Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zbliżają się wybory samorządowe. Jak już wspominałam w którejś poprzedniej historii chodziłam…

Zbliżają się wybory samorządowe.

Jak już wspominałam w którejś poprzedniej historii chodziłam do klasy integracyjnej w gimnazjum, gdzie historii uczył mężczyzna, który absolutnie nie powinien być nauczycielem.
Miał charyzmę, ciekawie opowiadał, może byłby nawet fajnym wykładowcą na studiach, ale na pewno nie na nauczyciela w szkole. Klasa integracyjna to taka, w której 1/4 uczniów ma konkretne niepełnosprawności/choroby, przez co nie są w stanie chodzić do "zwykłej" klasy. Z resztą uczniów bywa różnie. W moim przypadku ci "zdrowi" też mieli mnóstwo problemów, tyle że bardziej behawioralnych. Nie mieliśmy też potencjału humanistycznego. Jedna, może dwie osoby były zainteresowane pójściem po gimnazjum na profil humanistyczny. Parę osób w tym ja chciało iść ja jakieś ścisłe studia, a większość technikum/zawodówka -> coś praktycznego po czym od razu mogliby pracować.

Ale takie fakty naszego historyka nie obchodziły. Cisnął nas najbardziej ze wszystkich nauczycieli. Mimo że mieliśmy tylko 2 lekcje tygodniowo to mieliśmy 14 ocen na SEMESTR, a nawet więcej, bo moi rodzice zauważyli to jeszcze przed końcem semestru. Dla porównania z języka polskiego, którego było 5 godzin tygodniowo, mieliśmy tylko ok. 7 ocen. On po prostu ciągle robił kartkówki. Był jednym z niewielu nauczycieli, którzy wyrabiali się z materiałem. Czasem nawet mu brakowało, wtedy po prostu brał, co kiedyś przerobiliśmy. W międzyczasie delikatnie wciskał nam jakieś swoje konserwatywne poglądy.

Jak powszechnie wiadomo w polskiej szkole dyscyplinuje się uczniów tylko poprzez krzyk. Nawet gdy nie robią źle celowo i są niepełnosprawni. Wprawdzie potem w pracy nikt nie lubi tych klientów, co krzyczą na sprzedawców, ale co tam. Kiedyś źle zrobiłam jakąś mało ważną pracę domową, z której nie było oceny, bo mam autyzm, potrzebuję precyzyjnych informacji, a on podał bardzo ogólnikowe polecenie. W związku z tym na mnie nakrzyczał przy całej klasie i tylko na mnie, mimo że połowa klasy nie zrobiła w ogóle. Dla tych co nie rozumieją, to nawiążę to tych historii o pracy grafika w Canvie. Wyobraźcie sobie, że robicie projekt dla jakiegoś klienta, pytacie się, czego on konkretnie oczekuje, a klient odpowiada "obojętnie". A potem ten klient się na was drze, że to tak nie miało być, że jesteście niekompetentni itd. Tyle że nie jesteście dorosłą osobą, która ma jak się (jakoś) bronić, a niepełnosprawną gimnazjalistką, która boi się własnego cienia.

Ostatnio jechałam autobusem i patrzyłam na płoty zawalone plakatami wyborczymi. Część osób to aktualni politycy, druga część to nowe osoby i jest jeszcze ON. Tak, on startuje w wyborach. Pewnie będzie się reklamował jako doświadczony nauczyciel w tym nauczyciel uczniów niepełnosprawnych. Mam szczerą nadzieję, że się nie dostanie. A jak się dostanie to co, będzie krzyczał na przeciwników politycznych? Na dzieci można to czemu nie na dorosłych?

szkoła wybory

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
6 8

Na przeciwników nie będzie krzyczał, bo może zostać zakrzyczany. Poza tym - to nie wypada. Można zyskać opinię pieniacza i furiata. Poza tym - to wybory samorządowe. Może facet na belfra się nie nadaje, ale na radnego (gminy/dzielnicy/powiatu) się nada. O ile go wybiorą, oczywiście. Ciekawe, czy startuje z ramienia jakiejś partii, czy jako niezrzeszony?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 14

@Armagedon: No i tu widać, że był beznadziejnym nauczycielem, bo uczył też wosu, a ja nie ogarniam skąd on startuje po wyguglaniu jego nazwiska :) No i co z tego, że nie wypada. Nie wypada również atakować niewinnego świecznika gaśnicą ani kazać wy... marszałkowi sejmu. Chociaż jeżeli okaże się, że masz rację to to będzie niesamowicie przykre. No właśnie moim zdaniem się nie nada, jeżeli nie zmienił poglądów. W mojej okolicy przydaliby się bardziej lewicowcy a to, żeby zadbać o zbiorkom, o jakieś dotacje z Unii itp. Chociaż faktycznie lepiej niech będzie niewiele znaczącym radnym aniżeli gnębiącym belfrem.

