Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak na wstępie: pijam alkohol, popalam papierosy, zdarzały się skręty, ale jak…

Tak na wstępie: pijam alkohol, popalam papierosy, zdarzały się skręty, ale jak chodzi o inne używki to nie chcę w to wchodzić. Mam w rodzinie psychologa z placówki odwykowej i bazuję na wiedzy z filmów Trainspotting czy Requiem dla snu - to mi wystarczy by mieć zdanie na ten temat.

Od jakiegoś czasu jestem w Stanach, mój Mąż dostał kontrakt i przeprowadziliśmy się z dziećmi, przygoda życia :)
Ponieważ coś mi się działo ze stopą, poszłam do lekarza i po konsultacjach zdecydowałam się na operację. Znieczulenie ogólne, but ortopedyczny na 6 tygodni i na kontrolę bólu po operacji zapisano mi jakieś lekarstwa. W domu odpakowałam pudełko, sprawdziłam nazwę leku, dostałam pochodną morfiny. Kryzys opioidowy w całej pełni, pomyślałam sobie i jakoś przetrzymałam najgorsze na Ibupromie 800 (swoją drogą takiej dużej dawki nigdy wcześniej nie widziałam).

Jakiś czas później, kolejna wizyta u lekarza, opowiadam o swojej nadwadze i ogólnie problemach, Pani Doktor na to z uśmiechem mówi, że jest taki wspaniały lek na odchudzanie - zapisze mi go i sobie go wypróbuję. On jest teoretycznie na miesiąc, ale jak będzie mi po nim dobrze to mogę go z jej pomocą brać dłużej. Wypytuję o szczegóły, Pani powtórzyła nazwę i powiedziała, że jest bardzo skuteczny i tyle. No to ok. Po kilku dniach przyszło pocztą pudełko, rozpakowuję i oczywiście googlam nazwę cóż to takiego jest.

Dostałam amfę.

USA

by JW3333
Dodaj nowy komentarz
avatar Athleta1997
17 17

Moja partnerka jest narkomanką po dwóch odwykach. Brała wszystko ale głównie morfinę i inne opioidy. Mogę powiedzieć na jej doświadczeniu i słowach, że to najgorsze gówno jakie w życiu ją spotkało. Nie rozumiemy jak można tak bezmyślnie zapisywać takie rzeczy zwykłym ludziom. A uzależnienie zostaje na całe życie. Partnerka nie może połowy leków brać, bo zawieracją pochodne opio lub innych substacji (sama jest sobie winna- wiemy). To tylko pokazuje jak łatwo dzisiaj jest popaść w uzależnienie i z niego nie wyjść. Jeśli o mnie chodzi to uważam, że w szkołach za mało się o tym mówi. Nie przyjdzie żaden "pan" i nie da na za darmo "towaru". Najczęściej to będą nasi przyjaciele, którzy nas poczęstują dla zabawy. A dostępność wszystkiego jest wręcz śmieszna.

Odpowiedz
avatar Ohboy
17 19

Musiałam kiedyś tłumaczyć znajomej Amerykance, że lekarz w Europie wcale nie próbował jej oszukać(?!) przepisując jej "słaby" lek przeciwbólowy po tym, jak usunięto jej zęba. W ogóle była zdziwiona, że do normalnego, prostego wyrwania najczęściej dostaje się zwykłe znieczulenie, a nie coś, co ścina z nóg na kilka godzin.

Odpowiedz
avatar gawronek
12 16

No cóż, najbogatszy kraj trzeciego świata do czegoś zobowiązuje. Najbardziej mnie bawi że część Amerykanów ma się za wybrańców i uważają się za najlepszy naród na świecie. A potem czytam że ludzie uciekają tam z karetek bo mają słabe ubezpieczenie i boją się rachunku. Dla nich chyba jakakolwiek pomoc od państwa jest już uznawana za komunizm. Najgorsze jest to jak próbują implementować swój styl życia w Europie. Mało jest osób które chwalą swojego szefa from USA. Swoją drogą jest piękna scena z jakiegoś serialu, debata na uczelni i pada pytanie "dlaczego Ameryka to najlepsze miejsce do życia". Uczestniczy debaty zaczynają się prześcigiwać w przymilaniu się publiczności a na koniec jeden z uczestników wypala "jesteśmy x z nauk ścisłych, y z nauk społecznych, największą śmiertelność noworodków spośród kogoś etc. oraz wydajemy najwięcej na zbrojenia spośród pierwszych 25 krajów na świecie. 23 z nich to nasi sojusznicy". Piękna scena.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 9

