Jadę samochodem.
Przede mną przejście dla pieszych, na chodniku równolegle idzie młoda kobieta z nosem w telefonie. Nie rozgląda się na boki, po prostu nadal z nosem w telefonie wchodzi na przejście.
Czułam to, więc grzecznie zatrzymałam samochód przed przejściem. Uchylam okno i gdy panna jest już na pasach i mija pojazd, mówię: proszę pani, przed wejściem na pasy warto się rozejrzeć.
Na to dziewczę krzyczy do mnie: "Ja nie muszę. To ty się masz zatrzymać, bo ty jesteś kierowcą i to jest twój psi obowiązek stanąć przed przejściem i przepuścić przechodniów".
Czasem żałuję, że nie pracuję w policji... Bardzo chętnie spowodowałabym, by ta pani wsparła budżet...
Byl ostatnio taki wypadek z ktorego nagranie swietnie pokazuje dlaczego trzeba sie rozejrzec nawet mając zielone światło - na nagraniu ludzie chcą isc do przodu ale nagle się zatrzymują. Tylko jedna babka z dzieckiem, która nie spojrzała ani w lewo ani w prawo wchodzi prosto na pasy i z tych pasów zmiata ją samochód. Ci co się rozejrzeli instynktownie stanęli bo czuli, że kierowca nie planuje zwolnić. Nie wiem czy ta kobieta i dziecko przeżyli, takie filmy powinno się obowiązkowo wyświetlać na ekranach miejskich. Jeśli ta kobieta jakimś cudem przeżyła to raczej nie w takim stanie zdrowia jaki przyniesie jej satysfakcję z wygranej w sądzie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2023 o 11:45
Polecam kamerkę, nawet jak nie znajdą kobity to może być materiał edukacyjny.
Odpowiedz@Michail: A przede wszystkim dupochron, gdyby mimo wszystko, policja lub ktoś inny mieli do kierowcy jakieś "uwagi".
OdpowiedzTo chyba jakaś plaga tego typu zdarzeń. Niemal codziennie widuje pieszych wchodzących na pasy bez patrzenia (nie tylko ci z nosem w telefonie), czy nadjeżdża jakiś samochód. Pewnie uważają, że, w razie czego, samochód zatrzyma się w miejscu.
Odpowiedz@rodzynek2: U mnie w mieście na najbardziej ruchliwym skrzyżowaniu ostatnio na chodnikach pojawiły się namalowane napisy, żeby przechodząc nie patrzeć w telefon.
Odpowiedz@rodzynek2: Dokładnie. Dziś trafił mi się taki, który na swoim czerwonym (i to takim które świeciło się już od jakiegoś czasu) wszedł sobie zadowolony ani kroku nie zwalniając ani w stronę, z której coś go może przejechać nie patrząc.
OdpowiedzZgodnie z przepisami pieszy ma pierwszeństwo będąc na pasach i wchodząc na nie. jak ktoś jest pół metra czy nawet 10 cm od przejścia dla pieszych - pierwszeństwa nie ma. Stopa musi musi przekraczać jezdnię nad przejściem dla pieszych. Dodatkowo zakazane jest wchodzenie pieszego bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.
Odpowiedz@toomex Niestety ludzie nie wnikają, nie rozumieją istoty przepisu. Usłyszą hasło „bezwględne pierwszeństwo” i na tym bazują. Dodatkowo pedalarze (nie rowerzyści) uważają, że jak pieszy może, to oni też.
Odpowiedz@ILLogic: Gorzej, są "eksperci" twierdzący, że już zbliżając się do pdp pieszy ma pierwszeństwo. A 14 PoRD nie istnieje
Odpowiedz@toomex: Tak szczerze - mają czy nie mają pierwszeństwa, to w tej sytuacji nawet nie jest najbardziej istotne. Bo jak się kretyn właduje pod samochód bez patrzenia to co z tego, jeśli nawet miał pierwszeństwo? Zdrowia czy życia mu to nie zwróci. Nie pojmuję po prostu co trzeba mieć we łbie, żeby włazić na ulicę kompletnie bez rozejrzenia się tylko dlatego, że "mam pierwszeństwo". Ja tam nawet jak przechodzę przez jezdnię zwykle na moment zatrzymuję się i wyglądam zza samochodu, który się zatrzymał przed przejściem, czy aby na pewno kolejny samochód stanął/zwalnia - bo co z tego, że ma taki obowiązek, skoro w razie czego to moje życie jest zagrożone.
