Rozmowa przez telefon, w autobusie według seniora, plus jego podgłaskiwanie przez innych, według których takowemu nie wolno zwrócić uwagi:
1. Włącz tryb głośnomówiący i drzyj się tak,
aby słyszano Cię w całym pojeździe.
2. Na zwróconą uwagę i wskazanie piktogramu o zakazie głośnych rozmów zareaguj agresją, że MUSISZ porozmawiać z synem/córką/wuj wie kim. I, że masz problemy ze słuchem. Zatem gdzie aparat słuchowy? Czy to wymaga darcia jadaczki w sposób głośny i zakłócania innym spokoju? Pluj się jeszcze, że zwracający uwagę nic nie powinien słyszeć (a wręcz nie ma prawa), bo ma słuchawki na uszach.
No niestety drący się tryb rozmowy seniora zagłuszał nawet słuchawki nauszne.
3. Zbierz sobie grono podobnych do siebie, dla których zwracająca uwagę osoba będzie "wstrętną dziwą bez własnego życia", którą można tykać per "Ty" i dowolnie obrażać.
Oto senior w pełnej okazałości. Ot co.
Załóż tłumiki/słuchawki i daj żyć innym. Piktogramy wsadź sobie tam, gdzie słońce nie dochodzi.
Odpowiedz@JeZySiek: O, mamy kolejnego kandydata na najgłupszy komentarz miesiąca....
Odpowiedz@janhalb: Ludzie, robicie problemy z niczego. Ktoś porozmawiał głośniej, ktoś gdzieś pierdnął, ktoś olał durne znaczki/przepisy, ktoś zjadł kanapkę z serem. Żeby żyć z (na szczęście) niedoskonałymi ludźmi, trzeba wyrobić w sobie nieco odporności. A płatki śniegu urażone tym, że świat nie jest taki, jak napisano w instrukcji mogą pójść nad gnojówkę. I dać nurka do samego spodu.
Odpowiedz@JeZySiek: Nie jestem nastolatką z pokolenia określanego durnie 'płatkiem śniegu' a i tak uważam, że to chamy mają zmienić swoje nastawienia a nie ja mam kłaść po sobie uszy, żeby burak mógł nadal być burakiem. Jeżeli nie będziemy zwracać uwagi na brak kultury, to będzie się rozpowszechniał.
OdpowiedzJa mam na to pewien patent, od znajomego. Sama skorzystałam tylko raz, ale... skutecznie ;) Wyjąć swój telefon. Niby do kogoś zadzwonić i komentować głośną rozmowę współpasażera, tak żeby nie było wątpliwości o kogo chodzi ("no, wiesz, siedzi obok mnie, i tak strasznie głośno gada, teraz właśnie opowiada o xxxxxx, noo... itd.) - o ile się da - jeszcze głośniej, niż ta osoba mówi.
OdpowiedzTaaa, bo tylko seniorzy się tak zachowują. Senior kiedyś był młody i zachowywał się identycznie (owszem przez telefon nie rozmawiał, bo takowych nie było, ale równie głośno rozmawiał z kolegą, koleżanką czy innym współpasażerem, czy puszczał sobie muzyczkę z tranzystora).
OdpowiedzWeź pod uwagę to, że starsi ludzie często mają uszkodzony słuch, a to automatycznie wiąże się z "darciem jadaczki". Nie każdego stać na aparat za kilka tysięcy. Poza kasą - na początku noszenie aparatu jest niekomfortowe, przeszkadza, boli głowa. Sam mam znajomego, który ma tak podkręconą głośność w telefonie, że nie trzeba włączać trybu głośnomówiącego, żeby słyszeć całą rozmowę. Nie wiem jak daleko jechałaś i czy to naprawdę było aż tak uciążliwe, nie wiem w jaki sposób zwróciłaś uwagę tej osobie. Zastanów się tylko, czy zrobiłabyś to samo i tak samo, gdyby tak zachowywał się przypakowany dresik.
Odpowiedz@z_lasu: słuchaj, mam wysrane czy dresik czy beret. Zwracam uwagę i już. A darcie się trwało dobre 5 przystanków.
Odpowiedz@z_lasu: Ponadto jeżeli grzecznie proszę aby ktoś się nie darł, co powoduje dziką agresję tejże osoby, to coś jest nie halo. Ponadto, jestem nauczona w domu, że w autobusie się nie rozmawia, a jeśli już to krótko i rzeczowo. Tutaj przez 5 przystanków mimo zwrocenia uwagi raz i drugi słuchałam opisów bóli jelit u tejże osoby. Fuj.
Odpowiedz@CandyCrushLola: Ton twoich wypowiedzi tutaj sugeruje, że to ty jesteś agresywna.
Odpowiedz@z_lasu: dzięki xD. Agresywna bo nie chcę słuchać o czyjejś stomii? Mnie to obrzydza.
