Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali historii studenckich. Na szczęście takie zachowania były tylko na licencjacie.…

Na fali historii studenckich.

Na szczęście takie zachowania były tylko na licencjacie. Większość prosto po szkole średniej wciąż chyba sądziła, że każdy będzie za nich wszystko załatwiał. Przypadła mi rola starościny. Żebyście wiedzieli jak to wyglądało.

Tak, ja byłam od kontaktowania się z kadrą oraz innymi starostami, dodatkowo przed każdą sesją zamieszczałam na grupie rozkład egzaminów, bo a może coś gdzieś komuś umknęło.
O co grupa miała pretensje?
- nie udostępniłam swoich notatek lub opracowań (na jakiej podstawie miałam to robić?)
- nie przypomniałam o egzaminach (patrz wcześniej, zawsze był rozkład wrzucony),
- nie latałam za poszczególnymi ludźmi, aby mieli podpisane karty (skoro była informacja gdzie i kiedy na nie czekam no to ty masz przyjść do mnie, bo to ja poświęcam swój czas, żeby wpisy były od razu dla całej grupy, a ty masz wtedy wolne).
- po zrezygnowaniu z funkcji wielkie zdziwienie, że nie ma chętnego, aby zostać i załatwiać wpisy. Starano się wrobić mnie po raz kolejny. Sorry, ogarnęłam swoje, a reszta mnie nie obchodziła
- już po obronie, gdy nadchodził kolejny termin, część osób próbowała wyciągnąć ode mnie gotowe, opracowane pytania.


Dość szybko zrezygnowałam z funkcji. Uznałam, że nie będę użerać się z ludźmi, którzy mając wszystko załatwione i podane na tacy jeszcze mają jakiekolwiek pretensje.

studia

by xMiuSx
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar helgenn
11 11

Też byłam starostą, jak widziałam jak niektórzy studenci się komunikują w sekretariacie to przestałam się dziwić czemu panie Halinki mają dość ludzi :) Moją "ulubioną" sytuacją było kiedy jeszcze wracałam z podpisanymi indeksami rowerem do domu i pół grupy do mnie dzwoniło, żeby im sprawdzić ocenę na już, teraz, natychmiast.

Odpowiedz
avatar gacqie
8 8

Trzeba było sprzedawać opracowane pytania :)

Odpowiedz
avatar timka
0 4

Minimum połowy tego nie musiałaś tylko się na to sama godziłaś.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
1 1

@timka kontakt z profesorami/innymi starostami to jest zadanie starosty, a skoro tak to i podpisy. Reszty wymienionych rzeczy, jak napisałam w historii, nie robiłam więc chyba trochę nie doczytałaś.

Odpowiedz
Udostępnij