Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Różnych historyjek o Poczcie Polskiej już tu wrzucałem kilka. Instytucja to piekielna…

Różnych historyjek o Poczcie Polskiej już tu wrzucałem kilka. Instytucja to piekielna w ogóle, a w moim mieście (powiatowe miasteczko, 30 tys. mieszkańców, 30 km od stolicy…) musi być jakaś Czarna Dziura Piekielności, bo to, co się tu pod tym względem dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie i idzie kawałek dalej...

"Zagubione" paczki z sąsiedniego miasteczka (5 km)? Norma. List polecony z urzędu gminy idący MIESIĄC (przy odległości między rzeczonym urzędem a moim domem rzędu 2 km)? Zero zdziwienia. Sześć tygodni bez dostarczania poczty do domu, bo listonosz zachorował, a nie mają nikogo na zastępstwo? Dlaczego nie.

Każda wyprawa na pocztę to minimum pół godziny stania w kolejce. Na sześć okienek czynne dwa, przede mną pięć osób, ale każda ma w ręku awizo - a jak pani w okienku bierze awizo, to znika na zapleczu i nie ma jej co najmniej (!) pięć minut, bo szuka awizowanej przesyłki. Doszło do tego, że jak muszę wysłać podpisaną umowę do wydawnictwa (łącznie 4 kartki A4), to wolę pójść do punktu przesyłek kurierskich i zapłacić 20 zł, bo na Poczcie za polecony zapłacę 12, ale stracę trzy kwadranse. Ostatnio jak wystawiam coś na Allegro, to już w opisie zaznaczam, że może być kurier, paczkomat, odbiór osobisty, ale absolutnie ODMAWIAM wysyłki Pocztą Polską.

No i kolejny kwiatek, jego mać.

Miesiąc temu złożyłem wniosek w sądzie w pewnej ważnej dla mnie sprawie. Czekam na odpowiedź. Sprawa jest dość pilna, wiąże się z konkretnym wymiarem finansowym (każdy kolejny miesiąc to kolejne kilkaset złotych "do tyłu"). Sąd powiadamia listownie. Poleconym.

W czwartek poszedłem do sądu i w punkcie obsługi interesantów mówię, że czekam na informację, ale że nasza poczta działa jak działa, to chciałem się dowiedzieć, czy może sąd już jakieś decyzje podjął. Urzędniczka sprawdza w systemie - tak, decyzja jest, została do mnie wysłana. Uprzejma pani podała mi nawet numer przesyłki, żebym mógł ją "śledzić".

Sprawdzam zatem on-line: okazuje się, że przesyłka od środy jest już w "moim" urzędzie pocztowym. No to super, myślę, dziś jest czwartek, więc dziś albo jutro listonosz mi ją przyniesie, prawda?

Bynajmniej. W czwartek listonosza nie ma, w piątek taż nie. W sobotę (dziś) wkurzony idę na pocztę (akurat do 14:00 była czynna). Odstałem swoje, mówię o co chodzi, podaje pani w okienku numer przesyłki. Pani sprawdza - no jest. Ale...

- Ale ja nie mogę panu wydać, bo to przesyłka z sądu.

Zgłupiałem. No tak, z sądu. DO MNIE. To ja. Proszę, dowód osobisty, zdjęcie się zgadza, przesyłka leży na poczcie, o co chodzi?!

- Ale przesyłka z sądu MUSI "przejść przez tablet listonosza", inaczej nie ma jej w systemie i mnie nie wolno panu jej wydać. Proszę czekać, listonosz przyniesie.

Wkurzony tłumaczę Pani, że zgodnie z informacjami on-line przesyłka leży u nich w urzędzie OD ŚRODY (przypominam - mamy sobotę). Więc dlaczego, do jasnej karbidówki, listonosz jeszcze mi jej nie przyniósł?!

- O to już pan musi pytać kierowniczkę. Albo pan poczeka, albo proszę przyjść w poniedziałek, tylko po południu, wtedy będzie listonosz, to będę mogła panu wydać.

Tłumaczę, że w poniedziałek wyjeżdżam, wracam dopiero w środę. Nie i już. Takie przepisy.

Więc pewnie listonosz przyjdzie w poniedziałek (albo we wtorek, albo w środę). A mnie nie będzie, więc zostawi awizo. Z którym będę musiał przyjść na pocztę w czwartek. I po raz kolejny odstać pół godziny w kolejce. I w ten sposób cała sprawa przeciągnie się o kolejny tydzień - choć kluczowe dla mnie pismo z sądu leży OD ŚRODY w urzędzie i czeka, aż ktoś je łaskawie dostarczy.

Ech.

Poczta Polska

by janhalb
Dodaj nowy komentarz
avatar janhalb
6 6

@fursik: Tiaaa :-) A swoją drogą: oczywiście na "mojej" poczcie też jest obwoźny sklepik z badziewiem wszelkim - książki(od "patriotycznych" przez przepisy po kryminały), zabawki, portfele, okulary, co tylko… I nigdy, ale to NIGDY w życiu nie widziałem, żeby KTOKOLWIEK coś z tego kupował.

