Corocznie organizowana jest impreza pod nazwą Rowerowy Rajd Przodownicki - frajda dla miłośników turystyki rowerowej.
Każdego roku odbywa się w innym rejonie Polski - akurat tegoroczny zaczyna się jutro na Żywiecczyźnie. Rowerzystka z Gdańska wykupuje bilet PKP na trasie Gdańsk - Katowice (a pociąg jest relacji Gdynia - Wiedeń) - opłaca miejsce dla siebie i przewóz roweru.
Na stronie PKP widnieje informacja, że tym konkretnym pociągiem można rowery przewozić. Następuje dzień wyjazdu, pociąg podjeżdża i - surprise - nie ma miejsc do przewozu rowerów. Na kolejnej stacji wsiadają jeszcze 4 rowery, których też nie ma gdzie bezpiecznie ulokować. A trasa długa...
Jednym słowem brawo PKP!
Mają rowery, niech na rowerach jadą w ramach rozgrzewki.
Odpowiedz@Dominik: jest to pewne rozwiązanie... Tylko dlaczego płacą za usługę, której przewoźnik nie realizuje?
Odpowiedz@metaxa: Bo praktycznie wszystkie "państwowe" firmy tak działają. W Poczcie Polskiej też płacisz za doręczenie przesyłki do adresata, a adresat sam musi zapitalać na pocztę, bo w skrzynce tylko awizo
Odpowiedz@Aksal: i w związku z tym należy temu przyklasnąć i zgadzać się na niski standard usługi?
Odpowiedz@metaxa: W przypadku rowerów: TAK.
Odpowiedz@Dominik: a miałeś szanse milczeć..
Odpowiedz@JeZySiek: well, możemy też tę zasadę zastosować do dzieci. Bo ja wolę jechać z czyimś rowerem niż kaszojadem.
Odpowiedz@PalPot: spoko, pedalierzy muszą się dowiedzieć, że nie są pępkiem świata.
Odpowiedz@Dominik: Tytuł Dzbana Roku można już przyznawać. Ludzie zapłacili więcej za usługę i nie została ona zrealizowana, ale to dobrze, bo to przecież rowerzyści. Ha tfu na takich imbecyli.
Odpowiedz@gisch: jacy rowerzyści! Pedalierzy! <sarcasm off> A kolega Dominik jest pewnie z tego rodzaju macho co to jeden przystanek jedzie Passatem TDI. Albo BMW w gazie.
Odpowiedz@metaxa: preferuję auta japońskie; na jeden przystanek to mam auto elektryczne. Tez japońskie. Już osiem lat.
Odpowiedz@Dominik: O tak, na baterie na pewno masz ;-)
Odpowiedz@amros: Skoro tak uważasz - nawet mnie nie znając - to sobie z takim przekonaniem żyj. Ja mam to wszystko w „prezydęcie Anżeju”…
Odpowiedz@Dominik: ale kto pytał?
OdpowiedzJak sobie kupiłem rower i jechałem na urlop do swojego rodzinnego miasta (chciałem tam pojeździć na rowerze) to pomyślałem, że zamiast kupować bagażnik na rowery i wieźć go samochodem, może lepiej będzie pociągiem, bo przecież PKP przewozi rowery. Spodziewałem się, że będzie to usługa na cywilizowanym poziomie. Że jest specjalny wagon na rowery, zostawiam go tam, idę do swojego wagonu, siadam sobie wygodnie i jadę, a przed swoją stacją odbieram rower i wysiadam. A takiego wała. Jak wyczytałem na stronie PKP, rower przewozi się pod własnym nadzorem, w jakimś zasranym przedsionku. Czyli przez te x godzin jazdy masz sterczeć na stojąco w klitce między wagonami razem z rowerem i całą resztą swojego bagażu. To ja p*****lę taką usługę. Wożę rower samochodem.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: problem w tym, że Młoda samochód z bagażnikiem posiada. Ale w Łodzi. Zresztą co to w ogóle za dywagacje - nie każdy ma samochód. Skoro przewoźnik oferuje taką usługę, pobiera za nią opłatę, to ma być dostępna i tyle.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: Nie wiem, gdzie, co i kiedy czytałeś, ale to bzdura. Najczęściej w PKP IC są miejsca na rowery (wieszaki) w specjalnych wnękach (https://www.forumrowerowe.org/uploads/monthly_2022_06/warmia-mazury-2022-szymon-nitka-130113.thumb.jpg.599301086cfbce5cf9e9fc6af1b86b6b.jpg), a miejsce dla właściciela na fotelu obok. Niektóre składy mają wydzieloną część transportową na same rowery, a siedzenia są kilka metrów dalej oddzielone szybą (https://www.forumrowerowe.org/uploads/monthly_2022_06/warmia-mazury-2022-szymon-nitka-05275.thumb.jpg.0ccf066d6d56f42b9dd4d3982ffe9d09.jpg). Wieszasz, przypinasz i zapominasz. Do tego każdy przewoźnik regionalny (na przykład KD, KM, Regio) ma własne zasady przewozu. W Polregio są osobne wagony na rowery chociażby i wtedy faktycznie sam warujesz i pilnujesz.
Odpowiedz@amros: o to to! i taki przewóz był właśnie opłacony.
Odpowiedz@amros: Ja niestety raz jechałam siedząc na podłodze obskurnego wagonu bez siedzeń przeznaczonego przez PKP do przejazdu rowerów.
Odpowiedz@amros: Ło panie, co to za luksusowe pociągi. Pewnie jeździ taki jeden na dobę i to jeszcze na wybranych liniach. Chociaż może się mylę, dawno pociągiem nie jechałam.
Odpowiedz@aienma: no właśnie do tej pory zawsze były takie jak te na zdjęciu.
Odpowiedz@Pauldora: Tylko że w pociągach PKP nie ma wagonów bez siedzeń... PKP ma pociągi TLK, IC, EIP i EIC, w każdym możesz przewieźć rower (w teorii, w EIP jeszcze się z tym nie spotkałem) i zawsze jest to wagon z siedzeniami albo wagon bezprzedziałowy z wyznaczonymi wieszakami na rowery. To, o czym piszesz, to pewnie wagony jeżdżące w starych pociągach regionalnych KD, KM, KŚ a nie w PKP http://wwolnejchwili.eu/wp-content/uploads/2016/04/koleje-mazowieckie-rower.jpg
Odpowiedz@aienma: Wszystkie wagony PKP, które są przystosowane do przewozu rowerów mają taki standard.
Odpowiedz@amros: Nieprawda, że nie ma wagonów na rowery, często są przed wagonem dla podróżnych
OdpowiedzA to dziwne bo ja jeżdżę koleją dosyć często i są tam nawet wagony na rowery- przed wagonem bezprzedziałowym dla podróżnych. A tym bardziej jak jest w rozpisce, że można rowery przewozic to zawsze jest na nie miejsce. Może miałeś/aś pecha.
Odpowiedz@timka: najwyraźniej. Bo rzeczywiście dotychczas nie było się do czego przyczepić - zresztą napisałam to wyżej.
Odpowiedz