Odpowiedz@CandyCrushLola: Cytaty z twoich wypowiedzi (w historii i w komentarzach): drzyj się, Czy to wymaga darcia jadaczki, Pluj się, mam wysrane czy dresik czy beret... Tak, to są bardzo łagodne , nieagresywne stwierdzenia... ") Jeżeli w taki sam sposób reagowałaś w autobusie, to nie dziw się, że tak samo zareagowano na ciebie (akcja->reakcja). 5 przystanków? to 5 czy może 7 minut? Faktycznie można dostać poważnego urazu psychicznego. Siedziałaś w słuchawkach :) Trzeba było podwyższyć głośność. Może nie wymagałabyś teraz pomocy psychologicznej :D
Odpowiedz@CandyCrushLola: Jesteś agresywna w stosunku do jakiejś osoby, to ta osoba odpowiada Ci tym samym - tak jest 99% przypadków. Możesz mieć pretensje tylko do siebie.
OdpowiedzPo pierwsze. Autobus to nie kościół ani czytelnia. A w ruchu miejskim najczęściej hałas jest taki, że normalnie rozmawiać się nie da. Zwłaszcza przez telefon. Po drugie. Komórki wymyślono po to, by człowiek był dostępny w każdej chwili. Tam gdzie używać ich nie wolno, lub nie wypada - po prostu należy je wyłączyć. Autobus do takich miejsc nie należy. Po trzecie. Jak żyję, nie widziałam w autobusach piktogramów z zakazem rozmów telefonicznych, ani piktogramów "strefa ciszy". Jeśli w jakimś mieście takowe się nakleja - to komuś wyraźnie na mózg padło. Autobus miejski nie jest komunikacją dalekobieżną. Po czwarte. Widuję piktogramy "miejsce dla inwalidy/seniora/matki z dzieckiem". Większość zlewa je ciepłym moczem. Po piąte. W autobusach i tramwajach mordy drą głównie nastolatki grupowo wracające ze szkół, albo przedszkolne wycieczki. Śmichy-chichy i ogólny harmider. Do głowy by mi nie przyszło pisać o tym historii na Piekielnych. Jak również o tym, że jedna seniorka w autobusie mówiła za głośno. Po szóste. Przemyśl może zakup samochodu osobowego, bo komunikacja zbiorowa (sądząc również z poprzedniej historii) działa ci na nerwy. Zwłaszcza ludzie starsi, lub dysfunkcyjni. Po ostatnie. "...można tykać per "Ty"..." Tłumaczę na polski. "Można mówić na ty przez "Ty"." Słowo "tykać" samo w sobie oznacza, że ktoś do kogoś mówi na ty, choć nie powinien (najczęściej chodzi o brak szacunku). Słowo "per" (z łaciny) znaczy "przez". I dlaczego "Ty" na końcu zdania jest napisane dużą literą"? Z szacunku do samej siebie? Dla porządku zaznaczę, że forma "mówić na per ty" również jest błędna.
Odpowiedz@Armagedon: w Gdyni takie są naklejone. A to tykanie tyczyło się tego, że zwracano się do mnie pogardliwie jak do jakiegoś pachołka "Ty tez będziesz stara, też będziesz głucha i będziesz krzyczeć"
Odpowiedz@CandyCrushLola: Nie chcę być złym prorokiem, ale stara to będziesz na pewno. Jak dożyjesz, oczywiście. Czy będziesz też głucha nie wiadomo, ale niewykluczone. Zatem życzę ci bardzo dobrej pamięci na stare lata, żebyś sobie mogła szybko przypomnieć o swej pogardzie dla ramoli sprzed 50-ciu lat, gdy właśnie jakiś małolat upokorzy cię publicznie. W autobusie, na przykład, albo gdzie indziej.
Odpowiedz@Bedrana: Czy CandyCrushLola będzie kiedyś stara? Nie wiadomo (bo może nie dożyje), ale jest spora szansa, że owszem. Czy CandyCrushLola będzie kiedyś głucha? Nie wiadomo, ale jakaś szansa jest. Czy CandyCrushLola będzie kiedyś darła się do słuchawki telefonicznej w autobusie? A to już zależy tylko od niej. Są ludzie, którzy nauczeni, że tak nie wypada, w wieku lat siedmiu, będą się do tejże nauki stosować i w wieku lat siedemdziesięciu siedmiu. A mając świadomość, że nie do końca kontrolują natężenie decybeli, po prostu nie będą dzwonić do nikogo, jadąc autobusem, zaś odebrawszy telefon powiedzą "nie mogę teraz rozmawiać". Ot, wychowanie. I tak, zdaję sobie sprawę, że czasem ktoś dzwoni do nas z pilną sprawą/informacją - ale taka rozmowa trwa góra kilka minut i nie opowiada się wówczas rozmówcy ze szczegółami o własnych problemach gastrycznych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2023 o 9:09
@SmoczycaWawelska: Jest też spora szansa, że za 50/60 lat tego świata już nie będzie. A przynajmniej w takiej formie, jaką znamy dziś. I nie wiadomo jak świat, który już teraz uprawia kult młodości, będzie sobie życzył odnosić się do starości. Którą już dziś traktuje się jak zło konieczne, zapominając, że każdego ona czeka. A starość ma swoje ograniczenia, również umysłowe/intelektualne/obyczajowe i często nie idzie z duchem czasu. Więcej tolerancji proponuję.