@gawronek: "Dla nich chyba jakakolwiek pomoc od państwa jest już uznawana za komunizm". Chyba trafiłeś/aś w sedno. Poznałem kilku studentów z USA i trochę sobie pogadaliśmy na takie tematy i wygląda na to, że Amerykanie nie ufają niczemu, co państwowe. Taka mentalność latami kształtowana przez media, oczywiście będące w rękach wielkich korporacji.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 12

@pasjonatpl Jeszcze jedno. Znałem kiedyś jedną Irlandkę, która jeździła do rodziny do Stanów. Mówiła, że kelnerzy mają bardzo niskie pensje i głównie utrzymują się z napiwków. I wmawia im się, że stała dobra wypłata to komunizm. Taki mają poziom prania mózgów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@gawronek: dodajmy też jedyny kraj rozwiniety, ktory nie ma ustawowego macierzynskiego, urlopu (wszystko zalezy od pracodawcy) i w wielu stanach mozna zostac zwolnionym z dnia na dzien za to, że np. nie pasuje sie do zespolu.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
1 3

@gawronek Serial to chyba był "Newsroom". Pamiętam te scenę. Faktycznie oddaje to zamglenie Amerykanów, którym się wydaje, że są najlepszym krajem na świecie w kompletnym oderwaniu od faktów.

Odpowiedz
avatar kepak
10 10

Jak się nazywa to cudo na odchudzanie, to takie głupie, że aż muszę wyguglać.

Odpowiedz
avatar Nulini
-3 5

@kepak: zapewne Ozempic...

Odpowiedz
avatar wiecznie_wqrwiony
0 0

@Nulini: Ozempic jest na semaglutydzie. Jest lekiem na cukrzycę i insulinooporność, a głupcy biorą go jako "lek na odchudzanie". Jeśli nie wiesz to przynajmniej nie wprowadzaj w błąd.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@Nulini: ozempic jest legalnym lekiem na cukrzyce i ma semaglutyd jesli mam typowac, to Adipex/Phentermine, Meridia/Sibutramine, one sa na pochodnych amfetaminy

Odpowiedz
avatar louie
-3 21

Nie dostałaś amfy tylko pewnie lek na jej bazie. Leczy się podobnymi lekami między innymi adhd i nie ma to nic wspólnego z ćpaniem. Dziwne, że osoba tak blisko związana z tematem (a przynajmniej tak twierdząca) ma tak niską świadomość wykorzystywania różnych substancji w medycynie i tego co je odróżnia od dawek i rodzaju służących do odurzania się. Amfetamina sprzyja odchudzaniu z pewnych względów, stąd jej popularność w pewnych kręgach. Czemu akurat takie rzeczy tobie przepisano to trudno powiedzieć bez historii choroby i stopnia otyłości, brzmi raczej jak ogromna nadwaga skoro sięgają po takie środki.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@louie: tak, niektore leki na odchudzanie sa na bazie amfy, sa tez leki na ADHD, ktore amfy nie maja, ale u zdrowej osoby wywoluja podobne objawy jak po zazyciu amfy (np. Wellbutrin, w PL calkowicie legalny)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 11

Mam wrażenie, że w USA promuje się wyścig szczurów i konsumpcję. Nie chodzi mi o twój przypadek, ale tak ogólnie. Zamiast "zwolnij, wyluzuj, zmień tryb życia na zdrowszy", to kup tabletki i dalej zasuwaj na "amerykański sen".

