Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zainspirowana historią o motocyklu i spółdzielni przypomniałam sobie swoje przeboje. Kupiliśmy mieszkanie…

Zainspirowana historią o motocyklu i spółdzielni przypomniałam sobie swoje przeboje.

Kupiliśmy mieszkanie od kogoś, od razu załatwione było w spółdzielni, że od tego i tego dnia zmieniają się lokatorzy.
Za jakiś czas patrzę, a mam niedopłatę jednego miesiąca za czynsz i wodę. No nierealne! Od słowa do słowa z poprzednią lokatorką dowiedziałam się, że moją wpłatę zaksięgowano jako jej nadwyżkę. Podreptałam do spółdzielni i wyjaśniam, że przecież jest na przelewie moje imię i nazwisko więc to ich błąd. Tak, oni to wyjaśnią i wyzerują. Za dwa tygodnie to samo, za kolejne dwa nadal to samo. Za trzecim podejściem nie wytrzymałam i dopiero jak rozdarłam japę, że mnie to nie interesuje, to ich błąd, ja mam mieć czyste konto okazało się, że się da i zaległość zniknęła z konta.

Druga sytuacja - Wymieniłam drzwi, dwa dni później przyszli panowie malować klatkę. Porysowali mi na brzegach drzwi. Zapewne ściągając taśmę ochronną nożykiem i kij im mogę zrobić, bo otwierają się na zewnątrz dokładnie tak jak poprzednich lokatorów. Dlaczego nic im nie mogę zrobić? Bo zasłonią się Ppoż. i to ja będę musiała wymieniać drzwi na otwierane do środka.

Edit - widzę, że wszyscy skupili się na tych drzwiach... Korytarz w mieszkaniu jest niewiele szerszy niż drzwi, więc otwierane do środka byłyby niewygodne. Albo obijałyby się o ścianę z jednej strony, albo o szafkę na buty z drugiej. Jednocześnie musiałabym otwierać je praktycznie całkowicie, żeby cokolwiek na klatce zobaczyć. Każdy w pionie ma drzwi otwierane na zewnątrz, dokładnie z tych samych powodów. Co do Ppoż., nawet przy otwarciu drzwi prostopadle do schodów zostaje 1,1m przejścia więc nie utrudniają ewentualnej ewakuacji (tak, mierzyliśmy).

spółdzielnia

by xMiuSx
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
3 3

W sumie nie zastanawiałem się nad tym, ale ma to sens. Jakby była sytuacja W to klatka powinna być drożna.

Odpowiedz
avatar marcelka
0 2

Pomijając kwestię ewidentnej piekielności spółdzielni z wpłatą i robotników, którzy porysowali drzwi - to czy przy wymianie drzwi na nowe nie dało się wymienić na otwierane do wewnątrz? Skoro już i tak wymienialiście?

Odpowiedz
avatar xMiuSx
0 8

@marcelka: Tak mamy skonstruowany korytarz przy drzwiach, że do środka to masakra.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Z drzwiami mają rację, więc wykorzystują tą wymówkę, by wymigać się od konsekwencji porysowania. Autorko, nie udawaj, że nie wiesz w którą stronę powinny się drzwi otwierać.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
-4 10

@miyu123: 90% klatki ma otwierane na zewnątrz zwłaszcza, że klatki są dośc szerokie więc nie, nie zagłębiałam się w te przepisy, że MUSZĄ do środka. Dodatkowo to, że poprzedni lokatorzy mieli pozwolenie na TAKIE drzwi od spółdzielni, a ja tylko wstawiłam inne w miejsce tych co były.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

@xMiuSx: bzdury, zasady wszędzie są takie same, więc Wasza klatka, ani też konkretnie Twoje mieszkanie nie jest wyjątkiem. To, że spółdzielnia ma to w d.... lub np. klatki wystrojone w kwiaty, z fotelami na korytarzach, nie jest równoznaczne z pozwoleniem.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
-2 10

@miyu123: nie utrudniają ewakuacji, otwierają się na więcej niż 90%. Tak czy tak muszę przeboleć rysy, ale nie zmienia to faktu, że piekielni są pracownicy, którzy traktują nie wiem czym cudze drzwi, że je rysują. I tak, boli mnie to, wiesz dlaczego? Specjalnie wymienialiśmy PRZED malowaniem, żeby potem ściana była jednolita też przy naszych drzwiach, bez śladów po wymianie. Mam o tyle nauczkę, żeby na przyszłość mieć takie rzeczy w poważaniu.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
-3 5

