Bolt został ostatnio wywołany do tablicy, więc i postanowiłem opisać swoją przygodę z tą aplikacją. Firma, w której do tej pory pracowałem zamknęła się, nową pracę znalazłem, ale jej początek przypadał dopiero za kilka miesięcy, więc uznałem, że przez ten czas poszukam dodatkowego zajęcia, które nie byłoby zobowiązujące, a pozwoliłoby nie uszczuplać budżetu przez okres kilku miesięcy lenistwa. Wybór padł na Bolta, ponieważ dysponowałem ekonomicznym samochodem, a i nie ma tam żadnych zobowiązań co do dłuższej współpracy. Jak się okazało... na szczęście.
1) Zarobki.
Być może kiedyś jazda tam była opłacalna, ale w czasie gdy zainstalowałem aplikację to mimo dużego wzrostu cen paliw i gigantycznej inflacji ceny samych przejazdów nie zmieniły się od 2020 roku. W praktyce wygląda to tak, że z dziennego utargu ponad 30% to prowizja Bolt-a, ok. 30% to paliwo (przy ekonomicznym samochodzie hybrydowym), a reszta teoretycznie zostaje w kieszeni, ale w praktyce to po prostu koszty zużycia samochodu, napraw, przeglądów, dodatkowego ubezpieczenia (taksówkarz musi mieć dodatkowe OC, obejmujące również pasażerów). W praktyce absolutnie nie ma szans, żeby jeżdżąc 40 godzin tygodniowo wyjeździć minimalną krajową, a żeby utrzymać się z takiej jazdy prawdopodobnie trzebaby w samochodzie zamieszkać.
2) Dyskryminacja płciowa.
Jak pewnie niektórzy słyszeli jakiś czas temu Bolt wprowadził usługę "kobiety dla kobiet". Ponieważ kobiet - kierowców jest stosunkowo mało to przekłada się to na fakt, że nawet, gdy ilościowo jest dość małe zainteresowanie tą usługą, to rozkłada się to na małą ilość kierowców i kobiety mają zawsze kolejkę, podczas gdy mężczyźni stoją i czekają na jakieś zlecenie. Bolt w żaden sposób nie wyrównuje kursów pomiędzy kategoriami, więc to że kobieta miała przed chwilą 3 kursy dla kobiet nie oznacza, że zaraz nie dostanie kursu z puli ogólnej. Przekłada się to na to, że kobieta podczas jednego dnia może zarobić nawet 2 razy więcej. Wśród kierowców żartuje się, że kolejnymi kategoriami, które Bolt może wprowadzić będzie "Biali dla białych" i "katolicy dla katolików".
3) Malwersacje finansowe.
Dość często w Bolcie zdarzają się "błędy systemu", które podbierają z konta kierowcy stosunkowo niewielkie kwoty. Np. 10 zł, czasem 30. Przypuszczalnie jest to jakiś zwrot opłaty za odwołanie kursu dla pasażera, ale Bolt nigdy tego nie potwierdził. Suma pobranych w ten sposób opłat jest w bilansie, ale w pozycji, którą bardzo łatwo przeoczyć bo wymaga dodatkowego rozwijania. Za każdym razem, gdy zadawałem pytanie za co ta kwota dostawałem odpowiedź, że "błąd systemu i opłata zaraz zostanie zwrócona". Tyle tylko, że zwrot następuje już jako kwota netto, czyli podlegająca prowizji Bolta. W praktyce - kradną 10 zł, przepraszają i oddają niecałe 7 pobierając praktycznie prowizję za swój własny "błąd". Oczywiście nie ma żadnej woli naprawienia błędu, który przynosi zyski, więc w ciągu miesiąca współpracy z Bolt tego typu sytuacji miałem 6.
