Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z pracy w byłym Januszexie. Pech chciał, że złamałam rękę. Bywa. Łapa…

Z pracy w byłym Januszexie.

Pech chciał, że złamałam rękę.
Bywa.

Łapa w gipsie na sześć tygodni i L4, bo moja praca była typowo manualna i bez jednej ręki nie da się rady.
Cóż...
Janusz miał w poważaniu moje zwolnienie. Kilkanaście razy dzwonił do mnie, żeby przyjść, bo ludzi nie ma. Co z tego, że miałam złamaną rękę. I to w dodatku prawą. Trzeba wziąć przeciwbólowe i wracać na taśmę!
Na nic tłumaczenia, że według lekarza nie jestem zdolna do pracy.

Po którymś telefonie zagroziłam, że pójdę z tym na policję, bo to już podchodzi pod nękanie.

Miałam spokój do końca chorobowego.

by Niania_Frania
Dodaj nowy komentarz
avatar voytek
-2 4

na zwolnienieniu do pracy? nie ngralas rozmowy? nie tylko prokurature ale i PIP trzeba wtedy OBOWIAZKOWO zawiadomic! wykonywanie pracy bedac na zwolnieniu lekarskim jest PRZESTEPSTWEM a nanawianie do przestepstwa tez jest PRZESTEPSTWEM!

Odpowiedz
avatar Rudolf
1 1

@voytek: Pracownik, który przyszedł do pracy w trakcie zwolnienia, jest według Ciebie przestępcą? Mocno odleciałeś. To nie ma nic wspólnego z prawem karnym.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

@Rudolf: Podpada pod wyłudzenie, jeśli bierze kasę z ZUS a pracuje zarobkowo w tym samym czasie. Zwykle nikt tego w ten sposób nie ściga, ale to nie znaczy, że nie może.

Odpowiedz
avatar Rudolf
0 0

@bloodcarver: W sumie ciekawe, czy Janusz zaoferował zapłatę. To tak nie po januszowemu.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@Rudolf: ale zapłatę w sensie tak jakby kasę za nadgodziny? Bo przecież pracodawca z samego faktu bycia pracodawcą "oferuje zapłatę". Przykładowo: jeśli była to umowa na pełny etat, to pracownik powinien być w pracy powiedzmy 20 dni w miesiącu. Jeśli 3 tygodnie, czyli załóżmy 15 dni roboczych, był na zwolnieniu, to w tym czasie nie przychodzi do pracy. Za pierwsze 30 dni L4 w roku płaci pracodawca. Summa summarum, pracodawca płaci normalną pensję, a pracownik pracuje tylko 5 dni w miesiącu, zamiast 20. Gdyby pracownik przyszedł do pracy, to pracodawca zapłaciłby mu tyle samo, a pracy wykonane byłoby więcej. Pracownik nie może wykonywać pracy wbrew zaleceniom lekarza (gdy dostał L4). A tym bardziej pracodawca nie może zmuszać pracownika do pracy, której lekarz wykonywać mu zakazał.

Odpowiedz
avatar Rudolf
-1 1

@daroc: Dobrze to ująłeś - "w sensie tak jakby kasę za nadgodziny". Dokładnie to miałem na myśli. Nadal byłoby to łamanie przepisów, ale świadczyłoby chociaż o NAMIASTCE poczucia przyzwoitości u Janusza.

Odpowiedz
avatar daroc
-1 1

@Rudolf: innymi słowy, pracodawca miałby zapłacić podwójnie za wykonywanie pracy pracownikowi, który jest zdolny do pracy? :D Wydaje mi się to całkowicie bez sensu. Albo jest L4 i pracownik odpoczywa, albo odwołuje L4 i idzie do pracy. Inaczej po prostu nie widzę sensu.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@Rudolf: branie podwójnych pieniędzy za pracę, gdy jest się zdolnym do pracy, nie świadczyłoby zbyt dobrze o przyzwoitości pracownika. ;)

Odpowiedz
avatar Rudolf
-1 1

@daroc: Czyli gdyby ten Janusz trafił na mniej asertywnego pracownika i swoją siłą perswazji nakłonił go do zażycia środków przeciwbólowych i przyjścia do pracy ze złamaną ręką, to Twoim zdaniem w kolejnym kroku powinien go oskarżyć o symulowanie choroby i oszukiwanie pracodawcy?