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 15

@pasjonatpl: Kiedyś oglądałam taki dokument. W skrócie. Żył sobie w Stanach obywatel z rodziną. Żona i trójka dzieci. Model tradycyjny. On zapierniczał we własnej, dochodowej firmie, ona zajmowała się domem. Chłop wypruwał sobie flaki, by utrzymać towarzystwo i zapewnić rodzinie wysoki standard życia. Bardzo monotonnego i nudnego życia, przewidywalnego jak wschód i zachód słońca. Praca-dom, w weekend czas dla dzieci i grill z sąsiadami, obowiązkowy kościół i telewizja. Aż pewnego razu facet się wkurzył. Powiedział dość tego. Sprzedał firmę, sprzedał dom, furę i co cenniejsze sprzęty. Zakupił olbrzymiego kampera i wyruszył w podróż życia. Z rodziną. Podróżowanie zajęło mu rok z kawałkiem. A kiedy powrócił - napisał książkę. O tym, że przez całe swoje dotychczasowe życie był święcie przekonany, iż jego Ameryka - to jest właściwie pępek świata. Tak go uczono i w tym go utwierdzano od pieluch. Inne kraje (o których wiedział, że są, ale nie umiałby ich wskazać na mapie) to tylko jakieś ubożuchne państewka, które egzystują tylko dlatego, że jego wielki, bogaty i wspaniały kraj pozwala im istnieć. Podróż zaczął od Europy. Zwiedził chyba wszystkie państwa, obejrzał muzea, teatry, katedry, zabytki - i padł na kolana przed europejską wielosetletnią kulturą. Potem przeleciał przez Afrykę, Bliski Wschód, Azję. Spotkał innych ludzi, poznał inny świat i przekonał się jaki naprawdę jest wielki. I różnorodny. Zobaczył coś, co otworzyło mu oczy i pozwoliło zrozumieć, że "amerykański sen" to jedna wielka ściema. Do kraju jednak wrócił, ponieważ, mimo wszystko, pozostał patriotą. W wywiadzie (po opublikowaniu swojej książki, która okazała się bestsellerem) powiedział, że zupełnie nie żałuje, iż jego dzieci opuściły blisko dwa lata nauki szkolnej, gdyż w ciągu podróży nauczyły się tysiąc razy więcej, niż w najlepszej nawet uczelni. Jak potoczyło się dalsze życie tej rodziny, niestety, nie wiem. Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że Stany to nie jest i nigdy nie był kraj moich marzeń. "Poprawność polityczna", bigoteria, hipokryzja, wątpliwa moralność, rasizm, oraz megalomania, z olbrzymim parciem na sukces. Po trupach i bez pardonu. Za to z przyjacielskim uśmiechem na ustach. Keep smiling i "Don't Worry, Be Happy", kolego. Tam nikt się nie przyzna do porażki, bo to największa zbrodnia. Tam nawet bezdomny żebrak powie, że takie właśnie życie sobie upodobał, tak mu pasuje i jest przeszczęśliwy. Nawet jak nie je już drugi dzień, gryzą go insekty, a kartony w zaułku rozmiękły od deszczu i nie ma na czym spać. Ale filmy Hameryka robi świetne. Niektóre. A my patrzymy i zazdrościmy... "ach, jak tam wspaniale". Dobro i sprawiedliwość zawsze zwycięża, a zbrodnia zostaje przykładnie ukarana. Niektórzy w to wierzą...

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
7 7

@Armagedon: Czy byłabyś tak miła i dała tytuł/nazwisko bohatera/producenta/jakieś inne namiary na ten dokument? Bo przyznam, że mnie ten opis zaintrygował.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

@SmoczycaWawelska: Mimo szczerych chęci i długich poszukiwań nie znalazłam ani tej książki, ani tego filmu. Ale oglądałam go blisko 20 lat temu, więc nic dziwnego. Zaskoczyło mnie natomiast coś innego. Okazuje się bowiem, że taki styl życia obecnie preferuje mnóstwo osób, a nawet rodzin. Także w Polsce. Sprzedają dobytek, kupują kampera i podróżują wraz z dziećmi. Głównie po Europie. Być może ten Amerykaniec wpadł na taki pomysł trochę wcześniej? Wyruszył w świat, bo go stabilizacja zmęczyła, tylko nie przewidział, czego go ta podróż nauczy i jak zmieni jego światopogląd.