Twierdzą, że również bardzo poczuwają się do sytuacji, w której pasażer ucieknie bez płacenia (zawsze tak brzmi początek maila, gdy taką sytuację się zgłasza). W takiej sytuacji oddają 50% kwoty przejazdu, ale podobnie jak powyżej. W praktyce - pasażer nie zapłacił 30 zł. Od tej sumy Bolt nalicza sobie ok. 10 zł prowizji. Po czym oddaje za tego pasażera 15 zł i ponownie nalicza sobie prowizję od tego zwrotu w kwocie ok. 5 zł jednocześnie mydląc oczy, że cokolwiek zwrócił.
Ja wytrzymałem tam prawie miesiąc. Nie zarobiłem zupełnie nic, przepracowując około 80 godzin, aczkolwiek tutaj muszę zaznaczyć, że jest to spowodowowane kosztami początkowymi (jak chociażby to dodatkowe OC) i możliwe, że przy dłuższej współpracy wychodziłbym na lekki plus, ale na pewno nie na taki, żeby warto było uruchamiać samochód.
Bolt.
To niech wprowadzaja te dodatkowe kategorie bo po przygodach jakie mialam z facetami kierowcami nie jestem w stanie przelamac sie zeby jezdzic z nimi samej. Mowimy o akcjach typu wylaczanie sledzenia kursu i stawanie w lesie w mojej okolicy. Skoro inne kobiety tez wola za kierownica babki to nie jestem jedyna. Ogarnij kolegow.
Odpowiedz@louie: Ściema. Mam samochody, które wypożyczam kierowcom Bolt, więc orientuję się jak działa aplikacja. Otóż śledzenie przejazdu to nie jest opcja, którą kierowca wyłącza, tylko którą może włączyć w sytuacji gdy czuje się zagrożony i polega ona na tym, że poza samą aplikacją miejsce aktualnego pobytu może sprawdzić wskazana przez kierowcę osoba - rodzina, albo przyjaciel. I po pierwsze wyłączenie takiego śledzenia nie zmienia faktu, że aplikacja i jej pracownicy wiedzą, gdzie jest kierowca, tylko nie jest ta informacja przesyłana rodzinie/przyjacielowi kierowcy. A po drugie - masz dokładnie taką samą możliwość, więc nie ma możliwości wyłączenia śledzenia bez grzebania również w Twoim telefonie.
Odpowiedz@MarcinMo: nie wiem jak działa aplikacja, ale na palcach jednej ręki mogę policzyć koleżanki, które nie miały żadnej niebezpiecznej albo przynajmniej mocno nieprzyjemnej sytuacji z kierowcami Ubera czy Bolta. Można mnie oskarżyć o bycie zacofaną rasistką, ale często kierowcami są panowie, którzy nie rozumieją, że w naszej kulturze kobieta ma trochę więcej praw niż koza.
Odpowiedz@helgenn dlatego zamiast antymęskiego "kobieta dla kobiet" powinna być opcja "tylko Polacy"
Odpowiedz@VAGINEER: 100 molestowania seksualnego w moim życiu, a było tego trochę, to byli Polacy.
OdpowiedzKolejna antymęska korporacja do zbojkotowania.
OdpowiedzOpcja zamówienia kierowcy płci żeńskiej jest wspaniała. Niestety większość kobiet doświadcza jakiejś formy molestowania w swoim życiu. Facetom może być ciężko to zrozumieć, ale wiele kobiet po prostu czuje się bezpieczniej z drugą kobietą niż z obcym mężczyzną, szczególnie w sytuacji potencjalnie niebezpiecznej (wsiadamy do obcego samochodu). Taki mamy świat. Także może Bolt potrzebuje po prostu więcej kobiet za kierownicami :)
Odpowiedz@Leme: A jak działa to w drugą stronę i np. jako klient bezpieczniej się czuje z mężczyzną jako architektem, czy lekarzem to też uważasz to za w porządku? Prawdę mówiąc nigdy nie wybierałem usługodawcy w żadnej branży kierując się zawartością majtek, ale może jestem w mniejszości.