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@Rudolf: nie no, przecież napisałem, że w takiej sytuacji pracownik powinien odwołać L4 - wtedy pracodawca nie ma o co oskarżać, bo pracownik postępuje zgodnie z prawem. Jeśli tabletka pomogła, przestało boleć i pracownik jest w stanie wykonywać pracę, ale nadal przebywa na L4, to nie może przyjść do firmy pracować. Jeśli pracodawca kazał wziąć tabletkę i pracować, mimo że pracownik przebywa na L4, to wtedy mógłby oskarżyć pracownika o działanie na jego szkodę, ale jednocześnie sam siebie naraziłby na konsekwencje namawiania do pracy podczas przebywania na L4, więc pewnie średnio by mu się to opłacało. Mam nadzieję, że to odpowiada na Twoje pytanie.

Odpowiedz
avatar Rudolf
0 0

@daroc: Nie da się "odwołać L4". Może je skrócić lekarz. I nie - w omawianej sytuacji pracodawca nie mógłby oskarżyć pracownika o działanie na jego szkodę - nawet hipotetycznie. Przeciwnie - występuje tu działanie wyłącznie na szkodę pracownika. Pracownik mógłby mieć natomiast kłopoty z powodu pobierania w tym czasie wynagrodzenia chorobowego z ZUS, o czym pisał bloodcarver.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@Rudolf: pójść do lekarza i odwołać L4 poprzez poproszenie lekarza o skrócenie. Lepiej? Nie masz racji, że nie można oskarżyć pracownika o działanie na szkodę pracodawcy. https://www.gowork.pl/blog/praca-na-l4-czy-to-legalne-konsekwencje-pracy-podczas-zwolnienia-lekarskiego/ Ostatni akapit: "Czy praca podczas zwolnienia lekarskiego u swojego pracodawcy jest legalna? Czy można dorabiać u tego samego pracodawcy? Istotą zwolnienia lekarskiego (zaświadczenia lekarskiego) jest stwierdzenie, że pracownik jest niezdolny do pracy wskutek choroby czy pobytu w szpitalu. Wynika więc z tego, że skoro pracownik otrzymał takie zwolnienie, to oznacza, że jego stan zdrowia nie pozwala na wykonywanie pracy, w przeciwnym razie zaświadczenie lekarskie o czasowym zwolnieniu z obowiązku świadczenia pracy byłoby bezcelowe. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 listopada 2000r. wskazał, iż pracownik w okresie, gdy posiada zwolnienie lekarskie, które świadczy o jego niezdolności do pracy, ma obowiązek stosować się do zaleceń lekarskich i powstrzymać się od podejmowania czynności, które mogłyby przedłużyć nieobecność w pracy, natomiast zarówno wykonywanie pracy zarobkowej ja podjęcie innych czynności wpływających niekorzystnie na zdrowie pracownika stoi w sprzeczności z powyższym założeniem i świadczy o naruszeniu pracowniczego obowiązku troski o dobro pracodawcy (sygn. akt: I PKN 44/00)."

Odpowiedz
avatar Rudolf
0 0

@daroc: Obawiam się, że weszliśmy zbyt głęboko w rozważania teoretyczne. Artykuł przeczytałem, pobieżnie przejrzałem wyrok sądu, ale sprawa była dość specyficzna, bo dotyczyła pracy wbrew wyraźnemu zakazowi ze strony zarządu firmy, w dość nietypowych relacjach pracodawca - pracownik i ogólnie całość była nieco bardziej zakręcona, niż przypadek z Januszeksu. Ale OK - nie będę już tak stanowczo wykluczał scenariuszy hipotetycznych. Stoję jednak na stanowisku, że gdyby w opisywanej historii autorka się "złamała", to formalne konsekwencje groziłyby jej jedynie z powodu nieuzasadnionego pobierania pieniędzy z ZUS, natomiast Janusz mógłby co najwyżej grzecznie podziękować, wypłacić premię i mieć nadzieję, że sprawa nie wyjdzie poza mury zakładu.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@Rudolf: innymi słowy: to zależy, lub jak kto woli: różnie bywa :) Każda sytuacja jest inna i może zostać inaczej potraktowana przez sąd.

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

Pracownik nie ma obowiązku odbierania telefonów służbowych poza godzinami pracy.

Odpowiedz
Udostępnij