Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przyznaję, że nie wiem czy to do Rzecznika Praw Konsumenta czy zgłosić…

Przyznaję, że nie wiem czy to do Rzecznika Praw Konsumenta czy zgłosić jako kradzież na Policję, jeśli się to nie rozwiąże.

W kwietniu oddawałam autko na standardową wymianę oleju i filtrów. Zrobione, oddane. Niestety dopiero miesiąc później musiałam dolać płyn do spryskiwaczy, otwieram maskę i przeżywam szok - Gdzie jest moja pokrywa?! (plastikowa pokrywa silnika). No to w samochód i do serwisu (niby autoryzowany serwis marki) z zapytaniem GDZIE ONA JEST?

- Oni nie są pewni, sprawdzą, ja się zapieram, że tak na bank ją miałam. Zadzwonili do salonu z którym współpracują i oni sprawdzili, że TEN model wyjechał z fabryki bez tej pokrywy.

- to JA musiałam im udowadniać, że taką pokrywę miałam. Tak, jestem na milion procent pewna, że była. Skontaktowałam się z poprzednią właścicielką i 5 czerwca byłam ze zdjęciami z ogłoszenia sprzedaży, że tak, to auto pokrywę miało. Baa, ponadto znalazłam ten sam model, z tego samego roku, nawet VIN się niewiele różnił i autko tą pokrywę miało. Żeby było zabawniej według Marki on też wyjechał z fabryki bez pokrywy (a ma!).

- Chłopak, który sprzątał był na zwolnieniu więc jak wróci to zapytają gdzie te części są. Chłopaczek twierdzi, że nie sprzątał czegoś takiego, że jej nie było. Biedny właściciel nie ma jak zamówić, nie wie jaka i w ogóle.

- 15 minut zajęło mi znalezienie w necie człowieka z takim samym modelem i poproszenie o zdjęcie numeru tej pokrywy. U nich czekam od początku maja.

- 19 czerwca - zawieziony numer, czekam na telefon co do montażu.

Mam wrażenie, że czekają aż odpuszczę. Ciągłe sugerowanie, że gdzieś ktoś mógł mi ją ukraść, że co oni mogą.

serwis

by xMiuSx
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar JanMariaWyborow
6 6

Dziwne, bo po co komu taka pokrywa? Chyba że ktoś ma takie samo auto i ukradli mu pokrywę... Albo zdjął, gdzieś odłożył i nie wiadomo gdzie - w takim wypaku powinna być jeszcze gdzieś w warsztacie.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
10 10

@JanMariaWyborow: ona pasuje do przynamniej dwóch modeli. Tu warto zaznaczyć, że mają u siebie też auta na sprzedaż. Ja widzę dwie opcje - ktoś ukradł lub uszkodził podczas wymiany oleju i tną głupa.

Odpowiedz
avatar rhkkkk
0 0

@JanMariaWyborow: Ale tak poważnie to po co komu taka pokrywa? Ona w zasadzie do niczego nie służy. Więc nikt jej nie ukradł bo na co to komu. Masa aut jej nie ma, nigdy nie miało i jeździ. Zgubili i tyle. I jakoś nie bardzo mnie dziwi, że jak ktoś przyjechał do nich po paru miesiącach i o nią pyta to nie mogą jej znaleźć...

Odpowiedz
avatar xMiuSx
0 0

@rhkkkk: to auto tą pokrywę miało więc to logiczne, że skoro miałam to chce ją mieć. Nie po to kupowałam auto jakie kupowałam i za tyle ile kupowałam, żeby serwis mi kradł / niszczył część, nawet jeśli częściową zbędną. Była to ma być. Nie po paru miesiącach, a miesiąc od wizyty u nich.

Odpowiedz
avatar ObserwatorObywatel
4 4

Jaka jest cena pokrywy? Jest na tyle droga, że mogli zaryzykować renomą? Wygrasz w sądzie? Masz protokół wstawienia auta? Protokół odbioru auta, gdzie kwitujesz odbiór auta bez zastrzeżeń? Na 99% zapomnieli zamontować, po miesiącu nie pamiętają co z nią zrobili i zwyczajnie ciągną czas.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2023 o 23:03

avatar xMiuSx
0 0

@ObserwatorObywatel: jakieś 350zł. Nie podpisywałam nic, że "kwituje odbiór ata bez zastrzeżeń". Możesz też mieć jak najbardziej rację. Niestety, moja głupota, że nie sprawdziłam od razu, ale po prostu do głowy mi to nie przyszło.

Odpowiedz
avatar gawronek
6 6

Z jednej strony ciężko uwierzyć, że ktoś ukradł pokrywę od silnika. Z drugiej ... Skoro ludzie potrafią ukraść dwa znicze z grobu (tak, przeżyłem to na swojej skórze) albo pełne kosze na śmieci (to akurat przeżyli sąsiedzi, ktoś im zajumał kosz na kółkach, do tego pełny, od tego czasu na ulicy wszyscy wystawiają same worki) ... To czemu nie pokrywę?

