Ostatnio pojawił się temat okazjonalnego najmu mieszkań, więc wypowiem się... z doświadczenia.
Mieszkam w Krakowie, w mieszkaniu, które jest w rodzinie od pokoleń, więc wiem, że mieszkańcy sąsiadujących mieszkań bywali różni, ale zawsze można było się jakoś dogadać, ewentualnie zgłosić problem z lokatorami właścicielowi i sprawa była załatwiona.
Kilka lat temu zmarła pewna pani, która była właścicielką dwóch mieszkań na drugim piętrze (my mieszkamy na pierwszym), jej dzieci niezainteresowane zajmowaniem się mieszkaniami, sprzedały je.
Mieszkania kupił jakiś inwestor, odpicował i zaczął wynajmować chyba przez airbnb. Przyjeżdżają głównie turyści lub czasem firmy wynajmują dla swoich pracowników będących w delegacji.
Taka forma wynajmu jest bardzo upierdliwa dla sąsiadów. Dlaczego? Przytaczam kilka sytuacji.
1. Oba mieszkania wynajęła grupa młodych obcokrajowców. Przez tydzień dzień w dzień dzika impreza z takimi atrakcjami jak rzyganie z balkonu, bójki, wywalenie półnagiej dziewczyny na klatkę schodową. Kilkukrotnie ktoś wzywał policję, czasami interwencja kończyła się na dzwonieniu do drzwi, bo nikt nie otwierał, raz z nimi rozmawiali i na tę noc był spokój. Kolejnej nocy powtórka z rozrywki. Dodam, że była to chyba najostrzejsza ekipa, ale było też wiele innych, które zakłócały spokój sąsiadom imprezami.
2. Rodzina z dwójką nastoletnich synów. Chłopcy wymykali się w nocy i palili na klatce papierosy, bo kto by się męczył i schodził dwa piętra w dół.
3. TRZYKROTNIE!!! już zdarzyło się, że lokator z piętra wyżej (za każdym razem inny) dobijał się pijany do naszych drzwi w nocy, bo mu się piętra pomyliły.
4. Przyjechała jakaś delegacja panów biznesmenów. W ciągu tygodnia potrafili przyczepić się do sąsiadów, że gotują, bo im śmierdzi obiadem w mieszkaniu albo, że ktoś ma za głośno telewizor włączony, za to w weekend przed wyjazdem urządzili nam przyjęcie pożegnalne wydzierając się po pijaku całą noc.
Powiecie pewnie, że takie problemy można mieć też z normalnymi sąsiadami. Może i tak, ale najczęściej ludziom, którzy mieszkają gdzieś na stałe, zależy na życiu w zgodzie z sąsiadami, a jeśli nie to można do skutku wzywać policję, złożyć skargę do spółdzielni, cokolwiek.
Oczywiście, często też przyjeżdżają osoby, które zachowują się totalnie spokojnie, ale mniej więcej co trzeci wynajmujący to osoba (osoby), które uważają, że skoro nie są u siebie i nikt ich nie zna to można robić gnój.
Zgłaszaliśmy to spółdzielni, która rozłożyła ręce, że najem legalny i w razie czego wzywać policję. Właściciela nikt nigdy nie widział, raz żona rozmawiała z panią sprzątająca mieszkania, ale jest to pracownica firmy sprzątającej, która nie ma pojęcia kto jest właścicielem mieszkań, natomiast potwierdziła, że w mieszkaniach muszą dziać się niezłe cyrki, bo nie raz chciało jej się wymiotować w czasie sprzątania ich.
Jakieś pomysły, co z tym zrobić?
wynajem
Dobry klej między futrynę a drzwi.
OdpowiedzNo co zrobisz, jak NIC nie zrobisz? Takie czasy. Pan właściciel to PAN właściciel i w dupie ma problemy, nie jego zresztą, sąsiadów. A forma wynajmu jaką stosuje, jest o wiele bardziej opłacalna od standardowej. I - o ile działa legalnie, a nie "na czarno" - nikt mu nie podskoczy. Tym bardziej, że (założę się) wynajmem tych mieszkań nie zajmuje się osobiście. Przekazał je "w zarząd" odpowiedniej firmie, która dba o jego interesy i pilnuje, żeby mieszkania nie stały puste. A pan właściciel zgarnia tylko kasę - i nic go ponadto nie interesuje.
