Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Satsu o przejechaniu się kilku metrów na masce przypomniała mi moją.…

Historia Satsu o przejechaniu się kilku metrów na masce przypomniała mi moją.

W moim mieście jest wiele rond. Jedno z nich jest małe. Z jednej strony wjazdu na rondo przejście dla pieszych jest tak zrobione, że samochód chcąc wjechać stoi "tyłkiem" na pasach (przód jest przed pasami). O ile nie jest to ogromne auto/autobus, pasy nie są w pełni zajęte.

Któregoś razu jadę moim maleńkim autkiem do pracy. Podjeżdżam pod rondo, "pupa" auta stoi na pasach, przód przed pasami. Patrzę głównie w lewo, obserwując auto na rondzie. Gdy tylko zjechało, noga na gaz.

Tu trochę mojej winy, że nie spojrzałam w prawo od razu, tylko po sekundzie. Od razu zahamowałam, widząc, że pewien człowiek stwierdził, że fajnie będzie przejść przed moim autem, nie na pasach, zamiast za autem, na pasach. Szybko hamulec, mężczyźnie się nic nie stało.

W tej historii jest dwójka piekielnych:
- ja: bo nie spojrzałam od razu w prawo (nauczka na całe życie)
- mężczyzna, który stwierdził, że po co przechodzić na pasach, skoro można komuś wejść przed maskę?

pasy

by ~werffdsg
Dodaj nowy komentarz
avatar Enchantress
3 7

@Face15372: widzę ktoś tu musiał uszczypnąć i to całkiem bez powodu

Odpowiedz
avatar wiecznie_wqrwiony
2 2

@Face15372: A więc to ty przechodzisz przed samochodami, nie po przejściach dla pieszych?

Odpowiedz
avatar Jorn
5 9

Ja tam widzę tylko jednego piekielnego. Ty w mojej opinii byłaś bez winy.

Odpowiedz
avatar decPL
0 2

@Jorn: kurcze, ja rozumiem, że samochodoza u nas w narodzie jest silna, w końcu cały czas traktujemy samochód jako wyznacznik statusu, ale naprawdę - autor komentarza i każdy plusujący powinien się zastanowić, bo właśnie stwierdzają, że kierowca może sobie ruszać nie patrząc na drogę. Jak u Was wyglądał kurs na prawo jazdy? Zanim ktoś mi zarzuci - nie, nie neguję winy pieszego. Ba, ja nawet się zgodzę, że to co on zrobił w tej sytuacji było gorszą głupotą. Ale proszę, nigdy przenigdy nie akceptujmy sytuacji, że ktoś jedzie samochodem i nie patrzy na drogę.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 5

Nie wiem, czy teraz też tak radzą, ale kiedyś mówiono, żeby zawsze przechodzić przed maską samochodu, więc może dlatego tak poszedł? (w sumie zaczęłam się zastanawiać, czy tylko ja tak słyszałam xD)

Odpowiedz
avatar Xynthia
3 5

"Do byka nie podchodź od przodu, do konia od tyłu, a do idioty w ogóle". Można uznać, że ten mężczyzna potraktował twój samochód jak konia ;) Może się bał, że go kopnie tylnym kołem?

Odpowiedz
avatar KatiCafe
3 7

zrozumiałabym gościa, który chciał dać nauczkę, gdybyś stała na pasach jak święta krowa, ale w moim mieście również jest takie rondo. tak skonstruowane, że d*pa stoi na pasach a reszta przed znakami poziomymi przy wjeździe na rondo. No siłą rzeczy nie da rady inaczej. Więc moim zdaniem ty byłaś totalnie bez winy, natomiast facet specjalnie zamiast iść normalnie przez tę część wolną pasów, postanowił zabawić się w bohatera. Poza tym niech rzuci kamieniem ten, kto patrzy w prawo wjeżdżając na rondo i ten komu nigdy nie zdarzyło się nieumyślnie stanąć na pasach. Jesteśmy tylko ludźmi.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@KatiCafe: Nie sądzę, żeby to zrobił celowo. Mogło mu się wydawać, że tak jest bezpieczniej, bo z przodu kierowca go będzie widział. Tylko nie pomyślał, że kierowca w takiej sytuacji musi patrzeć w lewo i pewnie trochę za siebie, za to z przodu zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania nie musi się nikogo spodziewać.

Odpowiedz
avatar decPL
0 0

@Jorn: miło spotkać kogoś w necie, kto rozumie jak działa zasada ograniczonego zaufania (naprawdę rzadkość, praktycznie każdy kojarzy tylko nazwę i interpretuje po swojemu). Tylko szkoda, że to nie jedyny czynnik w tej sytuacji - jako kierowca nie masz prawa ruszyć z miejsca nie widząc co znajduje się na drodze przed Tobą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Tylko przeczytalam historie Satsu, natychmiast przyciagnelam prawie cos podobnego. Zatrzymuje sie do skretu w lewo w ulice podporzadkowana (UK, dozwolone parkowanie na ulicy zajmujace moj pas i slaba widocznosc, wiec musialam przepuscic jeden samochod). Do kraweznika podchodzi facet i sie zatrzymuje, nie wiem jeszcze czy chce przejsc czy nie. Nie ma tam pasow. Nawiazujemy kontakt wzrokowy, ja czekam aby go przepuscic, a facet tez stoi i czeka. W takim razie zdecydowalam sie ruszyc, a on dokladnie w tym samym momencie zaczal przechodzic... na szczescie predkosc prawie zerowa, a on jeszcze byl za dwa kroki od samochodu, wiec nic sie nie stalo..

Odpowiedz
avatar decPL
0 0

@ewkalata: pominąwszy, że koleś przechodzi poza pasami (jeśli dobrze rozumiem w UK może, ale musi Cię puścić), to nietrudno sobie wyobrazić tą historię z jego perspektywy: Chcę sobie przejść przez jezdnię, zatrzymuje się jeden samochód - ja czekam, żeby go przepuścić a kierowca też stoi i czeka. W takim razie zdecydowałem się ruszyć [...].

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@decPL: No racja,mógl wlasciwie podobnie napisać. Generalnie zaleca się przepuszczenie pieszego jesli czeka, ale pieszy nie ma bezwzglednego pierwszeństwa chyba, że już wszedl na przejscie. Pierwszy raz mialam sytuacje, ze gdy już ruszyłam,a pieszy też pechowo akurat sie ruszył to sie nie zatrzymał tylko szedł dalej. Na szczescie wszystko odbylo sie w takim tempie, że moglam sie zatrzymać bez problemu, nie mam nikogo na sumieniu, ale pieszy i tak mnie zwyzywal.

Odpowiedz
Udostępnij