Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Meble na zamówienie... Wymyśliłam sobie szafkę z umywalką w WC do wnęki,…

Meble na zamówienie...

Wymyśliłam sobie szafkę z umywalką w WC do wnęki, a że tam wąsko, oboje z małżonkiem jesteśmy dość wysocy to szafka musiała być na zamówienie. Mierzone z 10 razy, żeby mieć 100% pewność co do wymiarów i zamówione. Usłyszeliśmy, że szafka mała to za tydzień będzie.

Po 1 tygodniu
Brak kontaktu z ich strony, no to idę i pytam o szafkę. Pani na zwolnieniu, dlatego się nie kontaktowała.
Zaraz na początku 2 tygodnia telefon z dopytaniem o blat i wymiary. Zaznaczam, że wymiary nie mogą nawet o 0,5cm się różnić bo szafka tam nie wejdzie. Blat też musi być na równi z szafką. Pani przysłała mmsem zdjęcie wymiarów. Potwierdziłam to czekamy.

Po 2 tygodniach
Szafka gotowa, mąż jedzie ją odebrać, ale coś mu nie pasuje.
Blat wystaje 1cm, nie ma półek. Szafka do poprawy. W międzyczasie rozmawiam z panią i przypominam o wymiarach, że z blatem i nóżkami nie może przekraczać podanego rozmiaru.

Po 3 tygodniach
Szafka wczoraj wieczorem przywieziona i kolejny telefon z mojej strony... Szafka ma dokładnie 1 cm więcej niż miała mieć - nie mieści się. Małżonek nie mierzył, zwłaszcza, że nóżki były do dokręcenia.
No to dzwonie...
J - dobry wieczór, ja od tej szafeczki na Piekielnej. Ona ma 91cm, nie 90.
P - Ale proszę dokręcić nóżki
J - Dokręciliśmy maksymalnie, ma 91.
P - Kolega przykleił na dół filc, proszę odkleić
J - Proszę Pani, proszę nie robić ze mnie idiotki, że filc ma aż 1cm grubości. Szafka w dalszym ciągu nie jest gotowa.
P - Nigdy więcej nie przyjmę zlecenia bez pomiarów
J - Szanowna pani, mieliście podane dokładne, maksymalne wymiary jakie ta szafka może mieć. Mieliście wielokrotnie zwracane na to uwagę. To już po waszej stronie ktoś ma jakiś problem z wymiarami i rozumieniem tego co jest napisane. Miał być tydzień, jest już 3 jak nie możecie zrobić poprawnie jednej szafki! Jak Pani to chce rozwiązać?
P - Przywiozę krótsze nóżki i się je zmieni. Zadzwonię jeszcze jutro do Pani.

Piekielną jest dla mnie owa pani, chociaż ci co składali szafkę chyba bardziej. Od początku z nią rozmawiałam, od początku wielokrotnie zwracałam uwagę na wymiary... Nadal zrobione źle. Czekam na nóżki...

meble

by xMiuSx
Dodaj nowy komentarz
avatar marcelka
13 13

Miałam trochę podobne przeboje przy kupnie nowych mebli do kuchni. Udałam się w tym celu do jednego z szeroko reklamujących swoje usługi projektowania marketów, fronty wybrane, wymiary kuchni wzdłuż, wszerz i po przekątnej (żart) spisane, kontakty/przyłącza pozaznaczane - kuzyn pracuje w branży budowlano-remontowej, więc wszystko dokładnie pomierzył, spisał, no i pani projektuje. Kuchnia w kształcie domykającej się litery U, ze względu na okap/okno/przyłącza tylko jedno jedyne miejsce, w którym mogła stać lodówka (lodówkę już mieliśmy, nie miała być w zabudowie, oczywiście też dokładnie zmierzona). Pani projektuje, projektuje, wszystko cacy, wszystko się mieści co chcemy, ale ja przy okazji na bieżąco śledzę specyfikację wstawianych przez nią do projektu szafek i coś mi się nie zgadza o kilka centymetrów - no więc pytam, czy to na pewno się zmieści, bo ani ściany się nie posuną, ani lodówka magicznie się nie skurczy. I co, jeśli przy montażu okaże się, że jednak się nie zmieści? No to pani radośnie oznajmia, że jak przy montażu się nie zmieści, to będzie błąd pomiarowy po naszej stronie (sic!) i sorry winnetou, nie ich problem. Podziękowałam pani za (nie)pomoc, meble kupiłam gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar Tolek
8 8

@marcelka: Jaki to market? Ku przestrodze dla innych.