@miyu123: 90stopni, nie % :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

@xMiuSx: słuchaj, ja rozumiem, iż mając małe mieszkanie człowiek kombinuje, więc wymówki, że nie mogę do środka otwieranych drzwi, bo mam mało miejsca/szafkę lub inni też tak mają itd. są słabe. Chyba metraż był Ci znany, gdy kupowałaś mieszkanie. W 1. podanym przykładzie miałaś rację i wywalczyłaś rozwiązanie, które Cię zadowoliło. W 2., moim zdaniem, jej nie masz. Gdyby drzwi były otwierane do wewnątrz, to ryzyko uszkodzenia przy remoncie byłoby mniejsze.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
-1 9

@miyu123: zgodze się, byłoby mniejsze ryzyko uszkodzenia. Nie twierdzę, że mam racje, że są na zewnątrz. Wiem, że tak jest wygodniej, wiem także, że to niezgodne z ppoż. Po prostu żal mi wrzuconych w to pieniędzy, gdy ktoś to niszczy. Tu mogę się wręcz założyć, że każdy komu uszkodzono by drzwi, zwłaszcza nowe by miał pretensje do firmy malującej. Będę tu uważać ich za bardziej piekielnych niż ja, zarówno za uszkodzenia jak i brak poczuwania się do czegokolwiek za niekompetencje pracowników. Ja też używam taśmy zabezpieczającej w mieszkaniu gdy malujemy i nie niszczę drzwi czy mebli. Teksty szefa ekipy typu "i gówno mi zrobisz" też były nie na miejscu.

Odpowiedz
avatar TheWho96
3 5

@xMiuSx zainstaluj samozamykacz na drzwiach i już będą spełniać przepisy ppoż, przerabiałam to, rozwiązanie podpowiedzieli mi strażacy. A tymi wszystkimi komentarzami broniącymi tych przepisów się nie przejmuj, czasem one nie mają sensu w danej sytuacji. Np. u mnie drzwi otwierane do wewnątrz blokowały drzwi do łazienki z piecykiem gazowym, a otwierane na zewnątrz nie blokują nikomu drogi, bo nikogo już dalej nie ma. A co do wyważania drzwi - może jest łatwiej strażakom wyważyć drzwi otwierające się do wewnątrz, nie wiem, ale sugerowanie, ze tez po to jest ten przepis jest nadinterpretacją, bo gdyby tak było, to po prostu musiałyby się otwierać do wewnątrz, a nie że z odpowiednia odległością albo samozamykacze jest ok

Odpowiedz
avatar trolik1
3 3

Coś się w ppoż zmieniło? Bo pamiętam ze szkoleń, że drzwi mają się otwierać na zewnątrz.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 5

@trolik1: Tylko jeśli korytarz jest dostatecznie szeroki, i zostaje minimum 140cm wolnego przejścia po prostej, gdy wszystkie drzwi są otwarte.

Odpowiedz
avatar trolik1
1 1

@bloodcarver dzięki za info.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 4

Minimalna szerokość z tego co czytam to 1,4m chyba że droga ewakuacyjna jest na max 20 osób, wtedy 1,2m. Tak czy inaczej, drzwi masz o 10 albo 30 cm za szerokie, by otwierały się na zewnątrz. I to, że wszyscy tak mają, to żadne usprawiedliwienie jeśli wybuchnie pożar i ludzie się potratują albo straż pożarna ze sprzętem utknie.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
-3 5

@bloodcarver: a doczytaj proszę, 1,1m prostopadle do schodów,a nie na pełną szerokośc. Na pełną otwierają się na ponad 90 stopni, dotykając skrzynek więc przejscie jest całą szerokością korytarza minus grubość drzwi, która odstaje od skrzynek :)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@xMiuSx: Jeśli podczas otwierania zmniejszają szerokość korytarza do mniej niż 1,4 lub 1,2, zależnie od ilości osób, to są za szerokie. Jeśli możesz je otworzyć na pełną szerokość pomijając jakimś cudem moment gdy zostaje tylko 1,1 to ok. I tylko wtedy.

