Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu napisałem historię o nowych sąsiadach. Dla tych którzy nie…

Jakiś czas temu napisałem historię o nowych sąsiadach. Dla tych którzy nie czytali: https://piekielni.pl/90578. Ogólnie nie, nie doczekałem się kolejnej pizzy niespodzianki, ale za to dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy, które pozwalają mi stwierdzić, że życie z nowymi sąsiadami zdecydowanie będzie dość ciekawe, żeby nie mówić co najmniej irytujące.

Po pierwsze tak, akcja z pizzą to była ich sprawka i sami się do tego przyznali. Co prawda nie mi osobiście, ale bardzo ochoczo przedstawili całą sytuację pewnej starszej pani, która mieszka trzy domy ode mnie. Jak się dowiedziałem? Ano starsza pani nie mogła uwierzyć, więc przyszła to ze mną skonfrontować. Akurat ogarniałem rowery na podjeździe gdy podeszła do mnie i zagaiła.

[Starsza Pani]: Panie Gerwazy, a cóż to się dzieje? Pan taki miły zawsze a ja tu nagle słyszę, że Pan TAK traktuje nowych sąsiadów?
[Ja]: A może Pani coś więcej powiedzieć, bo nie za bardzo wiem o co chodzi.
[SP]: A spotkałam tych nowych sąsiadów ostatnio i mi powiedzieli, że Pan się bardzo niemiło odezwał do sąsiadki.
[J]: Mówili coś jeszcze?
[SP]: No, że prosili Pana kilka razy o przysługę i nigdy problemu nie było. A gdy ostatnio znowu poprosili to był Pan bardzo niemiły i odmówił.
[J]: Aha... A powie mi Pani, czy mówili coś o pizzy?
[SP]: A skąd Pan wie? Ta sąsiadka powiedziała coś... Jak to było? "A ta pizza może go nauczy", ale ja nie wiedziałam o co chodzi.
[J]: A to już mówię Pani jak ta sytuacja wyglądała...

Streszczam historię z paczkami i pizzą.

[SP]: Powiem Panu ja już tyle lat tu mieszkam i nigdy takich problemów nie było. Z każdym da się porozmawiać a tu takie coś. I jeszcze kłamać... Dobrze, że do Pana przyszłam.

Dalej dowiedziałem się też, że fuchę odbierania paczek sąsiadki przejął sąsiad z naprzeciwka i naraził się jej jeszcze szybciej niż ja. Sąsiad tak samo jak ja pracuje zdalnie, ale gdy dostanie sygnał z firmy to nie ma zmiłuj, musi do niej jechać. Dlatego od razu gdy do niego przyszła z prośbą o odebranie paczki to poinformował ją, że nie ma problemu, ale może się zdarzyć tak że będzie musiał jechać do firmy. No i pech chciał, że przy drugiej prośbie o odbiór paczki dostał informację z firmy, że ma być teraz, już, natychmiast na miejscu i przez większość dnia nie było go w domu. Co na to sąsiadka? Zrozumiała? A gdzie tam... Następnego dnia przyszła mu zrobić awanturę, że jest niesłowny i nieodpowiedzialny. A co na to sąsiad? Ano w kilku żołnierskich słowach kazał jej się ogarnąć i bezapelacyjnie stwierdził, że żadnej paczki jej już nie odbierze. Kto został nowym jeleniem od odbierania paczek? Nie wiem, ale jak tylko się dowiem to na bank powiem mu jak ten układ wygląda w rzeczywistości.

Trzecia rzecz ogród. Osiedle domków jednorodzinnych, na którym mieszkam jest dość stare. A co za tym idzie mamy tu miszmasz parceli, na których miesza się nowe budownictwo ze starym. Podobnie sprawa się ma z ogrodami. U mnie w ogrodzie króluje trawa, którą urozmaica mały ziołowy ogródek. U sąsiadów na prawo ode mnie sprawa wygląda podobnie. Jednak już na drugiej działce na prawo ode mnie mieszka starszy pan, który na ogródku ma dwie piękne wiśnie, kilka krzaczków agrestu, mały ogródek na którym hoduje marchewkę, pietruszkę, itp. I nigdy to nikomu nie przeszkadzało. Więc dlaczego o tym piszę? Bo działka pomiędzy moim domem a domem starszego pana należy do naszej pani od paczek. A spotkałem dzisiaj starszego i wydawał się dość mocno zdenerwowany.