Odpowiedz
avatar Bedrana
7 9

@78FS: Cha, cha... Pewnie się zdziwisz, ale jedno drugiego nie wyklucza. Radny może - a nawet powinien - pracować na etacie, bo "doradzanie" to tylko funkcja społeczna, za którą JEDYNIE pobiera się diety stanowiące PONOĆ formę rekompensaty za utracone zarobki. Bo pracodawca musi zwolnić radnego z obowiązków na czas trwania obrad/posiedzeń/dyżurów, ale za nieobecności nie musi mu płacić. Zaś cyrk na Wiejskiej - to już całkiem inna kategoria. Tam wszyscy (w przeciwieństwie do radnych) mają immunitety, to i pozwalają sobie na więcej. Nieważne co o tobie mówią - byle mówili. No i telewizja pokaże... polansować się trochę trzeba. Żeby wyborca wiedział, komu (ewentualnie, na kogo) krzyżyk ma postawić.

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

@Armagedon: Niestety do polityki z reguły się pchają ludzie, którzy najmniej się do tego nadają. Krzyczenie na ludzi, to jeszcze mały pikuś, zresztą niestety to raczej już standard w polskiej polityce.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
5 5

Coś jest z tymi historykami. Sama miałam nawiedzoną historyczkę w liceum, była prosto po studiach, cisnęła tak, że po dwóch miesiącach nauki i dwóch poprawkach człowiek dostał max 3. Po przeprowadzce historyk w nowej szkole namawiał mnie na maturę u niego i był zszokowany moimi poprzednimi ocenami. Teraz moja córka też ma historyka, który w 4 klasie podstawówki prowadzi lekcje jakby to było liceum i żeby dostać 5 trzeba mieć super notatki z lekcji, bo z książkami się Pan nie zgadza (nie ma tam nic ideologicznego, po prostu wg niego są źle napisane). W 4 klasie, dzieci 10 lat, dopiero w szoku zaczynają taką prawdziwą szkołę. Dwójka dzieci w klasie ma orzeczenie z zaleceniem uważnego przekazywania precyzyjnych poleceń.

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 3

@ICwiklinska: Potwierdzam, że też miałam nawiedzonego historyka. :D Zabił pasję do historii we wszystkich uczniach.

Odpowiedz
avatar Michail
4 4

Darcie się jest medialne więc w sumie ma szansę od tej strony. Byłem na kilku spotkaniach gdzie najbardziej się przebijali krzykacze.

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

@Michail: Nadal w tym kraju są ludzie, którzy uważają, że ten co najwięcej krzyczy i awanturuje się, to ma zawsze rację. A podnoszenie głosu jest skutecznym środkiem nacisku na innych, zwłaszcza podwładnych, czy zwykłych pracowników usług, z których się korzysta.

Odpowiedz
avatar jan_usz
5 5

Już mnie nic nie ździwi, ostatnio na internetach była sprawa gościa co śpiewał o zabijaniu LGBT. Teraz twierdzi że się nawrócił i prosi o głosowanie na niego.

Odpowiedz
avatar niepodam
8 8

Przecież darcie się na przeciwnika i "ja panu nie przerywałem" to tradycja polskiej polityki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@niepodam: No tak :) Znalazł swoje powołanie. Piekielność jest w tym, że moja okolica potrzebuje kogoś kompetentnego. Jeżeli sobie pokrzyczy, ale ogarnie co ma ogarnąć, to w porządku, ale szczerze w to wątpię.

Odpowiedz
avatar mikus91
1 1

"Cicho!! Ja mówię !!" XD

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

Córka koleżanki chodziła w podstawówce do klasy integracyjnej. Po pewnym czasie jej mama zauważyła, że córka ma całkiem spore zaległości, względem innych dzieci w podobnym wieku. Dlaczego? Bo 3/4 każdej lekcji polegało na zajmowaniu się tymi dziećmi "specjalnej troski" i później nie było już czasu na realizację materiału. Koleżanka chciała przenieść córkę do "normalnej" klasy w tej szkole, ale dyrekcja nie wyraziła zgody, skończyło się na zmianie szkoły.

Odpowiedz
Udostępnij