Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Poczta Polska. Sama historia jest krótka, ale ja nie potrafię pisać pokrótce.…

Poczta Polska. Sama historia jest krótka, ale ja nie potrafię pisać pokrótce. Wybaczcie.

Wystawiam ostatnio na stronach O i V sporo ubrań, których już nie noszę.

Ludzie na platformach sprzedażowych to temat na oddzielną opowieść. Do tej pory jednak poza kilkoma mniejszymi piekielnościami handel szedł bezproblemowo. Zarówno obie strony transakcji, jak i przewoźnicy (a korzystam ze wszystkich dostępnych) spisywali się. Do czasu.

Pewna miła pani zakupiła u mnie letnie szorty za zawrotną cenę 5 złotych. *Tu możecie zapytać, po co w ogóle za tyle fatygować się z pakowaniem i wysyłaniem paczki. Ja uważam, że lepiej dać ciuchowi nowe życie i kupić sobie za to np. pączka, niż wyrzucać do śmieci, by trafił przedwcześnie na wysypisko.* Wracając - zbliżał się deadline wysyłki, więc zabrałam pakunek i poczłapałam na pocztę. Miałam też ze sobą drugą paczkę dla innej miłej osoby, która również zażyczyła sobie ten sposób wysyłki.

Na poczcie, jak to na poczcie - pół godziny oczekiwania nawet przy minimalnej kolejce, bo w godzinach szczytu pracuje tylko jedno okienko. Uff, udało się nadać. Zadowolona wracam do domu i zajmuję się swoimi sprawami.

Nagle, po ok. 3 godzinach od nadania dostaję powiadomienie brzmiące mniej więcej tak: "twoja przesyłka została dostarczona i oczekuje na odbiór".

Myślę sobie "wow, nasza poczta tak błyskawicznie dostarcza przesyłki? Niee, to chyba niemożliwe".

I wiecie co? Oczywiście, że k***a, niemożliwe.

Okazuje się, że poczta wysłała powiadomienie o tym, że paczka oczekuje na poczcie w mieście X, czyli tam, gdzie została nadana, zamiast trafić do miasta Y.

Niestety fałszywa informacja dotarła też do odbiorcy, w związku z czym musiałam świecić oczami i tłumaczyć się, że ja nadałam przesyłkę poprawnie, a to poczta musiała coś pomylić.

Telefon w dłoń i dzwonię. Najpierw do mojej lokalnej placówki. Pierwszego połączenia nie odbierają, drugie odrzucają. Najs.

Później infolinia Poczty Polskiej. Po kilku próbach połączenia i kilku minutach oczekiwania odzywa się konsultant. Opisuję sprawę, podaję numer przesyłki. Odpowiedź? Z paczką wszystko w porządku, jest w drodze do odbiorcy. System wygenerował błędne powiadomienie. Dwukrotnie, trzem osobom (bo oczywiście druga pani, do której wysyłałam paczkę, dostała taką samą mylącą informację). Aha.

I oczywiście, błąd zawsze może się zdarzyć, ale: z rozmowy z konsultantem wnioskuję, że nie jestem pierwszą ani jedyną osobą, której się to zdarzyło. Taka głupota idzie potem do kilku osób, które zachodzą w głowę, dlaczego ich zamówienie oczekuje na odebranie w mieście 400 km od ich domu...

by Truskawax0
Dodaj nowy komentarz
avatar Xynthia
3 5

Jak chcesz dać ciuszkowi (i nie tylko) "nowe życie", to poszukaj na fb lokalnej grupy recyklingowej, działają najczęściej na zasadzie wymiany, nie wolno sprzedawać. W związku z tym wymiana jest najczęściej za jakąś drobną (lub mniej drobną, w zależności od tego, co masz) spożywkę lub chemię. Fajna sprawa, taki ciuszek zamiast za 5 zł wystawiasz np. za kostkę masła.

Odpowiedz
avatar Ohboy
7 7

@Xynthia: To jest spoko opcja, ale tylko dla ludzi, którzy chcą się spotykać z obcymi xD Czasowo krócej nie wychodzi, a jeszcze trzeba się z kimś zgrać. Jedyna rzeczywista zaleta to fakt, że jest bardziej ekologicznie.

Odpowiedz
avatar Truskawax0
3 3

@Xynthia na razie wolę vinted ponieważ sprzedaję zarówno rzeczy po 5 złotych, jak i ponad 100 zł. Tych drugich, cóż, nie oddam za darmo, a robienie selekcji na dwa różne kanały i ogłaszanie się w różnych miejscach pochłaniałoby już za dużo uwagi i czasu. Paradoksalnie łatwiej mi wszystko hurtowo obfocić i wstawić na vinted. Opcja z lokalnymi grupami jest na pewno bardziej ekologiczna (ostatnio na vinted babka zamówiła ode mnie spódnicę i nie odebrała jej z paczkomatu. Przesyłka jechała więc na darmo ponad 300km i drugie tyle spowrotem - bez komentarza...). Niedługo się przeprowadzam i na pewno trochę rzeczy typu stoliki pójdzie na "śmieciarka jedzie". Jeśli nie przytłoczy mnie liczba "dejów" typu weź mi pani przywieź to swoim samochodem 30km bo mam horom curke, to rozważę oddawanie tak w przyszłości również ciuchów. ;)

