Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejna historia szkolna. Tym razem z gimnazjum. Do gimnazjum, a raczej klas…

Kolejna historia szkolna. Tym razem z gimnazjum.

Do gimnazjum, a raczej klas 7-9 uczęszczałem już w Szwecji. Przez pierwsze pół roku chodziłem do klasy wyłącznie z azylantami, uchodźcami etc. Tam uczyli nas wyłącznie szwedzkiego i dosłownych podstaw takich jak dodawanie czy odejmowanie.

Jako, że dodawać już umiałem, to wystarczyło, że liznąłem trochę szwedzkiego. Po pół roku trafiłem już do normalnej klasy z normalnym programem nauczania.

Biologii uczyła polka, która już od pewnego czasu miała problemy z jednym uczniem o imieniu River. Chłopak był efektem szwedzkiego, bezstresowego wychowania. Dawał w kość wszystkim nauczycielom i jedynie Pani Ania nie bała się zwrócić mu uwagi.

Pamiętam jak podczas moich pierwszy dni w nowej klasie River dosiadł się do mnie na przerwie żeby zagadać. Nie sprawiał złego wrażenia. Pytał czy mam dziewczynę, czy już miałem etc. Gdy usłyszał, że nie postanowił mi "pomóc". Ta jego "pomoc" sprowadzała się do tego, że zawołał koleżankę z naszej klasy, powiedzmy Alvę, aby podeszła do nas. Kiedy dziewczyna zmierzała w naszym kierunku powiedział, że mogę sobie ją podotykać, złapać za pośladki czy co tam chcę. Oczywiście odmówiłem. Zapytał dlaczego. Powiedziałem, że tak się nie robi. Zripostował, że jeśli boję się, że mnie uderzy, to nic takiego się nie stanie, bo "dziewczyny w Szwecji to lubią".

Gdy Alva była już przy naszym stoliku River odczekał chwilę. Nie uświadczył żadnej reakcji z mojej strony. Niepocieszony powiedział Alvie, że jednak nic i ją "odprawił".

Prostacki mózg chłopaka doszedł do wniosku, że na pewno muszę być homoseksualistą skoro nie chcę "zmacać koleżanki z klasy". Znowu zaczęły się docinki i zaczepki, ale sporadycznie. Więc olałem sprawę.

Wracając do historii właściwej:

Podczas jednej z lekcji Biolożka wyszła na chwilę z sali. Zostawiła nas samych. River, chcąc zabłysnąć, wstał, chwycił kredę czy tam marker i na tablicy napisał "ANNA KU*WA". Skąd znał nasze rodzime przekleństwo? Pewnie z Internetu. To akurat nieważne.

No nie powiem niesmacznie się zrobiło. Zwyczajnie szkoda mi było Pani Ani. Szczególnie, że kilka dni wcześniej widziałem jak wychodziła ze swojego gabinetu płacząc, a zaraz za nią dyrektor i dwójka rodziców z synem. Później dowiedziałem się, że to przez tamtego ucznia z którym miała ogromne problemy i który próbował jej wejść na głowę.

Co zrobiłem? Wstałem, starłem ten napis. Wywołałem oburzenie Rivera oraz o dziwo przynajmniej połowy klasy. River znowu wstał i to samo napisał. Znowu starłem. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. River zaczął się pieklić, zripostowałem, że to głupie i żeby przestał.

Moje słowa zadziałały na niego jak płachta na byka. Zerwał się z krzesła, które podniósł i rzucił we mnie. Akurat w tym momencie do sali wróciła Pani Ania.

Nie wiem czy River poniósł jakieś konsekwencje. Mnie przeniesiono do innej klasy, gdzie wszyscy byli do rany przyłóż. Pani Anna zmieniła szkołę w której naucza chyba do dziś. Zastanawiam się czasem jak skończył River, skoro w wieku 12/13 lat miał takie pomysły.

gimnazjum szwecja

by BornToFeel
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
3 11

Mógł skończyć całkiem normalnie, a gdyby chodziło tylko o "szwedzkie bezstresowe wychowanie" (wątpliwe), to takich Riverów byłoby dużo więcej.

Odpowiedz
avatar Cyraneczka
10 10

@Ohboy Miałam takich dwóch delikwentów w klasie zanim Polska w ogóle usłyszała o wychowaniu bezstresowym. I teraz uwaga, było ich DWÓCH na całą szkołę. I co zrobiła genialna kadra pedagogiczna? Wsadziła ich obu do mojej klasy, która znana była jako ta najlepsza w szkole - w sensie spokojna, cicha, same dobrze uczące sie dzieci. W efekcie dwójka błaznów przeszkadzała na każdej lekcji, bo mieli siebie nawzajem. Nauczyciele oczywiście gromko pohukiwali że co to oni nie zrobią, jak im sprawowanie obniżą, jak jedynkę wstawią, ojejku. I nawet tego nie robili, bo dobrze wiedzieli, że gówniarze mają to gdzieś. Cóż, pogratulować zarządzania.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 11

@Cyraneczka: Bo bezstresowe wychowanie to nadal wychowanie, a nie jego brak i pozwalanie dzieciom na wszystko. Ale jak mówisz, takie dzieci trafiały się od zawsze (czasami kwestia braku wychowania, czasami zaburzeń), 10+ lat temu w jednej ze szkół w moim mieście dzieciak rzucił stolikiem w nauczycielkę. Nie była to szkoła specjalna czy dla trudnych dzieci. A Twojej szkole należał się medal za wybór najgłupszego rozwiązania z możliwych ;)

Odpowiedz
avatar Rumpersztycka
2 4

Moje dzieci uzeszczaja do szwedzkiej szkoly, i niestety w podstawowce mojego syna jest duzo takich Rivierow. nauczyciele nie daja sobie z nimi rady, chyba sie poprostu boja. z tego wzgledu w sierpniu zmieniamy synowi szkole na jego wlasne zyczenie.

Odpowiedz
avatar japycz1
0 2

@HelikopterAugusto: niebieskiego. Jak w dowolnej bajce, która się nigdy nie wydarzyła. Kolejna historia tego autora oparta na stereotypach. Ewentualnie admini próbują ratować zdychający portal, bo już na głównej. Serio ktoś wierzy w dziecko w obcym kraju znające jedno polskie słowo i 12 latka broniącego nauczycielki? Może w nastolatkę przychodzącą i czekającą aż ją kolega obmaca?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2024 o 19:41

Udostępnij