Odpowiedz@Armagedon: Tego, że za pół wieku świat będzie wyglądał inaczej niż dziś, to akurat jestem tak samo pewna jak tego, że pewnego dnia wszyscy umrzemy. Nie wiemy natomiast jakie konkretnie zmiany nastąpią. Istnieje niezerowa szansa, że powstaną obozy koncentracyjne dla starców. Istnieje niezerowa szansa, że popadniemy jako społeczeństwo ze skrajności w skrajność: z kultu młodości w kult starości i cześć dla siwych włosów. Istnieje niezerowa szansa, że autobusy i/lub telefony komórkowe z jakichś powodów przestaną być powszechnie używane. Tego nie wiemy. Ale chciałam podkreślić, że o ile nie mamy wpływu na to, że zachorujemy/zestarzejemy się, to mamy wpływ na własne postępowanie. Spokojnie, ja staruszków gadających przez telefon w komunikacji miejskiej nie upominam (inna sprawa, że najczęściej jestem tak skupiona na czytaniu książki/Piekielnych na telefonie/gapieniu się przez okno, że rozmowy współpasażerów zlewają mi się w ledwie rejestrowalny szum). A człowiekowi z historii współczuję, bo skoro zachowuje się w opisany sposób to albo a) nikt go nigdy nie nauczył, jak należy się zachowywać w autobusie - a brak dobrego wychowania wbrew pozorom utrudnia życie też głównemu zainteresowanemu, a nie tylko otoczeniu - albo b) ten człowiek nie zdaje sobie sprawy jak głośno mówi, a co za tym idzie najprawdopodobniej nie zdaje sobie sprawy z postępującej głuchoty - w tym wypadku współczuję choroby, która na dodatek będzie się coraz bardziej rozwijać (bo skoro staruszek nie zdaje sobie z niej sprawy, to z pewnością jej nie leczy). A czepnę się jeszcze: starość nie czeka każdego, niektórzy zdążą umrzeć zanim się zestarzeją.
Odpowiedz@Armagedon: Daj spokój, przecież to Hermiona, nic nie zrozumie z twojej wypowiedzi.
OdpowiedzJa Ci daję minusa. Po pierwsze dlatego, że generalizujesz dając przykład jakiejś jednostkowej sytuacji z idiotyczną puentą sugerującą, że tak zachowuje się typowy senior. Po drugie, choć sama nie czuję się komfortowo, gdy ktoś koło mnie rozmawia głośno, a tym bardziej na głośniku przez telefon, to nie uważam tego za jakąś nie wiadomo jaką piekielność, a tym bardziej mam zrozumienie, że starszy człowiek może mieć problemy ze słuchem i nie ogarniać spraw technicznych. Ostatecznie jest to tylko kilka minut w autobusie, a nie np. 10 godzin w samolocie. Po trzecie ludzie, którym wszystko przeszkadza i terroryzują wszystkich na około żądaniem zachowania absolutnej ciszy i siedzenia w bezruchu, są jednym z głównych powodów, dla których ludzie wolą skorzystać z własnego samochodu. Wiecznie cmokające z oburzeniem pańcie są dla mnie znacznie większym czynnikiem niesprzyjającym podróżom komunikacją zbiorową niż głośno gadające babcie, płaczące dzieci, rozchichotane nastolatki czy dysząco-szczekający pies. Bo na to wszystko pomagają stopery/słuchawki, na świadomość, że ktoś chce Cię zamordować, bo się wiercisz, jesz kanapkę z kiełbasą albo odbierasz telefon - nie pomaga nic.
OdpowiedzTo może zwróć uwagę swoim kolesiom, bo ostatnio w autobusie darliście mordy zachowywaliście się jak stado skretyniałych szympansów. nie wiem czy byliście nawaleni czy naćpani.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2023 o 7:49
@kudlata111: A w sumie to czemu zakładasz, że CandyCrushLola ma -naście lat? Przeczytałam jej historie (syćkie dwie) i komentarze (syćkie sześć) i nigdzie tej informacji nie znalazłam. Musi ślepa jestem, względnie znasz autorkę osobiście (skąd? pochwal się, proszę, oczywiście jeśli to nie nazbyt osobista sprawa).
Odpowiedz@SmoczycaWawelska: @CandyCrashLola na podstawie jednego seniora ocenia całą resztę to @kudlata111 zrobiła to samo, tylko w stosunku do młodych. Zastosowała - ewidentnie celowo taką samą generalizację.
Odpowiedz@katem: CandyCrashLola na podstawie jednego seniora oceniła wszystkich seniorów - przyznaję, logiki w tym zero (bo seniorów jest więcej niż jeden). kudlata111 na podstawie jednej internautki w nieznanym nam wieku oceniła wszystkich nastolatków - no w tym to już jest logika ujemna.
OdpowiedzNo cześć Hermiona, NotableQ i jak ci tam jeszcze było. Nie, nie tęskniliśmy.
OdpowiedzOjej, straszne. Założyłaś już zrzutkę na terapię?
Odpowiedz@Windowlicker: Po co terapia, jak na tę terapię będzie musiała dojechać autobusem?
Odpowiedz