Nie wiem, czy to bardziej śmieszne, smutne czy piekielne.
Jak powszechnie wiadomo, wiele osób nie czyta opisu kupując w internecie albo nie umie czytać ze zrozumieniem.
Chcę się pozbyć paru rzeczy z szafy. Może więcej niż paru. Jestem w zaawansowanej ciąży, więc nie mam jak zrobić zdjęć na sobie, pożyczyłam więc od znajomej manekina krawieckiego.
W opisie każdej rzeczy podaję wymiary ciucha i wymiary manekina i zaznaczam to wyraźnie "wymiary sukienki" i "wymiary manekina)(rzeczy sobie porównać, jak rzecz może leżeć na danej osobie). Dostałam już kilka wiadomości mniej więcej takiej treści:
- Nie rozumiem, co to znaczy wymiary manekina. Czy to jest sukienka dla lalek?
- Widzę w opisie dwa różne wymiary. Chyba się pani coś pomyliło. Ta sukienka ma wymiary sukienki czy manekina?
- Jakiego manekina? Na sprzedaż jest sukienka czy manekin? (oczywiście, w opisie jednoznacznie pisałam o sukienka i ani słowa o manekinie poza wymiarami)
- Proszę poprawić opis, bo ma pani dwa różne wymiary
- Czy sukienka jest na sprzedaż czy sam manekin? (nigdzie nie było zdjęcia gołego manekina)
- Proszę pani, jaki rozmiar ma ten manekin, bo widzę, że sukienka leży luźno, a pani pisze, że dopasowana - i właśnie tu powinien zadziałać mechanizm - aaa, sukienka leży luźno, ale zaraz? To dlatego, że ma 100 cm w biodrach, a manekin tylko 90 cm, ale na moich biodrach będzie obcisła.
Mam nadzieję, że jednak większość rozumie, o co chodzi w tych opisach.
Jak myślicie?
Czytanie ze zrozumieniem jest dla słabych ;)
OdpowiedzNie rozumiem po co podawać wymiary manekina. W sensie, rozumiem zamysł, ale nie wiem po co. Może to być mylące dla niektórych.
Odpowiedz@Honkastonka: Pewnie, lepiej później bujać się z masowymi zgłoszeniami zwrotów (i roszczeniami zwrotu pieniędzy za wysyłkę), bo ktoś nie czytając opisu założył, że manekin ma te same wymiary co ciuchy.
Odpowiedz@jass: są podane wymiary ubrań i moim zdaniem to wystarczy. Na manekinie można zobaczyć czy ubranie wisi czy jest dopasowanie, ale moim zdaniem to już trochę przerost formy nad treścią, żeby podawać osobno jego wymiary.
Odpowiedz@Honkastonka: Ja rozumiem, bo sprzedawałam sukienkę na vinted. Miałam zdjęcie na "modelce" i mimo podanych wymiarów sukienki, baby notorycznie pytały mnie o wymiary modelki.
Odpowiedz@helgenn dokładnie. W sklepach na stronach też zazwyczaj jest informacja, że modelka ma XXX cm wzrostu i ma na sobie rozmiar X.
OdpowiedzNie nie kochana, tak łatwo to nie idzie
OdpowiedzJa w tej kombinacji z manekinem tez się pogubiłam :) I na pewno nie wiedziałabym, jaki ostatecznie jest rozmiar ubrania, przy tak skomplikowanym opisie :) Myślę, że lepiej podać rozmiar z metki, to tego w cm zmierzoną szerokość talii, w biuście, długość rękawa, długość nogawki i co tam jeszcze w danym ciuchu jest istotne. To sa konkrety i niczego nie trzeba sie domyślać.
Odpowiedz@feline1: Jakim cudem skończyłaś podstawówkę?
OdpowiedzJa jak najbardziej rozumiem o co chodzi, mam wymiary manekina, ubrania, porównuje do swoich wymiarów i przynaniej mogę sobie wyobrazić jak ciuch będzie na mnie leżał
Odpowiedzchyba prosciej podac wymiary na plasko plus zdjecie na manekinie, by do niektorych dotarlo...
OdpowiedzDebili nie sieją, sami się rodzą. Zdarza mi się kupić ciuch przez internet. Dla mnie piekielną głupotą jest umieszczanie samych zdjęć ubrań na modelkach lub manekinach, bez podawania rozmiarówek w centymetrach (sługość bluzki, szerokość w biodrach, rękawa, itd) Fajnie, że podajesz wymiary w cm, gdyby więcej sprzedawców amatorów je umieszczało, kupowanie przez internet nie byłoby ruletką i oszczędziłoby wielu zwrotów :)
Odpowiedz