Odpowiedz
avatar Mementomoris
13 13

Co do problemów z wymiarami - warto się upewnić co do dokładności swojej miarki. Na przykład zmierzyć dwoma różnymi. Zwłaszcza, jeśli nie ma miejsca na łuzy montażowe.

Odpowiedz
avatar AndrzejB1980
11 11

Trochę inny punkt widzenia. Dwie dekady w stecz, pracowałem w stolarni. Zamówienie: szafa wnękowa z maskownica. Jedziemy na miejsce. I pierwszy zgrzyt, wnęka nie typowa z dziura w suficie. A tak bo tu miała stanąć winda na piętro ale ona wypadła z budżetu. Drugi zgrzyt, miarka w łapkę i poziomica. Wnęka ma jakieś 20 różnych wymiarów i absolutne zero kątów prostych. Ustalamy z majstrem punkt zerowy, siatka poziomica laserowa ( w tedy nowość) i 80 punktów odniesienia, każda ściana miała 2 płaszczyzny. Umowa spisana warunki, cena, surowiec, kolor, ilość warstw lakieru, pułki, szuflada na dole że sprzęgłem i samodomykaczem. Po dwóch tygodniach rzeźbienia, trzech przymiarkach. Wreszcie montaż. Składamy szafę na miejscu i wrzask. Pani tej szafy nie chce. Ma być normalna równa itd. dodam że po umieszczeniu we wnęce trzymała pion i poziom, oraz wszystkie ustalone wymiary. Za to poza wnęka no cóż. W tedy wyszło na jaw że winda miała być za rok wstawiona a szafę Pani planowała przenieść do sypialni.....

Odpowiedz
avatar Habiel
10 10

Z ciekawości - czy był to stolarz, czy jakaś firma z podwykonawcami? Dziwi mnie to, że sami mierzyliście miejsce na szafkę. Mam teścia stolarza i nawet po taką on jeździł na pomiary.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
6 6

@Habiel: firma, która zajmuje się produkcją mebli, niestety nie prywatny stolarz. Teoretycznie dziwne, praktycznie... Myślę, że po jedną szafkę im się nie chciało, a ja jestem pewna wymiarów. Mierzone kilka dobrych razy, różnymi metrówkami.

Odpowiedz
avatar Habiel
3 3

@xMiuSx: Niestety z firmami tak bywa. Nie są one raczej nastawione na małego klienta, a na masowego. Mam nadzieję, że uda ci się ogarnąć szafkę tak jak wymierzyłaś ;)

Odpowiedz
avatar aienma
3 3

@Habiel: Nam gościu tak sam wymierzył rolety, że jedna przyszła za szeroka, a druga za wąska. Po poprawce się okazało z kolei, że jedna z poprawianych jest za krótka. Wszelkie poprawki robił z własnej kieszeni. Hitem było jak kilka miesięcy później (same rolety są ok) przywiózł do drugiego pokoju rolety nie w tym kolorze co zamówiliśmy. Dla pewności kazałam jeszcze raz zrobić pomiary, żeby nie było powtórki. Zrobił u nas tyle baboli, że ja nie wiem, czy miał jakikolwiek zysk na tych zleceniach.

Odpowiedz
avatar Athleta1997
11 11

Kiedy robiłem kuchnię w domu to przyjechał osobiście pomierzyć sam szef firmy, której zlecałem wykonanie. Pasuje tak dokładnie, że mrówka nie przejdzie. Za to do łazienki miałem tylko 3 szafki to uznałem, że kupię w markecie. I to jest porażka, bo szafki w marketach mają podane trochę inne wymiary niż faktycznie. Szafka, która miała mieć 120 cm szerokości miała 121,5 cm. Pani tłumaczyła, że to wina wilgoci w łazience i szafka się pod jej wpływem "rozlazła". Tak- w ciągu 15 minut zdążyła spęcznieć u mnie w łazience..

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 5

@Athleta1997: No i właśnie, w takich sytuacjach, najbardziej mnie wkurza robienie z klienta idioty. Jak by co - to jest zawsze jego wina. Poza tym, fachowość dzisiejszych "fachowców", bardzo często, pozostawia wieeele do życzenia. Ale nie tylko to. Bo wykonawca powinien robić coś tak, jak by robił dla siebie. Ale zwykle robi na "odwal się". I jeszcze się wykłóca.

Odpowiedz
Udostępnij