Odpowiedz
avatar xMiuSx
2 2

@gawronek: wierz mi, jak zobaczyłam brak to mi samej zwyczajnie opadła szczęka do samej ziemi i ciężko uwierzyć w wręcz absurd tej sytuacji.

Odpowiedz
avatar MrMax
1 1

@gawronek: To jeszcze nic. U mojej żony w placówce medycznej musieli zacząć kupować żele do toalety bo im notorycznie kradli kostki..

Odpowiedz
avatar Hideki
1 1

@gawronek: Mi kiedyś ukradli wycieraczkę spod drzwi. Taką za ok. 50 zł, nie żadną wymyślną.

Odpowiedz
avatar Nanatella
4 4

To chyba oczywiste, że to Ty po miesiącu od odbioru auta musiałaś udowodnić, że miałaś pokrywę. Kto miał to zrobić? Nie musieli wierzyć Ci na słowo. Po drugie, prawnie byłoby ciężko coś wyegzekwować. Prawdopodobnie nie masz żadnego dokumentu, który potwierdzałby, że pokrywa w samochodzie była (czasem w protokołach sporządza się zapis, jakich części w aucie brakuje w chwili oddawania do warsztatu). Poza tym, przy odbiorze auta też powinnaś sprawdzić, czy wszystko jest z nim w porządku i zgłosić brak pokrywy od razu. Teoretycznie po miesiącu faktycznie sama mogłaś uszkodzić tę pokrywę albo ktoś mógł Ci ją ukraść. Ciężko dowodowo.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
-1 3

@Nanatella: dokumentu nie, mam jedynie zdjęcia od poprzedniej właścicielki auta, gdy go wystawiała. Nikt nie wie i nie umie odpowiedzieć GDZIE ona została dołożona. To jest absurd, z kilkoma właścicielami tej marki rozmawiać, większość tą pokrywę ma, a każdy wyjechał z fabryki bez.. Absolutnie wszystko co jest robione jest zaznaczane w książce serwisowej więc niejako mam dowód, że nikt inny nie grzebał tam, tylko oni. Do wlewu płynu do spryskiwaczy, który no jakby nie patrzeć samemu się dolewa do pokrywy się nawet nie dotyka. Kolizji nie miało żadnej, by to uszkodzić.. Szczerze? Jak tyle lat mam auta PIERWSZY raz trafiła mi się sytuacja, że czegoś mi w aucie brakuje. Ukraść? Na strzeżonym i okamerowanym placu w garażu? W środku dnia na placu w pracy? Ono nie stoi sobie całe dnie i noce Bóg wie gdzie by ktokolwiek miał dostęp.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
0 0

@Nanatella: dodam jeszcze, że tak.. Masz rację, powinnam sprawdzić i będę podkreślać, że to moja głupota, że nie sprawdziłam od razu. Swoja drogą, wpadłabyś na to? :D

Odpowiedz
avatar Hideki
1 1

Moje doświadczenia z autoryzowanymi serwisami sprawiły, że omijam je szerokim łukiem. Poniżej przykłady z jednego tylko: - pęknięta obudowa reflektora po wymianie żarówki ("my panu żadnej żarówki nie wymienialiśmy" vs. pozycja na fakturze) - niedziałające radio po odbiorze samochodu od nich (naprawiane było coś innego; później się okazało, że jedyny naprawiacz przez lutowanie radia w okolicy to pracownik tego serwisu - naprawa polegała na tym, że zostawiało się swoje zepsute, a montował wymontowane z innego auta, polutowane) - propozycja naprawy klimatyzacji poprzez wymianę kompresora i rzekomo dziurawych przewodów (łącznie ponad 5 tys.) - serwis nieautoryzowany naprawił cewkę kompresora, przewodów nie musiał wymieniać, całość zmieściła się w kilkuset złotych - niepoczuwanie się do gwarancji - wsadzili mi część, która po tygodniu padła i uważali, że to nie podlega gwarancji ani rękojmi i mam kupić kolejną część...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2023 o 18:22

avatar Me_Myself_And_I
0 0

Poproś o wgląd w kamerę z warsztatu w dniu przyjęcia Twojego auta. O ile jeszcze mają taki zapis.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
0 0

@Me_Myself_And_I: na to wpadłam i w dniu w którym odkryłam brak pokrywy, odpowiedź - my tu nie mamy kamer.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
0 0

Aktualizacja :D Po awanturze i wspomnieniu zgłoszenia kradzieży na Policję w KONCU zamówili i zamontowali pokrywę.

Odpowiedz
Udostępnij