Czytając historię o zniczach z dedykacjami "Kochanemu/-ej..." przypomniała mi się sytuacja sprzed 3 lat, kiedy kupowałem znicze w takim osiedlowym sklepiku/kiosku. Rozmawiam z właścicielką podczas zakupów i mówię, że mi się to nie podoba.
Ona mówi mi coś w stylu:
"Wie Pan, ja ten sklep prowadzę 18 lat. Znam pół osiedla. I nieraz przychodzą do mnie wdowcy i kupują znicz z napisem "Kochanej żonie". A ja już dobrze wiem jak on ją kochał za życia... Aż posiniaczona po osiedlu chodziła od tej miłości..."
zmarli znicz
Coś tam kupowała klientka ubrana na czarno. Wywiązała się rozmowa w której pani wychwalała swojego zmarłego męża. I to nie był rok żałoby tylko już parę lat temu. Jaki to dobry człowiek był i nie może się z jego stratą pogodzić. Po jej wyjściu następna klientka skomentowała że pamięć jest krótka i wybiórcza. Jest jej sąsiadką i nie raz widziała ją poobijaną i tak jak nią mąż pomiatał to się w głowie nie mieści.
Odpowiedz@Balbina: Niektórzy uważają, że tak powinno być. Zwłaszcza starsze pokolenie kobiet, które miało wdrukowane przez swoją matkę oraz księdza dobrodzieja, że "przysięgała przed ołtarzem" i powinna "nieść swój krzyż". Dobry chłopina był, pracował, pieniądze przynosił, do kościoła chodził a bił tylko kilka razy w tygodniu i to tylko wtedy kiedy "zasłużyła"....
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2023 o 19:47
Ja mam czasem wrażenie, że te najbardziej rzewliwe znicze, oczywiście w wielkości XXXXXL, kupują ci, co za życia zmarłego widywali raz na rok albo i rzadziej. Przykład? Koło jednego z rodzinnych grobów leży sąsiad. W zeszłym roku wnuk przytachał na 1 listopada zniczysko taki, że pół cmentarza by oświetlił, z napisem "Najukochańszemu Dziadkowi, Na zawsze w naszej pamięci, Miłość silniejsza niż śmierć" - coś w ten deseń. No i fajnie, szkoda tylko, że za życia kochanego dziadka nie odwiedzał, co ten często w rozmowach z sąsiadami usprawiedliwiał: "aa, no był Dzień Dziadków, ale nie zadzwonił, ale młode to, zabiegane... no nie przyjechał, ale pewnie ma swoje sprawy, jak to młodzi... no czasu nie ma" itd.
Odpowiedz@marcelka: Bo wszyscy zobaczą jaki to on kochany(znaczy wnuczek) Może sobie jeszcze fotkę strzelić na tle grobu i wrzucić na instagrama. To taka pozerka. Mój cioteczny siostrzeniec miał całe życie w dupie ojca i uważał go za debila. Młody wyjechał do UK i jak ojciec umierał w samotności to miał to gdzieś ale jak już odszedł to ckliwe wpisy na swoim profilu produkował typu tęsknię daddy.Dla poklasku.
Odpowiedz@Balbina: Cóż, w pewnym sensie wszystkie (albo przynajmniej znacząca większość) znicze to pozerka.
OdpowiedzZdaje się, że nie ma zniczy z napisami "pobitej żonie", "zdradzonemu mężowi", czy "nieodwiedzanemu dziadkowi". Może to jakaś nieodkryta nisza?
Odpowiedz@Fahren: Tylko kto to kupi?
Odpowiedz@minutka: No jak to kto? Bijący mąż, zdradzająca żona i nieodwiedzający wnuczek przecież ;)
Odpowiedz@Fahren: moze to byc dla ciebie szok ale sa tez znicze bez dedykacji w sprzedazy.
OdpowiedzKażdy kij ma dwa końce. Jak mi taka pani w sklepie czy na stoisku mówi "…ja ten sklep prowadzę 18 lat. Znam pół osiedla…" - to mam ochotę jej powiedzieć, że NIC MNIE TO NIE OBCHODZI i żeby tę wiedzę zachowała dla siebie. Wielokrotnie w życiu byłem świadkiem powielania kretyńskich plotek przez różne "panie ze sklepu" i inne lokalne "ośrodki sąsiedzkiego monitoringu". To że "pani ze sklepu" opowiada, jak to on ją bił a ona go zdradzała, naprawdę nie znaczy, że to musi być prawdą. Ludzie powtarzają niestworzone historie, zamiast czasami ugryźć się w język i przyznać w pokorze, że nie wszystko wiedzą.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2023 o 11:01
Cóż tu wiele szukać. Będąc już singlem poznałem wiele mężatek...z zewnątrz naprawdę można się porzygać od lukru. Ale po rozmowach z nimi...oj psycholog miałby tam pole do popisu. I żeby nie było - to nie ja nalegałem na rozmowy. Na fejsie kolorowo na max, a w rzeczywistości maskowały siniaki pudrem. A jedna ma do teraz obawy, bo stary zwierzał się wspólnej przyjaciółce, że wqia go że się stawia i oddaje ( brała udział w kursach samoobrony), a sądził że może jej bez stresu przywalić.
OdpowiedzA co was wszystkich obchodzi, jakie dedykacje ludzie sobie zamawiają na zniczach?
Odpowiedz