Odpowiedz
avatar lisica81
7 7

Aż mnie zaciekawiły te drzwi i przyjrzałam się, jak mam w mieszkaniu. Wszystkie (pokoje, kuchnia, łazienka) są przy ścianie, więc otwierają się na 90 stopni i opierają o ścianę. Wejściowe teoretycznie miałyby miejsce, ale wnękę za drzwiami zabudowaliśmy szafą, otwierają się też tylko na 90° do wewnątrz i opierają się na lustrze szafy. Miejsca mimo wszystko dość - i żeby wejść/wyjść i żeby paczkę od kuriera przyjąć i żeby z pełnymi siatkami wejść. Nie kupuję tłumaczenia, że wszyscy tak mają i że miejsca w korytarzu za mało. Problem będzie, jeśli coś faktycznie się stanie - ubezpieczyciel może nie chcieć wypłacić odszkodowania, albo jeszcze jakimiś dodatkowymi kosztami obciążą tych co łamią ppoż. Lepiej sprawdzić przepisy, niż robić coś, bo inni też tak mają... Pierwsza sytuacja piekielną, ok.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
-1 3

@lisica81: wstawiliśmy dokładnie w to samo miejsce jak mieli poprzedni lokatorzy, tyle.

Odpowiedz
avatar TheWho96
1 3

Założyłam konto (nie było łatwo, maile mi gdzieś utykały) specjalnie żeby Ci to napisać. Miałam taka sytuacje z drzwiami w bloku, ze je przekładaliśmy, żeby się otwierały na zewnątrz (nikomu nie utrudniają ewakuacji, a do środka blokują drzwi do łazienki, w której zreszta jest piecyk gazowy, to można sobie odpowiedzieć co jest bardziej niebezpieczne). Przełożyliśmy, ale życzliwa sąsiadka (mogłaby mieć cała serie na piekielnych jakby się cały blok wziął za opowiadanie) dała znać administracji i przyszedł list, ze trzeba drzwi z powrotem przełożyć, bo przepisy ppoż. Ale ze mój tata się koleguje z komendantem straży pożarnej, zastęp strażaków zasiadł i wymyślił. Otóż w tym przepisie jest jedna luka - drzwi otwierające się na zewnątrz nie musza mieć tej ustawowej odległości, jeśli są wyposażone w samozamykacz. Zainstalowaliśmy samozamykacz, sąsiadka jeszcze ponarzekała i sie poskarżyła (sądząc po jej retoryce ma mocno nierówno pod sufitem), administracja przyzwalająco polowała głowa, przepraszając, bo oni „musza zareagować, a ona dzwoni non stop z czymś”. Taki samozamykacz to drobiazg, a zamknie usta na przyszłość wszystkim czepialskim :)

Odpowiedz
avatar Librariana
6 6

W drzwiach otwieranych do wewnątrz nie chodzi tylko o to, żeby sąsiedzi mogli przelecieć po schodach. Chodzi o sytuację, gdy jest pożar w zamkniętym mieszkaniu i straż pożarna musi wyważyć drzwi.

Odpowiedz
avatar Hideki
3 3

@Librariana: Dokładnie. Drzwi otwierane do wewnątrz można wyważyć na wiele sposobów. Drzwi otwierane na zewnątrz trudniej otworzyć - szczególnie, jeśli są schowane zawiasy.

Odpowiedz
avatar TheWho96
-1 1

Ja mam jakieś przejścia z tym serwisem, najpierw maile weryfikacyjne mi nie dochodziły, przy rejestracji, teraz chyba komentarz zniknął. To jeszcze raz, tym razem w skrócie: miałam ten sam problem z drzwiami, że nie zostawiały przepisowej odległości od ściany korytarza, ale nikomu nie blokowały wyjścia. Jednocześnie otwierając się do środka blokowały drzwi do łazienki, w której jest piecyk gazowy. Po interwencji „życzliwej” sąsiadki u administracji, skonsultowaliśmy temat ze znajomymi strażakami i okazało się, ze w tym samym przepisie jest zapis, że ta odległość nie dotyczy drzwi wyposażonych w samozamykacz. Kupiliśmy samozamykacz, administracja zaaprobowała i temat drzwi otwieranych na zewnątrz się zamknął. Taki samozamykacz to drobiazg i nie utrudnia na ogół korzystania z drzwi (dopóki nie chcesz ich zostawić otwartych), a oszczędzi Ci uwag na przyszłość.

Odpowiedz
Udostępnij