OdpowiedzRozmarzyłam się właśnie, więc nie bierz tego na poważnie, ale... W czasie pijackich burd upierdzielić drzwi farbą, a jak możesz, to też i okna. Albo siekierą je pokiereszować. Cokolwiek, żeby właściciel miał koszty i musiał ciągle coś wymieniać. Ale naprawdę tylko w czasie pijackich imprez, tak żeby można było zwalić na jego lokatorów. Klej do zamka wcisnąć, albo wpakować i ułamać klucz. A jak ci nie szkoda kasy, to zamelduj się w tym mieszkaniu jako byznesmen i zrób od środka taki rozpirdol, żeby się nie pozbierał. Kafelki w łazience skuj i rozwal kibel :D Może z czasem sprzeda mieszkanie, żeby nie generowało kosztów. Raz czy dwa razy może to wrzucić w koszta, ale jak będzie musiał podwyższyć czynsz i będzie niekonkurencyjny, to zmięknie. A tak na poważnie, to pozostaje ci chyba tylko wojenka na google i wystawianie niekorzystnych opinii. Daj linka, to pomożemy i też coś wstawimy.
Odpowiedz@clockworkbeast: fajne masz marzenia, zameldować się i zrobić burdel, tak żeby dało się łatwo ustalić kto to był... masakra Tak samo jak reszta głupot o kleju w zamku, rzeczywiście nie da się ustalić że to było od zewnątrz...
Odpowiedz@japycz1: o, widzę, że mam stalkera, który minusuje moje komentarze. Pod inną historią też się bezsensownie uczepiłeś, mimo że mój komentarz był bardzo rzeczowy i na temat. Ponieważ przeoczyłeś moje pierwsze i najważniejsze zdanie, tu jeszcze raz dla ciebie, łopatologicznie: TO BYŁA IRONIA. NIGDY BYM TAK NIE POSTĄPIŁA. WIEM, ŻE TO GŁUPIE I/LUB KARALNE. Dotarło, czy ci rozrysować w obrazkach? :D
Odpowiedz@clockworkbeast: minusuja Twoje komentarze ludzie którzy uważają że piszesz głupoty, pora to zrozumieć. I nie, nie macie fanów, stalkerow ani innych "przyjaciół".... Nie przeoczyłem też pierwszego zdania. Forma tej wypowiedzi była tak głupia, np. stwierdzenie "jak możesz", że uznałem że to nieudolna próba sugestii co autor może zrobić, tylko z próbą zabezpieczenia się przed konsekwencjami podżegania do przestępstwa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2023 o 22:06
@clockworkbeast:Nawet najbardziej ironiczna głupota pozostaje nadal głupotą. I za to są minusy.
OdpowiedzBył już taki problem tu przedstawiony, dokładnie nie pamiętam procedury ale można założyć sprawę na podstawie notatek policyjnych o zakłócanie miru domowego. Sprawę zakładasz właścicielowi, kary zazwyczaj wynoszą około 5-6k zł za każdą. Każdy sąsiad może założyć taką więc właściciel bardzo szybko będzie się chciał dogadać albo wynajmie mieszkanie długoterminowo.
OdpowiedzPrzymierzam się teraz do wynajmowania mojego mieszkania i myśleliśmy o Airbnb, ale w moim bloku 80% ludzi ma dzieci przed szóstym roku życia i oznaki jakiejkolwiek imprezy po północy są od razu zgłaszane prze sąsiadów na policję. Wiem, że to nie na wszystkich działa, ale jednak impreza trochę siada po wizycie niebieskich panów (na moją parapetówkę też przyszli). Imprezowi studenci znikają już listopadzie, niby okrutne, ale szczerze powiedziawszy to mi sen choć trochę ratuje.
OdpowiedzPoprawka, chodzi o immisje i pozew na podstawie 144 kc. Po kilku notatkach policji sąd to przyklepie bez problemu.