Co się okazało? Już od samego początku nasza sąsiadeczka miała jakieś ale do ogrodu starszego pana. Na początku jej uwagi sprowadzały się do narzekań, że psuje jej on horyzont. Dalej gdy zaczęło się robić cieplej zaczęła narzekać na owady, które podobno mnożą się milionami w ogródku starszego pana. Ostatnio zaczęła narzekać też na to, że drzewa wiśni spowalniają jej internet. Patrząc na antenę mają oni Starlinka. I naprawdę jestem ciekaw jakim cudem wiśnie, które ledwo dorastają do wysokości na jakiej zamontowana jest antena sprawiają, że ich internet działa gorzej. Tym bardziej, że antena jest zamontowana po stronie dachu od mojej działki a nie starszego pana. A dlaczego starszy pan był tak zdenerwowany? Ano nasza sąsiadeczka przyszła dzisiaj do niego i oznajmiła mu, że będzie się starać o nakaz wycięcia z jego działki tych dwóch wiśni.

sąsiedzi

by Satsu
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
8 8

Na jakiej podstawie można się o coś takiego starać? Jedyne co kojarzę to, w przypadku gdy drzewo wchodzi na inną działkę można wnosić o przycięcie.

Odpowiedz
avatar gawronek
8 8

@Michail nie tylko, w grę wchodzi też zacienianie posesji i ogólny stan drzewa - jeśli jest chore/liche i grozi upadkiem to też można nakazać jego wycięcie. Mam nadzieję tylko, że zaraz te drzewa nie zaczną w podejrzany sposób chorować ... jak ktoś je podleje mieszanką jakąś.

Odpowiedz
avatar Michail
8 8

@gawronek: Powyszukiwałem trochę i raczej nie będzie łatwo jeśli nowi sąsiedzi się wprowadzili gdy te drzewa już były rozrośnięcie. Trafiłem na sprawę wygraną przez powoda gdy sąsiad zasadził im drzewa przed oknami, które w relatywnie krótkim czasie zasłoniłyby światło.

Odpowiedz
avatar wiecznie_wqrwiony
5 5

Warto by profilaktycznie użyźnić ziemię przy wiśniach świeżą materią organiczną nikomu nieznanego pochodzenia, od razu też będzie na osiedlu ciszej i spokojniej

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
9 9

Wiesz co? Jak się wszyscy na tym osiedlu znacie, to może zbierzcie się grupą u kogoś na naradzie i ustalcie jak sobie z upierdliwcami poradzić? Może poutrudniać im nieco życie tak, żeby im się odechciało wychylać? Wesprzeć sąsiada w walce o drzewa? Tak, żebyście stanowili jeden front przeciwko sąsiadom. Bo na razie wszyscy staracie się być uprzejmi i super, ale oni to wykorzystują i podjazdowo was po kolei podgryzają.

Odpowiedz
avatar jass
4 4

@ICwiklinska: Kiepsko podgryzają, skoro jednym sąsiadom nadają na innych licząc, że tamci znając się od lat nie zgadają się na dany temat. I że zrażają do siebie ludzi jednych po drugich, w ogóle nie wyciągając wniosków. Moim zdaniem tu żadne wspólne fronty nie będą nawet potrzebne, tak ładnie im idzie skłócanie się z coraz to kolejnymi sąsiadami, że raczej prędzej niż później przekonają się, jak kiepsko jest kiedy wszyscy na osiedlu ich nie lubią i znikąd nie będą mogli liczyć na żadną pomoc.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

ja tu to bym sasiadowi kamery zamontowac poradzila albo jakas kamerke w okno dac, sadzac po metodach sasiadki moga sie przydac

Odpowiedz
avatar veravang
0 0

Niech sobie się stara, moi rodzice mieli sąsiada, któremu przeszkadzały śliwki stojące na rodziców działce. Poszedł do sądu, dostał tylko zjebke i musiał zapłacić koszta sądowe. Może sąsiadka też potrzebuje wydać pieniądze i czas żeby nauczyć się pokory.

Odpowiedz
Udostępnij