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 3

@janhalb: Ja widziałam, jak babka z okienka namówiła starszą panią na książkę o świętych. Za jakieś 70 zł...

Odpowiedz
avatar Kikai
5 5

@janhalb: To jest po, żeby było co robić, jak stoisz 40 minut w kolejce. Ostatnio, na ten przykład, przeczytałam cały numer "Wędkarza Polskiego".

Odpowiedz
avatar czydredy
3 3

@janhalb mąż ma służbowo zaprzyjaźnioną pocztę i zawsze kupuje tam książeczki dla dziecka, max do 10 zł. Nawet same mówią mu, że jakieś nowości przyszły

Odpowiedz
avatar marynarzowa
6 6

Poprosiłeś o wskazanie tych przepisów, na które powołała się ta baba, czy uwierzyłeś na słowo?

Odpowiedz
avatar janhalb
6 6

@marynarzowa: W sumie rzeczywiście uwierzyłem na słowo… :-( Chyba wkurzenie wzięło górę nad logicznym myśleniem.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
2 4

Jak mawia moja mama "ludzkie pojęcie przechodzi i staje obok". Co ta archaiczna, skostniała, niereformowalna instytucja jeszcze robi na rynku?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2024 o 14:16

avatar szafa
0 0

@KatzenKratzen: To bardziej piekielność tej konkretnej placówki. Ja co miesiąc wysyłam kilka paczek pocztą i nigdy żadnych problemów, z wyjątkiem okresu przedświątecznego, wtedy rzeczywiście wiadomo co na kółkach.

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 3

Całe szczęście tu gdzie mieszkam mamy sprawną pocztę i listonoszy, którzy wszystkich znają, ale jak mieszkaliśmy na przedmieściach Southampton to Royal Mail dała nam popalić. Hitem było jak na papierkologię dotyczącą numeru ubezpieczenia czekałam ponad miesiąc, bo rzekomo nasz adres domowy "nie istniał", chociaż w wyszukiwarce Royal Mail się wyświetlał normalnie.

Odpowiedz
avatar smigly123
0 0

Mińsk mazowiecki?

Odpowiedz
avatar Rudolf
0 0

A może by tak Pocztę Polską sprywatyzować lub zlikwidować? W tym drugim przypadku, listy z instytucji państwowych zastąpić komunikacją przez ePUAP, a dla nieskomputeryzowanych - SMS-em powiadamiającym o obowiązku odbioru wiadomości w dowolnym urzędzie. Czy naprawdę potrzebujemy tej skostniałej instytucji do sprawnego funkcjonowania państwa?

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@Rudolf: Jest jeszcze kwestia przesyłek zagranicznych. Co prawda polecone priorytety za granicę ostatnio podrożały, ale wciąż są nieskończenie tańszą opcją niż międzynarodowy kurier.

Odpowiedz
avatar Shido
0 0

@Rudolf: Ale tak będzie, gdy wreszcie zaczną działąć e-Doręczenia, to każdy obywatel który założy sobie w nich skrzynkę, każde pismo z urzędu będzie dostawał obowiązkowo na nią, bo urząd będzie miał obowiązek wysyłać je tutaj, dopiero do tych co nie mają takiej skrzynki pisma będą wysyłane pocztą.

Odpowiedz
avatar wiecznie_wqrwiony
2 2

Zadzwoń do sądu, namierz protokolanta obrabiającego twoją sprawę. Wyjaśnij uprzejmie, jaka jest sytuacja, to powie ci, jakie są możliwości obejścia problemu poczty. Większość pracowników sądów działa zaskakująco sprawnie, jak podejdzie się do nich z uprzejmością i konkretami. Dzwoniąc, zacznij od numeru swojej sprawy :)

Odpowiedz
avatar Ferax888
0 0

Czytając historię też się aż wku**iłem. Zapewne przez znajomość z autopsji pewnych mechanizmów naszej "kochanej PP...

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
0 0

Obstawiam że to Piaseczno. Tam od wielu lat poczta działa w dokładnie taki sposób.

Odpowiedz
avatar janhalb
1 1

@ smigku123 @tatapsychopata: Nie Mińsk, nie Piaseczno. Grodzisk :-)

Odpowiedz
avatar K_o_c_i_a_r__k_a
0 0

W sądzie, gdzie pytałeś czy decyzja już jest, mogłeś poprosić o odczytanie tego pisma. Zapraszają Cię do pokoju i czytają pismo z ekranu komputera. Ja tak robiłam, gdy właśnie czas miał ogromne znaczenie - skarżyłam obwieszczenie o licytacji, odpowiedź pocztą przyszłaby już po terminie licytacji, a tak poznałam odpowiedź wcześniej :-)

Odpowiedz
Udostępnij