Odpowiedz@MarcinMo: "Prawdę mówiąc nigdy nie wybierałem usługodawcy w żadnej branży kierując się zawartością majtek, ale może jestem w mniejszości." I ciesz się, że nie musisz się tym przejmować. Też bym tak chciała, ale życie mnie nauczyło, że jako kobieta na mężczyzn muszę po prostu uważać, bo nikt nie ma na czole napisane "Jestem zbokiem" albo "Zrobię Ci krzywdę". Ale jak @Leme napisała facetom jest to po prostu ciężko zrozumieć bo Wam się takie rzeczy rzadko kiedy zdarzają a to co potrafią robić Wasi koledzy to albo nie widzicie albo udajecie, że nie widzicie.
Odpowiedz@Imnotarobot: Jest stereotyp, że kobiety nie znają się na matematyce, znam wiele przykładów potwierdzających ten stereotyp, więc idąc do kobiety - architekta ryzykuje życiem. Z dwojga złego wolałbym już być zgwałconym, niż żeby mi się sufit na łeb zawalił. Sorry, ale dyskryminację zawsze można łatwo wyjaśnić. Nie wnikam co takiego ci się przydarzyło, ale był to przestępca, a nie mężczyźni ogółem. A dyskryminacja rodzi dyskryminację. Pewnie, gdyby mnie spotkało to, co autora, że niezależnie od jakości usług zarabiam mniej, bo mam penisa to pewnie odegrałbym się nie tylko nie zamawiając więcej Bolta (co zrobić zamierzam), ale również zatrudniając pracowników, czy wybierając usługodawców w przyszłości. Naprawdę popieram ideę równouprawnienia i to, że kobiety za taką samą pracę nie powinny zarabiać mniej, niż mężczyźni, ale jednak wybiórczość tę ideę kompletnie morduje.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 września 2023 o 23:34
@MarcinMo: trochę nie ogarniasz problemu. Masz jakąś traumę związaną z kobietą architektem? Bo kobiety nie wybierają kobiet wychodząc z założenia, że mężczyźni to idioci nie potrafiący jeździć, tylko wybierają kobiety, bo się kur8a zwyczajnie boją i mają do tego prawo, bo nie znam chyba żadnej kobiety, która nie miałaby w swoim życiu "przygody" z molestowaniem, że nie wspomnę o tym, że znam też o wiele za dużo zgwałconych.
Odpowiedz@MarcinMo: Kobiety się po prostu boją. "To nie są mężczyźni ogółem", ale zawsze mężczyzna i zdecydowanie ku*wa za często, żeby to był tylko nieszczęśliwy przypadek. Jak mówiłam - facet nie ma napisanie na czole, że jest przestępcą i trzeba go unikać. Mało tego, zawsze jest to zjawisko "mężczyźni Schrödingera" - jednocześnie są wspaniali i to kobiety mają paranoję oraz "chodzi im tylko o jedno" w zależności od sytuacji. I to też wiem po sobie. Ty mi teraz sugerujesz, że mam "nie dyskryminować" a gdy jakiś czas temu zamówiłam technika i był... nieprzyjemny (delikatnie mówiąc) to się okazało, że przecież wiem "jacy są mężczyźni" i nie powinnam być sama w domu gdy przychodzi do mnie facet wykonujący usługę(!). Bo takie właśnie komentarze dostawałam od facetów. To jak to w końcu jest? Okropnych przypadków z mężczyznami mam mnóstwo, zarówno własnych jak i w swoim kręgu. Ty nawet nie jesteś w stanie tego dobrze porównać (bo argument z architektem to jest od czapy). I mówię: ciesz się, że nie musisz się o takie rzeczy martwić. Ciesz się, że możesz iść przez życie i nie bać się, że jakaś kobieta może zrobić Ci krzywdę tylko dlatego, że jesteś mężczyzną. Ciesz się, że doświadczenia kobiet mogą być dla Ciebie tylko niewygodnymi do słuchania historyjkami, a nie prawdziwym zagrożeniem. Tego typu usługi powstają bo kobiety tego teraz potrzebują by zapewnić sobie możliwie jak największe bezpieczeństwo. Jak Ci zależy by takiej "dyskryminacji" nie było to nawołuj kolegów, żeby się ogarnęli i przestali na taką skalę krzywdzić.
