Mieszkam za granicą ale bardzo się cieszę na przyjazdy rodziny z Polski. W najbliższym czasie odwiedzą mnie rodzice. Jeszcze o tym nie wiedzą, ale jak będą wracać to jadę razem z nimi aby ich odeskortować do ich domu. Robię to z uwagi na to, co uskutecznili mi ostatnim razem podczas ich powrotu.
Moje lokalne lotnisko ma tylko połączenia z Gdańskiem, a rodzice mieszkają na Śląsku. Są samoloty ze Śląska do innych regionów mojego kraju ale rodzice:
- Nie będziesz jeździł, my sobie pojedziemy do Gdańska pociągiem a potem na lotnisko też.
Ponieważ samolot startuje o 17:00 to kupiłem im bilet na samolot, pendolino i dolecieli. W drodze powrotnej jest nieco gorzej, bo samolot jest na lotnisku koło północy. Dobra, to zarezerwuję wam hotel na lotnisku, rano pociąg powrotny będzie około 10 rano, więc zdążycie.
Na to:
- NIEEEE! My nie chcemy hotelu, mamy rodzinę w Gdańsku - to fakt, siostra mamy ma mieszkanie, ale moje kuzynostwo ma po domu, już pustawym, bo dzieciaki wyfrunęły. Z rodziną w miarę się lubimy, więc pomyślałem, że i tak może być - zadzwonią, ktoś na lotnisko wyjedzie, przenocują i pojadą dalej. Spokojny odprowadziłem ich na lotnisko, pomachałem i wróciłem do domu. Na drugi dzień się odezwali, że są w pociągu, pod wieczór, że dojechali i się podobało.
Jakiś czas później zadzwoniłem do kuzynostwa i się zapytałem jak tam było z moimi rodzicami. I tu ZONK. Oni nic nie wiedzą. Zrobiłem śledztwo. Rodzice się przyznali: spędzili noc na lotnisku śpiąc na ławeczkach a rano nieco połamani się powlekli na dworzec. Bo nie chcieli nikomu robić kłopotu. Ludzie w okolicach 70ki.
Aby nie było teraz niedomówień to się zdziwią jak wsiądę z nimi w samolot, potem wsadzę w Ubera i do pokoju hotelowego. Ze śniadaniem. I ich odeskortuję do domu. I bardzo się cieszę na te kilka dni w Polsce.
Z rozmów ze znajomymi Polonusami dowiedziałem się, że ich rodzice odwalili im dokładnie takie same numery i też ich eskortują do domu.
Rodzina
jeżeli twoi rodzice nie zadzwonili do rodziny i nie umówili się z nimi na nocleg, no to oni są piekielni, a nie rodzina.
Odpowiedz@hulakula: No tak, ale Dominik nigdzie nie zasugerował, że to wina rodziny?
OdpowiedzGdzie jest piekielność? Zdaje się, że rodzice są dorośli?
OdpowiedzMoi też tacy są. Aby tylko nie robić nikomu kłopotu. Szacun dla Ciebie za eskortę, dobrze robisz.
OdpowiedzPodejrzewam, że zarówno moi rodzice jak i teściowie byliby zdolni odwalić taki numer. Na szczęście jedni mają bezpośrednie połączenie lotnicze, a drudzy mają na tyle blisko, że przyjeżdżają samochodem.
OdpowiedzNo dobra faktycznie piekielne. Twoi rodzice są dorośli, a Ty chcesz ich "eskortować" na siłę do domu, jak małe dzieci. Co innego, gdybyś chciała przyjechać do Polski, zeby odwiedzić rodzinę, ale jeśli Twoi rodzice nie chcą, a Ty chcesz 8ch na siłę uszczęśliwiać to faktycznie - piekielne.
OdpowiedzUspokój się. Zarezerwuj i opłać im hotel - jak nie mają pieniędzy to problem rozwiązany, a Ty chcesz ich traktować jak dzieci.
OdpowiedzCork, like? ;)
Odpowiedz