Odpowiedz@toomex: Zgadzam się, że nie powinno tak pewnie wchodzić się na przejście jeszcze korzystając z telefonu (co jest wykroczeniem) ale zwrócę uwagę tylko na: "Stopa musi musi przekraczać jezdnię nad przejściem dla pieszych." Skąd takie rewelacje? Jakie masz kompetencje do interpretowania przepisów? Bo przynajmniej dwa (na szybko wygooglane) Sądy inaczej to widzą. Wyrok z 26 maja 2022 r. (sygn. akt. VII W 135/22) Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim: „Choć piesza nie postawiła nogi na przejściu to uznać należy, że chciała przez nie przejść i oczekiwanie na wejście poprzedzone podejściem do przejścia sąd ocenia jako ruch pieszej wchodzącej na przejście. Należy uznać, że każde zachowanie pieszego zdradzające zamiar wejścia na przejście dla pieszych kierujący pojazdem musi odebrać, jako sytuację „wchodzenia na przejście”. Wchodzenie należy potraktować jako cały proces, a nie tylko „stawianie nogi”. oraz Sąd Okręgowy w Gdańsku ; 27 września 2023 roku (sygn. akt V Kz 1365/23) uchylenie postanowienie Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim i przekazanie do ponownego rozpatrzenia. (więc całkiem świeże) „Sąd Rejonowy winien przystąpić do merytorycznego rozpoznania sprawy, a w szczególności wyczerpująco rozważyć, czy >>wchodzący na przejście dla pieszych<< oznacza osobę, która przynajmniej częścią ciała już styka się z jezdnią, czy też wystarczy, że się do niej zbliża uzewnętrzniając intencję przejścia. Jeśli bowiem przyjąć, że pieszy, który wchodzi na przejście dla pieszych to osoba, która ma już styk z jezdnią lub przynajmniej z przestrzenią ponad nią, rodzi to zarazem pytanie, jak odróżnić taką osobę od pieszego znajdującego się na jezdni. – informuje rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku. https://www.brd24.pl/prawo/kierowca-chce-udowodnic-ze-nie-musi-ustepowac-pieszym-wlasnie-sie-potknal-sad-okregowy-mocno-o-jego-sprawie/
OdpowiedzPiesi to i tak stosunkowo mały problem. Poruszają się stosunkowo powoli, więc i łatwiej się zatrzymać. Znacznie gorzej jest z pedalarzami. Kompletnie nie rozumieją, że przejście dla pieszych to nie przejazd dla rowerów i że na przejściu dla pieszych nie mają ani pierwszeństwa ani nawet prawa przejechać. W dodatku pieszy porusza się powiedzmy z prędkością 5 km/h, więc zbliżając się do przejścia wystarczy omieść wzrokiem kilka metrów. Pedalarz może zwykle powyżej 20, więc i ten obszar jest znacznie większy i bardzo często to już jest teren gdzie są jakieś krzaki, czy drzewa obok drogi. Sam kiedyś taką kretynkę potrąciłem - na szczęście nie groźne, ale najciekawsze, że to ona wezwała policję, bo jej uszkodziłem rower i była bardzo zdziwiona, że to ona dostała mandat.
Odpowiedzno i dlatego moj wykladowca z ekonomii przestepczosci nazywal te Ustawe "Ustawa o niesmiertelnosci pieszego"
OdpowiedzMam pytanie do tych lepiej ogarniających język polski. Czy dobrze zrozumiałem, że nos w telefonie szedł po chodniku równolegle z młodą kobietą? Pytanie całkiem na serio (oczywiście chodzi o kwestię językową, a nie logiczną).
Odpowiedz@Me_Myself_And_I: Jeśli idę z ręką w kieszeni, to trzymam rękę w kieszeni? czy ręka w kieszeni idzie obok mnie? Tam jest: "na chodniku równolegle idzie młoda kobieta z nosem w telefonie" Jeśli by było: "na chodniku równolegle idą młoda kobieta z nosem w telefonie" to młoda kobieta i nos w telefonie równolegle by szli.
Odpowiedz@JohnDoe: Dzięki, ale muszę się w takim razie dopytać. Równolegle do czego/kogo idzie. Czy w takim zdaniu to nie powinno być zawarte, żeby właśnie nie wyszło, że ten nos szedł?
OdpowiedzJestem pieszym i szczerze współczuję kierowcom. Co za tego, że ktoś wejdzie pod koła ze swojej głupoty - i tak powiedzą, że kierowca winny. W 90% obwinia się kierowcę, zapominając, że piesi też nie są święci.
OdpowiedzA wystarczyłoby zabrac prawa pieszym i juz byłoby bezpieczniej na drogach i zmniejszylby sie problem z wypadkami
Odpowiedz