Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolega miał psa. Dog niemiecki - wielkie bydlę, ponad 60 kg wagi…

Kolega miał psa. Dog niemiecki - wielkie bydlę, ponad 60 kg wagi i łeb jak u konia. Groszek mu było (dogu, nie koledze).
Groszek był bardzo ciekawskim i przyjaznym psem. Niestety ze względu na gabaryty zwierza nie każdy odwzajemniał jego przyjaźń w porę i salwował się ucieczką. Kto nie zdążył bywał oblizany, obśliniony i obwąchany wielkim jak kubek nosem. Czasem groszek szczeknął z radości po poznaniu nowej osoby i ta aż odruchowo przysiadała z wrażenia.

Groszek miał dla siebie całe tylne siedzenie w samochodzie i obowiązkowo otwarte oba okna. Lubił czuć wiatr we włosach ;-).
Pewnego razu, latem, w centrum miejscowości nadmorskiej, kolega zatrzymał się autem na światłach. Pies wystawił łeb przez okno i rozglądał się ciekawsko po okolicznych łąkach. Z drugiej strony zatrzymało się kilku małolatów na motorach i z minami poskramiaczy szos robili sobie przygazówki. Kolega popatrzył na jednego i popukał się palcem w czoło, tamten zamierzał się zbulwersować. Nie zdążył. Tuż obok jego głowy z okna wysunął się koński łeb Groszka, który szczeknął z radości.

Gościa z wrażenia położyło na bok z motorem i rozpoczął kilkuelementowe domino dwukołowców.

Światło się zmieniło, kolega pojechał, a tamci zostali z rozdziawionymi gębami. Groszek nieustannie wymachiwał ogonem - od tylnej szyby do przedniej niemalże...

pies

by kerownik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar AnitaBlake
10 20

Hm No historia zabawna. Jednak do piekielnych nie pasuje. Chyba, że pochylamy się nad nieodpowiedzialnością kolegi. Stworzył zagrożenie na drodze. Wiedząc jak ludzie reagują, pozwalał by pies straszył wszystkich. O ile szczekałby w samochodzie to ok, ale on wystawiał głowę poza i szczekał. Nie każdy ma psa i zrozumie że to radość. Nie wiadomo też było czy pies nie wyskoczy.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-1 13

@AnitaBlake: Prawda. Chociaż ja się w ogóle dziwię, że są ludzie, którzy boją się dogów niemieckich. Wielkie psy, ale moim zdaniem nie wyglądają groźnie.

Odpowiedz
avatar jass
4 10

@Ohboy: Co w tym takiego zaskakującego, że są ludzie, którzy boją się dużych psów? Albo psów w ogóle? Sama mam owczarka niemieckiego, ale gdyby do mnie taki dog podszedł też bym się zastanawiała, czy nic nie zrobi. Nie miałam do czynienia z rasą, a rozmiar budzi respekt.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
9 9

@Ohboy: ręce mi opadły. SERIO? To, że coś/ktoś nie wygląda groźnie, nie znaczy, że takie nie jest! Każdy pies może nas zaatakować więc należy zachować respekt.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-2 2

@Tajemnica_17: @jass: Ale ból dupska. :D Napisałam tylko, że wg. mnie dogi wyglądają łagodnie. Rozumiem, że ktoś może się bać wszystkich psów lub psów, które wyglądają groźnie, natomiast dogi wyglądają łagodnie i tylko o to mi chodziło. Bez zakładania jakiejś traumy i każdego napotkanego człowieka, tylko z punktu widzenia zwykłego człowieka, który po raz pierwszy zobaczył doga. Większość ludzi (BEZ TRAUMY, lol) widząc bernardyna, który również jest psem ogromnym, leci do niego z łapami, więc argument o rozmiarze psa jest średni. Jass, Twój owczarek jest o wiele bardziej niebezpieczny niż dog, co powinnaś wiedzieć, jako właścicielka tej rasy. Obawa przed owczarkiem nie byłaby dziwna w ogóle.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-5 17

Mam pytanie. Po co dodawać takie historie? 1. Nie da się zrozumieć o co chodzi, bo jest kiepsko napisane. 2. Nic piekielnego tu nie ma, zabawne też nie jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

@Honkastonka: Bo poczekalnia pusta, to można się na plusy załapać, a jak pan bóg da to nawet na stronę główną.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 12

Pięęękne :-)

Odpowiedz
avatar fursik
11 21

Aha. Czyli wielkie bydle skacze na ludzi, obśliniając ich i brudząc łapami, ale głupie i nieczułe człowieki nie rozumieją, że Groszek się tylko bawi i nie odwzajemniają miłości. A potem Groszek doprowadził do (na szczęście niegroźnego) wypadku, szczekając na motocyklistów, ale w sumie im się należało, bo byli młodzi i mieli głupie miny. Czy dobrze rozumiem?

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 5

@fursik: Nie wiem, czy dobrze rozumiesz. Ale mnie zastanawia, co mogłoby spotkać autora na tym skrzyżowaniu, gdyby nie koński łeb Groszka wychylony z okna?

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 5

EDIT: Sorry, nie autora, tylko właściciela Groszka, oczywiście.

Odpowiedz
avatar digi51
11 15

Fajna anegdotka o kilku debilach, z Twoim kolegą włącznie. Trzymać wielkiego psa i uznawać, że spoko, że kogoś zaślinił czy oblizał, bo przecież nie miał złych zamiarów. Trochę szkoda, że kolegi nikt z tym zarzuconych miłością Groszka nie postawił do pionu. U moich rodziców po osiedlu łazi baba z 40-kilowym "szczeniakiem", który upodobał sobie dzieci, chce się z nimi witać, babiszon dziwił się, że mnie nie śmieszy, że skacze po moim dziecku, bo to "słodkie przecież".

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 9

@digi51: Właśnie mam przed oczami scenę, jak idę na jakieś ważne spotkanie, rozmowa o pracę czy spotkanie z klientami, ubrany w najlepsze ciuchy, a tu nagle wyskakuje jakiś wielki pies i mnie obślinia. Rewelacja. Moja przyszłość poszła się..., bo jakiś obcy piesek chce się pobawić.

Odpowiedz
avatar bipi29
0 2

@digi51: Ale nigdzie nie jest napisane, że Groszek witał się z obcymi ludźmi na ulicy czy w innym podobnym, publicznym miejscu. Bo to rzeczywiście byłoby piekielne. Może autorowi po prostu chodziło o przychodzących, do domu Groszka, gości?

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@bipi29: "salwował się ucieczką. Kto nie zdążył bywał oblizany" - z tego cytatu jednoznacznie wynika, że pies oblizywał osoby, które sobie tego nie życzyły.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
2 8

Prawidłowo. Nie cierpię tych pszenno-buraczanych chłopców gazujących swoje pierdziawki na skrzyżowaniach.

Odpowiedz
Udostępnij