Odpowiedz@MarcinMo: gdy byłam na wycieczce w Japonii zaciekawiło mnie to, że istnieją przedziały w pociągu "tylko dla kobie". Czy dlatego, że są lepsze lub gorsze niż mężczyźni albo wymagają segregacji? Nie, to ochrona przed byciem obmacaną albo nawet sfotografowaną w okolicy miejsc intymnych (!) w środkach komunikacji publicznej
Odpowiedz@helgenn: No niestety prawda. I z jednej strony fajnie, że coś takiego powstaje, ale z drugiej... widzą, że jest cholera wielki problem ze zboczeńcami, ale ewidentnie jest kłopot by dotrzeć do jego źródła, żeby taka segregacja nie była potrzebna.
Odpowiedz@Imnotarobot: Tylko problemem tutaj nie jest samo istnienie takiej usługi, tylko paygap powstały w jej wyniku, który można łatwo zniwelować przez zarządzanie kolejkami. Jak ktoś bierze kurs z jednej kategorii, to automatycznie spada w kolejce na sam koniec w innych. I tak to promuje trochę kobiety, bo w pewnym sensie wciąż mogą stać jak w markecie w dwóch kolejkach i patrzyć która szybciej idzie, ale w obecnej sytuacji to po zakupach przy jednej kasy wpycha się na początek przy drugiej tak ilustrując tym, którzy nie do końca kumają specyfikę aplikacji.
Odpowiedz@MarcinMo: No właśnie problemem jest to, że coś takiego musiało w ogóle powstać. Gdyby nie było przemocy wobec kobiet na taką skalę to nie byłoby potrzeby robić takiej segregacji. Czy może według Ciebie problem przemocy jest drugorzędny? Swoją drogą to Swoim komentarzem tutaj nie czepiałeś się paygap'u a tego, że kobiety wolą jeździć z innymi kobietami i nie rozumiałeś dlaczego...
Odpowiedz@Imnotarobot: Wyłącznie odnosiłem się do poprzedniego posta. Uważam, że problem przemocy rozwiązuje się poprzez policję i w dalszej kolejności poprzez wsadzenie przestępcy do więzienia, a nie poprzez dyskryminację każdego, kto ma określone narządy płciowe. A za piekielne uważam zarówno paygap powstały w wyniku takiej dyskryminacji, jak i sam fakt, że aplikacja pozwala wybierać kierowcę po cechach nie mających żadnego wpływu na jakość pracy. Uważam, żeby ani płeć, ani wiek, ani kolor skóry, ani inne cechy nie powinny mieć wpływu na przyznawanie zleceń. Aczkolwiek dość jednoznaczna reakcja kobiet świadcząca o tym, że paygap raczej im nie przeszkadza daje do myślenia w temacie tego wpływu płci. W mojej branży akurat paygap jest na korzyść mężczyzn, więc może czas po prostu się z tego cieszyć.
OdpowiedzOdnośnie pkt 2 - biorąc pod uwagę ryzyko molestowania czy gwałtu to się nie dziwię, że kobiety wolą poczekać na taxi kobietę. Zresztą, co się jakaś kobieta poskarżyła na molestowanie to dostawała wykład "powinnaś zadbać o swoje bezpieczeństwo". No to dbają. I też się Panom nie podoba. A kobiety w taxi też mają więcej zagrożeń związanych z zawodem, więc nic dziwnego, że nie ma za dużo chętnych.
Odpowiedz@mama_muminka: Ale nie rozumiesz czy nie chcesz rozumieć problemu? Nie chodzi o to, że kobiety dla kobiet jest. Chodzi o to, że osoby, które są wykluczone z dostawania kursów z tej kategorii nie dostają odpowiednio więcej kursów z puli ogólnej, żeby wyrównać zarobki. Kobiety tak chętnie płaczą o różnicy zarobków jak zarabiają, rzekomo, o kilka % mniej, a tak chętnie bronicie sytuacji, gdy zarabiacie dwa razy więcej... I to także jest wasz seksizm!
Odpowiedz