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
2 2

@Armagedon: Szkoda, że poszukiwania nie odniosły pożądanego skutku, niemniej jednak serdecznie dziękuję za szczere chęci i wysiłek.

Odpowiedz
avatar Habiel
10 18

Mój luby pojechał na delegacje do USA na dwa tygodnie w tym roku. To był pierwszy raz, gdy się o niego bałam, a był już w różnych krajach. Wysłał mi zdjęcia amerykańskiego snu- na przystankach ćpuny i ludzie proszący o dolara, bo tyle kosztowała dawka jakiegoś gówna. Bezdomni w autach. A jego współpracownik z USA pocieszył go, że ten stan jest konserwatywny i wyjątkowo bezpieczny,bo jak był w NYC i Washington, to sam bał się tam chodzić. Jednocześnie dzień wcześniej była strzelanina w centrum handlowym. Jedna osoba zginęła, napastnika odstrzelono. Mieszkał w domu z innym współpracownikiem i chcieli jeść normalnie, a nie w fast foodach. Za rzeczy na szakszułkę zapłacili 60 dolarów.Wszystko zapakowane do osobnych siatek (a ty Europejczyku płać za siatkę na warzywa). Do sklepu nie dało się dotrzeć pieszo, bo kawałek poza dzielnicą sypialnianą urywał się chodnik. Nie wiem kto myśli, że USA to cywilizacja. To bogaty kraj trzeciego świata i tyle.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 7

@HelikopterAugusto: Ale struktura etniczna niekoniecznie koreluje z tym, na kogo człowiek głosuje. Natomiast jak wygooglujesz najniebezpieczniejsze stany w USA to okaże się, że w czołówce jest dużo neutralnych stanów, a czerwone i niebieskie się mieszają. Czerwony Amerykanin, o którym mówi Habiel, pewnie łączy bezdomność z niebezpieczeństwem, gdy tymczasem to Alaska przoduje w przestępstwach, a ma zdecydowanie mniej bezdomnych niż Kalifornia. Przy czym to chyba nic dziwnego, że bezdomni wolą mieszkać w gorących stanach. P.S. Vermont to już od lat stan niebieski, czyli liberalny.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 5

@Ohboy: Sprawdziłam jeszcze Maine - stan liberalny i New Hampshire - niewielka przewaga, ale jednak liberalny. :)

Odpowiedz
avatar japycz1
-3 11

Najpierw: "Tak na wstępie: pijam alkohol, popalam papierosy, zdarzały się skręty(...)" Potem: "kolejna wizyta u lekarza, opowiadam o swojej nadwadze i ogólnie problemach" Może warto zacząć od rzeczy najprostszych?

Odpowiedz
avatar jass
3 13

@japycz1: Może warto darować sobie nieproszone rady tam, gdzie nikt o nie nie pyta?

Odpowiedz
avatar japycz1
0 8

@jass: cóż, pisząc coś na forum publicznym można spodziewać się odpowiedzi. Niekoniecznie takiej jak oczekiwana.

Odpowiedz
avatar jass
3 7

@japycz1: Może nie być taka jak oczekiwana, ale powinna być na zadany temat, a nie dotyczyć "rad" w kwestii, w której nikt o zdanie nie pytał.

Odpowiedz
avatar japycz1
5 5

@jass: nadal nie rozumiesz. Dyskusja tego typu zawsze wyglądają tak że rozmówca może się odnieść do dowolnej informacji z wypowiedzi albo nawet bez niej coś napisać. Idąc Twoją logika, w historii nie mam żadnego pytania. Po co w takim razie się wypowiadasz?

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

W UK, na kontuzję mięśnia lekarka zapisała mi diazepam. Do stosowania dwa razy dziennie. Nie brałam tego, bo chybabym odleciała po takiej dawce.

Odpowiedz
avatar marynarzowa
8 8

Miałam przepisane opioidy po operacji kręgosłupa. Niby tylko trzy tygodnie, ale już wystąpił zespół odstawienny- nikomu nie życzę.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
5 7

Nie do końca rozumiem. Przecież od wzięcia leku z substancją, która funkcjonuje też jako narkotyk, nie zostaniesz automatycznie ćpunem.

