Mieszkam w małej wsi. Mamy jedną drogę dojazdową od głównej- wojewódzkiej.
Na rozmowach o śmieceniu zeszło kilka zebrań sołeckich, śmieci ubyło, ale nie zniknęły. Ludzie nadal wywalają śmieci gdzie popadnie, jedzie taki dureń, wypije piwo czy energetyka i rzuca na drogę. Mimo, że wiemy, że to albo miejscowy, albo gość miejscowego, albo służby (ale w to nie wierzę), to śmieci są.
Dobrze, że mamy cudowne dzieciaki. Zbierają i sortują te śmieci 2 razy w roku, za co organizujemy im imprezę, ale serio, ludzie, ciężko mieć jakiś worek na śmieci w aucie, jakiś pojemnik, serio ta butelka czy ten kubek aż tak wam przeszkadzają?
śmieci samochód
Nie rozumiem, dlaczego minusują... Mieszkam przy szlaku turystycznym, u nas jest to samo. I co ciekawsze więcej śmieci wyrzucanych jest z samochodów.
Odpowiedz@Ata11: Bo tego się nie da przeczytać, totalny chaos.
Odpowiedz@Ata11: Myślę, że chodzi o styl pisani, bo sama sytuacja jest piekielna. U mnie w bloku jest wieczna batalia o śmieci papierowe, oczywiście pie*dolnięte niezłożone i oklejone pudełka z przesyłek. Ale zupełnym "hitem" była rzucona na wierzchu śmieci recepta dla dziecka z PESELem.
Odpowiedz@Ata11: Test słaby, tematyka mało odkrywcza.
OdpowiedzNapisane tragicznie, bardzo chaotycznie. Ale sytuacja piekielna. Powinno się zainstalować kamery, łapać takich delikwentów, poczekać na paskudną pogodę i wtedy zmusić ich do zbierania tych śmieci. Oprócz tego mandaty. Ale zbieranie tego w mrozie albo w deszczu powinni lepiej zapamiętać.
OdpowiedzW sumie serio, może zrzućcie się na monitoring? Kamera na każdym domu, albo na słupach i będziecie mieć widok na każde auto, z którego wyrzucane są śmieci. Potem zgłoszenie do policji i polecą mandaty.
OdpowiedzJeżeli dobrze rozumiem, to śmieci są na jedynej drodze dojazdowej do waszej wsi, a więc te śmieci najprawdopodobniej wyrzucają osoby które jadą do/lub od was czyli pewnie sami mieszkańcy (lub jeden oporny mieszkaniec) tej wsi śmiecą
OdpowiedzJeśli śmieci walają się wszędzie, to znaczy że jest za mało śmietników.
OdpowiedzDawniej, jakieś 25 lat temu na każdej chyba wsi stały kontenery na śmieci. I dreptało się z workiem, wiaderkiem i wyrzucało. Nigdy nigdzie nic nie leżało, przynajmniej w mojej okolicy. Bo do kontenera wrzucało się wszystko. Jak kontenery zlikwidowano w celu wprowadzenia złodziejskich opłat za śmieci to szybko się okazało że śmieci są wszędzie. I wszystkich rodzajów. Ktoś z tego wyciągnął jakieś wnioski? Nie, po co, doić mieszkańca trzeba.
Odpowiedz@tatapsychopata: Tia... Jak nie było przymusowych opłat za śmieci, to zatrzęsienie leżało ich w lasach i przy drogach. To były czasy, kiedy w szkole brałem udział w "Sprzątaniu świata", a i las był jednym z moich ulubionych miejsc zabaw, więc naoglądałem się z bliska. Do tego zimą wszędzie smród śmieci palonych w piecach. Jakaś naiwna ta wiara, że ludzie tak grzecznie maszerowali do kontenera z kubełkiem śmieci ;)
Odpowiedz@tatapsychopata To nie jest kwestia segregacji śmieci, a tego, że jest większa wykrywalność osób wyrzucających śmieci w lasach, co 25 lat temu było nagminne, oraz przede wszystkim tego, że teraz wszystko jest pakowane w plastiki i metale. Osobiście bym powiedział, że w Polsce jest wyjątkowo mało śmieci przydrożnych w porównaniu z Niemcami, Francją, czy Hiszpanią (z racji odległości nie wspominam o np Indiach, czy Egipcie), choć nadal zdecydowanie za dużo.
Odpowiedz@Me_Myself_And_I: @jonaszewski: Otóż z mojej perspektywy nie. Mieszkam na małej wsi, dookoła pola i lasy. I łażę po nich rekreacyjnie i widzę. Kiedyś śmieci nie było, teraz są. Smród palonych był, jest i pewnie jeszcze będzie. Wykrywalność? Kpisz czy o drogę pytasz? Nigdy nikogo nie złapano w mojej okolicy, bo kto miałby to robić? Naiwna wiara? Skąd wiesz jak było? Kretyńskie przeświadczenie o własnej nieomylności, bo po lesie parę butelek zebrał. No szok. Tak, maszerowali, taczkami wozili też. Ja też. I co? Co ty wiesz.
Odpowiedz