OdpowiedzCiekawe czy pan właściciel wie, że nie każde mieszkanie można wynajmować krótkoterminowo. W grę wchodzą przepisy budowlane, przeciwpożarowe, w w niektórych przypadkach nawet sanepid.
Odpowiedz@marynarzowa https://www.prawo-budowlane.info/najem-krotkoterminowy-a-sposob-uzytkowania-budynku,508,material_prawo_budowlane.html Warto przeczytać, bo sama rozważałam oddać jedno mieszkanie w taki najem, ale już protest wspólnoty mieszkaniowej mnie skutecznie wyleczył z tego pomysłu
OdpowiedzW poprzedniej wspólnocie mieszkaniowej była u mnie zbliżona sytuacja. Administratorka powiedziała nam wtedy, ze jest przepis, na podstawie którego po trzech wizytach policji potwierdzających protokołem zakłócanie spokoju, wspólnota/spółdzielnia może wystąpić do sądu o nakaz sprzedaży mieszkania skoro właściciel nie potrafi zrobić porządku. Sprawdziłam później, taki przepis faktycznie nadal jest ale nie pamiętam gdzie. Musisz poszperać w internecie. U nas skończyło się ostrzeżeniem dla właściciela, że wspólnota tak zamierza zrobić. Potem był już względny spokój. Może tak próbujcie? A spółdzielnia ma obowiązek założyć sprawę na wniosek lokatorów potwierdzony protokołami policyjnymi.
Odpowiedz@Rzezucha_gorzka: https://lexlege.pl/ustawa-o-wlasnosci-lokali/art-16/ Dokładniej ten fragment: (...) wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości. Co więcej, jeśli nie zmieniono funkcji lokalu z mieszkalnej na usługową, jest to naruszenie przepisów budowlanych. Najem krótkoterminowy może być kwalifikowany jako działalność hotelarska, co wiąże się ze zmianą sposobu użytkowania lokalu z mieszkalnej na usługową. Na to musi wyrazić zgodę spółdzielnia/ wspólnota.
OdpowiedzNie można ustalić właściciela? Nic prostszego. Masz lokal w tym samym budynku. Oprócz lokalu masz również współwłasność części wspólnych i gruntu. I o tą część wspólną się rozchodzi. W Starostwie ustalasz numer księgi, wchodzisz w przeglądarkę ksiąg wieczystych, https://przegladarka-ekw.ms.gov.pl/eukw_prz/KsiegiWieczyste/wyszukiwanieKW Wpisujesz numer, klikasz pokaż zupełną treść i masz jak na tacy księgę wieczystą odpowiedniego lokalu. Wchodzisz po numerze, dział drugi - własność: imię, nazwisko, pesel, jak najmuje firma i masz KRS i zazwyczaj adres. Urząd Stanu Cywilnego dowolnej gminy, ma obowiązek udostępnienia danych osoby po nr Pesel, każdemu kto wykaże interes prawny.
Odpowiedz@Balzakowa Jeśli sytuacja jest jak u mnie to sobie można na podstawie własnego numeru dojść do numeru sąsiada bez wizyty w USC. U nas w księdze jest wpis: "wydzielone z księgi wieczystej". W tej nadrzędnej są wszystkie wydzielone numery.
Odpowiedz@Balzakowa: Możesz ustalić właściciela z łatwością o ile mieszkanie jest własnościowe. Jeśli to spółdzielczak, to nie musi mieć księgi wieczystej i być ujawniony. Co więcej, w KW, masz jedynie dane, bez adresu czy innych kontaktowych rzeczy. Ustalenie adresu takiej osoby może być niemożliwe. W większości jednak przypadków dane do właściciela powinna mieć wspólnota/spółdzielnia i w imieniu lokatorów powinna wysłać monity.
OdpowiedzAdministor budynku na pewno wie kto jest właścicielem mieszkania. Komuś rachunki za opłaty za część wspólna wystawiają przecież. Muszą wiedzieć kto ma prawo głosować nad uchwałami itp.
Odpowiedz