaj oznacza że ma się przesunąć to nie jest jakaś trudność nie do pokonania - żyjemy w Polsce, naprawdę te 4 czy 5 podstawowych słów można opanować! Albo pilnować swojego własnego dziecka...
https://demotywatory.pl/uploads/202008/1597314116_1ht2ny.jpg
Odpowiedz@HelikopterAugusto: Lepiej żeby jego głupi rodzic się wywrócił o to dziecko i walnął o stolik. Co do historii to dla mnie to jest absurdalne i nie wiem, jak to skomentować.
OdpowiedzI nikt nie wpadł na to, żeby poprosić obsługę, aby wyprosiła tego babsztyla ze sklepu? Sklep to nie jest plac zabaw
Odpowiedz@dayana: lol, jaką obsługę pół godziny przed zamknięciem sklepu w Wielką Sobotę? po pierwsze ludzi do pracy prawie nie ma w takie dni, po drugi ci, co są mają lepsze zajęcia przed świętami niż ogarnianie klientów, co im mózg odjęło, bo za pół godziny sklep na dwa dni zamknięty
Odpowiedz@dayana: Obsługi były trzy osoby. Jedna przy kasie, druga przy kasach samoobsługowych, a trzecia latała wszędzie, to chwilę na kasie by rozładować kolejkę, to pozbierać towar który wysypał się z półki (swoją drogą, jak układają warstwy na warstwach że sypie się od dotknięcia, to mi ich nie żal że potem zbierają), a to na zaplecze coś ogarnąć. Zwyczajnie nie było kogo poprosić.
Odpowiedzpowinno być na smyczy.
OdpowiedzAkurat mi cie nie żal. Tak samo jak ludzi przychodzących do sklepu pół godziny przed zamknięciem w wigilię.
Odpowiedz@szafa: O jejku jej, ja zły i niedobry, robię zakupy w godzinach pracy sklepu i zmuszam ludzi, by pracowali w dzień pracujący. No nie do pomyślenia!
Odpowiedz