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
5 7

@HelikopterAugusto: Opioidy uzależniają. Może nie jak się weźmie raz, ale po kilku tygodniach na pewno.

Odpowiedz
avatar katem
5 5

@HelikopterAugusto: Ale jeśli ten lek zapisuje się na miesiąc i w dodatku jego dawka jest całkiem duża to raczej daję to sporą szansę na uzależnienie.

Odpowiedz
avatar barakuda
-2 6

@JanMariaWyborow Od kilku lat mam przepisywane opiaty ( m.in. ucisk na rdzeń kręgosłupa) i nie uzależniają. I do tego.nie ma zespołu odstawienia. Raczej osoby które po przepisanych lekach mają problem to.by miały ten sam problem również po placebo.

Odpowiedz
avatar K_o_c_i_a_r__k_a
0 0

@barakuda a próbowałaś tych leków nie brać przez 5 dni? Stężenie substancji w organiźmie przy codziennym stosowaniu spokojnie utrzymuje się do 2-3 dni (zależnie od dawek). Jak stosujesz od lat bez przerwy, to ciężko stwierdzić, że nie uzależniają - może nie było okazji się o tym przekonać?

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
6 6

Z ibupromem w dużych dawkach też trzeba uważać, bo bardzo obciąża żołądek. Przez kilka dni można wziąć, ale nie za długo.

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
0 4

Ładnie proszę, podziel się nazwą handlową leków ;)

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 3

Historia jak historia, ale komentarze zloto! Jedna widziala dokument 20 lat temu, drugiej narzyczony pojechal na dwa tygodnie, trzeci nie chce jechac, bo nie!, a wiedze czerpie z szemranych forow internetowych, ale za to wszsycy specjalisci od Stanow! :)))) Wiedza jak tam sie zyje, znaja mentalnosc Amerykanow, wiedza wszystko! W Stanach bywam tak plus minus raz do roku, sluzbowo/turystycznie, spedzajac tam moze miesiac rocznie. I wiecie co? NIE WYPOWIADAM SIE o zyciu tam! Niezle, nie?? Dziwna jestem! Bo uwazam, ze niewiele wiem na ten temat. No, ale fakt, nie widzialam 20letniego dokumentu i moj narzyczony nie byl, to moge nie znac calej prawdy o tym kraju.

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
0 2

@Samoyed: Ej no, jest tu jeszcze jedna smoczyca, która tylko pyta o konkretne i wartościowe informacje ;)

Odpowiedz
avatar Samoyed
-2 2

@SmoczycaWawelska: Nie do konca jestem przekonana, ze punkt widzenia jednego goscia z 300+ mln narodu jest jakims miernikiem, ale na pewno daje jakas strone tej opowiesci. A tego, co tam jest napisane o tym gosciu, to on zwyczajnie przezyl zalamanie nerwowe i mial swoje katarsis. W kazdym kraju, w kazdym ustroju moze sie zdarzyc. Ale wyciaganie na tej podstawie wnioskow na temat kraju, to jak wyslanie narzyczonego na dwa tygodnie i oznajmienie, ze juz wiem jak sie w Stanach zyje. A jak masz insta to znajdz sobie takich dwoch gosci, ktorzy jezdzili kamperem przez Stany, potem osiedli w Nowej Szkocji i budowali sobie tam dom z kontenerow, przy okazji zamieszkujac dome balloon. Zdaje sie, ze ich historia tez byla taka, ze nie chcieli byc przywiazani do miejsca i pracy. Maja profil Tylerandtodd. Na youtibe maja tez kanal. A, i pod warunkiem, ze nie masz nic do gejow, bo to malzenstwo jest.

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
0 0

@Samoyed: Dziękuję, może zerknę w wolnej chwili (jak wolne chwile przestaną być u mnie towarem deficytowym). A mówiąc o konkretnych i wartościowych informacjach miałam bardziej na myśli handlową nazwę "leku" ;) Ale chyba się jej nie doczekam

Odpowiedz
Udostępnij