Odpowiedz
avatar louie
2 2

@Truskawax0: jak do oddania za darmo to polecam strone Fundacja Daj Herbate, organizuja rozne zbiorki rzeczy dla bezdomnych i mozna wysylac paczkomatem. Zapotrzebowanie jest rozne i zalezne od pory roku ale ma sie pewnosc, ze ubranie poratuje kogos w trudnej sytuacji. :) a nie zostanie np. Wystawione w kolejnym obrocie na innej grupie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2023 o 15:59

avatar hulakula
3 3

tu obstawiam prace programistyczne po którejś ze stron, bardziej po stronie vinted. poczta ma jedną formatkę, którą zaczytuje a vinted łącząc ostatnio więcej krajów do polskiej strony coś mogło rozjechać. ja ostatnio dwukrotnie miałam sytuację- że otrzymałam przesyłkę pocztą zanim vinted mi w ogóle pokazało, że jest nadana. w vinted miałam nadanie: a po godzinie, że doręczona.

Odpowiedz
avatar Truskawax0
3 3

@hulakula vinted też ma swoje pomyłki, ale tu wina akurat była po stronie poczty - bezpośrednio od nich poszedł mail do adresata z błędną informacją o przesyłce. A vinted po prostu powielił nieprawdę.

Odpowiedz
avatar hulakula
1 1

@Truskawax0: ale to może być zmiana formatki vinted, że w złym miejscu zaczytało adres do powiadomienia. poczta polska nie wklepuje tego ręcznie, to idzie przez system.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 1

O ile sprzedajesz przez system, to nie musisz świecić oczami za błąd przewoźnika, bo przecież masz automatycznie wygenerowaną etykietę i nie masz jak jej zmanipulować. BTW, przesyłki pocztowe o wiele wygodniej nadawać w żabce niż na poczcie.

Odpowiedz
avatar Truskawax0
2 2

@digi51 "O ile sprzedajesz przez system, to nie musisz świecić oczami za błąd przewoźnika, bo przecież masz automatycznie wygenerowaną etykietę i nie masz jak jej zmanipulować" - Ty to wiesz, ja to wiem, a i tak dostałam od kupującej wiadomość "czy pani to dobrze nadała?" I akurat nie mam do niej pretensji, sama bym się zdziwiła na jej miejscu i oczekiwała jakiegoś wyjaśnienia. Wkurzam się na wadliwy system poczty, który wysyła ludziom bzdury.

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@Truskawax0: Poza tym ludzie to idioci... Sprzedaję biżuterię w galeriach artystycznych, żeby odznaczyć wysłanie przedmiotu muszę wpisać numer do śledzenia i nazwę firmy przewozowej, a strona galerii automatycznie generuje link śledzenia wysyłany klientowi. Zdarzyła mi się klientka, która z tydzień od nadania przesyłki wystawiła mi negatyw, bo przesyłka nie doszła. Sprawdziłam tracking - przesyłka awizowana parę dni wcześniej. Oczywiście jest tu też piekielność listonosza, który nie raczył nawet pofatygować się z awizo, niemniej przed wystawieniem opinii wystarczyłoby, żeby babka zajrzała do trackingu, no ale po co...

Odpowiedz
avatar jass
0 0

I tak dobrze, że to informacja była nieprawdziwa, zdarzyło mi się parę razy, że przesyłka trafiła na inną pocztę, bo np: listonosz niechcący ją zabrał...

Odpowiedz
avatar Maurycy_the_look
-2 4

Ja wiem że poczta i że błąd, ale nie dajmy się zwariować. Skoro wyjaśnione że błąd to po co świecić oczyma? Info do kupującej "paczka nadana, informacja wynika z błędu na poczcie, tu jest numer do śledzenia paczki: XXXXXX, proszę oczekiwać na dostawę, powinna być za YY dni" i po problemie.

Odpowiedz
avatar Truskawax0
2 2

@Maurycy_the_look rozmowa z kupującą była zanim w ogóle udało mi się dodzwonić na infolinię, a trochę to zajęło. Po prostu nie ghostuję ludzi, jeśli ktoś jest zmartwiony o swoją przesyłkę to tłumaczę, że wiem tyle co on, i zaraz postaram się dowiedzieć o co chodzi. Wolę tak, niż żeby w nerwach anulowali zamówienie, bo wtedy to faktycznie bez sensu tyle roboty dla pięciu złotych.

Odpowiedz
avatar szafa
0 2

Trochę nie rozumiem traktowania błędu systemu jako piekielności. Jeszcze jakby to było nagminne, ale sama napisałaś, że pierwsza taka sytuacja, a wysyłasz dużo...

Odpowiedz
Udostępnij